Może i ok, ale dla mnie niezrozumiałe jest dlaczego Fundacja Rozwoju Parajeździectwa ma kojarzyć się wyłącznie z Olimpiadą. Przecież w końcu nie każdy zrzeszony w niej parajeździec ma ambicje olimpijskie, bo i przecież nie o to chodzi.
zen, fajnie to podsumowała. Pewnie dlatego, ma tę energię, bo odwołuje się do konkretu (postaci, którą można sobie wyobrazić, lub wygooglować). Natomiast Olimpijskie Marzenie (brzmi beznadziejnie po polsku) i odwołuje się do abstraktu, którego w żaden sposób nie można przedstawić w postaci graficznej.
A o tym też należy pomyśleć, zakładając, że Fundacja chce mieć logo odnoszące się do nazwy.
Mnie by się marzyło piękne, delikatne i zwiewne logo zarysowujące tylko centaura. Nie tak toporne jak to:

ale raczej w tę stronę:

z tym, że w rękach nie trzymałby łuku (bo to bardziej kojarzy się ze strzelcem), tylko może wskazywałyby naprzód...
Może przekształcić tego centaura w artystyczny "maźniok". Coś jak to:

To tylko pomysły, realizacją powinni zająć się specjaliści 🙂
edit:
Jestem za "Olimpic Dreams" Klubów z "Centa..." w nazwie nie brak 🙂 ale to moja prywatna opiniaA ile jest klubów na całym świecie z Olimpic i Dream? Nie można w ten sposób myśleć, bo wszystko już ktoś kiedyś wymyślił. Trzeba wybrać w miarę zgrabną i łatwą do wymówienia przez Polaków nazwę i zacząć pracować nad "wyrobieniem marki", żeby wyróżniała się pośród innych o podobnej nazwie.
Tak ja myślę.