Forum towarzyskie »

Kącik Małolata...:D

anioleczek pozdrów siostrę, niech zdrowieje ! 🙂
mój dziadek z kolei czeka na biopsję. wszystko zaczęło się od jakiegoś badania, które wykazało, że ma jedną nerkę (tak się urodził), a na niej guz, zaczęły się inne badania itd. ale później okazało się, że na płucu ma guza i jakaś tam lekarka (baardzo ciężko się do niej dostać, bo jest bardzo dobra) i ona poradziła zająć się tym płucem, a nerkę obserwować, jeeejku tak się boję 🙁 🙄
dziewczyny to trzymam kciuki za członków rodziny! wszystko będzie dobrze, zobaczycie, grunt pozytywne myślenie 🙂

aniołku jesteśmy udupione  😂 dobra, jak bedziesz miala juz dostep do pw to wal, cos wymyslimy!


tak w ogóle chyba znów zaczynam pakować się o raz pięćdziesiąty w tą samą cholerną rzekę, w której nie raz się nieomal utopiłam. jestem na siebie wściekła...  😕
plus pożeram tonami wszelkie rutinoskorbiny, bo nie wiem, jakim cudem jutro wstanę, ale muszę wstać i pojechać na trening, a już dzisiaj się ledwo doczołgałam do domu (naturalnie, jako osoba wysoko inteligentna dopiero po plenerze - taaa, w taką pogodę... - i wycieczce na młociny i wschodni - o, tak sobie, no bo co, mnie choroba pokona?!)
Gniadata, jaką rzekę? co jest? 🙁

my z K. chyba próbujemy ratować coś zanim się popsuje całkowicie. Jutro siedzę w domu, w dupie ze wszystkimi imprezami i z tymi wszystkimi ludźmi, niech to szlag... :/
vicke bardzo ładnie Ci w okularach!

Małolaty... jezu jaki żal. Mam chyba jakąś depresje. Mimo super szkoly i super ludzi jest taaaaaaaaak do dupy  😵
Byłam na stajni i było spoko!
O 15;30 zaczęło padać ale wsiadłam, nie umiem wysiadywać. Koniu chodził pięknie, choć ubzdurała sobie, że Łukasz ją pożre i wyrwała galopem 🤣 Potem pomogłam cośtam w stajni i wzięłam jedną ze sporciaków na lonżę. Koń macha łbem, a jak wystraszyła się mamy trenerki to wyrwała galopem, prawie się wykładając na ziemi 😵
A ja chyba się jeszcze bardziej rozchorowałam i czuję się beznadziejnie, i psychicznie, i fizycznie, super! 🏇

EDIT: Infantil-możemy sobie przybić piątkę, mam to samo. :C
maiiaF "rzeka" ma bardzo ładne oczy i bardzo nieładny charakter...  😕
co jest z K.?
Gniadata, yhh... No taka rzeka to niezbyt ciekawa sprawa. Trudniej z takiej wyleźć niż z wielu innych... a z K. w sumie nic, ale ostatnio dość słusznie miałam wrażenie, że się od siebie oddalamy dość znacząco. W sumie... kiedy my się ostatnio widzieliśmy? 😵 3 tygodnie temu? 😵 Dla mnie to w sumie nic nadzwyczajnego po "związkach" na odległość, gdzie raz na 2 miesiące było dobrze się zobaczyć. Ale z K. jest inaczej no i cóż zrobić. To teraz jak wypadnie pierwsza weekendowa impreza, na którą nie pójdę, to też się nie zobaczymy, bo oboje powinniśmy leżeć w łóżku i zdrowieć 🤔
maiiaF ojj, tak, szczególnie, kiedy już myślałam, że z tej rzeki wyczołgałam się na dobre, otrząsnęłam z błota i wody, i idę dalej... mmmhmmmmm... najlepsze jest to, że znowu mam pierdolca na tym punkcie, i znów wyobrażam sobie Bóg wie co, a potem budzę się z mokrymi oczami, bo sobie uświadamiam że nie ma żadnych szans. i zamiast się otrząsnąć... echh...
no to współczuję. odległość jednak niestety robi swoje, nie ważne jak bardzo się starasz, żeby było inaczej... mam nadzieję, że szybko oboje pozdrowiejecie i uda Wam się spotkać i poodbudowywać relacje  :przytul:
Jak tam małolaty w piątkowy wieczór? Ja 'skacze' ze szczęścia, bo na 99% idę jutro na 19 i to nie byle kogo  😡 mam nadzieję, że uda mi się, ale z taką ekipą ( 💘 ) nie ma innej opcji, mam nadzieję, że coś więcej z nim będzie.. zobaczymy.. ale póki co humor mam taki, i jeszcze chłopcy mi go taaak poprawili, mam cudowną ekipę i przyjaciół  💃

jak u Was?  😅
piątkowy wieczór? ..my właśnie wybieramy się na bankiet na CSN w Drzonkowie, więc szykuje się dooobra zabawa! 😜

a poza tym...dzisiaj jedna zrzuteczka w 125 -.- trochę jestem zła na siebie, no ale co poradzić...jutro jedziemy MR więc proszę o kciuki  :kwiatek:



a ja to się chyba jeszcze nie przedstawiłam :o ...Anita, 17 lat, z zach-pomu konkretnie Szczecin, ale w klubie w Pogorzelicy, mam 6-letnią kobyłę i najlepszego trenera pod słońcem  💃 ...w sumie o życiu towarzyskim nie mam co opowiadać bo cały czas tylko treningi i zawody, ale jakoś żyję...witam wszystkie małolaty! 😀

i zdj z dzisiaj:
Witamy :>
Łaaaał, to super, że startujecie czynnie, powodzenia jutro  🏇
piatkowy wieczor? 😂 obejrzalam shreka i w kime. nawet on mi humoru nie poprawil, moze tylko raz przy: "schody... skopię im porecz tak ze nie beda wiedzialy ktoredy na górę!" 😁
ja to chyba jeszcze dzieciak jestem
Aniołeczek jeśli, z Ciebie jest dzieciak to ze mnie też, bo sama kiedy tylko mam czas oglądam "Pingwiny z Madagaskaru"  😜

A, i chciałam się pochwalić, że wczoraj dostałam 5 z odpowiedzi z biologii.  😅
I chyba, pojadę dziś na zawody jako widz.
aj małolaty, czuję że znowu łapię dołka i jest źle, no po prostu źle. Nic mi nie wychodzi, jeszcze siostra całymi dniami siedzi i ryczy bo w czwartek zerwała z chłopakiem i chcę ją jakoś pocieszyć mimo że czasami mówię nawet że jej nienawidzę, ale no nie wiem jak. I z A. coś chyba jest jednak nie tak, chyba za dużo sobie wyobrażałam, i z pasjami mi jakoś nie wychodzi - nie licząc koni, bo akurat jazda wyszła ok. ale reszta to .. masakra po prostu.
Matuzaalem u mnie ostatnio było fajnie, ale też czuję, że było za kolorowo, więc dla równowagi musi być teraz źle 👿
zaczyna mnie nosić, bo jest mi nudno samej, mogłabym jechać do kumpelki, ale o 14 korki mam, a potem ojciec do pracy jedzie i nie będę miała transportu.
wkurza mnie, że mój brat olewa nas, pożyczył pieniądze od mamy i od tego czasu się nie pojawił, bo on teraz ma inne sprawy 🙄
chciałabym wrócić do jeżdżenia, ale nie mam takich warunków teraz, nie jeździłam tak długo, mam propozycje pojechać w ferie na obóz. ale co z tego, że pojeżdżę sobie tam przez parę dni, poprzypominam sobie co nieco, nauczę się czegoś, a potem znowu przestanę?
grunt, że w szkole mi na razie dobrze idzie 😉 dobraa, już kończę zanudzać was moimi problemami 😉
borkowa - mnie nie zanudzasz, wręcz przeciwnie. Odwracasz moją uwagę od moich głupich problemów 🙂 Ja już sobie dałam spokój z jakimiś postanowieniami tylu - będę jeździć częściej, będę się starać itd. bo nic mi z tego nie wychodzi. Jeżdżę tylko dla siebie - co ma być to będzie, może w wakacje się załapię na wolontariat w Zbrosławicach albo i nie.
Jeśli chodzi o szkołę nie mam jeszcze ani jednej jedynki - same 3, 4 i 5 (dla mnie to i tak sukces bo na to co robiłam w tamtym roku to średnią będę mieć chyba wyższą).
Matu dzięki, fajnie, że są ludzie, których się praktycznie nie zna, a można się im wygadać i pogadać 😉 miłe 😉
ja chciałabym jeździć, ale nie mogę, to moje największe marzenie na ten moment, ale coś czuję, że chyba dam sobie spokój z końmi 😉
w ogóle moja przyjaciółka ma takiego kolegę (nie, nie chłopaka) i się z nim spotkała, a jego ex zobaczyła ich i naszły moją kumpelkę, że niby oni się całowali i takie pierdoły. i teraz ta ex pisze do mnie czy moja przyjaciółka i ja chcemy je pobić, booże 🤣 🙄
Borkowa ale że ona tak serio? Za takie pierdoły od razu się pobić? A ja myślałam że to ja mam dziwne "koleżanki" w klasie. Kilka ostatnio chciało mnie pobić bo niby je obgadywałam z A. (bo my nie mamy co robić tylko o nich gadać).
Matu dokładnie, denerwują mnie takie dzieci, nie mają co robić tylko wymyślać ploty i potem jeszcze pretensje mają 🙄
borkowa., wiesz, że do mnie też zawsze możesz pisać i zanudzać nie będziesz :kwiatek:

Ale lipa 😵 Mogłam jednak się zdecydować iść na tę imprezę, teraz to już przepadło, szkoda, że dopiero się dowiedziałam o kilku osobach co będą 😵 No nic, ponudzę się dziś sama w domu z kiepskim humorem i meczami po południu... I jeszcze tak bardzo kocham moją rodzinkę. Zaczęłam coś gadać o językach na maturze, że w sumie to mogłabym zdawać dwa i po prostu w drugiej klasie stwierdzić czy ogarnę z francuskim czy przypomnieć sobie niemiecki i na podstawie zdać. A mama z bratem, zamiast zaproponować pomoc, jakieś dodatkowe zajęcia, na które nigdy w życiu nie chodziłam, rzucili tylko "po co masz się przymierzać jak nie zdasz, a potem kłopoty z poprawkami". Dzięki, przecież jestem w 1 klasie i i tak mi się wszystko milion razy odwidzi, a tak to skutecznie zniechęcili mnie do uczenia się języków, jeśli "i tak nic z tego nie będzie i niczego nie będę umieć".
Jest źle. Widzę, że nie tylko u mnie. Myślałam, że jest moim przyjacielem a teraz co? Nie ma go. Nie odpisuje. I to dzieje się od środy, kiedy dowiedział się od kolegów z klasy, że mi się podoba. Trzeba sobie odpuścić... 😵
Windziakowa trzymaj się,  wiem co to znaczy, i zawsze chce sobie opuszczać ale nigdy tak nie potrafię,  a potem tylko cierpię, pale wiecej, nie śpię, na wszystko sie wkurzam, i wszystkich. Kiepska sprawa. Skąd sie jego koledzy dowiedzieli?

A ja dzisiaj na 19 ide, z moja najlepsza przyjaciółka,  trzymajcie kciuki zebym rozwiązała jedna sprawę.  Na moja korzyść oczywiscie  😜
equidore trzymam kciuki

borkowa nie ma za co 🙂 jak coś to pisz na PW czy gdzieś jak potrzebujesz..

Windziakowa   :emota200609316: piąteczka. Mam to samo, A. się jakby ode mnie odsunął i no.. jestem nienormalna no  😵
Equidore-dziekuje :kwiatek:
Matuzaalem-Jesteśmy chyba obie nienormalne. Z tymi facetami to ino się powiesić, bo zanim rozgryziesz, o co mu chodzi to zastaną Cię Święta Bożonarodzeniowe 2014  😵
Kiedy miałam doła to był, pocieszał. A wczoraj to już z takim dystansem podchodził, jakbym gryzła i miała jakąś zakaźną chorobę, którą można się zarazić, jak tylko będzie się ze mną miało jakikolwiek kontakt.
Windziakowa a próbowałaś z nim szczerze pogadać?
Windziakowa ja przechodziłam to samo w maju , tylko ze on się dowiedział odemnie , jakoś temat wyszedł i delikatnie zasugerował ze zauważył że się coś zmieniło 😵 Byliśmy naprawdę świetnymi przyjaciółmi , potym sie oddalilśmy i teraz nie wiadomo co będzie. Do tej pory się męczę czasami jak go widzę  🙄 A widzę go codziennie...

Skoro juz wie , tylko szczera rozmowa może pomóc . Rozumiem że jest Ci ciężko , trzymaj sie  :przytul:
Karino, Matuzaalem-pogadam z nim w szkole, chociaż nie wiem, czy to coś wgle da. To jest jakaś beznadzieja, czuje się jak jakaś idiotka...
jedyne co wam moge poradzic to "miej wy*ebane a bedzie ci dane"
jak sie nie odzywa, to peszek. Dzieci ze soba nie mieliscie, lata ze soba tez nie byliscie, nic sie nie zmieni. Wszystko bedzie takie samo, wszystko toczy sie dalej.
Glowy do gory!
Mania, Matu nie wiecie ile to dla mnie znaczy :kwiatek: :kwiatek:
borkowa   dobra już koniec bo jeszcze się przyzwyczaję i co będzie?  😁

Aniołku chyba jak zawsze masz rację 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się