a jak ktos decyduje sie na dziecko dla wlasnego widzimisie to jest bardziej w porzadku od tego, ktory dla widzimisie nie decyduje sie? nie bardzo rozumiem gdzie tu logika edit: literowka
[quote author=Ktoś link=topic=35211.msg746670#msg746670 date=1287947667] bostonka, i wszystko jest ok...dopóki Ci ze swoimi kotami,nie zaczną ganiać tych z psami za to,że nie ganiają z kotami 😉 [/quote]
Ktoś, oczywiście, że to powinno działać w obie strony 🙂 Aż zacytuję samą siebię sprzed kilku postów:
Zastanawiam się, dlaczego wielu ludziom tak trudno zrozumieć, że inni mogą mieć inne priorytety. I mam dosyć tej nietolerancji - w obie strony. W ten sposób rozmawia się jak ślepy z głuchym: "Macierzyństwo jest jedyną słuszną drogą dla kobiety, bez dziecka nie jesteś prawdziwą kobietą, a w dodatku egoistką i wariatką. A w ogóle dzieci są taaaaakie urocze, jak możesz ich nie lubić?" vs. "Dzieci są obrzydliwe i śmierdzące, a każda matka jest zaniedbanym i nieszczęśliwym inkubatorem".
[quote author=Ktoś link=topic=35211.msg746670#msg746670 date=1287947667] ok,jak ktoś nie chce miec dziecka niech go nie ma...może to i lepiej dla ich niedoszłych dzieci...ale niech się nie dziwią,że Ci co je mają lub chcą mieć pytają naturalnie co jest z nimi nie tak.Ludzie akceptują i tolerują różnice,ale nie można mieć do nich żalu,że je zauważają. [/quote]
Tylko po co miałabyś pytać, co jest nie tak z kobietami, które nie chcą mieć dzieci? Bo mi nadal się wydaje, że nic z nimi nie jest nie tak. I, szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby ktoś akceptujący i tolerujący różnice zadawał takie pytania 🤔
bostonka, a jak ktoś nie ma nogi,to jest to norma czy nie?natura stworzyła człowieka z dwoma nogami,a jeżeli ktoś jej nie ma,znaczy,ze to nie jest norma.nie potępiam przecież ludzi bez nogi,ale nawet Ci bez nogi wiedzą,że to nie jest normą....a wszystkie istoty żywe żyją po to,by się m.in. rozmnażać...jeżeli się nie rozmnażają nie postępują zgodnie z normą. tolerancja nie jest tożsama z akceptacją.
tet, sex też się uprawia dla własnego widzimisię...bo skąd się dzieci biorą - przecież nie z poczucia obowiązku,jak to sugerujesz...chyba,że o czymś nie wiem. Normalny człowiek chce by jego życie trwało jak najdłużej...są tacy,którzy dla własnego widzimisię skracają sobie to życie - ale to nie jest normalne...to jest logika 🙂
zdawalo mi sie, ze wszelkie decyzje podejmuje sie dla wlasnego "widzimisie", zaczynajac od tego czy ubieram dzis stringi czy welniane barchany po babci a konczac na dzieciach czy zwiazkach. Jak ktos decyzje podejmuje na podstawie "widzimisiow" mamusi, tesciowej czy sasiada to chyba ma problem. Wiec norma jest, ze powinno sie zyc wg wlasnego widzimisia bez wzgledu na to, czego widzimis dotyczy (posiadania/nieposiadania dzieci, psa, meza, zony, kochanka, kanarka, traktora marki zetor itd - niepotrzebne skreslic).
z punktu widzenia ewolucji nierozmnozenie sie jest jakas forma samobojstwa. Ale na Boga, nie wszystkie geny warto powielic i niektorym przedstawicielom naszego gatunku naleza sie podziekowania, ze nie kontynuowali oni dziela i wyeliminowali swoje geny z puli. Nie widze nic nienormalnego w niedzietnosci, jest to dla mnie zjawisko biologiczne.
Ktoś, rzeczywiście, nieposiadanie dzieci, tak samo jak i wszystkich kończyn, nie jest normą w naszym społeczeństwie. Ale, moim zdaniem, to nie oznacza, że coś jest z takimi osobami "nie tak" - to ma raczej negatywny wydźwięk. To, że coś nie jest normą, wcale nie oznacza, że coś jest złe.
Poza tym, dalej porównując kobietę bezdzietną do człowieka bez nogi - raczej nie zapytałabyś takiej osoby "Co jest z tobą nie tak?" Więc po co zadawać takie pytania komuś, kto nie chce mieć dzieci? Żeby delikatnie zasugerować, że to nie jest normalne? Takie pytania po prostu sprawiają przykrość. I na pewno nie są wyznacznikiem tolerancji.
A co do samobójstwa, to posłużę się przykładem eutanazji. Ja osobiście nie rozumiem, jak można nie chcieć przeżyć własnego życia do ostatniej chwili - ale szanowałabym decyzję innej osoby, jeżeli by taką podjęła, ponieważ uważam, że każdy ma prawo decydować o własnym życiu, i nie ma prawa decydować o życiu innych ludzi.
pokemon - ja piszę to co powiedziała mi Anka, zresztą nie były to wspomnienia ze szkoły rodzenia tylko z porodówki. Będziesz rodziła to może potwierdzisz, albo ona trafiła na kilka 18 i kilka 20 🙄
bostonka, a jak mozna przezyc wlasne zycie nie do ostatniej chwili? umrzec przed ta ostatnia chwila czy co? ps. rozumiem o co ci chodzilo, ale dziwnie to ujelas nieco jezeli norma jest posiadanie dziecka, a nieposiadanie jest forma choroby psychicznej, to chcialabym wiedziec ile dzieci trzeba miec, aby spelniac warunki na normalnosc? bo miec jedno to chala, to nienormalne, dziecko powinno miec rodzenstwo, dla pewnosci lepiej trojke, bo jak jest dwoje, jednemu cos sie stanie to znow bedziemy miec tylko jedno, chociaz w sumie czworka daje jeszcze wieksza szanse na to, ze nasze geny zawojuja swiat, czy piatka to juz przegiecie czy nadal idziemy w dobrym kierunku? (jakby kto sie nie domyslil powyzsze pisalam z ironia)
z punktu widzenia ewolucji nierozmnozenie sie jest jakas forma samobojstwa. Ale na Boga, nie wszystkie geny warto powielic i niektorym przedstawicielom naszego gatunku naleza sie podziekowania, ze nie kontynuowali oni dziela i wyeliminowali swoje geny z puli. Nie widze nic nienormalnego w niedzietnosci, jest to dla mnie zjawisko biologiczne.
zgadzam się jak najbardziej.
filozofia nierozmanażania sie bardzo przydałaby się w takich Bangladeszach czy innych do granic możliwości przeludnionych miejscach.
Niestety, to właśnie biedota się rozmanaża na potęgę.
Dziwią mnie też wszystkie te akcje bogatych z całego świata którzy zamiast szerzyć wiedzę i środki anktykoncepcyjne traktują tą tematyke jako temat tabu i angażują się w różne akce jescze wzmagające problem nadmiaru dzietności.
angażują się w różne akce jescze wzmagające problem nadmiaru dzietności.
Eluzupełnie mnie to nie dziwi, zastanów się ile kasy jest dla koncernów z każdego praktycznie bobasa 😀 pieluszki, zupki, ubranka, buciki oraz etcetery bo przecież większość rodziców "na dziecku nie będzie oszczędzać"
katija, julie, bostonka, tet :kwiatek: czytam kolejne wypowiedzi i zadziwia mnie naprawde to co czytam. ciagle tez nie widze odpowiedzi na swoje pytanie, dlaczego chcecie przekonac (te ktore chca 😉), ze kobiety ktore nie chca miec dzieci sa nienormalne? Nie: dlaczego sa "nienormalne", ale dlaczego chcecie je o tym przekonac?? Co powoduje, ze uwazacie, ze wasz punkt widzenia jest bardziej "normalny" i lepszy. To ze jest "naturalny"? Mysle ze to nie jest dyskusja na tym poziomie, na pozomie instynktow i podstawowych funkcji fizjologicznych. Mnie interesuje bardziej poziom filozoficzny i nie widze zadnego mocnego argumentu... Mowienie: "odmieni ci sie", "ja z perspektywy czasu wiem lepiej" rozsmiesza mnie. I wkurza ;-P (apropos genezy watku ;-P).
moj kolega mial zwyczaj nosic 2 rozne skarpetki. Kiedy byl pytany, czemu tak robi - odpowiadal, a ty czemu nosisz dwie takie same? I nikt nigdy nie odpowiedzial mu w sposob, ktory mozna uznac za logiczny, sensowny. Przerzucanie sie frazesami typu: bo tak sie robi, bo to jest normalne, nie jest odpowiedzia, ktora mozna uznac za satysfakcjonujaca.
dla wielu ludzi norma np.: jest przeklinanie czy szarpanie dzieci, polecam artkul w Przekroju o przemocy w rodzinie, naprawde ciekawe spojrzenie na "norme" rozumiana jako "zdanie wiekszosci". http://www.przekroj.pl/wydarzenia_kraj_artykul,7502.html
zeby nie bylo watpliwosci, ja mam 32 lata, dziecko chcialam, ale nie odczuwam misji mowienia bezdzietnym, ze im sie odwidzi i ze nie wiedza co traca. I nie mam dziecka dlatego, ze mnie instynkt przycisnal.
no to sie źle zrozumiałyśmy, ale akurat w tych państwach rozmnażanko sie opłaca - bo przecież ktoś musi szyć adidasy, albo składać komputery dlatego bogaci tego świata raczej tam wzrostu ludności raczej nie powstrzymują.
a to że każde bobo w bogatym kraju, to zarobek dla koncernów to już inna sprawa
no nie az tak, podkarmić trzeba trochę, nauczyć szyć salomony, i wio
myslę ze w sumie utrzymanie np małego hindusa od bobo do wieku w którym adidasy szyje, jest tańsze niż np roczna pensja pracownika z ubezpieczeniem w takiej np Francji, czy Belgii 🙄
a ja mam pytanie do matek, bo juz dwukrotnie taka akcja w wykonaniu dwóch rożnych osób czy to jest standard że przewija się dziecko na stole/ przy stole a potem pieluchę kładzie się na ten stół? Czy po prostu to norma czy zwyczajny brak dobrego wychowania... nie ze jestem jakaś "obrzydliwa" ale po prostu mi się z miejsca odechciało w dwóch niezależnych domach herbatki i ciasteczek...
sznurka - ja starałam się - jeżeli nie miałam możliwości pójścia do łazienki,robić to gdzieś "na boku"...nie oszukujmy się,to nic ani przyjemnego,ani komfortowego,także dla rodzica.
Sznurka dla mnie to jest maskara. To jest właśnie to o co mi cały czas chodzi - patrzcie jakie mam zajebiste dziecko, zachwycajcie sie jego osraną pieluchą. Ciekawe co by taka mamuśka zrobiła, gdybym gówna psa położyła na jej stole, przecież jest tak samo zachwycające.
sznurka dla mnie to też porażka. Ja nawet we własnym domu jak mam gości to idę z małym do łazienki czy drugiego pokoju. Nikt nie ma chęci oglądać i wąchać kup mojego dziecka. Do głowy by mi nie przyszło robić to na stole.
tu chyba może juz chodzi o przyzwyczajenie? w domu tak rbobię i mi nie przeszkadza to u innych też? 👀 a jak dla mnie to też obrzydliwem dziwne też było karmienie w domu przy gościach piersią nikt nie wiedział jak ma sie zachować 😲
O rany, nie ma mnie kilka dni, a ten temat tak się rozrósł 🤔
Tak sobie właśnie myślę, że czasami lepiej jest, kiedy niektóre osoby decydują się na nieposiadanie dziecka i się do tego przyznają. Teraz popatrzcie - ile razy widzieliście "kochane mamusie", które zostawiały dziecko na 2 dni u babci, bo musiały iśc na imprezę? Ile razy widzieliście sytuacje np. w autobusie, gdzie kobitę dziecko ciągle wręcz denerwuje, drażni: "nie dotykaj, nie biegaj, nie patrz tam, nie mów, nie śpiewaj", jeszcze brakuje "NIE ODDYCHAJ". Ile razy widzieliście mamusie wciskające niemowle każdemu, kto popadnie, aby się uwolnic od balastu? A ile jest rodziców, którzy na początku tak bardzo chcą dziecko, a potem sadzają na cały dzień przed telewizorem, bo mają ważniejsze sprawy, bo im się nie chce.
Dla mnie społeczeństwem rządzi straszna obłuda. Bo jak ktoś nie chce dziecka to jest debil, kretyn. Ale nikt już nie napiętnuje olewania dziecka. Życie w dzisiejszych czasach jest ciężkie - nikogo na nic nie stac, ludzie pracują na 2 etaty, 7 dni w tygodniu, żeby pod koniec miesiąca chociaż na miskę zupy starczyło. Jak w tej sytuacji znaleźc czas dla pociechy, jak je napełnic miłością? Druga sprawa, wiele kobiet i mężczyzn nie potrafi zrezygnowac ze swojego starego stylu życia - spotkania w pubach, wyjazdy... często poświęcają dziecko w imię swojego szczęścia. Nie myślcie, że jakoś ganię takie osoby, nie byłoby mi do śmiechu, gdyby ktoś mi powiedział "słuchaj, masz dziecko, przez 10 lat nie możesz jeździc konno". Oczywiście można przejśc na kompromis, niektórzy jednak nie umią sobie radzic z tą sztuką i przesadzają na dwie strony.
Ja osobiście znałam kobiety, które bardzo chciały miec dzieci, które zawsze się wręcz śliniły na widok bobasa, a później, jak urodziły własne... no właśnie. Źle wykalkulowały swoją sytuację, źle oceniły swoją gotowośc do macierzyństwa i na koniec dziecko miało bardzo przechlapane.
Podam wam jeden, najbardziej szokujący przykład: Dziewczyna, 17 lat. Ma roczną córeczkę. Zobiła sobie dziecko, bo BARDZO TEGO CHCIAŁA. Przespała się z pierwszym lepszym, tylko po to, żeby ją zapłodnił. Nie zna nawet numeru telefonu chłopaka, który nawet nie podejrzewa, że jest ojcem. Nie ma pracy, nie chodzi nawet do szkoły, dziecko zostawia swojej matce na kilka dni, żeby chodzic z klubu do klubu na imprezę. Dostaje co tydzien benefity na dziecko (mieszka w UK), jakieś 100 funtów - wydaje odrobinę na pieluchy, a reszta idzie na alkohol. Babcia sama nie ma pracy, też żyje ze skromnych benefitów, ledwo wiąże koniec z końce. Dziadek zniknął gdzieś wiele lat temu i nigdy nie wrócił. Dziewczyna wiedziała, jaka jest sytuacja, mimo to zrobiła sobie dziecko, BO CHCIAŁA. Szkoda tylko dziecka - matka ciągle pijana, nie okazuje jej miłości, nie pokazuje, co to jest prawdziwa rodzina. 😕
I jak myślicie? taka osoba jest lepsza od tych "chorych umysłowo" kobiet, co nie chcą miec dzieci? Kto myśli bardziej roztropnie? Może chyba lepiej, że kobieta decyduje się na nieposiadanie potomka, niż, żeby miała na siłę coś urodzic i traktowac potem gorzej jak śmiecia. Wiele z nas nie ma dzieci, gdyż podświadomośc mowi nam, że nie sprostamy zadaniu wychowywania czegoś, co w gruncie rzeczy jest MAŁYM CZŁOWIEKIEM z myślami, uczuciami, potrzebami takimi samymi, jak nasze.
Jesteśmy świadkami, jak rośnie nam pokolenie ludzi chorych na brak miłości. Sfrustrowanych, nieszczęśliwych, nie radzących sobie ze światem ich otaczającym. Szukających czegoś, czego tak właściwie nie znają, albo znają bardzo kiepsko - rodzinnego ciepła.
Mam nadzieję, że mnie nie zjecie bo każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie... bo... Bardzo, ale to bardzo razi mnie jak w moim towarzystwie kobieta karmi piersią "duże" dziecko, pisząc duże dziecko mam tu na myśli dziecko które chodzi, ma ząbki i coś tam mówi...podchodzi do swojej mamusi i szarpie ją za bluzkę żeby dostać się do cycka. Dla mnie mocno niesmaczne...