Ja za plackami ziemniaczanymi nie przepadam, a jeśli już jem to tylko na słodko, z dżemem lub cukrem 😉
Tak samo naleśniki - dla mnie naleśnik musi być na słodko i koniec. Na jutro obiecałam mężowi jego ukochane krokiety, masa przy tym roboty ale później jaką ma wyżerke 😜 Ja z krokietów to tylko naleśniki lubię, więc zawsze spędzam pół dnia smażąc, bo uwielbiam takie świeżutkie neleśniczki z dżemem lub owocami i wyjadam na bieżąco 😡
A dziś natchnęła mnie BASZNIA - sama siedzę w domku i zrobiłam sobie tylko ziemniaczki z jajkiem sadzonym, do tego fasolka z zarumienioną bułką tarta i właśnie zajadam 💃
Elu, wcale nie taka qpa roboty, a jak się boisz o palce, można kupić taką nakładkę - nadziewasz na nią warzywo, chwytasz ją i trzesz bez stresu. Za to takie własne najlepiej smakują, no i są mega świeże 😉
ElaPe, a jak sie robie placki nie trac pyrek itp? jakies gotowce sa?
my_karen no prosze, milo mi 😉, ja uwielbiam fasolke, pochlaniam w mega ilosciach jak jest na ogrodku, no ale teraz sezon brokulowy w sklepach, korzystac trzeba.
Dzis makaron z serem-goracy makaron, chudy twarog i podsmazany boczek, wszystko razem sie miesza i jest pycha 🙂. Aczkolwiek brzmi dziwnie, wiem 😉.
a placki zimaniaczane sami robicie - w sensie tarcia ziwmniaków i smażenia? Bo to jednak qpa pracy jest + paluchy sobie można pokancerować nieźle.
Ja mam swój sposób na placki, smak ten sam konsystencja inna 😉
Zajmuje dokładnie tyle czasu ile olej się na patelni rozgrzewa. Ziemniaki obieramy, obieramy cebulkę i wrzucamy do miksera, dorzucamy jajko, mąkę, sól, pieprz i masę na patelnie 😉
Dziewczyny- Mój mikser kosztował może 40 zł, jest malutki ale daje radę. Robię w nim też koktajle, mielę cukier na cukier puder, orzechy do ciasta, kogel mogel w nim robię etc 🙂 Chcecie to mu fotkę cyknę 😉
Elu - na szybko telefonem, postawiłam przy nim widelec by było widać rozmiar 😉 Kupowany kilka lat temu w jakimś hipermarkecie typu Tesco czy inne Carrefour
Myjesz tylko ostrze w środku i ten pojemniczek z pokrywką. 😉
Naprawdę luksus, mam placki ziemniaczane w 5 minut, wrzucam 4 ziemniaki, pół cebuli normalnej albo jedna mała, jedno jajko, maki ile zabierze [kocham ten zwrot :P], pieprz, sól i już 😉 Zazwyczaj robię tylko dla siebie więc nawet nie muszę dzielić na raty, bo wiadomo, ze pomiędzy moimi plackami z 4 ziemniaków, a plackami dla całej rodziny jest różnica i wtedy to już trzeba by to mielić w nim i przelewać do miski, bo się nie zmieści wszystko.