http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101119/BIESZCZADY06/622240657 i nie wiem, dlaczego cały artykuł mnie nie dziwi, w dodatku zdjęcie mówi samo za siebie... takich stajen jest dużo, agroturystycznych chyba najwięcej, gdzie nie ma instruktorów, a ludzie pracujący przy koniach to osoby zupełnie przypadkowe. cóz się musi wydarzyć by coś się w tej kwestii zmieniło?
magda - wstawiałam ten link w naszym podkarpackim temacie 😉 . Cóż można powiedzieć albo napisać, takie obrazki w Polsce to chyba już nic nowego, o wielu się nie mówi a byłam świadkiem dużo gorszego obrazka. Niestety dziewczynka prócz załamanej ręki, pozbyła się kilku stałych zębów.
1. Uprawnienia nie świadczą niestety o wiedzy, wyobraźni i praktyce prowzdzącego zajęcia 2. Na kursach instruktorskich nie uczą wyobraźni... Kto odpowiedzialny wkłada nogi oprowadzanego dziecka w puśliska?! 😲 Najspokojniejszy koń może się spłoszyć - wówczas lepiej aby taki malutki jeździec spadł, niż - jak w tym przypadku - fruwał przyczepiony do konia za nogę... Poza tym jak można wypuścić z ręki konia, na którym siedzi dziecko? Choćby wodze miały ręce popalić - tego sie nie robi nigdy. Ponadto oprowadzanki powinno się prowadzić trzymajac konia na lonży - większa jest wówczas szansa na reakcję, więcej możliwości w razie Wu 3. Od 1999 roku prowadzę zajęcia z jazdy. Nigdy nikt mnie nie pytał ani o uprawnienia ani o ubezpieczenie... Mam jedno i drugie (i trzecie czwarte, bo ubezpieczam się jako instruktor, konie mają swoje OC, mam OC rolnicze) ale, pomimo że trochę ludzi mi sierzez moją mikro - stajenkę przewinęło - nikt nie pytał o nic :-/
W tym roku chciałam zrobić sobie zdjęcie ma koniu pod twierdzą w Malborku. Dwaj "rycerze" dawali tam pokazy i prowadzili później oprowadzanki... Pomimo umiejętności, uprawnień itp. pan rycerz nie chciał mnie puścić luzem - wszak każdy mógłby powiedzieć "jeżdżę konno" a później byłoby na niego. I tak - to jest odpowiedzialność... W pełni go rozumiem... a że był przystojny to pasował mi do zdjęcia jak najbardziej ;-)
Jesli by sprawdzili uprawnienia i nie zgodzili na ten stan rzeczy , nawet nie pokusiliby sie by dziecko wsiadlo na konia. To tak jakby malarzowi na chwile kazano byc ślusarzem, tak samo chłopkom,bez doświadczenia kazano byc instruktorami.
Takie strzemionka +puśliska dla dzieci kosztują pewnie mniej niż 100, 00 zł. Są dostępne w sprzedaży bez trudu. Widywałam jazdy dla maluchów z tym plątaniem nóżki w puślisko ponad strzemieniem. I z zakładaniem dorosłego kasku na czapkę -kołysał się, opadał na oczy i przed niczym nie chronił. Zawsze skóra mi cierpła. Jak, u licha można tak robić??
[quote author=_Gaga link=topic=38502.msg780001#msg780001 date=1290410668] W tym roku chciałam zrobić sobie zdjęcie ma koniu pod twierdzą w Malborku. Dwaj "rycerze" dawali tam pokazy i prowadzili później oprowadzanki... Pomimo umiejętności, uprawnień itp. pan rycerz nie chciał mnie puścić luzem - wszak każdy mógłby powiedzieć "jeżdżę konno" a później byłoby na niego. I tak - to jest odpowiedzialność... W pełni go rozumiem... a że był przystojny to pasował mi do zdjęcia jak najbardziej ;-) [/quote] hmmm chyba wiem o kogo chodzi. przekażę 🙂 tzn to o odpowiedzialności 😉
[quote author=_Gaga link=topic=38502.msg780001#msg780001 date=1290410668] W tym roku chciałam zrobić sobie zdjęcie ma koniu pod twierdzą w Malborku. Dwaj "rycerze" dawali tam pokazy i prowadzili później oprowadzanki... Pomimo umiejętności, uprawnień itp. pan rycerz nie chciał mnie puścić luzem - wszak każdy mógłby powiedzieć "jeżdżę konno" a później byłoby na niego. I tak - to jest odpowiedzialność... W pełni go rozumiem... a że był przystojny to pasował mi do zdjęcia jak najbardziej ;-)
hmmm chyba wiem o kogo chodzi. przekażę 🙂 tzn to o odpowiedzialności 😉 [/quote] tak, ja też chyba wiem.
Jesli by sprawdzili uprawnienia i nie zgodzili na ten stan rzeczy , nawet nie pokusiliby sie by dziecko wsiadlo na konia. To tak jakby malarzowi na chwile kazano byc ślusarzem, tak samo chłopkom,bez doświadczenia kazano byc instruktorami.
Mało który rodzic zdaje sobie sprawę, że osoba prowadząca zajecia z jazdy konnej powinna posiadać odpowiednie uprawnienia ku temu. Dlatego nikt o takie uprawnienia nie pyta. Czy wchodząc do pubu pytasz o licencję na sprzedaż alkoholu??!! A jesli nie mają - cholera wie co jest w tych beczkach pod ladą... Co więcej "chłopkom bez doświadczenia" nikt nie kazał być instruktorami - nikt nad nimi z batem nie stał...
tak, ja też chyba wiem. No ładnie - nie chciałam robić nikomu kłopotów... mam nadzieję, że nie zrobiłam :-(