Że Grę o Tron? No ja przed wyjściem serialu grałam i jeszcze przed przeczytaniem książki i dawałam radę bez problemu. Znajomość historii po prostu dodaje smaczku grze 😉 Z tą grą jednak jest tak, że jak się kilka ambitnych i butnych osób zbierze przy jednej rozgrywce, to można siebie mieć potem dość na parę miesięcy 😉 A jeśli chodzi o napoje i przekąski, to polecam maks dwa piwa 😎
przyszło PLO.... stoi i paczy i czeka.... do piątku nie rozpakuję! mam egzamin! 🏇 kujka - fajnie, jeśli lubisz te klimaty 😉 (te - tzn. to jest gra bitewna z wydawaniem rozkazów i zajmowaniem zamków, bez jakiś szczególnych wątków magicznych, smoków itd., bardziej planowanie i polityka między graczami 😉 )
A no właśnie - nie jest to gra zawierająca losowe rozstrzyganie walk, trzeba liczyć i orientować się 😉 W drugiej edycji wprowadzonym elementem losowym są karty walki, ale po kilku rozgrywkach pamięta się ile jakich kart jest w talii i na tej podstawie można oszacować prawdopodobieństwo zdobycia, bądź utraty części punktów w walce. Zatem polecam osobom, które lubią dyskutować, knuć, kombinować, potrafią paktować i nie liczą na ślepy traf, a potrafią na bieżąco dopasowywać strategię 😉
Co do Carcassone - świetna gra, bynajmniej nie familijna. Można sporo kombinować i kraść punkty. Plusem jest stosunkowo krótka rozgrywka, w przypadku graczy, którzy szybko się nudzą 😉
Ciekawą mini planszówką jest też Czerwony Listopad - tu liczy się współpraca zespołu. Zasady wydają się skomplikowane, ale pierwsza gra pozwala na szybkie załapanie zasad. Nie zdążyłam się nacieszyć, bo uziemiony w domu pies pożarł każdy jeden element, ale mam nadzieję się jeszcze kiedyś załapać na grę 😉
A z karcianek również polecam Munchkina, najciekawsza jest podstawowa edycja, mam jeszcze zombie i piratów, ale tam rozgrywka jest uproszczona i przez to często nudna. W sam raz do piwa :P
No i całkiem na koniec dodam, że Jungle Speed (lub w polskiej wersji Prawo Dżungli), to moja gra życia (:P). Tu liczy się refleks i spostrzegawczość. Nie polecam tylko grać w długich paznokciach 😎
Munchkin - tylko podstawka! zgadzam się 😉 mieliśmy jeszcze Cthullu (w ramach przeciwwagi do Arkham i Posiadłości Szaleństwa 😉 ) i sprzedaliśmy. jak się zrobił "klubik kultystów", to nie-kultyści nie mieli szans na wygraną 🙁 co do Jungle Speeda i Prawa Dżungli - tam jakieś przepychanki prawne dot. kradzieży własności intelektualnej były. JS wg mnie ładniej wykonany, lepiej rozrysowane symbole. zawsze kończy się u mnie na połamanych paznokciach/podrapanych współgraczach 😁
ja mam wlasnie Munchkina podstawke z dwoma dodatkami do niego i jest super 😀 tylko wbrew pozorom rzadko mam z kim grac, bo we dwojke sie nie da, a sporo osob ze znajomych nie ogarnelo... moze przytoczyla ich ilosc kart albo nie poczuli klimatu, nie wiem, bo dla mnie Munchkin jest genialny. i mozna przy nim pic 😉
Ale dodatki do podstawki, a dodatki - dodatki to różnica 😀 Wyszły osobne gry pod nazwą dodatków. Są zabawne, są fajne, ale za proste w porównaniu do podstawowej wersji 😉
U mnie ekpia graniowa się rozpadła, a specjalnie mam w mikro mieszkaniu duży stolik pod planszówy, czy większą ilość osób do kart 😉
z dodatków do podstawki mam wróżkowy pyłek, jakiś super-przykokszający potwory i munchkonomikon. a cthulhu to był taki samodzielny dodatek (+ mieliśmy jeszcze 3 dodatki "cthulowe" do cthulhu). ale to był dla 5 osób "inside joke", bo jeden kolega jest fanem lovecrafta i zawsze bardzo się napina przy tych poważnych grach ze świata, że ma być klimat 😉 co do ekip - mamy można powiedzieć 3. jedną "na stałe" - 5 osób, wszyscy ogarniają i są wkręceni, jedną wakacyjną (większość ogarnia) i jedną "imprezową" - w pociągi z nimi pogram, w dixita też, ale przy magii i mieczu zanudzili się po 30min 😉
PonPon, jak nie masz miejsca, to ja polecam kwadrat z opcja powiekszenia. moze miec prawie 2 m dlugosci! Mam od niedawna i jestem zadowolona. Nazwa sie nie przestrasz 😉
no właśnie miejsce mam 😉 1,50 na stałe może stać. tylko się zastanawiamy czy do mniejszych gier nie będzie wygodniej przy kwadraciaku - takie mamy wymagania co do mebli 😂
a jak cenowo ta firma? bo chyba nie piszą wprost na stronie 🙁
Munchkina uwielbiam tylko, że ekipa znajomych z którą grywałam się posypała :/ Moim faworytem pozostaje chyba Tabu, świetnie się gra, a alkohol nie przeszkadza, a czasem wręcz ubarwia grę 😀
PonPon, hmm o ile pamietam, za debowy zaplacilam chyba kolo 1700. Opcja bukowa jest tansza. Ale mi zalezalo na stole z drewna, jak Ci to wisi i moze byc oklejana plyta, to na pewno znajdziesz cos duzo tanszego 😉
My naszą wyspę kuchenną 1,6m x 1,6m zaprojektowaliśmy specjalnie pod planszówki - miała być tak duża, żeby Talisman ze wszystkimi dodatkami się zmieścił 😉
Generalnie Talisman mi się juz sprzykrzył - znam go w wersji MiM od dziecka, no i wolałam jednak starą dobrą Magię i Miecz z Kosmiczną Otchłanią 😀 (notabene ciągle jeszcze mamy MiM!). Także, jeśli już więc gramy w coś dużego, to w Horror w Arkham. Super gra, ale najfajniej się gra jednak w więcej osób - im więcej, tym łatwiej pokonać potwora. We dwójkę jest to zazwyczaj bardzo trudne. Do tego zasady są skomplikowane, mechanika inna niż np. w Talismanie - wiec uczyliśmy się tej gry jakieś pół roku (parę gier), żeby skonstatować, że zupełnie źle gramy. Po kolejnych kilku grach okazało się, że ciągle źle gramy 😀 teraz już (mam nadzieję!!!) gramy dobrze 😀
Ze strategii to zdecydowanie polecam Cyklady (honey pewnie też 😀 - btw, trzeba by się jakoś spotkać na gierkę!) - genialna gra, nieskomplikowana mechanika, bardzo emocjonująca rozgrywka, losowości tyle co potrzeba, aby nie grało się przewidywalnie od A od Z. Jedyny minus - we dwójkę się gra strasznie kijowo, praktycznie po pierwszej turze można określić, kto na 99,9% wygra, także gra na 3+ osób, maksymalnie (i najfajniej) na 5.
Z planowanych zakupów to przede wszystkim Zombicide - ma ktoś? 🙂
Hiacynta, my z Boyem juz ogarnęliśmy na tyle, że w podstawę Arkham we dwójkę raczej wygrywamy. Ale zagraj z dodatkiem... i umarł w butach 😉 Do tego trzeba już teamu!
Hiacynta, o bardzo chętnie 😉 Kuba już obczajał grę w sklepie, ale jednak będziemy na razie liczyć na wasze zaproszenia, bo nie uśmiecha mi się wydać 200zł na kolejną grę :P
Osadnikow baaardzo lubie 🙂 generalnie moze byc gra familijna, a moze byc zazarta walka o kazda owce - zalezy z kim sie gra 😉 tez czasem potrafie sie z chlopakiem poklocic, bo nie chcial mi sprzedac owieczki 😀
Zawsze mozesz przed zakupem przetestowac 🙂 w sklepach z planszowkami najczesciej mozna zobaczyc gre, w Krakowie, a chyba jestes z Krakowa?, jest tez knajpa Hex, gdzie mozna sobie przy piwie zagrac w rozne planszowki 🙂
Hiacynta, my z Boyem juz ogarnęliśmy na tyle, że w podstawę Arkham we dwójkę raczej wygrywamy. Ale zagraj z dodatkiem... i umarł w butach 😉 Do tego trzeba już teamu!
No właśnie my zawsze gramy albo z Dunwich, albo z Innsmouth i jest ciężko 😉 da się wygrać, ale jak trafisz na hardkorowego przedwiecznego i jeszcze się nie przyfarci w mitach oraz w dodatku to dokładnie tak jak mówisz - pozamiatane 🙂 Wpadnijcie z Boyem do Krk to zagramy we czwórkę - chyba po raz pierwszy nie musiałabym nikogo uczyć w to grać 🙂 honey - no to się zgadamy 😀
PonPon, koniecznie opowiedz o wrażeniach! Bo ja do tej pory w takie konkret planszówki nie grałam a PLO to moja książka nr 1 i koniecznie chcę zagrać- tylko czy fajne i czy ogarnę? 😉
Burza - na razie M rozkminia, bo ja się muszę uczyć. figurki są śliczne! same grafiki jakoś mega do mnie nie trafiają, ale ogólnie wykonanie bardzo dobre 🙂
Hiacynta, dobra, jest deal! Moze sie jakiesz szkolenie kiedys w KRK trafi czy cos 😁 I oczywiscie zapraszam na Prazke. Mam juz stol, krzesla i kuchnie - mozna grac 😀