margaritka, wszystko sie ulozy, zobaczysz. Nie denerwuj sie, a przynajmniej postaraj. I tak nie jestes w stanie nic zrobic, jak jest tak jest. Nic nie zmienisz. Na pewno bedzie dobrze, zobaczysz! Ja nawet nie wiem kiedy wpadnie do nas doktor. 🙁
Lov, Niewidzialna, caroline :kwiatek: Ja za wszystkie będę 3mać kciuki 😉. Też mało kiedy się udzielam, ale też mniej więcej jestem na bieżąco 😉. A ja jutro wybieram się odwiedzić moją ukochaną, wakacyjną stajenkę i będę umawiać się na luzakowanie na te wakacje, na jakieś 3 tygodnie. Mam nawet umówioną jazdę na jutro, jej, jak dawno nie jeździłam z kimś z dołu... Jak pogoda dopisze to wcisnę tacie aparat 😉.
margaritka, powiem Ci, ze nawet nie wiem... Doktor zawsze przy rozliczaniu wymienia co ile itp. ale nigdy nie przywiazuje do tego wagi... wiec nie pamietam. (chyba 40zl za zwykla, 50 za cyfrowa ??; Tak mi cos gdzies swita..... ale nie wiem. Wiem, ze to tez zalezy od ilosci zdjec, hurtem taniej. Jak robilismy cyfrowe to akurat byla cala galeria zdjec do zrobienia.) A co?? Duzo dalas?
Lov Margeritka Strzyga za wszystkie trzymam kciuki! oby było dobrze!
jeszcze tylko tydzień i będę męczyła mojego gada codziennie! Studiami nawet się za mocno nie przejmuję, zdam to zdam, a jak nie to trudno. Tylko żeby praca się skończyła... Złotko było wczoraj fantastyczne, mimo mojego braku formy. Momentami wyglądał jak Salinero- wiatr mu w oczy wiał i padało, więc się chował jak potrafił, wypychając przy tym grzbiet maksymalnie do góry. deszcz ma swoje dobre strony 😉
caroline, łał, dziękuję ślicznie! Nasturcja-Renata, rośnie rośnie, oby jeszcze podrósł trochę i wszerz i w górę, to już w ogóle będzie smok z marzeń 😁 😉 Nawet nie wiecie jak miło przeczytać takie rzeczy 🙂🙂 dziękuję!
Klami, tak kombinuje teraz,ale moze warto by bylo zrobic np. fotki tego stawu i konsultowsac juz gotowe obrazy z doktorem G.? Bo faktycznie czekasz i czekasz... :/Nasturcja-Renata, a jak tam rude kulawiatko?
Nasturcja-Renata, szafirowa, to nie jest tak hop (dokladnie drugi koniec kraju w koncu, a konie w klinice to niestety czesto przypadki, ktorych nie mozna na 2 dni zostawic). Wszystko co moglo zostac zrobione, zostalo zrobione, skonsultowane. 😉 Weterynarz tutejszy byl i jest na biezaco. Nie jestesmy w czarnej dziurze jesli o to chodzi. Tylko z pewnych wzgledow doktor musi to obejzec rowniez osobiscie. Denerwowac sie w sumie az tak nie denerwuje. Pogorszyc sie nic nie pogorszy. Co jest, mozna powiedziec, ze wiemy. A z tym, ze mam kolejny sezon w plecy juz sie pogodzilam.... wiec, tydzien/dwa w ta czy w tamta mi nie robi 😉 A wzywanie kogokolwiek innego nie wchodzi zupelnie w gre. Nie jest to kwestia po prostu wezwania weterynarza. Nasz zaufany tutejszy juz byl i zrobil co trzeba. Gdyby chodzilo o inny staw to kon bylby juz w trakcie leczenia.
Co nie zmienia faktu, ze mnie ch..... bierze jak widze ta kobiete paradujaca z szerokim usmiechem i udajaca, ze nic sie nie stalo.
szafirowa :kwiatek: Ruda już po dwóch zabiegach falami. Oczywiście dwa razy narobiła obciachu 🤦 ale nic to, najważniejsze, że po macaniu nogi vet stwierdziła, że jest lepiej 🙂 W przyszłym tygodniu będzie 3ci zabieg i wtedy zadecydujemy co dalej
Ale, żeby nie było tak różowo, to sprawdziłam (za pozowleniem vet 🙂 ) czy Ruda kuleje w kłusie i... znaczy. Tylko nie wiem czy się boi stawiać ta nogę czy ją jeszcze boli. Zobaczymy co vet powie 😉
3mam mocno kciuki za wszystkie kulawiki i chorowitki :kwiatek:
Dzisiaj prowadziłam potwora rano na pastwisko(prowadze go na ogłowiu,wodze przełożone przez głowe)on juz teraz sie przyzwyczaił gdzie idziemy,wiec świruje,wyrywa,wlatuje na ulice 🤔 i jak juz byliśmy pod samym wejsciem to mi sie wyrwał z tymi wodzami i oczywiscie po wodzach(urwały sie w miejscu w ktorym sie je przypina do wedzidła)oto w ten sposob zostałam bez wodzy 🙄 Teraz szukam jakichs tanich wodzy na necie...
Jakość komórkowa, wieeem ;/ Pierwsze próby wyciągania, tragedii chyba nie ma? 😉 z kobyły jestem zadowolona, stara się 🙂 mojego dosiadu nie komentuję... Pierwsze koty za płoty, wierzę, że w końcu zacznie machać szkitami i jakoś się ogarniemy w tym wszystkim 🙂 Grunt, że zdrówko dopisuje i jest ok 🙂 Lecę do stajni, ale wieczorkiem przejrzę wszystkie strony wątku, których jeszcze nie widzialam i ponadrabiam zaległości! 🙂
ja dopiero wrócilam, bo jednak udalo mi sie wyjechac na weekend chociaz na jedna noc. mam zdjęcia i Diakonki(tak sądze ze to ty) i pegazuski z tym ze powysylam dopiero wieczorem jak wróce ze stajni.
Całe szczęście w trakcie przejazdów mi dziś nie lało..za to na parkingu i rozprężalni błotko było konkretne.Spotkałam caroline,Forte,a Bischa robiła nam fotki🙂Nie wiem co dzisiaj się ze mną działo,ale byłam tak padnięta,że myślałam,że na siedząco zasnę.
No właśnie jak zobaczyłam Twoje owijki to stwierdziłam,że ja z ochraniaczami nie mam aż tak źle(też już wylądowały w pralce).My do Aromeru mamy bliziutko,więc często tam gościmy na zawodach😉
wiesz, ja z owijkami tez nie mam tak źle 😉 a na błotko poszły i tak już nieźle zaprawione - po rozprężeniu w hali wygladały tak, ze zacytuję trenerkę: "a ty znowu mu załozyłaś brudne owijki na tył?" :P
gorsze było to, ze musiałam z błota czyscic również oficerki i siodło 😉 na plus tyle, ze we włosach błota nie miałam, ale to pewnie Melepetowe niedopatrzenie 😉
...no ale co miałam zrobic - chciał pooglądac zawody, to nie będę mu odmawiać 😉 zwłaszcza po takiej miłej jeździe jak dzisiaj 🙂
edit a co do re-voltowiczów w aromerze, to wczoraj widziałam delegację paparazzi w hali 😉