Forum towarzyskie »

Kącik Małolata...:D

Niewiele to da skoro nie ma przeszkód, plac niby "jest", ale tak naprawdę to parking dla samochodów, który jest pochyły pod kątem chyba 1.000.000 stopni. 😀 Także jazd tam nie ma, więc praktycznie wygląda to tak, że placu nie ma.  🙄 Chyba, ze masz jakieś fajne miejsce do zrobienia lekcji.  😀
Ojej to może jakoś raz w tyg. dojeżdżaj do innej stajni na lekcje?
A co to przeszkód to można pare opon drążek nawet taki wystrugany.
Nie wiem  🤔
No niestety Olsztyn trochę taki zadupiasty jest i bardzo ciężko znaleźć fajną stajnię... :/
No Na takim fajnym pochylonym placu, dodając jeszcze gabaryty mojego wierzchowca, to jeśli się nie zabijemy, to może dałoby się coś zrobić. No, ale zapomniałam, że mój wierzchowiec skakać nie umie, a mi go do pracy nie dadzą. 😉

edit: Co tutaj tak cicho się zrobiło?  👀
Dzisiaj rano było -3 stopnie... Ych, ja nie chcę zimy! 😲
A ja mam największe załamanie jakie miałam w życiu. Żyć mi się nie chce, łażę po domu jak duch, a wszystko tylko przez to, że ktoś zawalił moje jedyne spełnialne marzenia. Już miałam na oku stajnię, w której mogłabym jeździć za pracę (stajnia Iszki90), ale ona już do pomocy ma kogoś i w ten oto sposób o dalszym rozwijaniu się, uczeniu, trenowaniu czy czymkolwiek mogę sobie teraz pomarzyć, a nawet na to nie mam teraz siły...  😕 Coś czuję, że dam za wygraną. Za długo już walczyłam jeśli chodzi o konie i jazdę konną... Za dużo z siebie dałam, a nie dostałam nic, nic nie wywalczyłam. Nie mam już siły...
jelcyyynkowa, nic nie wywalczyłaś ?!  🤬 Poznałaś piękne zwierzęta jakimi są konie! mogłaś z nimi obcować i pracować. A że marzenia o sporcie nie wypaliły - trudno. Chyba nikt nie jeździ tylko dla wygranych, a dla przyjemności  😉

Co do tego horroru. "Oni" - Super! strasznie się bałam, panikowałam, i zryło mi beret już całkiem  😁 Teraz gdy tylko słyszę jakiś huk,szum, hałas - zawał murowany  😁 najlepsze jest to,że film ziścił wszystkie moje lęki - auto psuje się w lesie, telewizor się sam włącza, drzwi same się ruszają, gaśnie światło... Czad  😀

no, miałam dzisiaj nie iść na matme, bo nie mialam zadania, nie rozumiałam. miała mnie pytać. ale sobie mysle 'raz kozie śmierć'. i poszłam. Spisałam zadanie od koleżanki i 4 mam  😁 nie wiem co bym zrobiła bez niej! straaaaasznie jej dziękuje i mam u niej wieelki dług !  🙂
a na jutro mnóstwo nauki - chemia, fizyka, geografia,polski, angielski  😵
Ostatnio miałam sprawdzian z historii, ryłam cały weekend, a dostałam... piękne, wielkie, różowa 2  😎  😂
Więcej się z historii nie uczę, jest tak durna że wszystko opada...

A juro mam spr z wosu  🏇


Edit: Jelcyyynkowa ja na Twoim miejscu też "dałabym za wygraną" na... miesiąc? Potem by mi wróciło, to jest nieuleczalna choroba, trzymam kciuki 😉
Ostatnio miałam sprawdzian z historii, ryłam cały weekend, a dostałam... piękne, wielkie, różowa 2  cool  wysmiewa
Więcej się z historii nie uczę, jest tak durna że wszystko opada...

:emota200609316: Miałam identycznie dwa tygodnie temu  😁
😁

Mówiłam, durny przedmiot, tak go nie cierpię, że nie potrafię tego wyrazić słowami...
Tyle dobrze, że mam tylko jedną godzinę w tygodniu, za to na pocieszkę w maturalnej mam 2...  😵
Ja, matfiz...
a ja dopiero wstalam  🤔 🤔 głowa mi pęka... czuję się tak jakby ktoś mnie zmusil do funkcjonowania w środku nocy, a czeka na mnie jeszcze angielski-strona bierna praca klasowa i gegra rzeki,jeziora,kanały Polski
No to współczuć 😉 ale dasz radę...
Chociaż z drugiej strony Ci zazdroszczę - ja nie potrafię za nic w świecie spać w dzień, w sensie do 21, potem jeszcze wstać i żyć, po prostu nie zasnę... żebym nie wiem jak była zmęczona...  🤔wirek:
Vana, historia jest fajna, tylko trzeba umieć się jej uczyć. Ja mam teraz 6 przedmiotów historycznych i jest mniamuśnie.
Historię przeuwielbiałam w gimnazjum, bo miałam cudownego nauczyciela.
Teraz sorka jest tragicznie nudna, omawia co 2 temat, bo się nie wyrabia, podręcznik ma 400 stron, a czyta się go beznadziejnie, flaki z olejem...
Chociaż nie mówię, że nie masz racji 😉
400 stron to... połowa mojego podręcznika od Historii Stosunków Miedzynarodowych.
na dobrą naukę historii nie ma innej rady jak koncentracja. 100%. Jak Ci myśli zaczynają uciekać, to nie zapamiętasz. Do tego nie możesz tylko czytać, bo Twój mózg to zleje. trzeba zaangażować wszystkie rodzaje pamięci. Chodzić, wystukiwać rytm, mówić głośno, robić mapy myśli, podkreślać, kojarzyć. Uczyć się ciągów przyczynowo- skutkowych, szukać połączeń, wyobrażeń. i jakoś leci.
ehh, ja tam lubię historię, ale nie przepadam się z uczeniem . na szczęście do odpowiedzi planuję iść w przyszły wtorek dopiero .
a teraz muszę pisać pracę maturalną z Edypa, mam 100 słów, a mam mieć minimum 250 . i mi nie idzie....
Strzyga dzięki za rady  :kwiatek:
Mimo wszystko historia nie jest tym co mnie kręci, nie ma ani jednej reguły, ani jednego wzoru, a wszystko jest tylko zlepkiem wydarzeń, co prawda przyczyna-skutek, ale jednak czysta pamięciówka 😉
Powiem szczerze, że nie mam na to czasu, matury z niej pisać nie będę, nie mogę się tylko doczekać końca liceum i ostatniej lekcji tego przedmiotu...
A najważniejsze daty mam na polskim, myślę że wystarczą mi w zupełności, żeby nie narobić sobie wstydu 🙂
Kurdee! Obawiam się, że grozi mi kibel z geo. Bo jak nie zdam koturówki to nie mnie przepuści.
Czy ktoś z Was też ma na raz: krainy geograficzne, szczyty, wzgórza, rzeki, jeziora, zbiorniki sztuczne, puszcze, bory, parki narodowe, województwa i miasta? TO jest jakiś horror! I do tego nie mamy tam np takich miast jak Poznań albo rzek jak Warta. Muszę wiedzieć gdzie jest Pińczów i Węgorapa!
Już raz dostałam za to laka i w środę dostanę kolejnego. A najlepsze jest to, że zdajemy to ustnie prze mapie na której są tylko kontury Polski - nie ma rzek ani nawet granic województw. Koszmar.
Zatem mój dotychczasowy bilans z geo  - 1,1.
Z fizyki nie jest lepiej - 2.

Jak ja się dostane do klasy maturalnej to będzie jakiś cud i lasu święto.
Ramires a w jakiej jesteś klasie? 😉
Dawaj dawaj z tymi rzekami  😅

Poza tym cud i lasu święto mnie rozwaliło  😂
Jestem w 2 klasie LO - językowej, więc się tak znam na geografii jak świnia na gwiazdach.
I żeby to tylko rzeki były...  🙄
Ramires, a myślałam, że tylko moja baba od geografii ma takie chore pomysły... 🤔wirek:
Vana jak zwykle bardzo ci dziękuję.  :kwiatek:

edit: Atutowa taki sport, że nie do końca sport - ja po prostu chciałabym trochę chociaż skakać i normalnie jeździć. Dągi przez chwilę dawały mi nadzieję, że tak będzie, ale Iszka90 ma już 1 osobę do pomocy, więc mogę sobie pomarzyć. Poza tym podobała mi się bardzo tamtejsza atmosfera i poza tym podobno Iszka90 świetnie uczy... To miło być wreszcie spełnienie takich moich małych marzeń co do całego mojego jeżdżenia... Nawet nie liczę na małą szansę z jej strony, bo kto normalny by taką szansę komukolwiek dał skoro pomoc już ma? Nikt... 😕
Ramires, ja jestem mat-geo w 1 klasie mialam na zaliczenie mape swiata 340 obiektow  😉 teraz mialam woj-miasta mapa, w srode rzeki,jeziora,kanały(ogolnie 50 obiektow) a za tydzien parki i puszcze tylko jedyna wada tej rozkladówki to to że jeden bląd ocena w dół i piszesz jeszcze raz  😉
Jelcyyynkowa nie ma za co  :kwiatek: (kurczę, trudny masz nick  😁 )
Ramires to witaj w klubie, ja też 2 LO, myślę że aby zdać z tej geo to dasz radę, trzeba tylko przysiąść i się konkretnie na te mapki pogapić 😉
Tabliczka czekolady, kocyk, radyjko i jedziesz...

A co do naszej gejografii...  😁
Debatujemy na temat cyganów (moja klasa nienawidzi cyganów) i puszczamy sorce durne filmiki na youtube typu "kadetem tera", przy czym ona niesamowicie się śmieje "ale szybko, bo jak dyrektor wejdzie to mi się dostanie..."

💃
No ja mam teraz łącznie 339 obiektów. Ale ja nie jestem na profilu geograficznym do... jasnej ciasnej! 👿

I serio, nie wystarczy się pogapić - juz nie mam pomysłu na tą naukę. Jestem za tepa zeby to wryć do głowy.
Z jednej strony patrząć na pewno Ci się przyda znajomosc mapy i to Polski, chociaz nie jestem za tym zeby wyuczać się jakiś zadupiów o ktorych się nigdy nawet nie słyszalo. Ja tam gegre strasznie lubie  😀
A ja mam największe załamanie jakie miałam w życiu. Żyć mi się nie chce, łażę po domu jak duch, a wszystko tylko przez to, że ktoś zawalił moje jedyne spełnialne marzenia. Już miałam na oku stajnię, w której mogłabym jeździć za pracę (stajnia Iszki90), ale ona już do pomocy ma kogoś i w ten oto sposób o dalszym rozwijaniu się, uczeniu, trenowaniu czy czymkolwiek mogę sobie teraz pomarzyć, a nawet na to nie mam teraz siły...  😕 Coś czuję, że dam za wygraną. Za długo już walczyłam jeśli chodzi o konie i jazdę konną... Za dużo z siebie dałam, a nie dostałam nic, nic nie wywalczyłam. Nie mam już siły...


jelcyyynkowa, nie odpuścisz, nie rezygnuje się tak łatwo. Znam Twój ból doskonale, można by pomyśleć, że w Warszawie nie ma takich problemów, ale dla kogoś, u kogo wszystko rozchodzi się o kasę nie jest łatwo. Ja miałam prawie pół roku przerwy, chociaż tyle planowałam i tak wiele chciałam zrobić... Powoli "wracam do życia", za dwa tygodnie ostatecznie zmieniam stajnię i mam nadzieję, że wreszcie trafię do kogoś, kto wyprowadzi mnie na ludzi. Tak więc trzymaj się, powodzenia, nie trać nadziei i walcz, bo warto! :kwiatek:

Kurdee! Obawiam się, że grozi mi kibel z geo. Bo jak nie zdam koturówki to nie mnie przepuści.
Czy ktoś z Was też ma na raz: krainy geograficzne, szczyty, wzgórza, rzeki, jeziora, zbiorniki sztuczne, puszcze, bory, parki narodowe, województwa i miasta? TO jest jakiś horror! I do tego nie mamy tam np takich miast jak Poznań albo rzek jak Warta. Muszę wiedzieć gdzie jest Pińczów i Węgorapa!
Już raz dostałam za to laka i w środę dostanę kolejnego. A najlepsze jest to, że zdajemy to ustnie prze mapie na której są tylko kontury Polski - nie ma rzek ani nawet granic województw. Koszmar.


Piąteczka, poprawiam jutro kartkóweczkę z geografii Europy, z której dostałam szanowne 7/30 punktów - JEDEN 😀 Wszystko, pasma górskie, wyżyny, niziny, rzeki, wyspy, półwyspy, morza, zatoki... - oczywiście na absolutnie czystej, czarno-białej mapce. Mało tego! Nie wystarczy danego obiektu podpisać, trzeba go dokładnie obwieść w kółeczko długopisem, żeby nauczyciel mógł mieć pewność, że wiesz, o czym piszesz. Nic, tylko strzelić sobie w łeb. Pokolorowałam i podpisałam sobie cztery mapki, gapię się w nie od kilku godzin i czuję się tak mądrze, że aż strach. 🤔 Z tym, że ja na własne życzenie, geografia rozszerzona.

Zerwałam się dzisiaj ze szkoły, dopadł mnie okres, pielęgniarka nie chciała mnie zwolnić, bo "nic mi nie było", a ja czułam, że jeśli nie zrobię czegoś, to po prostu umrę. Przespałam pół dnia, czuję się jak pół dupy zza krzaka, a jeszcze mam TYYYLE roboty. Uch, powodzenia, uczące się małolaty... 😵
To wy też musicie się map uczyć? Ja muszę umieć mapę fizyczną Polski i świata a do tego administracyjną mapkę naszego województwa.
Jutro teoretycznie powinnam poprawić sprawdzian z historii, a znowu nic nie umiem.  🤔 Czy ja kiedykolwiek nauczę się uczyć?  😤 I jeszcze dwie kartkówki z niemca.  😵
Hah, uczyć się uczyć chyba nigdy się nie nauczę. Podobnie, jak nie pokonam swojego wrodzonego lenistwa. Mogłabym się zabrać za wszystko, dosłownie wszystko, ale jak przychodzi do uczenia się, to ja wysiadam... 😂
kucyk to mamy coś wspólnego. ja naprawdę się dziwię jak ja przeszłam przez te wszystkie szkolne lata bez kiblowania, nigdy w życiu tak naprawde się nie uczyłam porządnie, bo mi się nie chciało. 😀
Ja miałam tylko jeden semestr intensywnej nauki, ale było to dwa lata temu i nieprawda, teraz codziennie walczę sama ze sobą, żeby robić COKOLWIEK. Może to jakaś depresja jesienna i minie, bo jak nie, to chyba nie ujrzę maturalnej klasy...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się