Forum towarzyskie »

PSY

dariamajka dawaj więcej tego pomarszczonego słodziaka! 😀
kkk ale uroczy misiek 🙂
kkk ale uroczy misiek 🙂

dziękuję 🙂 oj misiek z niego niesamowity.. pieszczoch jakich mało  😍
kkk, jaki ładna czarnuch, lubię takie umaszczenie! 🤣
ja też lubię takie ciemne... taką mocną wyrazistą maskę lubię 🙂  większość jednak woli, standardowe wilczaste, albo wręcz wilczasto białe
Blow, MorticiaSlayer  na swoim komputerze mam tylko tyle, ale jak mama wróci to może dodam więcej  😀






i z wigilii

dariamajka, cudo 😜

Ja też wrzucę śpiocha, zdjęcie sprzed chwili 😁
JARA świetny  😀
Misskiedis słodziak  😍
kilka dni temu mój pies dostał Acanę na próbę, wiem że to wybredniak do żarcia i jedzenie suchej to raczej zabawa w łapanie kawałków po dywanie... i kurcze Acanę wciąga nosem, chodzi i męczy o więcej, normalnie szok... i tu moje pytanie, pies waży ok 37 kg, ON-ek średniowłosy, pies ogólnie ma mega apetyt na wszystko, puszka, makaron z mięsem, tylko nie sucha no i nie znosi kaszy, wybierze wkładkę, reszta może skisnąć a nie tknie, jeśli bym go przerzuciła na samą Acanę to zalecana dawka wdg opakowania, to dla mojego psa przystawka, pies wybiegany, zdrowy, ruchliwy, domowy nie kojcowy, z własnym ogrodem, zapasienie więc mu nie grozi(moje poprzednie dwa długowłose ważyły 60 i 50 ale były innej kości i wielkości), czy trzymac sie ściśle zalecanej dawki czy jednak ją podnieść? 
Dawkę najlepiej dostosowywać na podstawie empirycznych doświadczeń z psem-przez jego obserwację, tabelki to hmmm....jedynie sugestia 😉

Świetny baseciak! 😅 😍


No i mam problem na najbliższy weekend, szukam opieki dla Fadzika...  🙁
Mój model  😜

Blow hehe dziękuję  :kwiatek:
Własnie przeczytałam na dogomani, o psach wywożonych do Niemiec, teoretycznie do domów, ale jest podejrzenie, ze jeżdżą do szkół wet jako narzędzia do nauki...
Ode mnie ze schroniska ktoś z Niemiec "adoptował" w tym roku 10 psów 👀

http://www.dogomania.pl/threads/222562-Wywozki-psow-do-niemiec_biznes
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,10585603,Burza_o_wywoz_psow_do_Niemiec_ze_schroniska_z_Mielca.html
http://supernowosci24.pl/czy-psy-z-mieleckiego-schroniska-w-mielcu-trafiaja-do-laboratoriow/
Rudy kotlet



z owcą  🤣
Rudy dziamgacz, a tu niuniuniu aniołeczek 🤣
Trzeba czasem stwarzać pozory  🤣
A my właśnie wróciliśmy ze zdejmowania szwów, wet obejrzał, prześwietlił i powiedział że jak na razie wszystko wygląda ok 😅
Wojenka  na fejciku już go oglądałam  😎 słodki jest!

te Wasze śpiące gadzinki  💘 💘  😁

Wczoraj mama była ze Skło w lecznicy na zabieg sterylizacji  😉 I podobno do tej lecznicy przychodzi jeszcze jeden jużak który atakuje wszystko bez ostrzeżenia. I dowiedziałyśmy się że nasza Skło jest bardzo bardzo dobrze wychowana!  😀 Dopóki ktoś z gości nie wejdzie na taras ( gdzie ona ma stary fotel(tron) i to jest jej terytorium. A tym bardziej gdy taka osoba spróbuje tylko coś z tarasu wsiąść i to obojetne czy worek na śmieci,miotłę czy "sztabkę złota" to jest jej! I w tedy atakuje...

Trzy Skłosie jak było jeszcze ciepło 🙂 Uwielbiam tego psa! można z nią robić wszystko! I nawet nie otworzy pyska! <3










czarny charakter....
spotkaliście się może z larwami żyjącymi pod skórą u psa?! ja ostatnio zauważyłam u mojej kochanej stajennej suni bąbla na skórze i po kilku dniach pękł, strasznie ropiał. zaczęłam jej to myć i zobaczyłam, że coś białego wystawało.
kurna, chyba najbardziej obrzydliwa rzecz jaką robiłam, zaczęłam wyciskać i wychodziły stamtąd no jakby takie małe białe larwy....! wiecie może co to jest?! psiak nie mój, bo normalnie to bym już jechała z nią do weta, ale uspokajali mnie w stajni, że coś takiego już miała i nic się nie stało.
szukałam na necie informacji, ale nie mogę nic znaleźć, co by pasowało do tego, co widziałam.

straszne to co piszesz a tym bardziej ze piszesz że suka ta już miała to świństwa - to świadczy tylko o tym że to nie zostało wyleczone
fuuu
ja pierwszy raz słyszę o czymś takim
wiem, że straszne... :/ ale się zastanawiam czy to nie jest kwestia niezaleczenia, ale ponownego złożenia jajeczek przez jakiś owad? w tym tygodniu ma być wet, to ją obejrzy. kiedyś już miała coś takiego, ale w innym miejscu. przecież to nawet niemożliwe, żeby to były te same larwy...! prawda..?  😵

a tak już w temacie psiaków... to suczka została znaleziona przywiązana w lesie obok stajni kilka lat temu. odwiązali ją i przyszła pracownikami do stajni i tak została. to jeden z najmądrzejszych i najkochańszych psiaków jakie poznałam w życiu🙂 wyobraźcie sobie, że tak się przywiązałyśmy (jedna do drugiej:P), że jak jadę ze stajni do domu i idę na przystanek autobusowy (ok. 15min.) to mnie zawsze odprowadza🙂 i czasami próbuje się pakować do autobusu nawet😉
zawsze biegnie ze mną w teren, jak jadę sama z Finą i obowiązkowo zawsze jak jedziemy kuligiem
aaa i jako, że jest znajdą, to wabi się Ajda:P i jest moją drugą psią miłością  😍
Muchy w stajni macie? Zapewne mucha złożyła jaja w ranie.
no podejrzewam, że w lato na pewno są.. jak nie w stajni, to na podwórku. oj.. mam nadzieję, że się niuni szybko zagoi, bo widać, że się z tym męczy🙁
Nina.......tak się do niej przywiązałaś i taką jest miłością Twego życia, że nie przerwałaś tego kręgu ignorancji, nie zapakowałaś jej do wozu i nie zabrałaś do weterynarza 🙄  Pewnie to właśnie larwy muchy w ranie ale ja bym nie mogła, nie wiedząc na pewno co to może być, patrzeć jak zwierzęciu nie udziela się pomocy "bo jest niczyj, stajenny"...no to w du*pie 💃
Blow, stajenny nie znaczy niczyj, może jest właściciela stajni, on za psa odpowiada i nie życzy sobie żeby ktoś psa bez jego wiedzy i zgody woził do weterynarza a Nina nie chce się nikomu narażać, nie znasz dokładnie sytuacji
W ekstremalnych przypadkach dopuszcza się do tego by mucha złożyła jaja. Kiedy rana nie chce się goić, to larwy zjadają martwą tkankę, pozostawiając tylko tą zdrową. Ale to raczej nie jest ten przypadek. To zwykłe zaniedbanie.

Ja bym udała się do weta żeby oczyścić ranę i założyć opatrunek, ewentualnie szwy. I podać antybiotyk.
Blow czytaj uważnie, napisałam, że wet będzie w tym tygodniu, to ją obejrzy, ma prawdopodobnie przyjechać dzisiaj lub jutro. już widzę to założenie z góry, że "tak słitaśnie się polubiła z pieseczkiem, ale tylko do głaskania i przytulania, a o zdrowie psa ma w 4 literach".
jak tylko zobaczyłam, że coś się dzieje, poszłam do właściciela, ale stwierdził, że poczekamy na weta kilka dni. co miałam robić? psa pakować do autobusu i jechać z nim do weta? na siłę i bez zgody?
chcesz szczegółów, to proszę bardzo: przez 3 dni babrałam się w tych larwach, ropie i krwi, myłam, wyciskałam, dezynfekowałam  i tak w kółko co kilka godzin. pilnowałam, żeby rana była czysta i nie posklejana. pryskałam lekiem przeciwzapalnym z antybiotykiem i w poniedziałek zaczęło znikać zaczerwienienie i zmniejszać opuchlizna. więc proszę, nie zarzucaj mi, że nie udzielam pomocy i bezczynnie się przyglądam.
zapytałam się czy mieliście podobną sytuację, bo byłam po prostu ciekawa co to dokładnie jest. nie powinno się kogoś pochopnie osądzać...
Ok, wybacz 🙂
To ja się tak wtrącę  😉

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się