Time - jak ci się to udało? Moja przeszkody naturalne (tj. kłody, mur z kamieni) skacze bez problemu,ale jak przychodzi coś ,,kolorowego" bądź białego to jest 15 min tańca przed tym aż w końcu łaskawie przeskoczy (oczywiście w najmniej odpowiednim momencie).
Nie wiem czy jest z czegoś puchnąć,ale warto podsumować - niecałe 9 miesięcy razem.
Jak do mnie trafiła:
Zachowanie: bała się wszystkiego ! Kamieni ,które miały 20 cm i wyżej, słupów, krzaków, wysokiej trawy, łubinu, kałuży, cieni, potrafiła mnie staranować, przy wsiadaniu się kręciła, cofała, ew. stawała dęba
Jazda: kłus (hmm... powiedzmy raczej fox-trot, do tego spieszyła i łeb w górę jak sonar), galopować na dobrą nogę nawet nie umiała, na dosiad kompletnie nie reagowała, łydek się bała i przy dotyku od nich ,,uciekała", wieszała się na wodzy, bądź (najczęściej), wyciągała mi je i z łbem w górze pędziła dalej.
Teraz:
Zachowanie: worki, kamienie, koparki, auta, traktory itd. nie robią na niej żadnego wrażenia, bardzo mnie szanuje, łazi za mną, zawsze rży na powitanie (i na widok worka z paszą 🤣 ) , jest spokojna i taka jakby ,,wyciszona"
Jazdy: nie dość,że w końcu nie wygląda jak jeleń to naprawdę fajnie się z nią pracuje, czuję jakby pode mną ,,płynęła,a nie jakby ledwo co człapała i to nie wiadomo jeszcze jakim chodem. Robi ustępowania, łopatki, trawersy, kontrgalop, zwrot na przodzie, zwykłą zmianę nogi, zatrzymania do stój z każdego chodu, żucie z ręki... do tego w teren jechała pod moją koleżanką,która jest mało doświadczona i nie było żadnego buntu, spłoszenia, nic... No i umie też stęp hiszpański, klękanie i stawanie dęba- oczywiście podczas jazdy bez polecenia niczego nie robi (na zasadzie- bez ciastka to sama sobie klękaj 😀 a tak na poważnie- po prostu wyraźnie oddzielam treningi-jazdy,a treningi-sztuczki i ona wie kiedy jest jazda,a kiedy sztuczki i nie ma problemu)
Porównanie:
Kłus:
Kiedyś:

Teraz:

Galop :


Tolt:


I takie :

A tu na samej lince:

No i skok przez kłodę na oklep i w dżinsach (potem była gleba haha )