Moja mama jest dobra. Ona jak zobaczy,że np. kucka ma podkowy to mówi ze stuka jak w obcasach a jak ma świecący naczółek= diadem , jakąs elegancką derkę =sukienkę to zawsze stwierdza "No ! To teraz jesteś prawdziwa dama! " One się ostatnio o dziwo dobrze dogadują, pomimo , że mama nie jeździ 😉
Lov- ni ma więcej 🙁 Burza -jakos nie, ale rozumiem , że do Ciebie moge sie zgłosic na nauki? 😉
nie wiem czy pisalam, ale mam kolezanke ktora sie relaksuje przy przerywaniu koni, wiec jutro zobacze mojego dzieciaka w nowej fryzurze... nie moge sie doczekac 😀 nawet aparat wezme, moze jakies padokowo-boksowe zdjecie mi sie chociaz uda strzelic.
ja myslalam ze ona sobie zartuje, jak w sobote powiedziala ze lubi przerywac konie dla relaksu, traktuje to tak samo jak czyszczenie. wystrzelilam od razu - jak bedziesz miala ochote to mojego pomecz! a ona mi we wtorek pisze ze kon przerwany 😀 a tak w ogole to ostatnia pseudoszportsmenka zostala wyeliminowana ze stajni i z radoscia stwierdzam, ze w Aleksandrowie zostali sami fajni, ale to naprawde fajni, normalni ludzie 🙂 swietnie jest 🙂
tak, jak sie przerwie ten pierwszy raz to juz potem pielegnowanie to chwila, ja nie mialam nigdy tyle czasu i zdecydowania na "ten pierwszy raz", bo on ma busz straszny (i na szyi i na ogonie, na ktorym ma loczki slodkie 🙂 )
nie wiem czy pisalam, ale po przerwe na lonzowanie i naturalne zabawy - duuzo lepiej. powoli zaczyna ogarniac, ze od lydki mozna sie rowniez przesuwac 🙂 zalapal zwrot na przodzie od pierwszego razu, wiec bylam dumna bardzo 😀 mam nadzieje ze dobra passa sie utrzyma przez dluzszy czas. 🙂 a Piorek jak? macie gdzie teraz jezdzic? bo u nas mamy tylko 3 opcje: lonzownik (w dzien), hala (caly dzien), teren (w dzien). place zewnetrzne zamarzly na kamien :/
U nas lonżownik all day and night long 😉 a od kilku dni znowu na zewnątrz bo mięciutko i fajnie, co za rozkosz.. 😉 teren to trzeba mieć z kim 🙄 u nas jednak te 15min do lasu jest, niestety nie ma bezpośredniego wyjazdu.
jakbym ja sobie chciala zrobic zdjecie w lustrze na naszej hali to bym tu wkleila wielka rozmazana czarno-brazowa plame :P niestety to nasze lustro jest ciut nieudane
Chciałabym podziękować tym, którzy odpowiedzieli na moje pytanie :kwiatek: 😉
A teraz jestem zaniepokojona, bo okazało się, że Nowa lekko kuleje... Wczoraj na jeździe dziewczyny z rekreacji, zaczęła iść nieregularnie. Podobno to podbicie. Piętki gorące, stąpa bardzo ostrożnie... Mam nadzieję, że wszystko będzie ok...
Zdjęciem.... eeee.... nooo.... yyyym.... Jakim zdjęciem? 👀 Że tak powiem w Święta nadrobię 😡 Na swoje usprawiedliwienie mam to, iż w laptopie nie mam Photoshopa, a drugi komputer (gdzie owy Photoshop jest) był od wielu tygodni namiętnie wykorzystywaney przez moją Siostrę i jej piszącą się pracę magisterską 😁
Witam wszystkich! 😀 Nie miałam okazji wczoraj tu zajrzeć, chociaż bardzo chciałam. W środę (jak Wam pewnie wiadomo :P ) miałam WF, dowiedziałam się, że Pascal (rudy), zaczyna chodzić w sporcie i do rekreacji nie będą już go dawać 🙁 Instruktorka zaproponowała mi za to tajemniczego Aramisa 👀 , w życiu go na oczy nie wiedziałam i nie miałam pojęcia co to za koń, usłyszałam tylko, że jest grzeczny pod siodłem 🤔 Aramis okazał się być pięknym, wysokim, ciemnogniadym, ciekawskim czterolatkiem 😜 (podobno chodził w "sporcie" 🤔wirek: , ale takie są niestety realia w tym ośrodku, że trzylatki pracują już pod siodłem :icon_rolleyes🙂 Jazda przebiegała bez zakłóceń, dzieciak współpracował jak umiał, chociaż stwierdzam, ze ambicja nie jest jego mocną stroną 😉 Poza tym ma bajecznie wygodne chody, jego problemem jest chowanie się za wędzidło, zastanawiam się czy może to być wynikiem braku zaufania do ręki jeźdźca?? Tak czy inaczej, jestem nim po prostu zauroczona 😍 , jest zdecydowanie typem konia, jakiego chciałabym w przyszłości mieć... Szkoda, że będzie chodził w rekreacji, bo moim zdaniem jest koniem dla jednego jeźdźca, ktoś mógłby nad nim popracować i na pewno miałby dużo radości...
Zdjęcia zdjęcia 👀 😁 A nie byłoby możliwości żebyś go np. wydzierżawiła? (nie wiem jakie są u Was zasady jazd i dysponowania końmi rekreacyjnymi, ale może wartoby jakoś się zastanowić w tym kierunku...)
Raven Zdjęć nie mam, bo cierpię na chroniczny brak fotografa 🍴 , nie ma chętnych, żeby "skoro świt" bujać się ze mną do stajni 🙄 Ale po Nowym Roku pstryknę chociaż fotkę jego szlachetnego oblicza, żebyście zobaczyły jaki jest piękny 😜 .
Co do dzierżawy, pewnie byłaby możliwość jakoś się dogadać z kierownictwem, ale problem polega na tym, że mnie zwyczajnie nie stać 🙁
a ja się muszę poskarżyć, jeżdże na kurduplu od maja, a tu dzisiaj mnie zaskoczyła bo... zaczęła mi brykać w terenie... i tu tak... niedokońca wiem o co jej mogło chodzić, więc opiszęsytuacje i mam nadzieje, że pomożecie... bo POTRZEBUJE RADY =)
otóż, najpierw napisze, że koń chodził ostatnio w poniedziałek i teraz dalej
pojechałysmy w teren, przy pierwszym i drugim kłusie ja prowadziłam, w obu wyrywała do galopu, ale wracałyśmy do kłusa i było ok, później, kawałek dalej już nie ja prowadziłam,jechałyśmy za innym koniem jak zawsze. Miałyśmy zagalopować, kobyła przed nami zagalopowała a Basia mi bryknęła jakieś 3 razy (niespodziewałam się tego, więc troche wyleciałam nad siodło =P ale opanowalam sytuacje, dalej w galopie było ok). Zwaliłam to na jej radość, że "jupi, galo" a do tego pierwszy śnieg. Przy drugim zagalopowaniu znów zaczęła brykać a kolejne kroki już ok. Postanowiłam za trzecim razem zagalopować wcześniej, tj jak jeszcze koń przed nami kłusował, i zobaczyć jak będzie. Zagalopowała bez problemu, za to jak galopem ruszył koń przed nami, znowu bryki i to takie konkretne, po czym zaczeła biec normalnie, zrobiła kilka kroków rozpędu (myślałam, że chodziło o dogonienie konia przed nami jak zawsze) po czym nagle wybiła z zada tak konkretnie, a ja (jeździec marny) choć się utrzymałam, strzemiona chwilowo straciłam, ale dałam radę bez nich =P. Później przeszłam do kłusa, i już pod koniec dróżki, w kłusie na zakręcie, znów bryknęła.
No i teraz niedokońca wiem o co jej chodzi i jak na to reagować, jeśli powtórzy się w poniedziałek. Nie wyglądało to raczej na bryki złośliwe, mające mnie wyrzucić z siodła, no ale nie wiem... może ktoś coś doradzi? Proszeeee =)
E tam, mi się wydaje że nie ma się czym za bardzo przejmować 😉 Dobrze zrozumiałam, że koń chodzi tylko raz w tygodniu? W poniedziałki? To pewnie kwestia tego, że jest niewybiegana,że jest zima, że ma dużo energii.
A ja przeżywam małą załamkę. Po okresie odpoczynku zaczęłam wsiadać Cyrona po dzierżawie.
I tragedia. Na półparadę się zatrzymuje 😲, zamiast tak jak to kiedyś robił prawidłowo-zaangażować bardziej zad, zrobić się lżejszym na przodzie. Ja pólparada, on stój, więc ja łydka, on się wkurza. I tak od 4 dni wkurzamy się nawzajem.
Dzisiaj było już lepiej, ale po pierwszej jeździe myślałam, że mam ręce do ziemi. W kłusie już się zaokrąglił, reaguje tak jak powinien na moje pomoce, rozluźnia się i nareszcie czuję, że pracuje grzbietem i zadem. Natomiast w galopie to nadal sprawdzanie kto silniejszy i jak tu robić aby się nie narobić. Jakbym na kiju od szczotki siedziała.
Dojdzie chłopak do siebie, ale wkurza mnie to, że trzeba go odrabiać 😤
caroline :kwiatek: Manta oj tam, koń zimę poczuł. Skoro ostatni raz chodziła w poniedziałek, to ma prawo bryknać dla rozładowania energii. A teren to idealne miejsce na takie manewry 😉 Z tym, że ja na koniu mającym kilkudniową przerwę nie wybierałabym się od razu na galopy w lesie. Tylko przynajmniej dzień wcześniej jakoś zwierza ruszyła. Ale może ja przewrażliwiona jestem 😉 Pauli ech, wiem coś o tym... Ale mam nadzieję, że Wasze drogi kiedyś się zejdą "na dobre" 😉 Póki co, ciesz się z jazd na Aramisie 🙂
My już na 100% jedziemy jutro do Aro na szalone 60cm-70cm 🤣 a jak dobrze pojdzie to moze i LLkę pojedziemy ale musze pamietać ze to tylko 4 letni koń i jego pierwsze zawody, na 2 ostatnie treningi były super wiec powinno byc ok.
Muffinka - koń chodzi 2-4 razy w tygodniu, zależy jak często uda mi się przyjechać (niestety, studia i praca nie ułątwiają, ą że nie ma tam nigdzie oświetlenia, to ciężko przyjechać wieczorem =P ).
Raven - chciałam wczoraj jechać, ale leżałam w łóżku i ze łzami w oczach skręcałam się z bólu - nie było opcji. Ale przed galopami było duuużo stępa, trochę kłusa, a galopy napraedę krótkie i w bezpiecznych miejscach (tj raczej prostych, już dobrze znanych). Nie szalałyśmy mając na względzie, że stała.
Co do wyładowywania energii... przy innym koniu może bym rozumiała, że niewybiegany itd, ale jej się to nigdy wcześniej nie zdarzało, dlatego się dziwie =P zobacze, jak będzie w poniedziałek, bo jak narazie wciąż jestem w szoku =P
Manta to normalne, mój też się dzisiaj popłoszył trochę, bo biedak nie odróżniał pastucha od śniegu i wydawało mu się, że pastuch go zaraz zaatakuje 👀 A na dokładkę dodam, ze to jest koń, który w ciągu ostatnich dwóch lat spłoszył się pode mną niecałe 5 razy 🤣