Mój zrywa sobie podkowy nawet wtedy jak go z boksu na myjkę prowadzę 🤔wirek: Tym gorzej, że jest kuty na nieco dłuższe ramiona ze względu na to że jest ostatnio kulaskiem. 🤔 Tak czy inaczej kupuję zawsze bardzo duże kaloszki Eskadrona pokryte syntetyczną skórą w rozmiarze XXL (albo XXXL, na pewno dostępne) które już chociażby ze względu na rozmiar sięgają "do ziemi". Nie niszczą się zbyt szybko (obecne mam od października, w zasadzie nie są w ogóle sfatygowane), a podkowy nigdy nie ściągnął. Cena w granicach rozsądku - polecam 🙂
ehhh tylko ten moj rwie wszystkie kaloszki namietnie..a jak to to chociaz zgryza 🤔wirek: Lovely wygladaja swietnie i cena niewygorowana. to normalne kalosze? dla mnie cos a la buty
Podejrzewam, że jeszcze ich w sklepach nie dostaniesz, chyba że w inter api bo hurtownia ma je od jakiegoś tygodnia. Mi wyglądają na zwykłe kalosze tylko, że bardzo długie i obcisłe. Nie wiem tylko czy są bardzo trwałe bo jeżeli są z podobnego żelu jak podkładki to mogą się rwać przy przydepnięciu. 21 na Torwarze Inter Api będzie miało stoisko i pewnie będą do obejrzenia na miejscu.
raczje nie są zrobione z czegoś podobnego do glutów, bo było by bardzo nie trwałe.. ja sobie to wyobrażam jako takie... hm.. dość twarde i lekko elastyczne.. ale to tylko z 'patrzenia' , trzeba by napisać do inter-api. Wyglądają rzeczywiście fajnie ale jak to zakładać? one sięgają do samej ziemi? na początku też myślałam, ze to coś ala buty.. 😉
Na te kalosze Kavalkade lepiej uważajcie. My mieliśmy kiedyś takie i koń już przy pierwszym użyciu strasznie nam się od nich podbił. Tzn od tej części co idzie pod kopyto oczywiście. Kalosze wylądowały w śmietniku a koń na prawie 2 tyg. z treninu wyłączony.
LOEVLY ze względu właśnie na to zakładanie myślę, że one są bardzo elastyczne bo trzeba je wciągnąć- nie mają zapięcia. Obejrzę je dokładniej na Torwarze, chyba że wcześniej zamówimy do sklepu 😉
Ja mam konia, u ktorego juz od roku pracuje nad wiekszymi kopytami, a kon notorycznie zrywa podkowy. Ja kleje krawedzie podkowy tasma i zakladam duze kaloszki. Przedwczoraj tego nie zrobilam, i po pol roku znowu zerwal podkowe - w klusie roboczym 😵
[quote author=lets-go link=topic=3874.msg199974#msg199974 date=1236870947] Tak czy inaczej kupuję zawsze bardzo duże kaloszki Eskadrona pokryte syntetyczną skórą w rozmiarze XXL (albo XXXL, na pewno dostępne) które już chociażby ze względu na rozmiar sięgają "do ziemi". Nie niszczą się zbyt szybko (obecne mam od października, w zasadzie nie są w ogóle sfatygowane), a podkowy nigdy nie ściągnął. Cena w granicach rozsądku - polecam 🙂 [/quote] ja też je bardzo polecam 🙂
i tez zakładam duuuuuże 😀
a zniszczeń żadnych nie widzę na nich - używam ok. pół roku.
Moje 'maleństwo' tez należy do grupy koni szybko pozbywających się 'butów' w związku z tym jak zaczyna się sezon pastwiskowy jest 'wesoło' 🤔. Nim nabyłam ochraniacze Kavalkade biegał w zwykłych kaloszach gumowych i czasami pomagały, a czasami nie. Z ochraniaczy Kavalkade byłam baaardzo zadowolona, ale niestety mój czworonóg wykazał się jeszcze jednym talentem - niszczycielstwem - po dwóch miesiącach załatwi ochraniacze 😵. Zastanawiam się nad tymi ochraniaczami Veredusa, ale........... Czy ktoś używał takich ochraniaczy dla konia, który cały dzień biega po pastwisku i jest niszczycielem 🙂
Obejrzałam sobie te żelowe kaloszki i nie mogę dojśc czemu one niby mają służyć. Są zrobione z tego samego żelu jak reszta podkładek Acavallo. Na plus: ładnie dopasowują się do nogi, można je przycinać według uznania. Na minus: żel nie chroni przed mocnejszymu uderzeniami- jest cieniutki, łatwo go uszkodzić, nie chroni przed ostrymi przedmiotami, a tym bardziej przed ściąganiem podków. Może troszkę chronią przed strychowaniem, ale to też przed delikatnym bo inaczej się rozerwą. Na co komu takie cudo to ja nie wiem 🤔wirek:
jeden z koni na Torwarze w nich startował w sobotę. efekt: pierwszy kaloszek spadł nad przeszkodą numer 1, drugi - miedzy przeszkodami numer 1 i numer 2 efektownie poleciał prawie pod sufit hali 😁
to chyba wystarczy za komentarz co do ich uzyteczności 😉
Nie wiedziałam, że te malowniczo latające kaloszki to te acavallo 😁 To zapewne efekt specjalny mający na celu zwrócić uwagę widzów na nowości Acavallo 😁
Katka a co na to kowal? Mój koń przy poprzednim kowalu mimo kaloszków zrywał podkowy regularnie. Zmieniłam kowala i przez 2 lata urwał podkowę tylko raz, jak skakałam rów z górki.
pol godziny dzisiaj walczylam, zeby mu sciagnac ta cholerna podkowe.... zlapal, wygial i wyciagnal tylko 2 gwozdzie. cala jedna strona przy kopycie, reszta wygieta... no porazka... kowal naprawde dobry, dzialamy jak mozemy.. juz nic nie wystaje poza kopyto a ten skubany tak zadem pracuje, ze podtrafi zadem o podeszwe przodu pukac... przyjedzie do mnie w poniedzialek i kucie od nowa. moze jakos inaczej, powiedzial ze pomysli najbardziej boje sie, ze uszkodzi sobie cos (w najlepszym wypadku kopyto) jak tak to bedzie wygladac... zdjecia zrobie jutro moze akurat...
ponawiam pytanie o ochraniacze na piętki veredusa, ktoś ma ? mój 'talent' ostatnio porządnie kopnął się w piętkę i 3 ci tydzień mamy przymusowy odpoczynek. pozdrawiam edit; pół zdania wcięło
Lwinka osobiście polecam ochraniacze Veredusa na piętki, jeżeli Twój koń sobie kaleczy piętki <nie ściąga podkowy> Katka miałam identyczny problem, jako że mój koń ma bardzo obszerne chody non stop to zerwana podkowa, to wykrzywiona, zaopatrzyłam się w różne kaloszki, bo uważałam ze pomogą, niestety i to nie dało rezultatu, nie tak dawno jak 3 tygodnie temu był kowal, okuł ładnie pięknie, tydzień pochodziła... nadepła sobie na "wystające" ramie podkowy i wykrzywiła połowę, wyrwała gwoździa.. Wzięłam innego kowala, nie świeci wybujałym najlepszym sprzętem do kucia koni, ale za to ma wiedze i wkłada serce w to co robi, okuł mi idealnie konia, nawet milimetr podkowy nie wystaje poza kopyto!! Skończyło sie zrywanie podków, koń chodzi bez kaloszków i nie boję się że znów oderwie. Jeżeli są za długie ramiona podkowy należy je uciąć, by koń nie miał możliwości się nadepnąć, a cała podkowę dopasować tak do kopyta by nie wystawała, nie wystarczy przejechać "boszką" krawędzi. Niestety taka prawda dużo kowali idzie na ilość a nie na jakość. Tym bardziej jak mają jednego dnia kupę koni do okucia. Ja zmieniłam kowala i jestem zadowolona, no i przynajmniej zaoszczędzę kasę 😅
a moim zdaniem to jednak przegiecie twierdzić, ze fachowość kowala nalezy oceniać tylko po tym czy kon zerwie założoną przez niego podkowę. zbyt wiele czynników wplywa na to dlaczego podkowa odpada...
z reszta - rozmawiałam o tym niedawno z kowalem (nie moim, ale bardzo szanowanym) i dość jasno powiedział, ze takie "zawijanie" ramion podków nie jest korzystne dla kopyt, zwlaszcza przez to, ze mocno ogranicza (i tak już przez sam fakt kucia mocno uposledzoną) pracę strzałki oraz moze w stosunkowo szybkim czasie doprowadzić do zaciesnienia kopyta. no i powiedział, ze podkuwa tak konie wyłącznie na wyraźne żądanie wlasciciela danego konia, bo jesli sam mialby decydowac o sposobie kucia, to by tak konia nie podkuł.
wiec przy okazji - gdzie wasze konie gubią podkowy? podczas jazd? czy podczas ganiania na padoku?
Gallien, a ty wiesz dlaczego się zostawia dłuzsze ramiona podków?
W przypadku mojego konia, wystawały< z tył i po obwodzie > na prawdę bardzo dużo, podkowa ewidentnie nie była dopasowana do kopyta, kapturki nie były równo po obu stronach kopyta,była przesunięta jedną stroną na strzałkę, podkowa po bokach wystawały wiecej niż 0,5 cm od ścianek kopyta. Nie mówię by skracać przesadnie podkowe, bo to by nie miało sensu, a raczej szkody by narobiło, ale dopasować tak by nie miała możliwości deptać, wiem w jakim celu zostawia się dłuzsze ramiona. Tak to wygladało w moim przypadku, za duża niewymiarowa podkowa do małego kopyta. Nie wyraziłam się jasno na samym początku.
caroline Tak to powinno wyglądać: "Brzegi podkowy powinny wystawać około 5 mm z tyłu i 1 mm na zewnątrz."
ja swojemu zrywaczowi zakładałam mega wielkie kaloszki, takie najzwyklejsze gumowe, które nie są na rzep, tylko trzeba je na siłę rozciągnąć. Są trwałe i skuteczne, tylko problematyczne w zakładaniu i zdejmowaniu
w pytaniu byla mowa o klusakach wiec nie ma niczego takiego jak kalosze na zrywanie podków. ewentualnie zaklada sie zwykle silikonowe kalosze (ale to ze wzgl na urazy pietek) rzadko spotyka sie zerwanie podkow. przede wszystkim sprawe zalatwia odpowiednie dobranie podków pod wzgl wielkosci i odpowiedniego dogiecia ich wszedzie tam gdzie odstaja. Niestety wiekszosc kowali przybija podkowe taka jaka ja stworzono w fabryce. :emot4: