Forum towarzyskie »

System opieki zdrowotnej

Ale taki skok ciśnienia może poprzedzać np. udar. I co wtedy?
Taniu, dlatego trzeba wziąć swoje leki jak najszybciej i nie czekać na karetkę.
A jesli w stanie zdrowia niepokoi cos poza wysokim ciśnieniem, tzn niedowład, problemy z mówieniem, zapominanie słów, trudności w poruszaniu, osłabienie siły jednej strony, opadnięte kacik ust to wołamy karetkę nie czekając na nic.

Zwykle zwyżki ciśnień, bez objawów neurologicznych zdarzają sie chorującym na nadciśnienie, szczególnie starszym osobom.
Wiem i rozumiem. Jednak ja mam jak by nie było wykształcenie w tym kierunku i doświadczenie ze staruszkami.
A "zwykły" człowiek nie ma. Staruszka panikuje, nakręca się i za nic nie chce poczekać aż leki zadziałają. Własny ciśnieniomierz też potrafi podgrzać temat. Często źle wskazujący. No i ludzie wzywają karetkę. Bo wciąż po staremu myślą, że trzeba i można.
ciała dała dyspozytorka, że nie wytłumaczyła na spokojnie. Reszta - tak jak pisze rtk.
Tania, osoby chorujące na nadciśnienie powinny znać swoją chorobę i wiedzieć, że skoki się zdarzają. Rodzinny na bank tłumaczył co się wtedy robi.
ciała dała dyspozytorka, że nie wytłumaczyła na spokojnie. Reszta - tak jak pisze rtk.
Tania, osoby chorujące na nadciśnienie powinny znać swoją chorobę i wiedzieć, że skoki się zdarzają. Rodzinny na bank tłumaczył co się wtedy robi.

Tak. Tłumaczy na bank. Ja to wiem. "Moja " staruszka przestała wzywać pogotowie do "ciśnienia" kiedy lekarz rodzinny (MĄDRY) zabronił jej mierzyć częściej niż RAZ dziennie. Cudownie ustąpiło.
Taniu, ja to doskonale rozumiem. Głowa starszej osoby nie zawsze pracuje tak, jak byśmy chcieli, czesto panikują. Po to wokół nich powinna być rodzina, ktora rownież zna jej chorobę i ja uspokaja.
Najwiecej złego najcześciej powodują awanturujacy sie bez sensu członkowie rodziny, a nie sami chorzy 🙂
(...)
Najwiecej złego najcześciej powodują awanturujacy sie bez sensu członkowie rodziny, a nie sami chorzy 🙂

Tak. To się już potem wymyka spod kontroli. Sama się awanturowałam.  😡
Ale potem przeprosiłam prawie na kolanach. I mi chyba wybaczono nawet.
Tania, moja babcia nie ma nadciśnienia, ale chyba chciałaby mieć. Mierzy sobie ciśnienie, 120/80. E, pewnie zepsuty, ciach jeszcze raz. Na tej samej ręce, pomiar za pomiarem. Aż się w końcu napompuje do 150, hurraaaaaa można wziąć leki bo taaaakie ciśnienie! a potem śpi cały dzień i przynajmniej nie marudzi. Ot, rzeczywistość ze starszą osobą.
Tania, moja babcia nie ma nadciśnienia, ale chyba chciałaby mieć. Mierzy sobie ciśnienie, 120/80. E, pewnie zepsuty, ciach jeszcze raz. Na tej samej ręce, pomiar za pomiarem. Aż się w końcu napompuje do 150, hurraaaaaa można wziąć leki bo taaaakie ciśnienie! a potem śpi cały dzień i przynajmniej nie marudzi. Ot, rzeczywistość ze starszą osobą.

Hi!Hi! Skąd ja to znam?
A ja mam takie swoje przemyślenia, ze wykłócanie sie, bycie agresywnym w stosunku do przedstawicieli służby zdrowia zrobiło sie modne. Ludzie myślą, ze jak mnie nie opierdola na wejściu, to nie udzielimy pomocy?!
I rzeczywiście tak duzo złego, spotyka mnie tylko od rodzin potencjalnie zdrowych babć.
Mi juz powoli zaczynaja puszczać nerwy, bez ceregieli wołam policję w takich sytuacjach. Bardzo to przykre.
rtk, czasem to pewnie, tak zwyczajnie, po ludzku, emocje puszczaja-szczegolnie jak naprawde cos sie dzieje, ludzie wystraszeni, bezradni, panika i pojawia sie pogotowie, emocje tlumione  wybuchaja i wychodzi takie wlasnie darcie bez sensu? Szczegolnie jak komus sie wydaje, ze dzieje sie bardzo zle, a kazda minuta dluzy w nieskonczonosc- wydaje sie, ze ta karetka jechala i jechala...
A ja mam takie swoje przemyślenia, ze wykłócanie sie, bycie agresywnym w stosunku do przedstawicieli służby zdrowia zrobiło sie modne. Ludzie myślą, ze jak mnie nie opierdola na wejściu, to nie udzielimy pomocy?!
I rzeczywiście tak duzo złego, spotyka mnie tylko od rodzin potencjalnie zdrowych babć.
Mi juz powoli zaczynaja puszczać nerwy, bez ceregieli wołam policję w takich sytuacjach. Bardzo to przykre.

No to z pewnością pokłosie szczucia w mediach. To wiadomo.
W moim przypadku to było zwykła niewiedza. Na SOR trafiłam z fioletową mamą staruszką, którą wcześniej odreanimowałam sama. I z karetki trafiła za parawan i tam szybko podano jej leki i pobrano krew do badań. Ja dotarłam kilka minut później, potwornie  wystraszona. Nigdy nie widziałam człowieka koloru bakłażana z czarnymi uszami. I to bliskiego. I nikt nie miał czasu mi wytłumaczyć, że sytuacja jest ogarnięta. Tylko na mnie krzyczano i wywalano za drzwi. No to stawiłam czynny opór.  😉 Słowny tylko. I bez przekleństw. Typu: ja wam wszystkim pokażę i traficie pod most!  😡
Ochłonęłam, zrozumiałam co się dzieje i poszłam przeprosić za zachowanie i podziękować za pomoc.
to fakt, ludziom często puszczają nerwy w stresie i ciężko ich za to winić... kurcze, ja sama nie wiem jakbym się zachowała gdyby ktoś z moich bliskich czekał na karetkę czy zabrali go gdzieś za jakiś parawan. Dla nas, pracowników soru to jest oczywiste, kładziemy pacjenta, zasłaniamy, robimy ekg, pobieramy krew itd. A dla kogoś z rodziny wygląda to pewnie strasznie, zabrali gdzieś, zasłonili, Bóg wie co tam robią. Staram się o tym pamiętać na co dzień.
Ja was wszystkich doskonale rozumiem ALE na tym Chełmskim zadupiu gdzie kobiety rodzą w szpitalu na posadzce, pobity chłopak czeka na szycie wargi 3h, leczenie dzieci z oskrzeli na płuca to o czymś świadczy. A oni są jak du.. od sra.., że tak się wyrażę żeby pomóc ludziom a nie utrudniać. Babcia jest pod stałą opieką lekarza rodzinnego i miała zmienione leki i jej pomagały do czasu.. ma lewą komore serca odchyloną, nerwice i kiedyś miała zator, ma obrzęki. To się łatwo mówi, że nie ma co się denerwować. Babcia przez 30 pare lat pracowała w szpitalu jako salowa a teraz jej nikt nie może durnej karetki wysłać, łaskę robią z tego powodu ? Za co ? A jak przyjeżdżają to z wielką pogardą i pretensją. Po co wybierać taki zawód skoro robi się to z przymusu, z niechęcią...

Ciała dala też i lekarka familijna bo przepisała lek gdzie ciśnienie się podnosiło a nie spadało.

Dzisiaj na szczęście dostała kolejne skierowanie do kardiologa. Mam nadzieje, że wszystko będzie w normie i już żadnej karetki na oczy nie zobaczę. A tym bardziej nie będę musiała dzwonić i prosić o ambulans czy też babcia.
Natrafiłam kiedyś w necie na "kartę medycznych czynności ratunkowych".  😵
Współczuję. I jeszcze weszłam sobie na stronę NFZ i zerknęłam na te niekończące się druki do wypełniania.
To jest coś strasznego. Tak się nie da pracować.
flosia, krótko bo już mi się po raz -enty nie chce - skok ciśnienia nie jest powodem do wezwania karetki. Fin.
To w ogóle po co ambulanse ? Niech każdy przywozi rannych, chorych, powypadkowych do szpitala 😉
Karetka jest dla osób w stanie zagrożenia życia. Przewlekle leczone nadciśnienie bez objawów neurologicznych do nich nie należy.

Zresztą co tu dużo... na sorze człowiek dostaje te same leki, które bierze w domu najczęściej. Lekarz dyżurny nie ma prawa wypisać recepty na inne leki, niż pacjent stosuje do tej pory bo to ingerencja w kompetencje lekarza prowadzącego.
Kiedy wezwać Pogotowie lub udać się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego?

Wezwanie Pogotowia Ratunkowego lub wizyta w SOR powinny mieć miejsce wyłącznie w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia lub stanach nagłych mogących prowadzić do istotnego uszczerbku zdrowia

Sugerować je może obecność jednego z poniższych objawów:
Utrata przytomności
Zaburzenia świadomości
Drgawki
Nagły, ostry ból w klatce piersiowej
Zaburzenia rytmu serca
Nasilona duszność
Nagły ostry ból brzucha
Uporczywe wymioty, zwłaszcza z domieszką krwi
Masywny krwotok z dolnego odcinka przewodu pokarmowego
Masywny krwotok z dróg rodnych
Gwałtownie postępujący poród
Ostre i nasilone reakcje uczuleniowe (wysypka, duszność) będące efektem zażycia leku, ukąszenia, czy użądlenia przez jadowite zwierzęta
Zatrucia lekami, środkami chemicznymi czy gazami
Rozległe oparzenia
Udar cieplny
Wyziębienie organizmu
Porażenie prądem
Podtopienie lub utoniecie
Agresja spowodowana chorobą psychiczną
Dokonana próba samobójcza
Upadek z dużej wysokości
Rozległa rana, będąca efektem urazu
Urazy kończyny dolnej, uniemożliwiające samodzielne poruszanie się

W ramach działań Pogotowia i SOR nie można uzyskać:
Wizyty kontrolnej w związku z wcześniej rozpoczętym leczeniem
Recepty na stosowane stale leki w związku ze schorzeniem przewlekłym
Rutynowego zaświadczenia o stanie zdrowia
Skierownia do specjalisty
Badań dodatkowych i konsultacji specjalistycznych, zaleconych przez lekarza leczącego

źródło: http://www.kpr.med.pl/index.php/id-12/
cd.
Uzasadnieniem dla skorzystania ze świadczeń opieki nocnej i świątecznej mogą też być następujące sytuacje:
zaostrzenie lub nasilenie dolegliwości znanej choroby przewlekłej (np. kolejny napad astmy oskrzelowej z umiarkowaną dusznością),
infekcja dróg oddechowych z wysoką gorączką (>39 st.), szczególnie u małych dzieci i ludzi w podeszłym wieku
bóle brzucha, nie ustępujące mimo stosowania leków rozkurczowych
nasilone bóle głowy, nie ustępujące mimo stosowania leków przeciwbólowych
nasilona biegunka lub wymioty, szczególnie u dzieci lub osób w podeszłym wieku
zatrzymanie wiatrów,  👀 :oczy2🤔tolca lub moczu
nagłe bóle krzyża, kręgosłupa, stawów, kończyn itp.
zaburzenia psychiczne, z wyjątkiem agresji lub dokonanej próby samobójczej
Mi terminologia nie potrzebna.

Wolę zdechnac w domu niż prosić kogokolwiek ze służb o pomoc.
Te dyskusje nigdy nie kończą się inaczej. Kompletny brak zrozumienia.
Każdy rozumie jak chce.
A inni nie zrozumieją nigdy i potem mamy to, co mamy.
Ironia życia. 😉 Smuteczek.
Flosia tak wysoki poziom reprezentujesz pisząc o dyspozytorce "patole", że ja się dziwię, iż ktoś w ogóle z Tobą dyskutuje... 🤔
Polska uczy jak być chamem.Kto mi piachem w oczy to ja tym bardziej. Swojego się trzymam. Kto mnie zna to zna i nie narzeka na relacje ze mną. A kto nie to krzyż na drogę! 🙂
Te dyskusje nigdy nie kończą się inaczej. Kompletny brak zrozumienia.

E.... nie tak do końca. Ja się staram zrozumieć. Jednak jako pacjent, martwię się. Najbardziej słabym poziomem niektórych lekarzy.
Dziś pani doktor pediatra oznajmiła mi, że sama leczy swojego psa, bo.... tu wywód o jej przewagach nad weterynarią. OK. Jej pies. Nie mój. I pani zażądała..... wymazu z..... płuc.  😵 Bo, jak podpowiedziała, "włoży się wymazówkę tak głębiej".  😵 Jak już odzyskałam głos, spytałam czy swojemu pacjentowi tak wymaz pobierze.
Pomijając stronę techniczną, pies brał antybiotyki (różne) od 2 miesięcy. I w trakcie kolejnej pediatrycznej kuracji ów wymaz miał być pobrany.
Oczywiście nie wywodzę z takiego przykładu myśli,o przewagach weterynarii nad medycyną ludzką. Mam w sobie dość pokory. W każdy, każdym zawodzie są lepsi i słabi. Jednak ja bym chciała, żeby ludzki lekarz podlegał ocenie/selekcji i mógł i musiał się kształcić.
flosia, Ty nie chcesz czy nie potrafisz zrozumieć, że do skoków ciśnienia nie wzywa się karetki, która ma być gotowa na wezwanie chociażby do wypadku/zawału itp. Nie kumasz, że w tej sytuacji babcia powinna zażyć swoje leki i w razie potrzeby zostać dostarczona np. przez kochającą wnusię do lekarza?

Do sraczki też będziesz wzywać z awanturą?
flosia, czemu winna jest dyspozytorka? Przecież ona nie ma żadnego wpływu na system. Spełnia swoje obowiązki i tyle. Dlatego, że trzyma się przepisów jest 'patolą' i 'głąbem'? Uwierz, że ktokolwiek by tam nie siedział postąpiłby dokładnie tak samo. Istnieją przecież jasne procedury. Karetka to nie bezpłatna taksówka. Jeździ tylko po tych, u których celowym jest wykonanie jakichś wstępnych czynności na miejscu albo w drodze do szpitala. U Twojej babci - chociaż dla Ciebie z boku wyglądało to groźnie - nie było takiej potrzeby.
Opieprzanie tyczy się chyba wszystkich, chociaż trochę związanych ze służbą zdrowia. Lekarzem nie jestem, ale od kilku lat pracuję wakacyjnie jako 'pani z rejestracji' w przychodni, w której przyjmuje moja mama. Co tam się dzieje...
Przychodnia jest na starym osiedlu, więc 85% pacjentów to emeryci. Czasami nawet nie zdążę się słowem odezwać a już dostaję po głowie. I tutaj raczej nie ma sytuacji, w których pacjentom grozi nagła śmierć, więc nie wiem skąd te nerwy.
Czasami trzeba poczekać, ale! Gdyby potrafili się nauczyć, że np na recepty należy się umówić z wyprzedzeniem, to by nie czekali. Ale nie! Oni nie będą sobie liczyć tabletek! Bo się należy tu i teraz! Bo dzisiaj się skonczyły!
Staram się zazwyczaj zrozumieć, że to już nie są młode umysły, że zdarza się zapomnieć, ale jest duża różnica między ludźmi, którym faktycznie 'się zapomniało', a chamstwem, które ma skrajnie roszczeniowe podejście.
Już pal licho, że krzyczą na mnie. Ale czego się potrafię nasłuchać o mojej matce, to jest jakiś kosmos. Zastanawia mnie po cholerę pacjenci chodzą do lekarza, który jest według nich niekompetentny, powinien sam się leczyć na głowę, gówno wie itp...
A mówi się, że to nasze pokolenie nie wie czym jest kultura osobista. 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się