Od Ewy:
"Panie Tomku Szanowny! To wspaniale, ze chce Pan podarowac zycie koniowi 🙂 Jednak musze Pana roczarowac, ale nikt z nas nie zamierza niczego z Panem negocjowac 😉 Chyba przecenia Pan swoja pozycje. Nam naprawde nie jest potrzebna ani Pana pomoc, ani Pana pieniadze, i moze pora zrozumiec, ze swiat nie kreci sie wokol Pana, bez urazy. Nikt z nas nie bedzie skakał jak Pan zagra. Wykupilismy blisko 200 koni bez Pana wsparcia - to wykupimy i Miszke 🙂
Gdyby choc troche orientowałby sie Pan w kwestiach handlu konmi rzeznymi, a nie przesiadywal cale dnie na forum popisujac sie rzekomym kunsztem
pisarskim i odbijaniem pileczek, wiedziałby Pan doskonale, że historia Miszki nie jest znowu az tak wydumana, aby mogl ktos, w tym Pan, posadzac nas o wyssanie jej z palca. Historia Miszki to historia jakich setki i nic w  niej niezwyklego. Kazdego miesiaca bowiem setki arabow, ktore czlowiek uznał za "odpady hodowalne", stadniny kieruja na uboj. Nie bede tlumaczyla Panu mechanizmu i powodow takich dzialan, bo nie uwazam, aby bylo to na cos potrzebne.
Jesli wyjatkowo przemawia do Pana Miszka - powtarzam, bedziemy szukali dla niego domu adopcyjnego po wykupieniu i zbadaniu przez dr Kmiecika badz dr Grundwalda. Prosze zapoznac sie z warunkami umowy adopcyjnej ktora mozemy przeslac mejlem, nastepnie ktos z naszej fundacji przyjedzie do Pana owe warunki sprawdzic i jesli uznamy, ze spelnia Pan nasze oczekiwania jako człowiek, oraz stajnia jako dom dla konia, mozemy podpisac umowe o adopcje konia. 
Jesli to Pana nie interesuje, niezmiennie uwazam, ze Pana oferta jest wspaniała i jestem gleboce przekonana, ze jesli tylko za mowieniem pojdą czyny - jakis biedny arab, ktorego hodowla skierowala na uboj - znajdzie u Pana ciepły kąt i pełna miske. Uprzejmie słuzymy namiarami na skupy koni i targi konskie.
Ponadto gdyby Pan byl Prezesem, polowa naszych koni wykupionych bez paszportow, robilaby dzis za kotleta. Dopoki to JA jestem Prezesem, konie beda wazniejsze niz biurokracja.
Nasz sympatyczny dialog uwazam zas za warty zakonczenia, gdyz robi sie z niego zwyczajny bełkot. Pan w ogole nie czyta co ja pisze, wiec i ja przestalam widziec potrzebe, aby dalej pisac 🙂
PS. Jestesmy wdzieczni za porady prawne z Pana strony w kwestii zorganizowania tej akcji, nie ma jednak zapotrzebowania na Pana
zaangazowanie, poniewaz grono naszych prawnikow doskonale wie co powinniscmy robic, a czego nie. Tym samym informuje Pana, iz ujawnienie pochodzenia konia na forum mogloby Pana doprowadzic do sprawdzenia w bazie kto jest hodowca i dotarcie do handlarza - nas mogloby to pociagnac do
odpowiedzialnosci karnej (zapewnaim Pana ze sa na to odpowiednie paragrafy, wystarczy zamiast paru postow przesledzic sobie Ustawe o Ochronie Danych Osobowych na stronie GIODO), nie wspominajac o tym, ze informuje Pan odgornie ze nie zagwaratuje Miszce niczego - ani tego, ze za rok z Pana reki nie trafi na rzez, ani ze nie skonczy na torach, ani ze u handlarza. Tym samym nie jest Pan dla nas partnerem do ratowania jego zycia, bo nie ratujemy i nie wyszukujemy koni i nie posredniczymy w handlu konmi.
O postepach w ocaleniu Miszki bedzie Pan mogl przeczytac na naszej witrynie internetowej. Dialog z naszej strony ustal w kwestii Miszki
W kwestii dwoch ogierow krotko i na temat, bo byla juz walkowana wczesniej i nie bede sie powtarzac, tym bardziej, ze nie ma z czego sie tlumaczyc za
bardzo - chyba ze ktos miewa problem z interpretacja. Ogier jest JEDEN, a nie DWA. Bo nie za bardzo wiem w tym momencie o ktorego
konia chodzi ? Jesli o Eryka, to informuje, ze zostal wykastrowany pol roku temu przez dr Kmiecika. Cierpi na rozedme i niewydolnosc krażeniowa, kosztuje fundacje ok 800 zl miesiecznie - ma czesciowa adopcje wirtualna i nie ma w ogole opcji przekazania go w adopcje. Drugi ogier, Ksiaze, pozostaje w fundacji na wyrazne zyczenie osoby, ktora w wiekszosci sfinansowala jego zakup a teraz finansuje jego utrzymanie. Prosze mi nie sugerowac krycia, bo kazdy inteligentny wie, ze mozna to sprawdzic w PZHK - Ksiaze ma licencje, ale od kiedy jest pod nasza opieka, licencja nie jest przedluzana. Charmander jest u nas, biega sobie po łakach pod Sobótką i ma bajeczne życie. Zdjecia wczesniej Nikiki wklejała. Nie sadze, aby gdziekolwiek miał lepiej, tym bardziej, ze po opublikowaniu informacji, ze Charmander nie jest
ogierem, ale juz wałachem, a takze, ze kategorycznie NIE wyrazamy zgody na jego uzytkowanie ze wzgledu na złamanie kosci rysikowej i poluzowana srube - zainteresowanie spadło, a zaden z zainteresowanych jego adopcja juz sie nie pojawił. Życie i diagnoze konia w naszej fundacji w duzej mierze
sfinansowala zas Kancelaria Premiera i Premier Donald Tusk. Pojawiła sie rowniez Pani Małgosia z Wrocławia, która postanowiła w pełni finansowac jego utrzymanie u nas, bo uznala, ze tylko tu jest pewnosc, ze nie bedzie uzytkowany.
Pozwolcie, ze to nasi sponsorzy, a nie Szanowne Grono, beda decydowac ktory kon zostaje w fundacji, a ktory nie. Kazdy kon, czy zdrowy czy chory, jesli
znajdzie wirtualnego opiekuna, moze zostac u nas na stale. Taka mamy ZASADE, a nasze zasady ustalamy MY SAMI. Nikt inny 🙂
Ja wiem, ze do rzadzenia jak zwykle jest setka, ale do roboty juz tylko garsteczka, wiec wybaczcie, ze przeprosze i ze wroce do pracy, zostawiajac wylacznie sobie i naszym sponsorom prawo do decydowania o tym, jaki kon u nas pozostaje, a jaki nie. Nasz cyrk, nasze małpy zdaje sie, łopatologicznie wykladajac 😉 "
"Byc moze chodzilo Pani o Słonika - jestem chyba niedoinformowana, ze ktos byl zainteresowany adopcja ? Owsze, pojawil sie pewien chetny, z zarzadu
pewnego konskiego miesiecznika, dane do wylacznej naszej widomosci, ale kiedy uslyszal diagnoze dr Kmiecika i zobaczyl antybiogram wykonany przez dr Golachowskiego, szybko zrezygnowal. Słonik ma stwierdzona obecnosc brodawczaka gronkowca złocistego i bakterii kałowych, zadna tajemnica jak
wygladaja jego nogi -
http://www.centaurus.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=155Jak to wynika z opisu, Słon przebywa w adopcji - zdaje sie Pani byc niedoinformowana. Osoba adoptujaca finansuje jego utrzymanie, fundacja
finansuje w wiekszosci leczenie Słonia, na co przenaczylismy do tej pory juz pare tysięcy złotych z własnych srodkow. Slon zostanie poddany kastracji w momencie kiedy zdecyduje o tym weterynarz prowadzacy, na razie priorytetem jest wyleczenie/zaleczenie jego nog. Nie zostala przedluzona licencja, wiec nie ma czego zazdroscic.    
Na koniec tylko dodam, ze ja wiem, ze w opinii Tomka_J i jemu podobnych fundacja to nasz Krzyż, ktory winnismy dzwigac za grzechy nasze, zbierac cięgi z każdej strony, wypruwac z siebie ostatnie flaki dzien i noc, na zmiane dziekowac i przepraszac, ze zyjemy i konsultowac wszystko z
szanownymi forumowiczami, a najlepiej, jak raz dziennie strzelimy sobie cięge z bata po plecach i zamieszkamy w kartonach. I nieustannie powinnismy
chodzic na kolanach.
My tu są od czarnej roboty, a od rządzenia forumowicze 🙂 O niczym decydowac tez nie wolno, a nie daj Boze zniewazyc Tomka_J lub innego szanownego
obserwatora z forum, ktory akurat zasiada na mownicy posladkami i zza monitora przezywa kolejne perytpetie Centaurusa.
Przykro mi, ale meczennikow prosze szukac gdzie indziej. My lubimy nasza robote i dzialamy wg zasad, ktore sami ustalamy i tak bedzie dopoki
Centaurus bedzie dzial.
 Jesli ktos ma zapedy do zarządzania i decydowania, prosze sobie zalozyc wlasna fundacje i tam mozna sobie porządzic. Ale radze pamietac, ze trzeba
bedzie poniesc wszelakie tego konsekwncje, a wtedy bedzie płacz 😉 "
do rosek i ogolnie 
"Poruszajac zas jeszcze kwestie tego, ktore konie fundacja "sobie zostawia", polecalabym najpierw przejechac sie do fundacji, i zobaczyc jakie konie
sobie zostawia fundacja 😉 a potem pisac, aby głupot nie pisac.
Nasze stado to niewidome Emil, Kabałka i Pacuś oraz staruszek Herkules, dychawiczny Eryk, zyjąca z połową płuca Ipomea, dychawiczna Haflinka, dyszek
Remus i 2 dychawiczne kuce wykupione chwile temu (Felus i Lilka), ochwacona Haflinka, ochwacona matka Dumki w hotelu, 20 paro letni Dedal, 25 letnia
Karucha, 18 letnia Bajeczka, 20 letni Józek, 25 letni Demon, problematyczne ze wzgledu na urazy zwiazane ze stawami Lenka, Kasia, Charmander, Alhambra, oraz narowista Izolda czy Gerda, ktora wracala juz z 2 adopcji i trzeciej ryzykowac nie bedziemy, podobnie jak w przypadku Mefiego, ktory ma u nas dozywocie ze wzgledu na uraz psychiczny.. jest Hajfa i Szczesciarz, ktore cierpią na zaawansowany przykurcz sciegien i zmiany zwyrodnieniowe z tym zwiazane, jest Kordial ktory ma poochwatową rotacje kosci.. i baju baj.. baju baj..
Jest tez Stasiu i Katarzynka do oprowadzania dzieciakow z sanatorium lub dzieci niepelnosprawnych, dla ktorych organizujemy ogniska i niewielkie
imprezy plenerowe. Jest rowniez 5 zdrowych koni na cala fundacje, poza zrebakami, ktore maja adopcje wirtualne i pozosaja poki co w fundacji, bo
TAKA JEST NASZA decyzja i basta 😉 Moge wymieniac dalej i bez konca, ale mysle, ze troche fatygi z Pani strony
w naszym kierunku nie zawadzi, wiec zostawi to Pani odkrywczej naturze.
I dodam, ze absolutnie zaden z tych konie NIE JEST do adopcji, czy to starszy kucyk, czy młody ogier.
W jednym, ten jeden raz, musze niestety w pelni zgodzic sie z Tomkiem_J - to wylacznie sprawa kazdej fundacji, ktore konie u siebie pozostawia, a ktore
wydaje w adopcje. No 🙂"
a jeszcze :
"Tomku, a Ty zdajesz sie nie rozumiec jednego. Biorac pod uwage Twoje podejscie, ktore prezentujesz tu na forum - mamy obawy przypuszczac, ze
zalatwilbys u handlarza sprawe po swojemu, nie zwazajac na konsekewncje swoich dzialan dla ratowanych przez nas koni. Rozumiem, ze dla Ciebie
nieistotny jest fakt, ze jesli narobilbys bigosu na miejscu, nas zaden handlarz z okolicy wiecej nie wpusci na swoje podworko, i wielu koniom nie pomozemy. Zaden handlarz wiecej nie zaczeka 4 tygodni, az laskawie zbierzemy niezbedna kwote, bo i po co ?
Niestety, nie bedziemy ryzykowac utraty tego, co wypracowalismy przez lata wylacznie po to, aby zaspokoic Twoja ciekawosc. Gra nie jest warta swieczki,
bez urazy. W wielu miejscach mowisz z sensem, ale nie przekonasz, bo nie cieszysz sie naszym zaufaniem, podobnie jak my Twoim. Twoje swiete prawo,
nasze nie inaczej 😉 "
Dodam od siebie, że naszym sensem życia nie jest przesiadywanie na forum, mamy życie poza forum, ja codziennie na forum nie wchodzę i nie zawsze mam czas co by ciągle przekazywac odp Ewy...
Pozdrawiam
Weronika Nieborak (nie ukrywam swej tożsamości, nie widzę takiej potrzeby - więc i Ty Tomku_J możesz sobie pozwolic na pisanie calego nazwiska ;P )
edit: o Słoniku
edit: odp do rosek przede wszystkim i do Tomka_J