Forum towarzyskie »

Wynajem mieszkania - agencje i pseudoposrednicy

Ciezki jest zywot czlowieka, który szuka mieszkania do wynajecia...
Kazda historia przebiega wg podobnego scenariusza: widze ogloszenie na np. gumtree. Mieszkanie do wynajecia, od prywatnej osoby, cena (e.g.) 1600zl plus media.
Za dwie godziny wchodze znowu na gumtree - a tu niespodzianka, to samo mieszkanie teraz juz jest wystawione przez agencje, natomiast ogloszenia oryginalnego juz nie ma. Cena urosla przez 2h do 1750 + prowizja dla biura. Sweet.

No dobra, ale czas ucieka, mieszkanie samo sie nie znajdzie, a akurat widze fajna oferte, wystawiona na dwoch roznych portalach przez dwie rozne agencje (tak, jedno mieszkanie potrafi byc wystawione przez piec roznych agencji). Wysylam wiec mejla do obu. I tak:

1) Pan Stefan Nowak pisze (email wyslany z adresu biuro@property-costam.pl, czyli niby oficjalny adres), ze juz nieaktualne, ale zebym podala preferencje, to czegos mi poszuka. Ja podaje preferencje, za pare godzin dostaje mejla z adresu Michal.Kowalski.property-costam@gmail.com z kilkoma ofertami - przy czym okazuje sie, ze wszystkie te oferty sa ogloszone na Gumtree bezposrednio przez wlascicieli. Hehe, nie ma glupich! Oczywiscie olewam, jednak nie daja mi spokoju - po godzinie dostaje mejla z adresu Maria.Kozlowska1@googlemail.com z pytaniem, czy podobaja mi sie oferty przeslane przez kolege. Pod mejlem podpisuje sie Jerzy Kozlowski. No do cholery jasnej...  😤

2) To samo mieszkanie, inna agencja. Pan odpowiada natychmiast - tak, jak najbardziej, po weekendzie bedzie rozmiawial z wlascicielem mieszkania. Ja oczywiscie jestem juz pelna watpliwosci, bo poprzedni "agent" stwierdzil przeciez, ze oferta jest juz nieaktualna.
Mija pare dni - podczas których widze, ze interesujace mnie ogloszenie jest co dzien odswiezane. Przy okazji odnajduje to samo mieszkanie w ofercie jeszcze innej agencji - co ciekawe, zdjecia mieszkania pochodza z fazy remontu, ale mieszkanie jest absolutnie do rozpoznania, to bankowo to samo. Cena - o sto zlotych wyzsza.
Hurra, po paru dniach pan wraca do mnie i (surprise) wyznaje, ze oferta jest juz nieaktualna. Ja wowczas podaje mu linka do ogloszenia, które on sam osobiscie odswiezyl godzine wczesniej i wytluszczam mu godzine odswiezenia, piszac, ze czekam z niecierpliwoscia na wyjasnienie tego fenomenu.
O dziwo pan odpisuje - tlumaczy, ze to wszystko zalezy od warunków technicznych portalu, ze rynek jest bardzo dynamiczny,  bla bla bla. Ja oczywiscie juz wiem, ze oferta wynajmu fajnego, nowego mieszkania w dobrej lokalizacji to jest po prostu wabik, który ma za zadanie lapac potencjalne ofiary w sidla pseudoposredników.
Aha, na koniec Pan obiecuje, ze bedzie nadal wypruwal z siebie zyly szukajac dla nas mieszkania. Przy okazji przesyla kilka ofert. Jedna z nich - nieprawdopodobnie atrakcyjna, takze na sto procent nieprawdziwa - jest wystawiona przez chyba wszystkie agencje swiata, cena oscyluje miedzy 1450 a 1800zl, w zaleznosci od agencji.
To samo mieszkanie jest tez wystawione przez samego wlasciciela z notka: BEZ POSREDNICTWA!

Poczytalam troche na forach i okazuje sie, ze jest to norma, ze agencje "kradna" prywatne oferty - sciagaja zdjecia z ogloszenia, zywcem przepisuja tresc i publikuja jako swoje. Norma jest rowniez to, ze wiekszosc "agentow" nie ma licencji posrednika, jesli juz, to na cale biuro jest jedna licencjonowana osoba-slup firmujaca transakcje, a poza tym to hulaj dusza.

😵

Takze,poszlam po rozum do glowy i wczoraj wieczorem sama wystawilam ogloszenie na gumtree, ze szukam takiego i takiego mieszkania, bezposrednio. Po dwoch godzinach mialam juz 6 odpowiedzi, z czego dwie bardzo interesujace. Dzisiaj rano widze, ze ogloszenie mialo juz 125 odslon, niestety nie moge sprawdzic prywatnego emaila, ale pewnie pare kolejnych ofert przyszlo. Powiem Wam, ze to daje mi wiare w mozliwosc wynajecia mieszkania bez placenia haraczu pseudoposrednikom. Co za wspaniale uczucie!  💃
Hiacynta, ja szukałam tylko bezpośrednio. Jak zadzwoniłam do kliku biur i usłyszałam, że mam zapłacić za to, że pokażą mi swoje oferty (nieważne czy skorzystam) to powiedziałam, że tylko ku--a bierze przed wykonaniem usługi.
Znalazałam mieszkanie bez problemu bez napychania kieszeni cwaniakom.
bo są agnecje i agnecje
ja w Warszawie trafiłam na bardzo fajną (niestety po długich poszukiwaniach), co chwila dostaje oferty, które zgadzają sie z moimi wytycznymi (chociaż niestety nie łapią mnie za serce). agencja sama kontaktuje sie z innymi agencjami, które mają oferty spełniające kryteria. pan z agencji śledzi rynek nowych inwestycji, jak tylko usłyszy o jakis fajnych planach od razu wysyła maila. owa agencja jest obecenie również odpowiedzialna za sprzedaz domu, poki co nie mam do nich zadnych zastrzeżeń.

ale też trafiłam na jedną bardzo niepoważną. sprzedaż domu- podałyśmy cenę, pani z agencji zrobiła zdjęcia, obiecała wrzucić ogłoszenie w necie. na naszą propozycję ceny zareagowała 'to za dużo, nie ma sensu'.
przyszli chętni, pytają się o cenę. po usłyszeniu odpowiedzi pada stwierdzenie 'ale na stronie cena jest nizsza o pol miliona'. ja biegiem do komputera, wchodzę na stronę agencji, wyszukuję ofertę i rzeczywiście cena inny niż my zaproponowałyśmy  🤔 babsko samo ustaliło cenę domu, a potem nie chciało jej podnieść  🤔wirek: do tego stale wysyłała oferty mieszkań, które w ogole nie zgadzały się z kryteriami (na zasadzie: chce mieszkanie w kameralnym budynku na żoliborzu, dostaję ofertę mrówkowca na kabatach czy w usrusie). umowa, rzecz jasna, została zerwana.
może stwierdziła, że dom chcecie sprzedać juz więc jak ktoś sie zgłosi i chcący kupić to wy też pójdziecie na ustępstwa.. ale faktycznie ludzie to potrafią robić kaszanę
Do osób, które wynajmowały swoje mieszkania.  Jakie rady? Na jakie punkty w umowie zwócić uwagę?
Bera
Ja napisze z punktu widzenia osoby, ktora mieszkanie wynajmuje. (moge Ci podeslac wzor umowy)
I ktora w weekend dowiedziala sie, ze mieszkanie zostalo nielegalnie podnajete  😤 witaj policjo i prokuratura niebawem  🙄
W zasadzie z kolejnym ewentualnym lokatorem powinnam przejsc na najblizsza komende i sprawdzic czy jest notowany, i czy dane sa prawidlowe ...

- legalny wynajem, 50-100 zl przy ryczaltowej platnosci do US nie zbawi, a moze sie okazac wybawieniem, jesli cos bedzie nie tak z lokatorami (nie zaszantazuja Cie, ze doniosa do US)
- tylko platnosc gotowka i min. raz w miesiacu wizyta w lokalu (np. przy okazji platnosci)
- kaucja, bezwzglednie !!, a ponadto jasno informowac i wpisac w umowie, ze kaucja NIE jest platnoscia za ostatni miesiac, zostaje zwrocona (w terminie wyszczegolnionym w umowie) po odebraniu mieszkania na podstawie protokolu (jesli oczywiscie nie ma w mieszkaniu zniszczen, a liczniki zostaly rozliczone)
- rozliczenie energii mam co kwartal
- termin platnosci i co jesli zostanie przekroczony
- to lokator ma sie ze mna kontaktowac przed terminem platnosci i uzgodnic wizyte (chociaz o tym akurat informuje ustnie, a nie zapisuje w umowie)
- w lokalu nie ma zadnej umowy na tel/ internet - lokator na podstawie umowy najmu moze sobie sam podpisac
- ustalic co z poczta, ktora bedzie do Ciebie przychodzila (zostawiasz sobie 1 klucz do skrzynki i przychodzisz regularnie sprawdzac, czy tez lokatorzy informuja Cie, gdy cos sie pojawi)
- szczegolowy protokol (liczniki, stan sprzetow, wyposazenie mieszkania, ile kompletow kluczy, inne)
- w mieszkaniu warto miec 2 zamki, z czego lokatorom dajesz klucz tylko do jednego, drugi zachowujesz sobie np. na wypadek braku platnosci w terminie lub innych problemow (wowczas mozesz zamknac mieszkanie na oba zamki, wlozyc karteczke z nr tel, pod ktorym jestes dostepna i czekac az lokator raczy sie zglosic)
- w umowie okreslic w jakich przypadkach umowa jest zrywana w trybie natychmiastowym (+ np. 2 dni na wyprowadzke), np. podnajem osob trzecich dla mnie jest taka przeslanka
- mozesz zostawic numer ktoremus z sasiadow, gdyby cos sie dzialo niezbyt ok moga Cie o tym poinformowac
- okres wypowiedzenia, i jak jest liczony.

Jak mi sie cos jeszcze przypomni to dam znac.
Dzięki baba_jaga,  mam jakieś wzory umów, chętnie przeczytam kolejny. Napewno będzie umowa rejestrowana w US, bo mam jedną stukniętą sąsiadkę i pewnie pierwsza rzecz jaką zrobi będzie donos 😉. Poza tym chce się uchronić przed kłopotami, a jednak legalność umowy zwiększa moje szanse walki w razie "W".
Płatność raczej chcę na konto, z racji odległości. Określona "do dnia". I ja mam dowód wpłaty i lokator. Kaucja tak- jaka wysokość? nie mam jeszcze pojęcia. W lokalu nie ma telefonu, net wolałabym żeby sobie zakupili mobilny.
Wiem, że sa nowe przepisy o wynajmie lokali i zabezpieczają one prawa właściciela lepiej niż dotychczasowe.
Mieszkanie będę co jakiś czas nawiedzać, ale nie wiem czy uda się raz w miesiącu. Jeśli zdecydują się chętni, których mam to będę miała prawie spokojną głowę. Chęć wynajmu wyraziła kuzynka mojej sąsiadki. Kuzynka nie jest mi na tyle bliska, bym miała opory z windykacją😉,  a jednocześnie znana mi osoba i mam o niej dobra opinię. Pozatym, częstym gościem byłaby u niej owa sąsiadka, która jest dość dobra koleżanką.
Zastanawiam się nad protokołem, spis mebli robiłaś?
Kaucja w wysokosci 1 miesiaca (jak sobie przypomne Francje, gdzie jest kaucja w wysokosci 3 miesiecy  😉.
Protokol wszystkich pomieszczen po kolei (meble, sprzet, ogolem cale wyposazenie).
I ja wynajęłam swoje mieszkanie w miescie. Oczywiscie ,że mam umowę i grzecznie odprowadzam podatek. Wybrałam ryczłtowy (8,5%) wygodniej nie muszę się bawic w jakies ksiązki przychodów i rozchodów , szukaniem kosztów itp.
Jako głowny załacznik do umowy są meble i inne wyposażenie mieszkania. Wszystko opisane i porobione fotki. Wziełam kaucję wartosci 1 miesiecznego czynszu.
Ponieważ lokatorzy spisują się naprawdę suuuper (Ci smi od paru lat) nie nachodzę ich. Czynsz wpływa mi regularnie w ustalonym terminie , sąsiad (nasz przyjaciel) nie zgłasza aby lokatorzy byli uciązliwi, płacą na czas za media. Tfu,tfu narazie wszystko gra.
BTW...
ostatni mój wynajem...
nowe mieszkanie - od dewelopera... nowe meble - wszystko nowe...
bilans po 3 miesićach??
wypalone dziury w wykładzinie i kanapie/fotelach... -nie jedna ale kilkanaście
odciski butów na ścianach, wyrwane od szafek drzwiczki
wyrwana i zbita umywalka

wynajmował facet lat ok 35-40 pracujący...
wyleciał z hukiem...
🙄 🙄 🙄
przy mnie sie pakował w worki...
od tego czasu biorę 2x kaucje...

drugie mieszkanie - osoba mieszka od ponad roku i jest super - dba jak o własne i płaci w terminie
zawsze zgłaszam do US

sama wynajmowałam dla siebie z 5 mieszkań i też nie robiłam problemów

ważne
- kaucja
- spis mebli
- spis liczników
- punkt o tym, że po opuszceniu mieszkanie ma być np. odmalowane...
- punkt że np. zero zwierząt

itd
My mieszkamy w wynajetym mieszkaniu i kaucja, to wlasnie 3 razy czynsz. Duzo, ale potem fajnie, jak zwracaja 🙂😉 Niestety poprzednie mieszkanie wynajmowalismy przez biuro nieruchomosci, ktore obslugiwalo duzego klienta. Na zwrot kaucji czekalismy ponad 6 miesiecy  🤔 Poza tym nasze zastrzezenia co do stanu technicznego mieszkania nie byly uwzgledniane (tzw wady ukryte- w Niemczech jest to wszystko uregulowane i teoretycznie wynajmujacy musi takie szkody na swoj koszt naprawic). Chodzi o to, ze wyszedl nam taki masakryczny grzyb i zaciekalo okno dachowe, ze przechodzilo to ludzkie pojecie. Skontatkowalismy sie z dziewczyna, ktora przed nami wynajmowala lokal i oczywiscie u niej tez tak bylo. Poprzednicy zamalowywali grzyba, wynajmujacy udawal ze go nie ma (choc byl informowany) itd, itd.

Mysle, ze takie cos warto uregulowac, tzn ewentualne naprawy- zeby bylo fair z obu stron.
Pandurska, moje mieszkanie jest w starym budownictwie. W tej chwili osuszamy mur od wewnątrz, jak pogoda pozwoli osuszymy i poprawnie zaizolujemy od zewnatrz. Nie jest luksusowe. Mieszkanie chcę wyremontować w miarę mozliwości i odświezyć. Dlatego nie w umowie chce zawrzeć klauzulę o ponoszeniu kosztów remontu. Jesli będzie wynikać zniszczenie z charakteru budynku, a nie zaniedbania lokatora to liczę się z tym, że to ja poniosę koszt remontu za kikla lat. Jeśli będą ślady butów na ścianach czy urwana umywalka to wiadomo, że obciążę lokatorów.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się