Też w zasadzie czytałam tylko "Dary Anioła" tej autorki, jakoś w zeszłoroczne wakacje i nie powiem, czytało mi się świetnie 😀 Chyba zmotywowałam się do tego, aby się porządnie wziąć za siebie, zobaczymy jak długo mi się ta motywacja utrzyma...
Miałam wyjebane, jak to Aniołeczek doradziła. I co? Na fejsie napisał i zaczepiał na przerwie. To chore, ale ogarniecie jego jest chyba tak trudne, jak wejście na Mount Everest w japonkach i stroju kąpielowym.
Windziakowa, oj, dobre porownanie 😉 ja 'mojego' to juz chyba nigdy przenigdy nie zrozumiem... a tez, zaczęłam miec wy... a on jakby bardziej sie stara? ciezko okreslic, co z nimi jest? ech
Windziakowa, miałam dokładnie taką samą sytuację. Teraz to olewam i takie niezdecydowanie i nieświadome "bawienie się" uczuciami w jego wykonaniu mnie wręcz wkurza.
Gniadata-a on od tamtego tygodnia jest niezdecydowany, jednego dnia przytula z zaskoczenia, drugiego mija mnie i się nie odzywa ;p Mad-mnie to już nie tyle co wkurza, a męczy, wolę mieć wszystko czarne na białym, a jak na razie mam białe na białym i jestem w ciemnej d*pie :3
O tak, męczyć też męczy. Ja miałam taki okres, że nawet jak wszystko było wyjaśnione (nawiasem mówiąc z jego inicjatywy) to on i tak robił swoje i zaprzeczał temu co powiedział. Nie wiem czy trafiłam na takiego typa, czy z nimi to tak po prostu jest...
ja się tak tylko wtrynię bo to pierwsza dobra wiadomość u mnie od conajmniej tygodnia. Znalazłam stajnię :tanczalinka: zaczynam od przyszlego czwartku! 😀
Windziakowa kochana, miałam tak przez rok, jednego dnia do rany przyłóż, no najcudowniejszy chłopak świata, tu obejmie, tu na kolana pociągnie, tu pocałuje, każda przerwa razem, drugiego dnia - olewka, a Ty dziewczyno myśl o co mu chodzi, czy się obraził, czy co. weź zrozum faceta - jak dla mnie zadanie awykonalne, po prostu mission impossible, oni to gorsze "baby" niż co po niektóre ciężarne z rozszalałymi hormonami. ostatnimi czasy uznałam, że co ja jestem? nieee ma tak, nerwów sobie przez delikwenta szarpać nie będę, i unikam, i traktuję chłodno - odciąć się chcę całkowicie, a tu siurpryza - tych "jednych dni" coraz więcej i więcej (chodzi mi tu o jego nastawienie) z tym, że nie z mojej inicjatywy. ale, szczerze mówiąc, tak czy siak mam dość, i pakować się w to nie chcę. za bardzo boję się powtórki 😉
ratunku, potrzebuję kopa na rozpęd - od 2 tyg zarabiam same niskopodłogowe oceny i jutro mam mieć kartkówkę z historii, a widać gdzie siedzę. 😉 infantil tez popieram :c. Od 2.5 tygodnia nie wysypiam się, cudowne wory pod oczami z rana 😵. Czy tylko mnie mimo słonecznej pogody wzięło na marudzenie na wszystko?
Gniadata-najlepsze jest to, że zauważyłam, że to pies na baby. Przystojny jest, i większość na niego leci. Ale serio, jak mam się bawić w kotka i myszkę, to wolę poolewać. Jutro znów ani me, ani be, ciekawe, czy się obudzi 🙄 Mad-z nimi tak jest 😉 Aniołeczku GRATULUJE! Zdaj relację później :3 Dama-KOPIĘ CIĘ BARDZO MOCNO, BARDZO!
Windziakowa to widzę podobny typ, "mój" to samo 😀 mam nadzieję, że na tym podobieństwa się kończa - inaczej radziłabym Ci spierdzielać aż się będzie kurzyło. z takimi to nic dobrego... 🙄
Gniadata-dlatego ja odpuszczam, ale całkowicie nie czaję, po co robił nadzieję. Btw dowiedziałam się, że kolega z klasy chce mnie zaprosić na bal. Super 🤣 EDIT: Chciałam iść się wykąpać. Zgasiłam wszystkie światła w pokoju i ruszyłam do drzwi. Myślałam, że są otwarte. MYŚLAŁAM. Wpadłam na zamknięte drzwi, odbijając się 😵
agatat, cieszę się że ktoś śledził wątek na bieżąco 🙂 apropo moich szkapek to wczoraj podobno inspekcja tam wpadla ale nic wiecej nie wiem 🤔 kurcze, szczerze to jednak nie bedzie to samo... zdołowałam się, szkapki to jednak były szkapki. 🙁 a oślicy i S jednak nic nie zastąpi. Strasznie nieswojo sie czuje w nowych stajniach.
A ja Wam powiem ze jestem co najmniej zdenerwowana. No ja rozumiem że do chudych nie należę, ale żadna kur** za przeproszeniem nie będzie za moimi plecami pod nosem gadać że mam się zamknąć bo jestem pasztetem itd. I do tego mnie szarpać. Dostała za swoje i spadła z kilku schodów. Normalnie powiedziałabym że jest mi jej żal. Nie jest. Robię się aspołeczna.
Aniołeczek będzie dobrze 😉 Szkapki jeszcze Szkapkami z czasem zostaną, każda zmiana stajni, oderwanie się od przywiązanych do siebie ogonów jest trudna, ale na pewno jeszcze tak będziesz mówić o tej nowej 😉 teraz czekam na jakieś zdjęcia z nowego miejsca, koni, warunków 🙂
Dziewczyny, może któraś z Was ogarnia ładnie trygo? Sinusy, cosinusy, tangensy, cotangensy i związki miedzy poszczególnymi funkcjami itd? Nie było mnie z powodu choroby przez 1,5 tygodnia na matmie, a czeka mnie sprawdzianik, nie bardzo ogarniam, chodzi mi o pomoc w rozwiązaniu jednego zadania, może ktoś, coś? Byłabym baaardzo wdzięczna :kwiatek: