Forum towarzyskie »

Wkurzają mnie dzieci i presja macierzyństwa -wydzielony z "kto/co mnie wkurza.."

Chodzi mi właśnie o tego wyzyskiwacza.

Wyzyskiwacz kiedyś zaczął. Spostrzegł związek ryczenia z jajkiem niespodzianką. I mimo pampersa głupi nie jest.
Może rodzic był zmęczony i dla świętego spokoju ustąpił raz, drugi.
A mały potwór znalazł sposób. Ignorować w miejscu publicznym się nie da bo zaraz ktoś się wtrąci. Mały widząc,że efekt lepszy będzie darł się głośniej. Jednak , do licha! Mamy przewagę nad wyzyskiwaczem -intelektualną. Arsenał odwracania uwagi, wynoszenia w ustronne miejsce , straszenia Buką . Mój syn bał się czegoś , o czym mówiliśmy " nie ma nóg ani rąk a wygląda jak pająk".  Było to tajemnicze coś i zajmowało uwagę.
Już jako duży chłopiec zobaczył w Krakowie /krakowianie wiedzą o kim piszę/ -takiego ułomnego cygańskiego skrzypka na wózku inwalidzkim. I odetchnął z ulgą : Aa... To jest co co "nie ma nóg ani rąk a wyglada jak pająk" ? -spytał głośno stając przy tym panu. 😡
gwash przecież kiedyś na pewno się zmęczy...... 😁

reklama super, mam nadzieję, że bedę na tyle dobrą matką, że nigdy moje dziecko mnie tak nie urządzi 🙂
Hanoverka - ale kiedy? 😉
I pomyśl sobie ty stoisz, ono leży i się drze, drze, drze, ty nadal nad nim stoisz, ludzie zaczynają się patrzeć i obchodzić szerokim łukiem, nie daj Boże wtrącają się, dziecko reaguje jeszcze większą histerią, bo już całkiem nie kuma tej sytuacji, a ty masz w tej chwili ciśnienie 200/150 i minę jak ten gość w reklamie 😀 .
Lepiej uciąć tą sytuację w zarodku i wyjść, a jednocześnie dać dziecku wsparcie w postaci mądrej mamy, która pomoże mu się ogarnąć . Działa i nawet można potem wytłumaczyć i wrócić ze szczęśliwym dzieckiem na miejsce "zbrodni" i kontynuować.
Tylko to już mowa o troszkę starszych dzieciach tak bliżej 2 lat i powyżej. Młodsze na ogół po prostu są zmęczone/przestraszone/mają dość i dlatego płaczą.
W takiej chwili ryku zdarza się bezdech i omdlenia,albo zachłyśnięcia śliną czy wymiocinami .
Bardzo niebezpieczne. Nie wolno zostawiać. Chyba,że zostawić już na dobre i wyjśc po papierosy na zawsze.  😉
Mój syn bał się czegoś , o czym mówiliśmy " nie ma nóg ani rąk a wygląda jak pająk".  Było to tajemnicze coś i zajmowało uwagę.
Mój ojciec zawsze straszył mnie "Bulibą", który był diabłem i oczywiście mieszkał pod łóżkiem. Do tej pory muszę mieć stopy i dłonie pod kołdrą, bo nie zasnę.
Obiecałam sobie, że moje dziecko nie będzie miało żadnego Buliby, Buki ani niczego takiego  😁

Tania też miałam kiedyś akcję o porówanie cudzych dzieci do psów. Mieszkaliśmy w domkach na wakacjach, obok domek zajmowała rodzina z dziećmi, które chodziły lać zamiast do kibla, to za domki  🙄 Olewaliśmy sprawę, dopóki wspaniały ojciec rodziny nie zwrócił nam uwagi (w rzeczywistości drąc mordę), że nasz pies się zesrał (to nie nasz pies się zesrał, bo my kontrolowaliśmy sytuację kupną naszej suki). Oj się zaczęło. Ja się spytałam, dlaczego panu przeszkadza jedna kupa czyjegoś psa, skoro jego dzieci leją gorzej jak psy, bo gdzie popadnie i w dużo większych ilościach.
Jeszcze był tajemniczy Gnieciuch co nocą się pojawiał. Ja też się boję do dziś tego i owego. Ale byłam grzecznym dzieckiem. Tak z punktu widzenia dorosłych. Zaszczutym. Mnie Mama straszyła,że umrze i zamykła się w pokoju.Ja wyłam pod drzwiami z troski i już ją widziałam w grobie a ona sobie czytała książkę pogryzając czekoladę. To jest dopiero ZŁE. Nie róbcie tak nigdy dzieciom.
A z psami to mamy może zawodowe. 😉
gwash  podoba mi się Twój sposób, jak przyjdzie czas to na pewno wypróbuję 🙂

W takiej chwili ryku zdarza się bezdech i omdlenia,albo zachłyśnięcia śliną czy wymiocinami .
Bardzo niebezpieczne. Nie wolno zostawiać. Chyba,że zostawić już na dobre i wyjśc po papierosy na zawsze.

Chodziło mi raczej o kontrolowane zostawienie w sensie, że jestem obok ale nie reaguję, zupełnie tak jakby mnie nie było. Oczywiście nie zostawiłabym dziecka beczącego i sobie wyszła.
Straszenie też nie jest dobrym rozwiazaniem, wkurza mnie jak rodzice mówia do dziecka ''bądz grzeczny, bo inaczej Cię oddam, albo baba jaga Cię zabierze''  😀iabeł:
Ha! Jak ktoś u mnie w gabinecie usiłuje w ten sposób uspokoić swoje dziecko mówiąc - bądź grzeczny bo weźmie cię pani doktor/albo da zastrzyk - natychmiast ripostuję - do dziecka mówiąc - nie martw się, nie zabieram dzieci i nie robię zastrzyków dzieciom. A rodzicom wtedy zazwyczaj głupio.
Siostra moja kiedyś zostawiła drącego się i wijacego po podłodze w supermarkecie syna 😉 Zostawiła na zasadzie, że odeszła kawałek i udawała że nie widzi. W 5 sekund sie uspokoił, wstał, przyszedł sam i nigdy wiecej w ten sposób nie próbował czegoś w sklepie wymusić. Na niego podziałalo, ale wiadomo - i dzieci i sytuacje bywają różne.
Ja lubię dzieci ale rzadko, daleko i nie swoje. Nie chcę mieć dzieci. Niestety. Denerwuje mnie gdy moja rodzi powtarza że jeszcze zmienię zdanie, że napewno będę chciała mieć dzieci. Że bedę je mieć z potrzeby opiekowania się kimś. Gówno prawda. Mam się kim opiekować (nieparzystokopytny 😉) i wystarczy. Moja mama do której niedawno dotarło że jeśli jeszcze nie mam dzieci ani tymabardziej planów to już ich mieć nie będę zaczęła lamentować. Powiedziała, że to wina że mam konia i na niego przelewam swoją miłość...
Co do wychowania dzieci to zawsze mi pasuje jedno powiedzenie - lepszy spokój czy racja -jesli spokój to dajemy dziecku to czego chce , pozwalamy postanowić na swoim i mamy spokój, jesli racja ma być to musimy być przygotowani na stoczenie walki z małym berbeciem i postawieniu na naszym. Rodzice często wybierają spokój i później sa problemy wychowawcze.
Kiedyś mi znajomy opowiadał , że jak był dzieckiem też lubił rzucać się na ziemię i walić głową o nią. Mógł to zrobić nawet na środku ulicy. Oduczyła go tego jego babcia , gdy tak przy niej zrobił to wylała na niego kubeł wody. Był mały , ale pamięta to do dziś i juz taka sytuacja się nie powtórzyła.
[quote author=szalonakobyła link=topic=35211.msg741150#msg741150 date=1287491779]
Ja lubię dzieci ale rzadko, daleko i nie swoje. Nie chcę mieć dzieci. Niestety. Denerwuje mnie gdy moja rodzi powtarza że jeszcze zmienię zdanie, że napewno będę chciała mieć dzieci. Że bedę je mieć z potrzeby opiekowania się kimś. Gówno prawda. Mam się kim opiekować (nieparzystokopytny 😉) i wystarczy. Moja mama do której niedawno dotarło że jeśli jeszcze nie mam dzieci ani tymabardziej planów to już ich mieć nie będę zaczęła lamentować. Powiedziała, że to wina że mam konia i na niego przelewam swoją miłość...
[/quote]na szczęście konie żyją krócej niż ludzie i spotka Cie sprawiedliwa przykrość  🥂
Oduczyła go tego jego babcia , gdy tak przy niej zrobił to wylała na niego kubeł wody. Był mały , ale pamięta to do dziś i juz taka sytuacja się nie powtórzyła.

Oby nie został psychopatycznym kolekcjonerem babcinych wiaderek...
Zawsze można na pomoc zawołać zaprzyjaźnione pluszaki, postacie z bajek .
Te dobre . Odwrócić uwagę . Tylko to trzeba żyć w świecie dziecka nie tylko zmuszać dziecko żeby żyło w naszym.
Na wszystko jest stosowny czas. Mnie śmieszy słynna niania z TV, która mówi,że są schematy, które zawsze działają.
To jak z końmi. Bardzo podobnie. Jakaś rama jest, wybór metod ogromny, ale trzeba na bieżąco i z wyczuciem działać.
Popatrzcie co znalazłam wpisując w gugla "buliba"  🤣 padłam
http://www.google.pl/#hl=pl&source=hp&biw=1020&bih=567&q=buliba&aq=f&aqi=g8&aql=&oq=&gs_rfai=&fp=12d5fb86550da19c
szarotka no nie wiem..... równie dobrze mogła dać mu w pysk i pewnie tez by zadziałało. Tak jak pisze wawrek konsekwencje mogą się pojawic w najmniej oczekiwanym momencie życia.
[quote author=zabeczka17 link=topic=35211.msg738424#msg738424 date=1287229616]  nie kazda kobieta w ogole czuje potzrebe posiadania dziecka. i tak jak niektorym kobietom wydaje sie zedziecko to najwiekszy skarb, takk takim kobietom jak ja wydaje sie ze to "kula u nogi.Małżeństwa, w których nie planuje się dzieci nie są w naszym kraju dobrze widziane. Uważa się takich ludzi za egoistów, niezdolnych do miłości i całkowitego poświęcenia dla drugiego człowieka. Łatwiej jest wielu z nas wybaczyć ojcu, który porzucił swoją rodzinę, ale przynajmniej ją założył, niż kobiecie, która w ogóle nie planuje posiadania potomka. Jeśli mówi, że nie jest gotowa – pół biedy, gdyż wtedy jest jeszcze szansa, iż kiedyś to się zmieni. Jednak jeśli jest przekonana, że nie zmieni swojej decyzji i nigdy nie ma zamiaru zachodzić w ciążę, wtedy trudno jej będzie zdobyć akceptację wśród rodziny, znajomych, przyjaciół.
no bo kobiecość nie polega na próżnym suczym wyrachowaniu...skoro kobieta odrzuca swoja kobiecość, to co ma zabronić innym odrzucić taka "kobietę"?... na czym ma być budowana akceptacja dla takiej postawy?...że niby taka "zapasowa" Curie-Skłodowska?- cóż, jak Żabeczka dostanie "nobla",to to odszczekam 😁
[/quote]

Ekhem, pozwolę sobie zapytać - jeżeli nie chcę mieć dziecka, to kim, Twoim zdaniem, jestem - androidem? Bo mimo wszystko, śmiem czuć się kobietą. I zauważ, nikt Ci nie każe akceptować takiej postawy, ale uwierz mi na słowo, że wmawianie komuś, że wie się lepiej od niego, co jest dla niego dobre (w tym wypadku macierzyństwo), jest naprawdę w***wiające. I niepotrzebne.
Ekhem, pozwolę sobie zapytać - jeżeli nie chcę mieć dziecka, to kim, Twoim zdaniem, jestem - androidem? Bo mimo wszystko, śmiem czuć się kobietą.
dla mnie widocznie jeszcze nie jesteś dojrzałą kobietą, lub jesteś dojrzałą kobietą, z tym ze chorą psychicznie.
A mógłbyś określić dokładniej, na jaką chorobę psychiczną ja (i spora część forumowiczek z tego wątku) ponoć choruję?
A mógłbyś określić dokładniej, na jaką chorobę psychiczną ja (i spora część forumowiczek z tego wątku) ponoć choruję?
nie mogę nie jestem specjalistą, nie znam naukowego terminu nazywającego taką dysfunkcyjną przypadłość.
I wszystko jasne, po prostu jestesmy walnięte i dysfunkcyjne 🤔wirek: Jakież to było proste. Dobrze wrotki- nie specjalisto- że jesteś tu z nami i możesz nas uświadomić  😵
Edit* mała zmyła
Nie dziwi mnie to, bo z tego co wiem, to ani DSM-IV, ani ICD-10 nie uznaje takiej choroby.  🤔

Ale zapytam inaczej, z czystej ciekawości: co jest takiego złego w nieposiadaniu dzieci? Jakie masz argumenty, poza Twoim widzimisię, że taki wybór jest dysfunkcjonalny?
wawrek hanoverka znajomy ma teraz po 50 i jest z niego bardzo porządny i pracowity  człowiek a babcie dobrze wspomina do dzisiaj i ma do niej wielki szacunek.

...ja też nie chcę mieć dzieci ale zbyt osobiste jest dla mnie opisywanie powodów 'dlaczego"

natomiast wkurza mnie to ze ktoś to "wie" lepiej ode mnie  🤔

ps lat 34 mam i nic już tu się u mnie nie zmieni 😉
A ja zastanawiam sie jaka jest srednia wieku tych na anty 😉 no bo normalnie jak bym slyszala siebie pare lat temu🙂
Moze lepiej stwierdzic, ze narazie nie chce sie miec dzieci a nie wogole- czas pokarze i koniec...
A ja jak tak sobie czytam to wszystko to stwierdzam, ze najlepiej jak juz urodze to zamknac sie w domu i nie wychodzic z dzieckiem na zewnatrz bo to jest zle widziane, bo takiemu malcowi nie wytlumacze, zeby nie plakal, nie sikal i nie sral publicznie🙂 tym samym bezwiednie gorszac czesc spoleczenstwa...
Notarialna dobrze wiedziec, ze w Manufakturze jest pokoj do karmienia wiem juz gdzie bede jezdzic na zakupy.
nareszcie zostalo to glosno zdefiniowane, swiat dzieli sie na super kobiety ktore maja dzieci i reszte swirow, ktore ich nie posiadaja, bez wzgledu na to, jakie przeslanki sie za tym kryja. Jaka ulga wreszcie sie o tym dowiedziec.
sanna nie zapomnijmy dodac kto wpadł na tą mega zajeb...ą teorię. Sam jak nie kto inny pseudo-specjalista od kobiet  wrotki.  😂
jak mialam 20 lat tez nie znosilam dzieci
w wieku 24 urodzilam Macka
teraz mam 36 z hakiem i czworke 😎 uroczych, czasem wrzeszczacych , czasem pomocnych, denerwujacych, kochanych...moge tak wymieniac bez konca. nie jestem typem matki polki i z czystym sumieniem moge powiedziec ze lepiej sobie radze z konmi niz z dziecmi, ale je kocham i wychowuje najlepiej jak umiem.
Do centrum handlowego jezdzimy bardzo rzadko, wlasnie ze wzgledu na toalety i na to ze jadac z dziecmi splukujemy sie z kasy
nie raz mialam sytuacje ze w samochodzie male wolaja siku i trzeba sie zatrzymac 👀 a w miescie na prozno szukac krzakow. do toi toi rzadko da sie wejsc a co dopiero rozebrac dziecko i wysadzic
poza tym jak ktos kocha male czy duze zwierzatka i sprzata po nich kupy to i dzieci lubi

teraz to taka moda na nielubienie dzieci 😉

kolezanka ktora ma jedno dziecko strasznie chciala miec drugie.. przyjechala do nas na jeden dzien i juz sie jej odechcialo 🤣
cóż do rekordu państwa Duggarów z USA mających 20ro dzieci plodzonych bezustannie od 1984 roku  zgodnie z zasadą co rok prorok oraz Bóg dał dzieci da i na dzieci jest nam wszystkim jeszcze daleko

http://www.duggarfamily.com/aboutus.html

co najlepsze nie robią oni tych dzieci w widzie alkoholowym ale zupelnie świadomie 😲
Mam czasem wrażenie, że większość kobiet, śmiało deklarujących niechęć do posiadania dziecka, to, hmm, bardzo młode kobiety (takie koło 30tki)- a te starsze, zadeklarowane na 'nie', to na moje oko zwyczajnie nie mogące zajść w ciążę.

Trochę mi się dziwnie czyta niektóre posty, drastycznie opisujące niechęć do dzieci..tak sobie wtedy myślę, ile jest kobiet, które by chciały a nie mogą..i naprawdę życzę każdej zadeklarowanej na 'nie', żeby wtedy, kiedy poczuje, że jednak chce mieć dziecko, żeby zwyczajnie nie było dla niej za późno.

Poza tym perspektywa myślenia na temat posiadania dziecka zmienia się wraz z poznaniem odpowiedniego mężczyzny. Wiele, oj wiele się wtedy zmienia 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się