Breakawayy współczuć, serio 😉 Jak rano wstałam umierająca to okropnie było mi żal, że do szkoły nie pójdę i ominie mnie kolejna konwersacja o cyganach 😎 Okazało się, że nawet była... na geo jak zwykle. No ale trudno, nie miałam wyjścia 😁
[quote author=olciiik link=topic=30353.msg705517#msg705517 date=1284402915] a jeszcze przygotowywuję się do dwóch olimpiad -biologia i geografia 😵
Ja też się przygotowuję na olimpiadę z biologii i geo. 😉 No i jeszcze z polskiego. 😉 U mnie ogólnie na razie nie jest tak źle z nauką, czasami mam czas, żeby sobie po lekcjach pojeździć 🏇, a to w końcu najważniejsze. 😀 Póki co nie narzekam, ale u nas prawdziwy zapierd*l się zaczyna zwykle w październiku/listopadzie, więc wszystko przede mną. 🤣 [/quote]
ja się przygotowuję dzielnie do olimpiad i doszła mi jeszcze matematyka, chodzę na basen i szukam konia do współdzierżawy, żeby mieć na czym jeździć w tygodniu, a na weekendy często wyjeżdżam do stajni 😀 a zapier**l zaczął mi się w pierwszym tygodniu roku szkolnego i na luzy się nie zapowiada... idę się uczyć! 😉
Vana a o babci nie było? 😁 A widzisz, ja się budzę i myślę, że nie mam w zasadzie po co wstawać, więc żyję sobie z dnia na dzień, jakoś starając się urozmaicić sobie życie w tej szkole ;p. Generalnie powinnam siedzieć nad cyklem komórkowym i kwasem benzoesowym, ale dzisiaj mam dzień totalnie 'anty'. Jestem po 4 kawach i totalnie nie ogarniam... A dziś dostałam deklarację maturalną... I chyba dopiero teraz do mnie dotarło, że mam maturę w tym roku... 🤔
O babci nic mi nie wiadomo 😁 A na chemii mam na szczęście takie pierdoły jak rozpuszczalność, natomiast biologię spędzamy na krzyżówkach genetycznych, żyć nie umierać! 😉
Chciałam się w tym roku starać, przynajmniej jakoś się z matmy podciągnąć ale ta nauczycielka matmy przebija wszystkie moje dotychczasowe 🤔 (a duuużo ich miałam) Co kolejna to gorsza, nie mam pojęcia jak w 1 gim, będę miała chociaż taką 4 z matmy. Kobieta zrobiła nam sprawdziano-kartkówkę, niby spoko. Przy rozdawaniu oznajmiła nam, że cały spr. był na 4+ (oO) a takie ostatnie zadanie, którego materiału nigdy na oczy nikt nie widział niby było narzucone, przez autorów książki jako dodatkowe ale one się jak najbardziej wlicza, ponieważ nie możemy mieć w matematyce wszystkiego czarno na białym tylko trzeba czasem pomyśleć. Zgadnijcie ile os. miało 4? 🤣 Dzisiaj tłumaczyła nam tak ułamki dziesiętne, że NIKT nie wie o co biega, chociaż umieliśmy to w klasie 4-6 😵
Ciekawi mnie czy ja w ogóle zdam, a z taką babą to ja się w ogóle mogę pożegnać z końmi w 2 gim. 🤔wirek:
Alabamka my w pierwszej gimnazjum też mieliśmy niezłą wiedźmę, i w dodatku była naszą wychowawczynią, ale żeśmy ją wykończyli 😎
zapisałam się na warsztaty do olimpiady biol. (wiązą nas do Krakowa na UJ) ale nie wiem czy będę miała czas pomyśleć o tej olimpiadzie, a co dopiero układać pracę badawczą, prowadzić reguralne pomiary, potem jeśli bym się dotała do drugiego etapu- uczyć się 👿
Ja w gimnazjum z palcem w nosie jechałam na 5 z matmy, zero problemów. W zasadzie to był mój ulubiony przedmiot. Mogę wręcz powiedzieć, że siedzenie nad zadankami z matmy sprawiało mi przyjemność. W 1 liceum jechałam na wiedzy z gimnazjum, więc spokojnie 5. 2 klasa? Sprawdzian a materiał na lekcji, to 2 różne światy. I jak nigdy problemów z matmą nie miałam, tak nagle 3 na koniec 🙄. A mimo to miałam jeden z najwyższych wyników w klasie (2 czy 3) z próbnej matury w kl. 2 😁 (dodam: klasa kujonów, 30 dziewczyn ślęczących każdą przerwę nad książkami 🤔wirek🙂.
W 1 klasie masz powtórkę gimnazjum praktycznie, jakieś drobne nowości dochodzą 😉. W 2 klasie zaczynają się schody, bo wszystko jest nowe... Jak trafisz na nauczyciela, który w przystępny sposób będzie potrafił to wytłumaczyć, to dasz radę 😉.
Właśnie widzę, że to powtórzenia ale ona jakieś inne rozwiązania, sposoby itd. nam podaje niż znaliśmy i wychodzą całkiem inne wyniki. Szczególnie, że ja typowa humanistka i jak mi ktoś w matmie pokręci to głupoty mi potem wychodzą 😵
Twg.Umie mi ktoś wytłumaczyć dlaczego rozwinięcie dziesiętne 2 - to 0,4 ? I od czego zależy, że niektóre ułamki mają rozwinięcia dziesiętne a niektóre są okresowe? Będę wdzięczna za pomoc 5 😡
2/5 to to samo co 4/10 (cztery dziesiąte) czyli inaczej 0,4. Gdy rozszerzysz ułamek tak aby w manowniku było 10, 100, 1000 i tak dalej, to możesz licznik napisać po przecinku. Jak sobie podzielisz 2 przez 5 na kalkulatorze to wynikiem jest 0,4. Okresowe są te których nie da się tak zapisać jak np. 1/3 czyli 0,333333..... Moszeż to wtedy zapisać jako 0,(3) czyli 0 i 3 w okresie. To jest liczba niewymierna.
Poza tym może poproś rodziców, łatwiej wytłumaczyć jak się ma kartke papieru🙂
Vana, zazdroszcze Ci klasy. Miałam podobnie w gim, aż chciało się iść do szkoły, a teraz? Pierwsze dni w nowej szkole, klasa troszkę nieogarnięta, nie mówię już o (brzydko się wyrażając) 'zjebach' na lekcji. Cóż, jedyne co mi pozostaje to obserwowanie samotnych, przystojnych serc, więc czas mi płynie od przerwy-do przerwy. 😁
[quote author=olgen link=topic=30353.msg710439#msg710439 date=1284834755] Cóż, jedyne co mi pozostaje to obserwowanie samotnych, przystojnych serc, więc czas mi płynie od przerwy-do przerwy. 😁
Ja tak spędziłam gimnazjum 😁 [/quote] A ja i gimnazjum, i połowę liceum, a przede mną jeszcze druga połowa 😂
[quote author=Vana link=topic=30353.msg710550#msg710550 date=1284840592] [quote author=olgen link=topic=30353.msg710439#msg710439 date=1284834755] Cóż, jedyne co mi pozostaje to obserwowanie samotnych, przystojnych serc, więc czas mi płynie od przerwy-do przerwy. 😁
Ja tak spędziłam gimnazjum 😁 [/quote] A ja i gimnazjum, i połowę liceum, a przede mną jeszcze druga połowa 😂 [/quote] A myślałam, że to tylko ja tak siedzę i się gapie 😂