Forum towarzyskie »

Kiedyś Ranne Ptaszki, Nocne Marki czyli jak mija wam dzień

Gienia-Pigwa, czytałam, faktycznie nieciekawie🙁

Ja dziś kupiłam chojnę, posprzątałam juz ciut na swieta a teraz ogarniam ogłoszenia pensjonatu.
I uswiadomiłam sobie że wigilia już za tydzień!
Dzien na tyle super ze moze wyzyje na kolejnej nocce😉 za to jutro moge spac od 7 do 16, ale szal 😉
jak ja zawsze lubilam te Sznurkowe wpisy o poranku o piciu kawy... 💘
skończyłam oglądać film. rodzinka została daleko, siedzę sama w domu. dziwnie tak. samotnie. jak wiele zmienia wiek i aktualny rozdział życia. Kiedyś człowiek cieszył się, że jest sam w nocy, nie ma rodziny na karku. teraz usycha z tęsknoty i odwleka chwilę położenia się do zimnego łóżka.
Ja jak zwykle zrobiłam co miałam dziś zrobić, przygotowałam wszystko na jutro i uznałam, że położę się wcześniej. No, i tak leżę od 3,5 godziny i coś się nie zanosi na chęć snu.. już nawet nie mam co czytać. Szczególnie, że po 2giej na forum już pusto 🙂 Wstać o 6 muszę.. co nie jest problemem, ale imho fajnie byłoby już zasnąć. [sub]I tak codziennie..[/sub]
Pozdrawiam nocnych marków 🙂
jakie tam pusto, niektorzy pracuja na nocna zmiane:P
a inni zanadto wpadli w czytanie knigi. Właśnie zdałam sobie sprawę, że miałam pójść spać ponad godzinę temu  😂
tak to jest jak sie czlowiek zaczyta😉
u mnie już pospane, Michaś wstał o 3😲0 i tak siedzimy sobie 🙂
Oj! to nie pospaliscie😉 u mnie jeszcze 1,5h pracy, czyli moj kryzys...czas sie dluzy a powieki robia sie cieeeeeeeeeeeeeeeeezkie.... ale! dzis jest niemal swieto lasu, moge spac od kiedy wroce i sie ogarne czyli od okolo 7 do 16  😜
Matko co za noc. Sasiadka w pokoju szpitalnym tak chrapala,ze slyszalam ja mając zatyczki do uszu.
Zaraz ide na gastroskopie i sram po nogach czy nie dostane szoku od narkozy.
Gienia-Pigwa, trzymam kciuki! Musi być dobrze! Czekam tu na meldunek jak sie wybudzisz!
A ja pije kawę😉 w szlafroku jeszcze, pospac sie udało do 7, teraz buduje z Lwem farmę😉
Wysyłam wszystkim dużo ciepłych wibracji na dziś!
Dodofon, ech, innym razem 🙂

Gienia-Pigwa, rany, dopiero doczytałam. MASAKRA!! Trzymaj się kobieto, okropna sprawa. I właśnie, zamelduj się tutaj po wszystkim...

A ja dopiero teraz piję kawę i jem dostane od "uczennicy" czekoladki lindta (moja ulubione, aaa!!). Kryzys z mężem zażegnany wczoraj, życie znów jest piękne 🙂
Miłego dnia!
już druga kawka dzisiaj. pora się brać za pieczenie. ale mi się nie chce 😉 szczęście, że choinka mała, to szybko ubiorę.
...wstałam 5.20, spakowałam Marysie, siebie i wrotka...o 7.05 jestem w pracy, a po pracy kierunek stolica  🏇
Ktoś święta w Warszawie?

Też wstałam o 5.30 - ale nie z własnej woli🙂
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=4.msg1955096#msg1955096 date=1387348230]
Zaraz ide na gastroskopie i sram po nogach czy nie dostane szoku od narkozy.
[/quote]

Wiem, że już parę dni minęło i mam nadzieję, że jest wszystko w porządku  :kwiatek:
Ja ostatnio [miesiąc temu] miałam robioną gastroskopię na żywca, jedynie na znieczulonym przełyku.
Doświadczenie KOSZMARNE przynajmniej dla mnie.
Bolesne, nieprzyjemne i obdzierające z resztek godności.
Dziękuj lekarzom za narkozę/głupiego jasia.  😉
Muffinka, tak 🙂
a u nas burza i tęcza:
Ktoś - jak pięknie!
A ja wstałam o 5:30, siedzę w pracy minimum do 17. Powinnam być w domu, sprzątać wielki burdel w pokoju i pomóc w kuchni.
A ja się obudziłam o 11:30 z kacem w dodatku :/ Piję sobie barszczyk, jem kapustę z grzybami (robiłam wczoraj na wigilię ze znajomymi) i robię listę zakupów na potrawy wigilijne. Tylko 3 godziny pracy dzisiaj mam, z górki więc już. Fajnie 🙂
Wszyscy już śpią?  👀 Nikt w garnkach już nie miesza?  👀 Ja powoli kończę gotowanie na dziś, resztę dokończę jutro  💃
Zstanawiałam się na zjawiskiem "rannoptaszkowości". I tak mi wyszło. Od dziecka budzono mnie tak po wojskowemu. Światło, dźwięk i na równe nogi. I chyba z tego powodu budziłam się na wszelki wypadek sama wcześniej. I tak mi zostało.
Odkryłam tę poranną godzinę jako czas na czytanie, spokojną kawkę. Nawet z tzw. "zimnego chowu" można mieć jakąś korzyść.   😉
Ja tam zawsze wolałem pracować rano. Już w szkole podstawowej lepiej mi się odrabiało lekcje rano, przed szkołą, niż popołudniami...

A teraz, no cóż: koćkodan ZWYKLE budzi mnie tuż po piątej (dziś, wyjątkowo, to była dopiero 5.40...). O 6.00 karmię konie. A że jest wciąż ciemno i zimno i nic się nie da zrobić, to cóż innego, niż usiąść przed końputerem..?
Kopyciak, matko co do rana gotowalas?
Ja nie wylazlam spod kolory jeszcze, dziec z ojcem robi mi kawę. Przede mną tyle roboty ze boje sie wstać...
jkobus, kto to kockodan?
Tania, ja myśle ze niektórzy tak maja i już, a reszta to nawyk. Moje dziecięce tez jest ranny ptaszeczek
A mi się dziwnie pozmieniało
Jeszcze kilka lat temu - gdy pracowałam jako przedstawiciel handlowy - pierwsze spotkania umawiałam na 10 (a i tak to było straszliwie wcześnie). Czasami, gdy nie było innego wyjścia zdarzało mi się potrenować wcześniej, ale generalnie wstawanie przed południem było karą  😉 Aktualnie jakiś 10ty rok pracuję w godzinach 7-15 w biurze. Do pracy mam niespełna 30 km, zatem muszę wyjść dość wcześnie. I tym sposobem cały człowiek mi się przestawił, wstaję (chociaż nie bez marudzenia), a w weekendy budzę się między 6 a 7 rano najczęściej...
Kiedyś pracowałam właśnei w nocy - kiedy było cicho, spokojnie - to był dobry czas na nauke, pisanie wszzelkiego rodzaju prac itp. Dziś lepiej pracuje mi się rano

I tak sobie myślę: albo się starzeję (nieee, kobiety się przeiceż nie starzeją), albo możliwa jest zamiana sowy w skowronka  😉

sznurka zgaduję, że koćkodan to jkobus junior  😀
A ja myślałam, ze kockodan to kot :P

normalnie jestem nocny marek i lubię spac do 10. Tutaj markuje... A potem wstaje najpozniej o 8 (nasza 5/6)
czyżbym juz sie nawysypiala w te wakacje?
Albo zmiana czasu mi przeszkadza. Najpierw w Izraelu musialam przesunąć zegarek 2 h w przód, potem w Jordanii jeszcze o godzinę. A parę dni temu zmienili czas na zimowy i jest spowrotem jak w Izraelu. Chyba organizm przestal ogarniać. Niby to nie duże zmiany, ale ja serio przestalam sypiać!
_Gaga: ach, gdybyśmy sobie zrobili dziecko, zamiast przygarniać koćkodana, to by już chodziło do szkoły, umiało mówić i bało się tatusia! Niestety, koćkodan, choć wiek jak na koćkodany stuknął mu matuzalemowy, nic a nic się nie zmienia i ciągle kaprysi tak samo jak lata temu... A "koćkodan", bo jest stworzeniem zasadniczo nadrzewnym (no, teraz częściej "nameblowym"😉, niechętnie poruszającym się po ziemi, a unikającym jak ognia otwartej przestrzeni. No i kapryśnym, rozpuszczonym i pełnym małpich figli.
hihihi ależ pomyłka  😉
sznurka a szykowałam sobie farsze do pierogów, mięska, itp. Ja najbardziej lubię pracować w nocy- dzieci śpią i można spokojnie coś zrobić  😁  Teraz jak szukam pracy to też bym chętnie na nocki coś znalazła  🏇
Wiecie co robię??
Siedzę i czekam qrwa na dostawę pralki
Tak pralki. W wigilie.  😤 😀iabeł: 😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się