Jestem studentką zootechniki i w poniedziałek byliśmy na wydziałowej wycieczce w SO Kętrzyn na aukcji ogierów zimnokrwistych. Byłam w Stadzie wiele razy bo bardzo lubię to miejsce ponieważ jest bardzo urokliwe 🙂 ale jakoś nigdy wcześniej nie trafiłam na tego typu aukcję i powiem Wam, ze więcej się na nią nie wybiorę bo było to dla mnie przykre doznanie. Bonitowano tam ogiery zimnokrwiste, oceniano ich chody itp. Tylko po co im te piękne chody i cała reszta, skoro nikt nie ukrywał, że całe potomstwo tych ogierów idzie na rzeź. Na miejscu wszędzie leżały informatory o hodowli źrebiąt rzeźnych i produkcji koniny oraz częstowano końską kiełbasą 😲 jak dla mnie to jeden wielki cyrk i wszystko to było zupełnie zbędne. Tylko nieliczne grubasy trafiają w dobre ręce i cieszą oko swoich właścicieli a z resztą wiadomo co się dzieje 🙁
Tercet całkowicie się z Tobą zgadzam. Byłam na wspomnianej wyżej Zabajce i tam również obok stoisk sklepów jeździeckich było stoisko z koniną do degustacji i cały stos informatorów na temat hodowli źrebiąt rzeźnych.. Dla mnie to niepojęte 😵
Burza bardzo mi miło to słyszeć! Na pewno się zaokrągliła - dobrze jej zrobiła przerwa we wrześniu gdy ja byłam na kursie instruktorskim, a teraz mamy dużo czasu do wiosny i pracujemy dużo nad ujeżdżeniem, na zdjęciach akurat gorszy dzień był, ale jestem dobrej myśli bo naprawdę chodzi zdecydowanie lepiej na treningach, mam nadzieje, że uda sie to przelozyc potem na czworoboki.
Oj tak spokoju w nas zdecydowanie więcej, ale i pracy jeszcze mnóśtwo. Bo ma super momenty, że wchodzi na kontakt i rzeczywiscie opiera sie na zewnętrznej wodzy i wtedy robi się suuuper, ale ma i gorsze momenty, że ciągle mnie sprawdza, próbuje uciekać, a moja zewnętrzna wodza nie zawsze jest jeszcze tak zdecydowana jak być powinna i wtedy bywa gorzej, ale mam nadzieje ze dojrziemy do tego.
Bo to jest taki fenomen żeby konia, ktory pędzi prawidłowo ustawić na pomoce i pozbierać to trzeba go na początku o wiele mocniej pojechać łydką i o wiele mocniej przytrzymać ręką, a tego u nas brakowało. Kiedy szła spokojnie ja sobie spokojnie siedziałam z w miarę spokojną ręką i było ok, ale kiedy przy wjeździe na czworobok ona już nie była spokojna ja puszczałam łydki i nieudacznie próbowałam ją jednocześnie zbierać i trzymać rękami jednocześnie to wtedy dopiero robiło się ciekawie.... 🙄 Może za jakis tydzien dwa uda mi sie znalezc kogos do nakrecenia filmikow to wtedy chętnie poddam sie jeszcze waszym komentarzom🙂
Niestety nie wiem, pod koniec wakacji właśnie miałam problem z jej kłębem bo się mocno obtarła i obiła sobie łęk od siodła. Nie wiem jak to się stało bo wcześniej w nim chodziła i było ok więc teraz bardzo uważam, na zdjęciach siodło to Germida Ratomka i ono fajnie na niej leży, ale pożyczam je od koleżanki więc nie znam rozmiaru łęku, pewnie jakiś w miare standartowy na pewno nie z tych specjalnie szerokich.
Dziękuję wszystkim 🙂 Mogę coś powrzucać, mam zdjęcia Vika jako źrebaka i w późniejszym okresie (zdjęcia dla osób o mocnych nerwach - koń był przeznaczony na kabanosy...), mam tez jakieś z jazd, ale niewiele ze względu że niedawno zaczął chodzić pod siodłem 🙂
A to ogier u gospodarza, który sobie hoduje takie zimnioki🙂 Spetane nogi, ktore mnie przerazily...ale niby ze uciekają.Pozatym laża razem z klaczką po padoku. Ale przyznacie ze ogier fajny: