ostatnio jestem ogólnie nastawiona pozytywnie do wszystkiego, mimo, że mam w ten weekend 2 egzaminy, 2 zaliczenia - najwyżej się poprawi! 🙂 spotkałam się z dawno nie widzianą osobą, powspominałyśmy dawne czasy 🙂
Kupiłam 2 nowe szmatki do konia 😀 teraz na wiosnę tylko czekam! 🙂
koniska grzeczne, kot odstawia w domu wariacje - przynajmniej jest się z czego pośmiać 🙂
Miałam bardzo udany tydzień: - super sympatyczna kolacja z przyjaciółkami zakonczona wspolnym oglądaniem disneyowskiego herculesa 😀 - kon ma bardzo dobre wyniki krwi - transport konia do nowej stajni i zadomawianie przechodzi niemalże bezboleśnie - wylatując z Warszawy spotkałam naszą voltową Mery na lotnisku
a byłoby jeszcze lepiej gdyby mi nie zniszczyli walizki
Uzależniłam się bez reszty i bez szans na wyleczenie 😍 jestem galopoholikiem 😜 Gdy pędzi się, płynie? frunie? śnieżną leśną aleją hen wysoko - pod górę 😜 na twarzy uśmiech, koń suchuteńki... kocham xx-y 😍 a xx-y elastyczne jak koty - to już odjazd 😜
A ja spędziłam pół dnia w stajni w gronie osób, które bardzo lubię. I kowal dojechał. A potem udało mi się pobyć trochę z osobą, na której mi zależy 😅 Życie jest piękne momentami 🙂
A ja mam dzisiaj urodzinki i mimo, że zaczęła się kolejna dekada mojego życia 🙂 to dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do tych najszczęśliwszych. Od rana byłam u kobylaka, jak wróciłam do domku to mąż czekał na mnie z wielgachnym bukietem róż, a później pojechaliśmy odebrać tę panią do schroniska 😅
Horciakowa, wszystkiego najlepszego 😅 i gratuluję nowego człownka rodziny 😀
A u mnie mimo iż wszystko się wali-auto już ponad 2 tyg. u mechanika, pralka zepsuta, koń z kontuzją, laptop szwankuje i dużo nauki przede mną to czuję się całkiem przyjemnie 😉 A to wszystko dzięki niemu 💘 Także chyba nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :emota2006092🙁wierzę w to)
Odkryłam dziś w lesie dłuuuuugą piaszczystą drogę do galopów, zaliczyłam koło z geometrii wykreślnej, upiekłam superciastka, byłam wczoraj na cudownej kolacji ( 😍 ), i chociaż mam tyyyyyyyle nauki i egzaminów w ten weekend, jakoś kompletnie mnie to nie rusza 😅
a ja zaliczyłam dwa najbardziej porąbane egzaminy w tej sesji (i to na 5 i 4.5), mam dużą szansę obejścia się bez poprawek, jestem prze zakochana w moim facecie, a on... chyba zamierza się wybrać po pierścionek!😀
i jestem tak pozytywnie nastawiona do wszystkiego, że pożegnałam się z czekoladą, chlebem i od jutra, z uśmiechem na twarzy i gigamotywacją biorę się za siebie😀
A ja dzisiaj mimo paskudnej pogody pojechałam do koniska i z Baffinką i Kopyciak wybrałyśmy się w terenik. Pełna obaw założyłam mojej wariatce hackamore. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie się bałam - kobył był przekochany 😍 nawet dała radę postać w miejscu, co w jej wykonaniu jest prawie niemożliwe. Wróciłyśmy zmarznięte i mokre, ale było super 🏇
💃 💃 w końcu przespałam całą noc, obudziłam się bez bólu głowy który towarzyszył mi przez ostatnie dwa dni... Ruda u ogiera, niedłuuuugo wiosna, zaczniemy treningi ... Coś pięknego 💘 No i pojutrze Londyn 😍
Jadę z moim na wakacje 🙂 robimy sobie przerwę od stajni, oddajemy konie pod opiekę innych i wyruszamy do Szklarskiej na kilka dni! Zbieraliśmy kasę już jakiś czas więc postanowiliśmy zaszaleć i zabrać hotel z basenem i innymi atrakcjami 🙂 w razie niepogody zawsze jakaś alternatywa 😀 Poza tym został mi jeden egzamin za 2 tygodnie i kupiłam w końcu ochraniacze na które tyle czyhałam i jest fajnie 🙂