maleństwo, ooo, do pomidorowego to jeszcze nie probowalam....ale lubie bialy ser posypany wloskimi ziolami, to moze, moze...
ElaPe,Gillian, dzieki za info, nie mialam pojecia, ze placki mozna z " tytki " zrobic, no serio, czego to ludzie nie wymysla 😉.
mery, ja mialam na kolacje marcepany w czekoladzie :P
edit: ja placki wykonuje i w mikserze, i w sokowirowce i na tarce-tylko ze te z sokowirowki sa takie bardziej ciastowate, a te pozostale bardziej suche-ziemniaki sa bardziej wiorkowate.
Czy mnie sie wydaje, czy polowa postow w temacie jest o plackach kartoflanych 😉??
A u mnie dzis na obiad byla powtórka z rozrywki.... wstyd sie przyznać ale zazwyczaj robie obiady na dwa dni. Na jutro mam zaplanowane makaron z sosem cukinia+ szynka z parmezanem i pewnie bedzie to jednodniowy obiad bo w niedziele pewnie zrobie kotlety z kuraka.... jestem z tych co planują jadłospis na 2-3 dni do przodu 😉 Ale czytając ten temat pomalu nakręcam sie na placki ziemniaczne ( oczywiście ze śmietaną i cukrem) 🤣
A u mnie dzis na obiad byla powtórka z rozrywki.... wstyd sie przyznać ale zazwyczaj robie obiady na dwa dni.
czemu wstyd? u mnie tez tak jest zazwyczaj, nie oplaca sie gotowac mini ilosci dla 2 osob codziennie, ew robimy tak, ze jednego dnia gotujemy np rosol a drugiego przeobrazamy go w pomidorowa 😎
ciri, mam np taką znajomą co codziennie robi inną zupę etc i z wielkim oburzeniem przyjmuje ze ktos moze robic obiad na wiecej niż jeden dzień... 🤔 ale ona ma takie odchyły ze raz w tygodniu okna myje a mieszkanie sprząta na blysk codziennie 😉 więc sie specjalnie nie przejmuje. a co do obiadów, to u mnie w lodówce zawsze mam dyżurne naleśniki z jabłkami z Biedronki, tak żeby bylo coś na szybko 🙂
U mnie też obiado-kolacje są na około dwa dni. To całkiem normalne, jak już się zabieram do gotowania, to nie będę tego robić dzień w dzień. Mięcho zazwyczaj nam starcza na dwa dni, warzywa lub sałatkę 'robię' tylko codziennie.
Żeby tak nie offtopikować- u nas dzisiaj/wczoraj był udziec i fasolka zielona cięta (już mrożona niestety). Plus Tycjan chciał do tego makaron 😉
Indyczy 🙂 Fakt, zabrzmiało jakbym pół świni do piekarnika włożyła 😁 U mnie często jest udziec indyczy lub cielęcy, polędwica wołowa- kurczaków staram się praktycznie nie jeść i nie dawać dziecku (za dużo hormonów). Ale mięso z indyka bardzo lubię. Niestety dla mojej rodziny praktycznie nie doprawiam mięs, zazwyczaj ograniczam się do posypania mieszanką ziół prowansalskich. Wczoraj na kolację jedliśmy grillowaną cukinię i polędwicę wołową własnie, również grillowana.
Za to dzisiaj gołąbki, za którymi nie przepadam, więc dla siebie i dla Tycjana zrobię pulpeciki.
Notarialna, na wierzch tym razem nałożyłam serek homogenizowany waniliowy, posypałam płatkami migdałów i wzium do pieca a potem do tego śmietana palce lizać!
Dzisiaj z barku czasu na obiad ,sałata lodowa na to ,kukurydza ,tuńczyk ,pomidor ,ogórek, oliwki ,jajko na twardo ,szynka ,ser żółty i to wszystko polane sosem .
Kopytka z wczorajszych niedojadow ziemniaczanych, wczorajszy sosik i wczorajsza pieczona lopatka wieprzowa 😉, buraczki na cieplo. Jesuu, brzmi nienajlepiej, a to takie pyszne jedzonko 😉.