Uff, wróciłam wczoraj z wycieczki 😀 Nie ma to jak 14 godzin podróży, a na drugi dzień wybranie się na konie. Umieram, podłapałam jakieś choróbsko, także dzisiaj jazda nie aż taka ciekawa, koń też nie miał dnia.
ja chyba się rozchoruję po wczorajszym... Zimno było i mokro 🙁 Ciekawe jak kolega, który w nocy biegał na boso, bo najpierw zapomniał picia z dworu, a później gonił koleżankę, która poszła na spacer... Przemianowaliśmy Szymona na Hobbita 😎
Moja mama wynalazła sztylpy w lumpie, ciekawe czy wejdą na moją piękną łydkę 😁 Wczoraj miałam strasznego doła, napisałam do niego i zasnęłam z bananem na twarzy. To się powinno leczyć. 🤣
Gniadata, ooooj tak 😵 Ja to już nic nie wiem, tym bardziej po piątku, wczoraj i dzisiaj 😵 W dupie z tym wszystkim, mam to gdzieś, wszystko, po całości.
A ja dzisiaj byłam na jeździe pierwszy raz od połowy lipca i było.. Lepiej niż dobrze - jak dla mnie. Jedyne nad czym muszę popracować to wyjeżdżanie narożników i wolty w zastępie bo cóż tu ukrywać.. to mi nie szło dzisiaj niestety. Ale popracujemy nad sterownością i samo przemieszczającymi się łydkami i będzie cacy. Nawet galop dzisiaj był, co prawda niespodziewany i przerażający prędkością ale.. było ok 😁
Uzależniłam się nad łososiem z chrzanem, majonezem, pieprzem i ogórkiem konserwowym 😍 Gdzieśtam jest jeszcze w tym jajko, tzn to wszystko jest ułożone na nim, ale górna częśc jest o wieeeele lepsza.
maiiaF ja też nic nie wiem. Wygląda na to, że komuś zabrakło mnie-pewniaka. Ojej. No, kuźwa, bardzo mi przykro z tego powodu, naprawdę. Ale ja przeszłości nie wrócę, oj nie, mam dosyć. [s]A może wrócę? I za to mam ochotę z rozbiegu zarobić główką w ścianę... [/s]😵
infantil jeśli to to co mi sie wydaje no to zazdraszczam :C btw dobrze mis ie zdaje, ze to u Ciebie widziałam, że lecisz na kult w listopadzie? 😎
Jadę na stajnię pierwszy raz od 3 tyg... Oczywiście nie na trening. Dlaczego? Moja siostra zapomniała, że nie tylko jej córeczka jeździ w tej rodzinie...
U konia byłam. Jak Młoda jeździła, to dostawałam ADHD, bo nie mogłam wsiąść. Pomiziałam, pooglądałam nowe nabytki i dom. Trening w piątek. Może będą zdjęcia...
ja na koniu ostatni raz siedzialam miesiac temu.. :/ i szczerze? mam totalnego dola jezdzieckiego. zastanawiam sie czy calkowicie nie zrezygnowac. Bez szkapek i S to juz nie to samo...
Aniołku weź no.. dołek minie, z S pojeździsz jeszcze nie raz i nie dwa, znajdziesz jakąś nową stajnię czy coś.. Nie martw się i głowa do góry. Windziakowa jaka młoda? Czyżby twoje? 😁 Nie no, żartuję. Trening masz w piątek, także chyba nic straconego?
Jej, Małolaty jeszcze gimnazjalne, NIGDY nie idzcie na rozszerzoną matematykę, zdecydowanie największy błąd mojego życia... A najgorsze jest to, że rozszerzenia, które mnie interesują (biol+chem) zaczynają się dopiero w 2 klasie, a ta cholerna matma już teraz...
Nieeee, matma jest fuuuj, jutro kartkóweczka, niby rozumiem wszystko, ale znając naszą nauczycielkę będzie gała, ostatnio wszyscy niby rozumieli i umieli a ponad polowa klasy dostala jedyneczki 😁 cholerna, fioletowa kobieta 😁
Infantil wybierasz sie na polowinki? Dobisz ma z Cervantesem 🙂
A ja jestem zła, tak cholernie zła na szkołę że to jest magia normalnie. W przyszłym tyg. mamy już sprawdzian z matematyki i fizyki + kartkówki (chemia, angielski, zajęcia techniczne, geografii, niemieckiego i pewnie są jeszcze jakieś o których zapomniałam 🙄 ) nie wiem jak ogarnę naukę, ale muszę się postarać - obiecałam mamie to muszę jakoś dotrwać do wakacji.
oj nic nie mówcie o matmie... taaak ładnie zawalić sprawdzian... a jeszcze jutro biol, czyli zaraz wracam do książek 😵 btw, zrobiłam banany z czekoladą i jogurtem greckim, zjadłam 1/4 i mi się odechciało, co jest ze mną nie tak?
Matuzaalem-moje nie, ale siostry. Zabolało mnie to, że dowiedziałam się o wyjeździe na stajnie w okienku między skończonymi lekcjami a dodatkową matmą do testów... Oceny są spoko, a ja zaraz umrę na ból głowy i ew. inne dolegliwości. A moim psom urwę te puste łby, bo co przysypiałam(co przy zatkanym nosie jest mega trudne)to zaczynały wściekle ujadać...
Nie było mnie tu od pół roku. Gdzieś po drodze w pewnym momencie konie mi uciekły, a moze chcialam zapomnieć. Szybko przewijałam zdjecia, strony i wszystko co sie dało, jakby tej pasji juz nie było... ale nadal to czuje, nadal nie potrafię bez nich żyć. Mialyscie tak? Że kazdy wybór jest zły? Cokolwiek niezrobisz i tak będę żałować. Bardzo żałować...wrócić czy nie? przyjaciele czy treningi, zawody, luzakowanie, pasja? najtrudniejszy wybór przede mną...