Forum towarzyskie »

zastrzelony kot

Ciężko się mylić trzymając często księgę polowań w ręku.
Dużo polowań jest za dnia, bo na kozły można polować do którejś tam godziny tylko. Ale nocą ta liczba wzrasta, bo to najlepsza pora na polowanie na dziki 😉


Polować wolno tylko do godziny po zachodzie słońca i nie wcześniej niż na godzinę przed wschodem. Polowanie w nocy, poza tymi porami, zawsze jest kłusownictwem.
Najwięcej kłusowników jest zrzeszonych w Kołach Łowieckich tzw. Alcoholic Hunting Club.
Teoretycznie każdy myśliwy wychodzący na łowisko ma obowiązek wpisania się w książkę rewiru. Nie wolno im, mimo posiadania pozwolenia na broń i legitymacji PZŁ, wychodzić na łowisko z bronią jeśli się nie wpiszą. Nie mogą się wpisać jeśli nie mają pozwolenia na odstrzał. Na rewirze nie wolno przebywać jednocześnie dwóm myśliwym, lub dwóm grupom myśliwych ( po to są te wpisy i zasady, aby jeden drugiego nie odstrzelił przypadkowo, przez niewiedzę o obecności innych na łowisku - "bo coś się skradało w krzakach"😉. Książki rewiru w kole Ci nie udostępnią, ale muszą udostępnić policji. W ten sposób można na 100% ustalić sprawcę - jeśli w tym czasie polował a nie kłusował.
Wlot wielkości pięciozłotówki świadczy o śrucie z niewielkiej odległości ( max 2 metry), prawie z przystawienia. Znalezienie śrucin nie pozwoli na identyfikację broni. Zasada " zakaz strzelania w odległości mniejszej niż 200 lub 500 metrów" obowiązuje zawsze, niezależnie od tego czy strzela się w stronę zabudowań czy nie. 200 metrów jest dla broni gładkolufowej ( dubeltówki itp.) a 500 dla broni o lufie gwintowanej ( np. sztucer).
to bądź dzielna i bezwzględna i puść z torbami okrutników 👍
Tak sobie czytam i robię wielkie oczy..  😲
Wszystko czego się dowiedziałam pracując kilka sezonów w puszczy w gospodarstwie leśnika to nie prawda?
W takim razie ten człowiek, który całymi wieczorami snuł opowieści o polowaniach kłamał?
Ta zwierzyna, którą pomagałam dzielić, była zabita bezprawnie, przez leśnika/myśliwego/strażnika leśnego?
To wszystko co mówił on i jego znajomi to blef?

Chodzi mi przede wszystkim o jedną zasadniczą sprawę..
Z jakiej broni się zabija określone zwierzęta..

Cały czas myślałam, tak jak mi mówili myśliwi i leśnicy, jak rozpoznać zwierzę zabite przez kłusownika?
Że zostało zabite z ostrej amunicji, bo myśliwi strzelają niemal do wszystkiego śrutem..

Czyli co? Nie strzelają? Wszystko co ja widziałam było właśnie śrutem zastrzelone..
Sarny, dziki, zające i jelenie..

Może mi to kto wytłumaczyć?
przykro mi, ze tak Cie to bawi
Artanis, Śrutem dzika lub jelenia to można co najwyżej wku...ć. Żeby zabić trzeba by im chyba lufę do ucha włożyć przy strzale.
Bycie leśnikiem czy strażnikiem leśnym nie upoważnia do odstrzału.
Nasłuchałaś się łgarstw, po prostu. Lub szczerych opowieści kłusowników.
grubą i płową tylko kulą można strzelać
Polować wolno tylko do godziny po zachodzie słońca i nie wcześniej niż na godzinę przed wschodem chyba na kaczki, bo rykowisko to się tak trochę wcześniej kończy niż godzinę przed wschodem.
Artanis-to nie tak!
Są ludzie z zasadami i bez!Tych drugich,niestety,coraz więcej!
Tyle, że myśliwi z zasadami- jąk krasnoludki - tylko w bajkach.
poza tym kot nie wychodzil poza ogrodzenie.
to akurat ciężko stwierdzić i ciężko sprawić by tak było.

pies, gdyby zaczal wlec, to by sie chyba tez zainteresowal intensywniej? podjadlby, zakopalby, zanioslby w okolice swojego domu, a nie na srodek mojego pastwiska. chyba ze tenze pies-marsjanin jest na tyle uprzejmy, ze odnosi martwe ciala do miejsc, w ktorych za zycia mieszkaly

poza tym, jeśli pastwisko nie jest wyskubane to chyba dostrzegłoby się ślady zabawy psa? Krew z kota po postrzale nie tryska, ale bawiący się pies często szarpie i trzącha zdobycz, a więc i rozbryzguje.
Szczerze mówiąc pies mi do tej historii w ogóle nie pasuje!

Artanis, Śrutem dzika lub jelenia to można co najwyżej wku...ć. Żeby zabić trzeba by im chyba lufę do ucha włożyć przy strzale.
Bycie leśnikiem czy strażnikiem leśnym nie upoważnia do odstrzału.
Nasłuchałaś się łgarstw, po prostu. Lub szczerych opowieści kłusowników.

Jak Cię lubię tak Cię proszę...
ale bycie myśliwym upoważnia.. więc zanim kogoś oskarżysz może sprawdź czy to co mówisz będzie miało sens..
Nie nasłuchałam się, a naoglądałam.. widziałam dzika czy jelenia lub sarnę ze śrutu zastrzelonego..sama porcjowałam..  dziwne, że robią to ludzie z uprawnieniami dla mnie po prostu..
Dziwne są dla mnie wasze opowieści.. przede wszystkim..

W takim razie, nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy.. koń na pastwisku postrzelony.. przeleciała kula na wylot (szyja), przeżył, zagoił się, ale nie szukali winnego wśród myśliwych.. tylko szukali kłusowników..

Artanis-widocznie zbyt mało jeszcze widziałaś!!!
A kłusownicy to nikt inny jak przede wszystkim ludzie należący do Kół Łowieckich!
Bo "myśliwy" który strzela do konia jest kłusownikiem. Kłusowanie to polowanie bez uprawnień. Choćbym była oficnalnym mistrzem polowań na niedźwiedzie, z legitymacją itp to polując niedozwolonym miejscu, czasie i na nieodpowiednie (w danym czasie, lub w ogóle) zwierzęta, jestem kłusownikiem.

E= zaba, już trzeci raz piszemy w tym samym czasie w tym wątku, musimy się rozsynchronizować.

E2- zgubiłam słówko
Bo "myśliwy" który strzela do konia jest kłusownikiem. Kłusowanie to polowanie bez uprawnień. Choćbym była oficnalnym mistrzem polowań na niedźwiedzie, z legitymacją itp to polując niedozwolonym miejscu, czasie i do nieodpowiednich (w danym czasie, lub w ogóle), jestem kłusownikiem.

dzięki za wyjaśnienie..  😉

zaba.. trochę widziałam.. nie twierdzę, że poskradałam rozumy, ale wiem jak jest np na wsiach.. i raczej większość "cywilów" kłusuje ...

Ślady krwi widać nawet po kilku dniach i po deszczu, jeśli oświetlić teren lampą ultrafioletową w nocy. Kot z przestrzeloną, w opisanym stopniu jamą brzuszną, sam nie przejdzie nawet dwóch kroków. Może go przemieścić tylko energia wystrzału.

Met policjant ma obowiązek przyjąć zawiadomienie o przestępstwie lub wykroczeniu. Szczególnie o zdarzeniu z użyciem broni. Nawet gdybyś chciała zgłosić podrapanie przez kota sąsiadów, to oni za to są płaceni.
Jeśli policjant nie chce przyjąć zgłoszenia, to proponuję zastosować, po jego odmowie, taki mniej więcej tekst:" W takim razie proszę o pańskie imię, nazwisko, nr służbowy, nazwisko pańskiego przełożonego i jego nr telefonu". To działa. O robotę teraz ciężkawo, a odmowa przyjęcia zgłoszenia zdarzenia z udziałem broni palnej to niemal 100% szansy na bezrobocie.
Artanis to z czego i do czego wolno strzelać jest wyraźnie określone przepisami
§ 6. 1. Polowanie na łosie, jelenie, daniele, sarny, muflony i dziki odbywa się wyłącznie przy użyciu
myśliwskiej broni palnej o lufach gwintowanych, z zastrzeżeniem ust. 2.
2. Na polowaniu zbiorowym dopuszcza się strzelanie do jeleni, danieli, sarn i dzików kulami z broni o
lufach gładkich.

strzeszynopitek, wiemy tylko jak wyglądał kot z krótkiego opisu Met, więc trudno wyrokować co naprawdę się stało, i co był w stanie ten kot zrobić. Ja wiem tylko, że zmasakrowane koty potrafią zadziwić.
Artanis to z czego i do czego wolno strzelać jest wyraźnie określone przepisami
§ 6. 1. Polowanie na łosie, jelenie, daniele, sarny, muflony i dziki odbywa się wyłącznie przy użyciu
myśliwskiej broni palnej o lufach gwintowanych, z zastrzeżeniem ust. 2.
2. Na polowaniu zbiorowym dopuszcza się strzelanie do jeleni, danieli, sarn i dzików kulami z broni o
lufach gładkich.

ja bym tylko dodał,ze te kule co z gładkiej lufy to są takie większe, niż te co sobie można na nich żeby połamać 😉
[quote author=Averis link=topic=35887.msg745681#msg745681 date=1287866239]
A tak czysto technicznie. Da się kota pomylić z takim zającem na przykład? Szczególnie takiego burego?


Tak,ale trzeba być idiotą!  🤣
[/quote]

To ciekawe jakim idiotą był ten myśliwy, który dwa czy trzy dni temu zastrzelił kobietę, która była w kukurydzy. Jak widać idiotów i to przedniego gatunku w braci myśliwskiej nie brakuje.

http://tvp.info/informacje/polska/mysliwy-zastrzelil-kobiete/3078714

Ja wiem tylko, że zmasakrowane koty potrafią zadziwić.

Potwierdzam. Nie rozumiem skąd upór, że kot został zastrzelony akurat na tym pastiwsku. Taki kot potrafi przeleźć spokojnie kilkaset, jak nie więcej metrów. Podejrzewam, że i w moim i w ogurkowym gabinecie było przynajmniej kilka, które prawie jak Lassie, tylko, że z dziurą tu i ówdzie, albo połamanych, przemieściły się na znaczne odległości, żeby wrócić do domu.
To ja praktycznie : zwłoki trzymaj w lodówce. Najlepiej jeśli skierowanie na sekcję wystawia policja i ona sie zajmuje całością. Inaczej będziesz miała opis sekcji od doktora i tyle. Dla sądu zero.
jest zapakowany... bieglego powolalismy jako fundacja. jak pisalam - policja nie zareagowala
Metka- zadzwoń jeszcze raz, może teraz ktoś mniej bucowy siedzi pod telefonem.
I jak się trochę sprawa przyciszy to ja bym pojechała na Twój komisariat i złożyła skargę. W końcu muszą wiedzieć kto wtedy pracował.
Współczuje Ci bardzo.
Met, bo nie doczytałam. Na policji, jeżeli zbywają poproś o przełożonego - skutkuje. Często trzeba być upierdliwym, ale przynosi to rezultat. Mnie ani razu nie odesłali z kwitkiem.
Met, ja tylko wtrace krociutko, ze ciesze sie, ze mie odpuscilas tego, bardzo mi zal kocia, i bardzo mocno zaciskam kciuki aby sprawca poniosl konsekwencje. A tak btw to trzymaj sie, bo z pewnoscia nie jest Ci latwo. Stawac w obronie zwierzecia, czy zglaszac jako przestepstwo zamordowanie zwierzecia wciaz wymaga w naszym kraju odwagi. I wyjatkowego serca..
Artanis, leśnik wcale nie równa się myśliwy. I o ile się nie mylę leśnik ma pozwolenie na odstrzał by skrócić cierpienie zwierzęciu lub gdy zagraża życiu człowieka. Co do tego drugiego nie widziałam jeszcze atakującej sarny ani grizliego w moich okolicach 😉

W kołach są kłusownicy i często są to młodzi myśliwi, zniecierpliwieni, bo ci starzy wolą się wódy opić 😀
[quote author=zaba link=topic=35887.msg745687#msg745687 date=1287866417]
[quote author=Averis link=topic=35887.msg745681#msg745681 date=1287866239]
A tak czysto technicznie. Da się kota pomylić z takim zającem na przykład? Szczególnie takiego burego?


Tak,ale trzeba być idiotą!  🤣
[/quote]

To ciekawe jakim idiotą był ten myśliwy, który dwa czy trzy dni temu zastrzelił kobietę, która była w kukurydzy. Jak widać idiotów i to przedniego gatunku w braci myśliwskiej nie brakuje.[/quote]

Ano nie brakuje,tak jak w każdym światku...  😎
A ta pewnie buszowała w tej kukurydzy jak dzik...

Wcześniej wspominałam o mężu,który ustrzelił własną żonę.To byli rodzice mojego bardzo dobrego kolegi (który teraz też poluje). Kobieta chciała koniecznie z mężem na polowanie.Przycisnęło ją sikanie,zeszła z ambony i polazła w krzaki.Mąż był pewien,że to dzik i ubił ją...
pokemon, ty jesteś wetem, ja wiem i ja zresztą też słyszałam historie o podróżujących zwierzętach, ale i tak jakoś ciężko mi uwierzyć, że kot z taką dziurą a nie draśnięciem przeszedł nie zostawiając oczywistych śladów.
Miejmy nadzieję, że to orzecze wezwany lekarz

zaba, patologie  😲
Artanis, leśnik wcale nie równa się myśliwy. I o ile się nie mylę leśnik ma pozwolenie na odstrzał by skrócić cierpienie zwierzęciu lub gdy zagraża życiu człowieka. Co do tego drugiego nie widziałam jeszcze atakującej sarny ani grizliego w moich okolicach 😉

W kołach są kłusownicy i często są to młodzi myśliwi, zniecierpliwieni, bo ci starzy wolą się wódy opić 😀


acha.. czyli leśnik nie może należeć do koła łowieckiego?
[quote author=JARA link=topic=35887.msg745951#msg745951 date=1287909797]
Artanis, leśnik wcale nie równa się myśliwy. I o ile się nie mylę leśnik ma pozwolenie na odstrzał by skrócić cierpienie zwierzęciu lub gdy zagraża życiu człowieka. Co do tego drugiego nie widziałam jeszcze atakującej sarny ani grizliego w moich okolicach 😉

W kołach są kłusownicy i często są to młodzi myśliwi, zniecierpliwieni, bo ci starzy wolą się wódy opić 😀


acha.. czyli leśnik nie może należeć do koła łowieckiego?
[/quote]

jak nie jak tak  🤣
Met, wspóczuję bardzo. Nie wyobrażam sobie co by było, gdyby mi zwierzaka postrzelili, kotów nie wypuszczam, ale przykładowo konia na pastwisku. U nas często strzelają i na prawdę wiem, jak słychać odgłos wystrzału w lesie, a ostatnio czyściłam konia w stajni przy domu, pozostałe 3 na pastwisku i huknęło tak, że mi prawie na plecy wskoczył (a czołg z niego jest taki, co to go nic nie rusza), mi prawie w uszach zalgło, po prostu miałam wrażenie, że są tuż za oknem, za stajnią. Konie ściągnęłam z pastwiska, mialam lonżować, ale nie lonżowałam, bo bałam się, że rudego z jeleniem pomylą.. Masakra 🙁
Metka- spytałam myśliwego. Radził napisać pismo do lokalnego koła łowieckiego w formie skargi z żądaniem wyjaśnień i ukarania winnych. Pan ocenia, że myśliwy nadużył uprawnień i powinien zostać ukarany bardzo surowo.
Powiedział też, że dobry myśliwy nie pomyli kota z zającem i jego zdaniem ten strzał był świadomy i celowy.
Do pisma dołącz opinię biegłego .
Jeśli odpiszą , że akurat tego dnia nikt nie polował legalnie- tym bardziej staje się to sprawą dla policji.
Wiem,że śrut nie pozwoli na identyfikację broni, ale policja lubi ten rodzaj dowodu . Wiem, też ,że znalezienie śrutu graniczy z cudem. Często szukając w zwłokach musimy pomagać sobie RTG.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się