Zgoda. Zdaje się, że podstawowa różnica polega na tym, że ja uważam, że wszystko się robi po kolei, a nie na raz. edit: tzn. w pewnym sensie na raz też, ale - po kolei, tak jakby "spiralnie" na coraz wyższym poziomie. Całe lata jeździłam "na raz" i wtedy obiema rękami bym się pod wszystkim co piszesz podpisała. Później jednak zauważyłam, że "po kolei" jest bardziej sensownie, w zdrowym sensie szybciej!, i nie ogranicza dobrego wyszkolenia koni do "super" jeźdźców. Z "czarnej magii" tylko dla wybranych robi się prosty "przepis". Więc, aktualnie, tylko do niektórych "punktów" mam zastrzeżenia.
halo Co rozumiesz przez ''na raz''? Skad wniosek? Nie za bardzo wiem, co masz na mysli..Chodzi Ci moze o dodawanie poszczegolnych elementow?cwiczen? ..Napisalam, ze wmiare jak zmienia sie kon, jego gibkosc, impuls i latwosc wykonywaniia elementow, przewidziane jest wprowadzanie nowych ..ale nie wiem czy o to ci chodzilo..?
Brzask :kwiatek: 🙇 Za pokazówkę specjalnie dla mnie 😀 Nawet chciałam Ci odpisać, ale mi net wcięło 🙁 Może mi się wydaje 🤔wirek: ale widzę pomiędzy tymi zdjęciami (rudego) i poprzednimi (a to niecały miesiąc minął?), różnicę in +. Tak jakby zniknęło gubienie kontaktu i nóżki od razu bardziej regularne, konik jakby bardziej zintegrowany. A, co tam 🤣. Podoba mi się zmiana. Tylko mi elegancji w rysunku Twoich ramion ciągle brakuje. black_mamba Nie chodziło mi o samą kolejność ćwiczeń, tylko o ciąg przemian sylwetki konia i logiczną kolejność etapów pracy. Owszem, rodzaj ćwiczeń jest z tym połączony. Większość ćwiczeń służy konkretnym celom, rozwojowi pewnych predyspozycji motorycznych (i nie tylko) konia. I dla mnie tak to jest, a nie tak, że "praca" służy wykonaniu konkretnych ćwiczeń. Tylko nieliczne ćwiczenia mają charakter bardziej sprawdzający jakość pracy, niż kształtujący. I wg mnie to nie jest kwestia wiecznego "a to zależy", tylko istnieje konkretny prawie algorytm postępowania z każdym koniem: na wejściu - to, kolejno: to, to , i to (zawsze to samo, choć nie zawsze dokładnie tak samo, aż do zbudowania solidnych podstaw na danym etapie), na wyjściu: to. Postępując według tego algorytmu każdego konia można doprowadzić do pełnego rozwoju jego możliwości ruchowych. Jeżeli wejściowe możliwości konia są duże - na wyjściu powinniśmy dojść do mistrzostwa. Nie chcę mieć konia tylko przyjemnego do jazdy, chcę konia, który daje z siebie wszystko (wg możliwości na danym etapie)! I będzie dawał, aż do pełni rozwoju w wieku 10+ lat.\ Anka Co należy rozumieć przez wydajność chodu? Wg mnie w stępie swobodnym chodzi o swobodny rozmach, obszerność wykroku, "samopchanie się" konia. Tutaj podstawą jest rozluźnienie. Akurat stępa swobodnego bazowej "wydajności" zbieranie nie służy - stąd bardzo późne występowanie stępa zebranego w programach. Angażowanie zadu ma służyć wyniosłości chodu, jego elegancji, "okrągłości" etc. Rozmach to sprawa wcześniejszych etapów. Dlatego w stępie piszesz o ustępowaniu - bo ustępowanie rozluźnia.
Pisanie tutaj to ciężka sprawa. W życiu jest prosto - mówisz, ktoś wykonuje - i czuje i widzi rezultaty. Gdy rezultaty dobre - ochota do sporów natychmiast przechodzi. Tutaj - sprawdzić "w praniu" się nie da, i każdy może spokojnie pozostać przy swojej teorii 😀iabeł: bo, niestety, tylko o teorii może być mowa. Należę do ludzi, którzy uważają, że wiedza i refleksja nie szkodzą, choć znam wielu, którzy twierdzą wręcz przeciwnie. Jeśli komuś moja wiedza (ok. 30 lat w siodle) się przyda - to fajnie. Jednak wolę real (a mówiąc zupełnie szczerze - wolę konie od ludzi 🙂 - pewnie nie ja jedna).
halo, rozumiem ze o taką sylwetkę mlodego ci chodziło?
za rudego sie ostatanio wziełam ostro, bo mialam okres zupełnie bez weny, nie chcialo mi sie pracowac, jezdzilam tyle zeby pojezdzic i zeby bylo milo- rekreacyjnie, od tygodnia pracowałam na wędzidle jak widać praca to praca i przynosi efekty na kazdym rodzaju kiełzna.
Rozumiem, że "pokazówka" była specjalnie dla mnie 🤣 - przesadna! Ale nawet tak - zapewniam, że nie zanurkuje. Pędzić nie powinien, grzbiet okrąglejszy i wiadomo - ważne co w ręku, bo uwalenie na przodzie do dobrego nie prowadzi. Wsio taki - wolę tak - i szybko do okrągłości dochodzić, niż łeb do piersi doginać.
Dlatego tez nie zbieram koni w stepie az do momentu, w ktorym sa gotowe do zwrotow na zadzie (5 rok zycia). Pierwszy etap to step na luznej, potem na dlugiej wodzy, a kon kroczacy obszernie i, jak piszesz, samopchajacy sie. Tylko taki step otrzyma 8 czy 9 od sedziow. Jesli mam konie wpadajace w inochod (bardzo czesto zdarza sie u koni posiadajacych super step), jezdze wlasnie ustepowania na duzych kolach i lukach i nawet nie mysle o zbieraniu - niezaleznie od wieku.
Ja dokładnie tak samo. Tylko dodam, że dotyczy to też koni starszych (tych surowych lub zepsutych). Stęp porządny musi być! Bo to podstawa wszystkiego. Dlaczego wielu osobom wydaje się, że stęp to małe miki ❓ Gdy mówię, że stęp to najtrudniejszy z chodów to 🤔wirek: tak się na mnie patrzą 😕
A co powiecie o tym koniu? Czytam ten wątek i oglądam fotki, ale jeszcze czuje się zielona w temacie 🙂 koń i amazonka to typowa rekreacja polno leśna, fotki galowe bo raz w życiu wyjechaliśmy do wsi obok 🙂
Chciałabym abyście powiedzieli coś na temat mięśni grzbietu - wiem, że w niższym ustawieniu najlepiej je rozluźnić, staram się jeździć niżej na rozgrzewce, ale mam wrażenie, że wtedy koń sobie bimba na pracowanie. Aktywny jest gdy jest troszke wyżej ustawiony. I nie wiem co z tym fantem zrobić, czy jeździć go wysoko (on tak zdecydowanie woli) czy ustawiać go na dół?
Zaangażowanie, jak sama nazwa wskazuje, wiąże się z zaangażowaniem 😍 w robocie też. Sylwetka konia, styl pracy, piramida jeździecka... ale u podstaw tego wszystkiego leży sztuka jeździecka, umiejętności jeźdźca, w tym dosiad. Po zdjęciach, nie w ruchu, to bardzo trudno ocenić, ale wydaje mi się, że z Twoim dosiadem jest coś nie tak. Wygląda na niestabilny, no i wysoko nad koniem. Możliwe, że występuje też praca bioder częściowo "przeciw" ruchowi konia - takie jakby odpychanie w tył od zamkniętego kolana. Obojętnie jaka sylwetka konia - zły dosiad w rozwoju grzbietu nie pomoże. Zajęłabym się przede wszystkim tym + ogólnym rozwojem muskulatury konia. Później, z tego co już umiecie, będzie można z przyjemnością korzystać.
Hermia, moim zdaniem praca zadu i grzbietu jest, ale to co dzieje się z ręką nie wygląda najlepiej. Na pierwszym zdjęciu moim zdaniem jest najgorzej. Wszystko wygląda tak, jakbyś ustawiała konia "ręcznie". Jeśli tak nie jest, to przepraszam, ale piszę tylko to, co widzę. Jak możesz zebrać konia skoro łydkę masz na łopatce, Twoja równowaga się rozpada, siedzisz na samym tylnym łęku i zaciągasz wodze? Widzę to na pierwszym obrazku. Brakuje Ci oparcia w strzemieniu, dlatego moim zdaniem powinnaś jeździć konia w dole na tym etapie i pracować dużo nad sobą. Dobrze, ze koń pracuje zadem, ale źle, że nie pomagasz mu się rozluźnić. Zdjęcia w galopie są lepsze niż to w kłusie, jednak oparcia wciąż brakuje, a Ty wyraźnie się męczysz. Nawet z Twojej miny na ostatnim zdjęciu można trochę wyczytać. Wygląda to, jakby koń potrafił więcej niż Ty. Lepiej chyba będzie jeśli pozwolisz mu samemu wejść na kontakt poprzez działanie półparadami i utrzymywanie rytmu, a niżeli zaciąganie go. Podsumowując, ja starałabym się konia rozluźniać w dole. Ale to jest tylko moje zdanie. Proszę o weryfikację w razie czego :kwiatek:
Dopiero przeczytałam to co napisałaś pod zdjęciami i ja bym prosiła o jakieś zdjęcia, jeśli takie masz, jak jeździsz go w dole :kwiatek:
hmmm ze zdjęciami na dole to musze kogoś poprosić żeby jakieś wyprodukował :/ ale postaram się w najbliższym czasie. Dziękuje wam za opinie, wiem, ze mój dosiad pozostawia sporo do zyczenia. Generalnie jest mi bardzo trudno wysiedziec klus i w anglezowanym chyba troche lepiej sobie radze (lydka nie jest tak bardzo z przodu) ale fakt mam spory problem z tym aby usiąść głęboko. ja ustawiam konia mniej wiecej tak: jade sobie jade zbieram wodze i skracam je do momentu az poczuje lekki opor, jesli czuje ze kon zwlania dzialam lydka i to jest najczesciej ten moment kiedy on zaczyna przezuwac wedzidlo i schodzic z glowa. Wydaje mi sie ze czuje jak on w tym momencie bardziej pracuje zadem - zwlaszcza mam porownanie jesli np zle sie zatrzymamy - tak ze on wychodzi mi nad wedzidlo wtedy momentalnie czuje jak zapada sie grzbiet i jakbym siedziala w depresji. Nie wiem czy to jest ustawianie od reki - tak mnie nauczono, w sumie kon nie stracil na impulsie wrecz przeciwnie jak jest rozluzniony i ustawiony - czuje jak jest taki "kompaktowy" to jest naprawde idacy do przodu i nawet troche wyskokowy. Wczesniej gdy nie potrafilam go ustawic to byl okreslany jako "bez impulsu" i taka byla prawda. na lydke odpowiadal ale "bez fajerwerkow". Kiedy jestem juz ustawiona i cos tam robie to staram sie robic duzo polparad, odwrotnie najpierw dzialam lydka i zamykam wodzami zeby nie przyspieszal. czy mozecie podac mi jakies cwiczenia ktore pomoga mi puscic kolano i usiasc glebiej? czasem jezdze bez strzemion i wtedy z tego co mowia mi osoby z ktorymi czasem jezdze/jezdzilam siadam glebiej i mam prosta noge, ale jak zlapie strzemiona momentalnie mi przechodzi - trzymam sie kolanami i jak tylko cos sie dzieje to zadzieram piete i dzialam nia a nie lydka.
A zwróciłaś uwagę że ciągle dziubiesz go piętą? Czy nie jest to powód dla którego koń zasypia i jest otępiały na łydkę? Z tego co widzę jeździsz z batem, więc czy nie lepiej nauczyć konia reakcji na delikatną łydkę/ jeśli nie działa (w tym przypadku pewnie nie zadziała) bat z łydką, zamiast dziubać go całą jazdę piętą? Pewnie trochę to potrwa zanim koń wyczuli się na pomoce, ale warto zainwestować czas i cierpliwość. Ja ze swoim pierwszym koniem miałam identyczny problem- gdyby nie pilnowanie, spałby całą jazdę, ale po 2 miesiącach aktywnej jazdy do przodu, oczywiście chcąc nie chcąc, ale z batem i w razie gubienia rytmu użyciem go, koń zaczął progresować i reagować na łydki. Niestety ideału nigdy nie osiągneliśmy i z winy konia- flegmatyka, i mojej, a raczej moich niewystarczających umiejętności, ale postęp był mocno widoczny. Na pierwszym zdjęciu popatrz na grzbiet- jest wypukły, czyli 👍 Bardzo ładny obrazek, ale tylko konia, bo Ty niestety pozostawiasz wiele do życzenia. Ustawnie głowy nie jest najważniejsze i spokojnie możesz się tym nie przejmować. Najważniejsze żebyś nauczyła konia reakcji na łydkę, której tu brakuje. Ciągle patrzysz w dół i widać, że najbardziej zależy Ci na ustawieniu głowy. Moja rada to żebyś o tym zapomniała. Skup się na aktywizacji zadu. Użyj czasem tego bata, pilnuj stałego i równego rytmu, koryguj łydką a nie piętą. Staraj się "namawiać" konia żeby chodził na kontakcie, ale w niskim ustawieniu. Postaw sobie za cel żeby Twój koń chodził tak jak na pierwszym obrazku z tych trzech, ale jednocześnie żebyś Ty siedziała ładnie. Wyślę Ci na pw opisy ćwiczen które ja dostałam na rozciągnięcie mięśni ud i rozluźnienie całej nogi.
Ja bym chciała jeszcze uzyskać odpowiedź na takie pytania: 1. Czy to, że koń ustawiony jest o wiele bardziej do przodu, wesoły, czujny i wrażliwy na łydkę niż nie ustawiony może być znakiem dobrego kierunku pracy? 2. Czy sposób ustawiania jaki opisałam w poście wyżej jest prawidłowy, czy to jest właśnie od ręki? 3. Czy Wasze konie też ślamazarzą się w upały? Zdjęcia z sierpnia - nie chce się tłumaczyć, ale warto to zaznaczyć - były zrobione w bardzo gorący dzień, w takie dni mojemu koniowi zazwyczaj strasznie sie nie chce i czasami w takim układzie daje luz i jade do lasu 🙂 4. Czy ktoś mógłby mi zaznaczyć strzałką na dowolnym zdjęciu gdzie mam wypatrywać pracy mięśni grzbietu? Czasem są przypadki ewidentne, ale np ma moich zdjęciach z kłusa to na pierwszym koń bardziej podkłada tylne nogi pod kłode, ale grzbiet na każdym zdjęciu dla mnie wygląda tak samo.
1. Zbieranie nie jest sztuką dla sztuki, tylko ma służyć m.in. temu co opisałaś. Pytanie, czy zbieranie nie następuje zbyt wcześnie w rozwoju konia i czy jest wykonywane prawidłowo. 2. Dojeżdżanie do ręki nie jest zbieraniem "od ręki", ale... Odnośnie 1. i 2. Dużo piszesz o ręce i łydce, a tymczasem nad dosiadem prześliznąć się nie da. 3. Reakcje konia na konkretną pogodę zawsze warto wykorzystać dla określonej pracy, np. letnie rozleniwienie pomoże w ustalaniu stałego rytmu i sprawdzi, czy koń pomocy nie olewa; mżawka będzie sprzyjać rozluźnieniu i "pokorze" rumaka, na energię i naukę koncentracji nie ma jak wiatr 🙂 etc. Gdy w upały reakcji na pomoce nie ma, to faktycznie bez sensu konia mordować. Dlatego gdy chce się konkretnie popracować, to jeździ się "bladym świtem" 🙁 4. Pracę grzbietu sprawdzamy gdzieś na szerokość dłoni za siodłem. Zdjęcia w lekkim łuku trochę dodają zaokrąglenia, ale na grzbiet patrzy się jednocześnie obserwując/wyczuwając pracę zadnich kończyn.
Ale mam kilka pytań: jeżeli to ten sam koń, to czemu tak zmarniał? Dlaczego taka potężna podkładka i siodło w rezultacie tak wysoko nad koniem? Myślę, że problem energii w rozluźnieniu Twojego konia może być kwestią żywienia, i że potrzebujesz czujnego oka, żeby siąść w siodło "automatycznie" używać dosiadu do aktywizacji ruchu. Czujność jest niezbędna, bo wydaje mi się, że Twoje ciało pamięta dużo (różnych rzeczy) i "przełącza się" w różne tryby. A to trzeba korygować natychmiast i na bieżąco.
halo, on się bardzo zmienia w zalezności od tego jak czesto jezdze i czy z kims czy sama, w przypadku tych zdjec dochodzi jeszcze zmiana stajni i inne zywienie w sierpniu byl gorzej karmiony. podkładka - nie wiedzialam ze ma takie duze znaczenie, moze faktycznie ja sobie podaruje dosiad wiem to moja zmora, jezdze konno naprawde dlugo ale poza stosunkowo krotkim okresem gdzie jezdzilam z osoba doswiadczona i "pilnujaca mnie" to nie mialam nauczyciela - w szkolce powtazano tylko "siadz w siodlo" cokolwiek to znaczy. Mam zamiar pilnie stosowac wszystkie cwiczenia ktore wyslala mi okwiat, :kwiatek:
dzieki dziewczyny za obszerne odpowiedzi 🙂 mysle ze cos mi sie rozjasnilo :kwiatek:
Dużo kontrgalopu! Płynne dodawanie i skracanie na kole. Nieśmiertelna łopatka do wewnątrz. "Gęste" serpentyny ze zwykłą zmianą nogi - można też próbować w pośrednim (mniej gęste). Zestawy wolta - łopatka - prosto - łopatka - wolta. Jak działałby trawers - to w konkretnym przypadku trzeba oceniać. I nieśmiertelne małe górki w równym! tempie i rytmie (dość wolnym).
halo- nie wiem, czy pamiętasz jak poleciłaś mi łopatkę do wewnątrz. Robiłam przez jakiś czas ale doszłyśmy w pewnym momencie z koniem do ściany= gniada chowała się za każdym razem, jak robiłyśmy jakiś chód boczny i nie umiałam ją w ogóle przepchnąć przez wędzidło. Potem, jak tylko miała focha, zaraz wypadała łopatką do wewnątrz- nawet w galopie 🤔 . Stwierdziłam, że to jeszcze dla nas za wcześnie, wróciłyśmy do piłowania przejść, zmian tempa, przejść, zatrzymań, przejść, wolt, przejśc, przejść. Po kolejnych kilku tygodniach powrotu na poprzedni poziom wróciłam do łopatki i tym razem kontakt jest stabilny i pewny, a koń nie ma potrzeby wypadania zadem jak tylko coś-nomen omen- nie halo 😀 . Tak mi się nasunęło. W moim przypadku łopatki były drogą na skróty, a większe zaangażowane zadu wyjeździłam przejściami.
Zad jest aktywny - ale nie przenosi się to na wydajność i lekkość, obszerność przodu! Wyraźnie widać kłopoty z kontaktem a opis to potwierdza. Fatalnie zapięty nachrapnik! Sory, ale pasek od skośnika nie może opadać na podbródek, a całość musi być tak wysoko, żeby nie blokować nozdrzy. Wypuszczanie w dół ograniczyłabym do pierwszej, rozluźniającej części jazdy. I w tej części dużo różnych ustępowań, zwrotów na przodzie, galopu tylko trochę na dużym kole. Na kontakcie of c. cały czas. (No i potem na koniec ew.) Zasadnicza praca w normalnym ustawieniu: przejścia! przejścia! przejścia! Proste, (między kolejnymi chodami + wydłużanie kroku) ale 100% poprawne. W tym przypadku ważniejsze będą w górę, z punktu - przód trzeba uruchomić, pracę zadu na "odejście" przodem też - przełożyć. Pamiętać, że jeśli pchnięcie zadu ma "przejść", to szyja musi się unieść! - więc na uniesienie szyi trzeba pozwolić, tyle tylko przytrzymać aby pysk w niebo nie leciał. Przejścia w dół: porządnie przygotowane, ale dałabym mu trochę czasu na reakcję, niech się "potoczy" odrobinę - w zamian niech od ręki nie będą! Koła, ósemki, serpentyny - później wolty - czyli b. dużo podstawowej pracy. Stopniowo grzbiet będzie się gimnastykował, integracja zad-przód się wytworzy, reakcja na pomoce będzie szybsza - i w ręku będzie coraz mniej.