kasztankaija, nie no totalnie na samym nie 🙂 chociaż aktualnie owszem bo nie pracuje a jak wygląda widać. Generalnie kiedy pracuje je maks do 1,5 kg granulatu dla ochwatowców i łuskę słonecznika. 🙂
kasztankaija, stałyście z rudzielcem w Ranczu, prawda, dobrze Was kojarzę? Przyjeżdżałam do Marty i Dakara, no i do Kasi.. pewnie mnie nie kojarzysz, chyba, że gdzieś tam przez Beatę 🙂 Jeśli dobrze pamiętam, Twoja ruda to imienniczka łaciatej, Kasia? 🙂😉
any, o kurde haha mi tak kucor zarył nosem o ziemię w zeszłym roku, jak się z nimi bawiłam na wybiegu i się rozpędził, wstał i udał, że tego nie było :P filmik mam niestety jak się już podnosi 🙁
lussi ja jeżdżę przede wszystkim w samotne tereny :P była bym dziwna gdybym wytrzymała bez słowa całą trasę /zwykle ponad 2h powłóczenia przeszczepami/ xD no i nie mam zbyt podzielnej uwagi - zagapiłam się na aparat i kurna maska zarysowana... :/ 😁
Ja nawet jakbym chciała to nie mam z kim jeździć w tereny niestety, też zazwyczaj 2-3 godzinne. Gadam i gadam :P zwykle "gdzie włazisz/nie ma opcji tam nie idziemy" albo ją podpuszczam "gdzie są konie, no gdzie, zawołaj" czy "dawaj dawaj" :P Nauczyłam się, żeby się koncentrować jednak na trasie i tym jak koń idzie, bo to sierota i wlezie zawsze w dziurę, na korzeń albo kamienie jeśli nie pokażę gdzie stawiać nogi. Poza tym jest idealna w terenie. Teraz miałam taką sytuację, że nagrywałam sobie zaspy na ścieżce prostopadłej do tej, którą jechałam i nagle koń mi leci w dół, a co się okazało zlazła jakieś 2m ze ścieżki na pole i akurat tam była zaspa 🤣 Często poza pokazywaniem gdzie ma stawiać nogi.. siedzę. Puszczone wodze, koń drepta gdzie chce, jak chce szybciej to jedziemy szybciej (ale zawsze tak powolutku i skromnie zaczyna np kłusować jakby pytała czy może 😂 i jak nie zatrzymuję, to idzie swobodniej). Zauważyłam, że ona cieszy się, że może sama podejmować takie decyzje - tu coś zobaczyć, tam powąchać, zatrzymać się i poobserwować, ale problemu z przejęciem kontroli nie mam kiedy chcę jednak decydować. Idzie wtedy taki zwierz z uszolami do przodu, ciekawa wszystkiego. Ja tylko siedzę i dotrzymuję towarzystwa 😀. No i ostatnio podczas takiego luzu całkiem się wyłączyłam, a kobyła wybrała ścieżkę, na której końcu było drzewo, takie wielkie, masa gałęzi, a po bokach inne drzewa zbyt gęsto, żeby przejść. Zatrzymała się i obczaja, ruszyła w lewo, cofnęła, obczaja dalej (ja czekałam co zrobi), obróciła się i poszła inną ścieżką tak, że wyszła po drugiej stronie drzewa, geniusz 😁 miałam ubaw z takiego ciężko myślącego konia "jak to obejść". Mam filmik nawet, ale pełen komentarzy "to nie jest najlepszy pomysl/i co teraz/ jednak rezygnujesz co" 😀
OOO u mnie aktualny stan to 6 klaczy źrebnych, 3 źrebice w tym roku do krycia, ogier no i dwie szlachetne 😉 czyli 12. Czekamy na źrebaki, pierwszy już na początek marca, tudzież możliwe ze niedlugo 😉