Kochana, toż to prościutkie! 🙂 przepis z diety mojej kolezanki, bo też się chwilowo dietuję! <w oryginalnym przepisie jest łosoś, ale łososi teraz brak, więc u mnie był bez-ościowy halibut ;D >
Łosoś z sosem z mango [ 1 porcja]: filet z łososia porcja ok. 150g lub innej najlepiej morskiej ryby, sok z cytryny, sól, pieprz, estragon, czosnek, 1 łyżeczka płatków migdałowych; sos: ½ dojrzałego mango(miękkiego), 1 mała posiekana dymka, 1 łyżeczka oliwy z oliwek, sól, pieprz. Łososia natrzeć przyprawami i wstawić do lodówki na 1h (jeśli jest czas), przygotować na parze lub w piekarniku Sos: mango pokroić na kawałki i poddusić na małej ilości wody z posiekaną dymką, przyprawić kurkumą, pieprzem.
U nas "dni batata", pierwszy raz kupiliśmy to warzywo. Wczoraj frytki z batatów (pieczone z oliwą i pieprzem kajeńskim), buraczki i karkówka duszona z cebulą. A dziś puree z batata, kotleciki z indyka i... znów buraczki plus po ogórasie kiszonym. Yum!
tylko, że ja bezcukrowo-beztłuszczowa, więc słodzę stewią i nie dodaję masła. Imbir za to zawsze świeży, no i koniaku w życiu w domu nie miałam, więc też nie dodaję 🙂
Na talerzu chłopa okrutnie ostre dwa burritos a u mnie mieszanka sałat z awokado, camembertem, pomidorami, cebulą, bekonem i grzankami podane z sosem balsamicznym. Matko kochana, dawno takiej dobrej sałatki nie jadłam!
Mąż mnie załatwił. Przyniósł mi do domu polędwicę wieprzową i mówi, że chce to jeść. Tyle, że ja w życiu wieprzowiny nie robiłam. U mnie w domu też jadło się inne mięso. W dodatku wczoraj mnie zawstydził i zrobił z polędwicy medaliony z sosem z gorgonzoli 👍.
Możesz zrobić roladki. Albo jedną długą, albo kilka małych. Ja nadziewałam polędwicę serem feta, suszonymi pomidorami i czarnymi oliwkami, a samo mięso smarowałam zielonym pesto. Zapiekasz w piekarniku. Nadziewałam też żurawiną skręconą z orzechami włoskimi, jak masz siekacz, to szybko idzie.
Ekstra! Zrobię jutro, bo zabieram się dizś za placka ze śmieraną 🙂 http://smakalajzyt.pl/placek-po-wegiersku/ A możesz napisać jakie temperatury i czasy w piekarniku? Słaba ze mnie pani domu..
Żurawinowe nadzienie jeszcze traktowałam łyżką miodu lub oliwy, w zależności, czy jadł z nami mój narzeczony 😉 😁 45 minut, 180 st (grzanie góra i dół), koniecznie pod przykryciem. Można jeszcze farsz przesmażyć z cebulą, ale do mnie nie przemówiła ta wersja.