Znam klacz, która od czterech pokoleń pochodziła od kojarzeń koni kasztanowatych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że sama urodziła się gniadosrokata 😲
Fakt, jest dziwna Mój łogr na tej samej siwej klaczy rok po roku dał siwego i karego ogiera... Pierwszy siwy - w typie matki. Drugi kary - w typie ojca
Burzany przetaczają się po wątku, a tymczasem z pojedynku gigantów obronną ręką (kopytkiem?) wyszła Nitisa Josselyn (13 l.) czym udowodniła, że kolejny rok nie ma na nią mocnych 🙂
A mój Maurice ma długoterminowe wakacje, do pracy wrócimy dopiero w przyszłym roku na wiosnę, jak odchowam Dziecia swojego 😍 A tak cieszy się mój kłusak lenistwem, dorzucam zdjęcie bezrobotnego Konia 😉
o Dolce Qui już gdzieś słyszałam 🙂 W świecie kłusaczym cały czas się coś dzieje 🙂 W ostatnią niedzielę wystartowały po raz pierwszy dwulatki polskiej hodowli 🙂 Trzy z nich pochodziły z hodowli, gdzie obecnie jesteśmy z moim chłopakiem z naszymi kłusakami 🙂 - wystartowały również po raz pierwszy dwa trzylatki od nas. A na przyszły sezon szykujemy się na wyścigi z moją Oceane Buroise - obecnie w treningu 🙂 Mam nadzieję, że babcia jeszcze pokaże na co ją stać 🙂
Napisałam,że Oceane to babcia, ale tak nie jest - ona ma dopiero 12 lat, ale w świecie wyścigów i kłusakowców to już niestety babcia. My już dzisiaj po treningu 🙂 Dzisiaj był teren w lesie 🙂 zazwyczaj trenujemy na torze - mamy trawiasty tor o długości 1 km, ale niestety ostatnie dni były deszczowe i troszkę podmokły się zrobił więc dziś moja Ruda razem z Nobleską miały frajdę bo poszły w teren 🙂
Siwa 300 niestety tylko gdzieś mi w ogłoszeniach o sprzedaży przemknęło to imię 😕. Ale myślę, że tak jak moja Exi, która ma międzynarodowy paszport - kłusak amerykański Standardbred hodowli szwedzkiej - urodzona w Szwecji i w tamtejszym związku zarejestrowana - znalazłam po logo STC, które było w paszporcie -w ten sposób także znalazłam stronę związku w necie i tam zdobyłam jej karierę wyścigową i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy - tak samo myślę, że będzie z Dolce Qui - musisz tylko sprawdzić czy jest jakaś nazwa związku w paszporcie - jeśli biegała na torach to zapewne taki związek wystawił jej paszport i jego nazwa znajduje się w nim - wtedy spróbuj jego nazwę znaleźć w necie - jak już znajdziesz to wyszukiwarce wpisujesz imię klaczy i powinno się pokazać jej pochodzenie oraz jej kariera wyścigowa jeśli biegała oczywiście 🙂. Ja tak miałam z Exi - jej paszport wystawiło STC - Svenska Transportens Centralforbund -tam też jest zarejestrowana -to związek kłusaczy w Szwecji. Tak samo jest we Francji - tam jest to Les Haras Nationaux bodajże 😉. Mam nadzieję, że coś pomogłam 😉.
Kasia Konikowa Maurice jak zawsze piękny - przypomina mi Exi jak była trochę grubsza 😉 w końcu amerykany 😉 niestety moja Mała jest ciężka w utrzymaniu masy - cały czas ma masę wyścigową 😵 - a tak bym chciała żeby była grubsza 🙄.
Dodam jeszcze, że wcześniej była mowa o dwóch kłusaczkach - Merivoli i Mascotte de Corday - Merivolę miałam okazję osobiście poznać, a Mascotte była od grudnia 2012 roku do końca września 2013 roku moją własnością - fantastyczna klacz - baaardzo temperamentna. Podobno ma powstać tor dla kłusaków w Gorzowie Wlkp. Są dość duże szanse na to - zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 Jak coś będę wiedzieć więcej to na bieżąco będę Was informować 🙂
4koniara, dziękuję 🙂 mój Maurice też nie jest łatwy w utrzymaniu takiej wagi, żeby dobrze wyglądał. Podstawą u niego jest dobre siano do oporu i trawa w sezonie pastwiskowym. Treściwe dostaje rano i wieczorem, całą dobę jest na padoku. Dostaje sieczkę Egersmanna, granulat i paszę ziołową tej firmy (ale to nieduże ilości, raczej na urozmaicenie), łuskę słonecznika, na wieczór wysłodki buraczane, dodaję olej lniany i dwa razy w tygodniu gotuję siemię lniane plus teraz na kolację dodaję mu 3-4 jabłka. Planuję też wprowadzić sianokulki na poźną jesień i zimę. Koń jest bezrobotny i szczęśliwy 😍
Hej dziewczyny! Przyszłam się tylko pochwalić, że pierwszy raz w życiu siedziałam dzisiaj na kłusaku. Teraz już rozumiem, że w TAKIM kłusie można się serio zakochać
vanille, oj można 😉 chociaż ja mojego kłusaka kocham i podziwiam najbardziej za jego charakter, charyzmę, niezależność, odwagę i przywiązanie i zaufanie do mnie 😍
Ja mam szalony plan na wiosnę jak wrócę do jazdy spróbować z moim Maurice west 😎
Kasia Konikowa, ja jestem w trakcie szukania współdzierżawy i w sumie jakoś przez przypadek się ten kłusak napatoczył. Byłam na jednej jeździe próbnej i jestem bardzo mile zaskoczona. Mam jeszcze pojechać w teren i już na samą myśl się cieszę. Ponoć kobyła w terenie jest przekochana. Jeśli zdecyduję się na współpracę z nią to pewnie będę tutaj częściej zaglądać, może też następnym razem uda mi się zrobić jakieś zdjęcie 🙂 Swoją drogą sporo rozmawiałam z właścicielką na temat tego konia i też chwaliła jego cudowny charakter. W sumie szkoda, że ta rasa nie jest w Polsce bardziej popularna.
vanille, ja swojego kłusaka mam przez totalny życiowy przypadek i uważam, że to był najlepszy przypadek w moim życiu 😍 mój Maurice jest koniem mojego życia, a charakter ma cudowny 😍 w terenie to koń ideał, sam, jako prowadzący i z innymi końmi. Dobrze, że kłusaki są u nas mało popularne, to nie są konie dla każdego 😉 Zdaj koniecznie relacje jak było w terenie 🙂
Relację zdam na pewno! 3/4 swojego jeździeckiego życia spędziłam w terenie ale mimo to strasznie jestem podekscytowana. Jeśli po placu kobyła rozwijała takie kłusowe prędkości to w lesie będzie ciekawie 😀 Nie wspomniałam, że jest to kłusak, który do 6rż startował w wyścigach.
Po tym terenie będę decydować czy pakuję się we współdzierżawę czy nie.
Kasia Konikowa dziękuję za info na temat żywienia :kwiatek:. Ja swoją Exi żywiłam podobnie, nawet mesz dwa razy w tygodniu dostawała plus sieczka z lucerny i ryż stabilizowany w proszku - nic to nie dało... Nad wysłodkami też się zastanawiałam, ale znajomy mi doradził - stwierdził, że powodują zakwaszenie żołądka i mogą prowadzić do powstania wrzodów. Nie wiem na ile w tym prawdy, ale wolę nie ryzykować. Stwierdziłam, że wypróbuję jeszcze częstsze odrobaczenie - odrobaczona dwa razy do roku - na wiosnę i na jesień - za każdym razem ma robaki - może jest z tych koni co szybko łapią robale i trzeba odrobaczać 3-4 razy w roku 😉.
Co do charakteru kłusaków najwspanialsze konie pod słońcem 😍. Najwdzięczniejsze - za dobre serce i dobrą opiękę odpłacają całym swym końskim sercem - Exi jak do nas przyszła była zahukana o zastraszona, dostała u nas drugą szansę - potężną dawkę miłości i uczucia i teraz świata poza nami nie widzi - najbardziej wdzięczny Koń pod słońcem. Tak samo mieliśmy z Majorelle - ta z kolei straszyła i gryzła - dostała dawkę opieki i miłości i okazało się, że to wspaniała kaczka - Nobi i Ocka z kolei to najwspanialsze charakterowo kłusaczka - bardzo temperamentne - Nobi w sulce i pod siodłem, a Ocka w sulce - a w obejściu ostoje spokoju 🙂. Jednak uważam, że kłusak nie nadają się dla osób całkiem początkujących 😉 co do charakteru i zachowania zgadzam się w 100% z Kasią Konikową 🙂
vanille zrobisz najlepszy wybór pod słońcem biorąc w dzierżawę tą klacz 🙂 a kłusaki stają się coraz popularniejsze w Polsce - ostatnio moja długoletnia koleżanka kupiła od nas kłusaczkę Mexicanę 😉 do rekreacji 😉
4koniara, myślę, że się zdecyduję. Póki co to najfaniejszy koń jakiego tutaj oglądałam. Tzn na placu jest przeciętna (da się odczuć, że jeździ głównie w tereny i rzadko pracuje na maneżu) ale widać też, że szybko łapie i jest chętna do roboty. Nie trzeba z niej wyciskać każdego kroku. Tak jak pisałam póki co chcę jeszcze pojechać na niej próbnie w teren, co się pewnie wydarzy w ciągu tego tygodnia. Zamierzam też zabrać aparat to może uda mi się zrobić jej jakieś zdjęcie i wam ją pokazać 🙂
4koniara, ja swojego odrobaczam 3 razy w roku, 2 było za mało i miał robale 🤔 Regularnie robimy zęby, bo to podstawa no i dobre papu i kłusak wygląda jak pączek 😍 Mój też na początku jak go kupiłam był zastraszony, zahukany, zamknięty w sobie, chwilami bardzo się stawiał, ale nigdy nie przejawiał agresji. Podobno miał skonczyć jako kiełbasa 🙁 Czas, praca i miłość dała konia który się otworzył, zaufał, odnalazł spokój i radość z życia, ale taki jest tylko dla mnie, do innych ludzi podchodzi z ogromną rezerwą i niepewnością i nie znosi obcych panów 😉 W tym roku w grudniu minie nam 5 wspólnych dobrych lat 🙂