Tydzień temu zakupiłam młodego konia w Niemczech i mam dość dziwny problem. Nakreślę po krotce sytuacje, koń całe życie był karmiony owsem gniecionym oraz jakimiś granulkami, dostawał jeść dwa razy dziennie. U nas karmi się całym owsem i 3 razy dziennie. Koń odkąd przyjechał do mnie nie je obiadu. Kolacje i śniadanie zjada normalnie, natomiast obiad zostawia w żłobie. Nie ukrywam, ze wolałabym żeby jadł 3 razy dziennie. Porcje jakie dostaje na śniadanie i kolacje, więc wątpię żeby był tak najedzony żeby nie zjeść obiadu. Próbowałam skusić go meszem w porze obiadowej, i odszedł od żłobu. Czy możliwe że z czasem przyzwyczai sie do obiadu, czy można jakoś go zachęcić zęby zaczai jeść?
W tym rzecz, że właśnie próbowałam...podałam mu mesz bardzo smakowity i nic nie dało. Próbowałam dać w porze obiadowej same granulki z musli, też nie podziałalo. On ogólnie taki nie jadek, marchewke jak chce to zje a jak nie ma ochoty to mogą leżeć w żłobie i nie tknie.. Cały tydzien dwoje sie i troje i nie wiem co wymyśleć
znow będzie, ze jestem złośliwą mendą, ale... kon całe zyce coś tam jadł, kupujesz go, przewozisz w nowe miejsce, i NIE PRZYWIOZŁAS mu tego co dotychczas jadł?? to taka filozofia kupić parę worków tego co jadł (no filozofia - najpierw sie trzeba zainteresować CO to było) i mu to skarmiac i stopniowo na nowe zarcie przestawiać?? ze już nie wspomnę o połączeniu nowego miejsca, nowego zarcia i nowych pór karmienia 😵 ma ten zwierz utrapienie z tobą...