W żadnym wypadku nie oddawaj konia do Saneckiego !! Miałam tam kobyłę na emeryturze i źrebaka na odchowie i obie zabrałam chude, z nierozczyszczanymi kopytami choc regularnie szła kasa na kowala, zarobaczone itd. Były tam 1,5 roku. Konie chodzą na piaszczystym padoku, a nie po pastwisku. Aktualnie nie jest to stajnia Państwa Saneckich lecz tylko Michała. Jeden wielki przekręt.
W żadnym wypadku nie oddawaj konia do Saneckiego !!
oj to nie wiedziałam że aż tak źle tam jest.
Koleżanka tam konia miała od 2001 do 2007 z przerwą na zajeżdżenie gdzie indziej. Ostatnio była tam llatem 2008. Koń wyglądał bdb wręcz był za gruby jak przyjechał we wrześniu.
Zakładam, że chodzi o siwego wałacha bo takiego pamiętam ? Aktualnie nie ma tam żadnego konia na pensjonacie, wszyscy pozabierali. Ja zabrałam we wrześniu.
Ja znów muszę się wyżalić... Jadę dzisiaj do stajni, pełna nadziei, że mały nie kulawy, bo dzisiaj dostaliśmy przykazanie żeby sprawdzić konia. Wyciągam go z boksu, już widzę, że coś nie tak-staje przednią prawą nogą na samym szubku kopyta prawie że (przypominam, że kulał na prawą tylnią...) biorę go na lonżownik po drodze na korytarzu widze ze juz nie tak cos, kon kuleje niesamowicie, nic nie grzeje nic nie spuchnięte... Ręce mi opadły a łzy same pociekły 🙁 Niestety dopiero w piątek robimy dokładne badania-znieczulenia usg i prześwietlenia zobaczymy co będzie... 🙁
Libelko A może napisz do Jodzi czy nie podjęłaby się? Blisko i osoba o super opinii? 🙂 zanim Jodzi dotrze tutaj to ja uprzedze - wycofala sie juz z prowadzenia pensjonatu. Ma wystarczajaco duzo roboty z cala swoja gromadka (nie tylko konska).
MoniaaA-kurcze tak mi przykro, myslalam ze u Twojego mlodziaka to takie tylko przejsciowe.Najgorsze jest to ze na weta musisz tyle czekac.A temperature mu mierzylas?Sprawdz tez dobrze kopyto, moze nastapil na cos ostrego?Nasz wet zawsze powtarza ze jak kon tak mocno kuleje to albo zlamanie albo ropa w kopycie 🙄Na szczescie zawsze okazuje sie ze to ta opcja nr 2.Obmacaj dobrze spod kopyta, jak masz to pouciskaj takimi specjalnymi czujkami, a jak nie to od biedy mozna sprawdzic czy nie boli uciskajac jakimis kombinerkami czy nie ostrymi obcegami.Jest gruda wiec mogl sie podbic, ponagniatac. Trzymaj sie i pisz jak tam mlodziak.
deborah no przecież ten"jeździec" taki wspaniały ja tego nie rozumiem jak można robić przy jednym koniu jak 10 innych patrzy sie na ciebie i czeka ale jak ktoś ścieli tylko wybranym to nie ma co się dziwić. Tylko koni żal!
MoniaaA, będzie dobrze :przytul: u nas też ciągle coś było przez ten rok, teraz jak na razie <tfu tfu!> okey 😉
A jak ktoś się stęsknił za Grubym w wersji pod-siodłowej... To tu macie filmik z naszej pierwszej Lki, z moim przepięknym szczupakiem poleciałam jak laleczka 😁 no i stylowo też masakra.. 😉 http://www.sendspace.com/file/rg8wam
ja też się muszę wyżalić 😕 ostatnio Korsyka kulała, myślałam że któryś koń ją kopnął bo ponoć było bardzo wesoło na padoku, kulała mało, ale kulała (nawet trudno było rozpoznać na którą nogę, ale któryś tył) nic nie grzało, nic nie było spuchnięte, więc nie wzywałam weta, dałam jej 2 dni wolne, dzisiaj wyprowadzam konia z boksu, zeby poczyścić, pomiziać, nafaszerować smakołykami i widzę że coś nie tak, koń wychodzi z boksu jak pijany... na dworze ciemno więc kilka metrów przekłusowałam się po korytarzu w stajni, potem patrzę na nogi: 1 przód spuchnięty i jakaś ranka, już się strupek robił, grzeje, 2 przód nabrany, grzeje 🙄 za długo był spokój i koń za długo był zdrowy 🤔 musze numer do weta wygrzebać i zadzwonić
dzięki dziewczyny, naprawdę jednak słowa otuchy trochę dają! Milusia, koń od 4 dni stoi w boksie, bo kulał na prawy tył, więc nie ma możliwości że coś robie w kopyto zrobił 🙁 Ale naprawdę dziekuję! Dzisiaj obmacałam go całego, nic mu nie grzeje nic nie spuchnięte... Do piątku to będe siedziała jak na szpilkach chyba... 🙁 Korsik, nie ma co czekać, dzwoń do weta niech przyjeżdża i patrzy co tam się dzieje, mam nadzieje, że jednak nic poważnego!
Ja moge na pocieszenie napisac, ze meczylam sie dlugo (kilka miesiecy)...... kon co chwile na cos kulal. Przelom przyszedl w sierpniu. Konia obejzal na prawde specjalista, przyczyna wszystkiego sie znalazla. W tej chwili moja kluska jest 3 miesiace po operacji. Na nodze nie ma nawet sladu, wszytskie stawy suchutkie jak nowe (wczesniej nieodlacznym elementem byly opoje, ktore pojawily sie jak tylko kon poszedl w ciezsza prace skokowa i wlasciwie nie schodzily; a kon mlody od dosc niedawna pod siodlem). Porusza sie bez jakiejkolwiek nieregularnosci, w tej chwili stale zwiekszamy obciazenie i jest super! Monia, powiem Ci, ze w pewnym momencie bylam w podobnej sytuacji (psychicznie) jak Ty. Doslownie balam sie zaklusowywac, bo nigdy nie wiedzialam co bedzie..... Nie mialam najmniejszej ochoty wsiadac na konia, ba.. balam sie za kazdym razem jak wchodzilam do stajni..... Tylko plakac mi sie chcialo. W koncu przyszedl przelom. Teraz za kazdym razem jak widze suchutkie stawy i czysciutko zaklusowuje to usmiech z twarzy nie schodzi. Takze trzymaj sie. Potrzebna tylko i az ta wlasciwa diagnoza. Powodzenia i napisz koniecznie co z tego wyszlo.
korsik, trzymaj sie i wzywaj weta koniecznie!! Bedzie dobrze.
MoniaaA- zmartwilas mnie babo strasznie 🙁 podejrzewam,ze i psychicznie i finansowo jest niefajnie :/ mam nadzieje, ze sie w piatek cos wyjasni i ze to nie bedzie nic powaznego...
korsik- weta szybciutko,lepiej podmuchac na zimne. opuchlizna ze strupkiem to pewnie miejscowy stan zapalny (masc oedemosan takie rzeczy fajnie sciaga),ale opuchlizna na przodzie,a kuleje na zad?
Gosic - jak masz mozliwosci zrob dla pewnosci badania krew+mocz, to bedzie jasna sytucja. ja tez kiedys mialam obawy co do stanu nerek siwego,ale wyszlo,ze jest ok 🙂
Klami, z tym, że widzisz, mój młody pod siodłem nie chodzi, na lonży był w zyciu 3 razy, zajazdka szykuje się (o ile dożyjemy... ehh) za ponad pół roku. Ten koń naprawdę nie ma powodu do kulawizny. Rozumiem, że różnie bywa i nawet młode niezajeżdżone świeżaki mogą kuleć i coś im być tylko dlaczego jemu to wszystko się dzieje już u mnie?! Odkąd go kupiłam ciągle coś jest nie tak, jego była właścicielka to naprawdę złota kobieta, sama do mnie pisze i wypytuje co się dzieje i jest tak samo jak ja w ciężkim szoku... Ehh już sama siebie głupio pocieszam, że może poprostu my musimy 'odbębnić' swojego pecha i już do końca będzie wszystko ok. Ale rzeczywiście masz racje, to jest okres gdy boję się wyciągnąć konia z boksu, bo jak widać, leczyłam go na jedną nogę teraz kuleje na drugą. Co śmieszniejsze, wczoraj koń w stępie czysty, dzisiaj ledwo idzie, a różnica czasowa? jakieś 20h... Mam nadzieje, że badania piątkowe wszystko wykażą (oby nie miały co wykazywać) a tymczasem zastanawiam się co zrobić żeby nie musiał stać sam na całą stajnię w boksie i chyba jutro rano pojade, zapakuje go w derke i zrobie mini padoczek przy kumplach, taki coby za bardo biegać nie mógł a troche przewietrzył futro... Dzięki Klami! kwtk
Szafirowa, niestety nie jest ciekawie, pocieszający jest jedynie fakt, że sprzedałam siodło (notabene z myślą o kupnie następnego do którego muszę dozbierać kasę) i na wszelki wypadek mam skąd czerpać (jeszcze...) fundusze, ale to najmniej istotne. Naprawdę chciałabym żeby go tylko nic nie bolało, bo stoi taki smutny i osowiały a mi się serce łamie 🙁
szafirowa w czwartek z treneram dopatrzyliśmy się kulawizny na lewy zad dzisiaj widziałam że kuleje na przód, obie nogi przeją, ale kuleje chyba na tą mocniej grzeącą i nabraną
zeby nie było że ciągle coś kuleje to: reszta stadka zdrowa i w dobrych chumorkach 🤣
Dziewczyny aż smutno czytać, co piszecie. Trzymam kciuki, żeby się wszystko poukładało.
A ja powoli odzyskuję przyjemność z jazd 😀 Dziś pierwszy raz od chyba 2 lat na prawdę chciało mi się jechać do stajni. Coraz lepiej dogaduję się ze Scudo 😀 Dochodzę do wniosku, że decyzja o oddaniu konia na emeryturę był właściwa. Choć nadal tęsknię...
Nie no, robimy kółko wsparcia 🙄 Moja nadal bez zmian, kulawa i wściekła coraz bardziej, bo jej się biegać chce... Wieczorem miała być nasza wetka, jutro się dowiem co wymyśliła. Jeśli nic, to wzywam innego. Wciąż czepiam się myśli, że to "tylko" podbicie. Ale też się dziś spłakałam jaj bóbr, bo raz, że mi jej żal, a dwa - no w końcu nie po to zdrowego konia kupiłam, żeby nie móc na nim jeździć 😕 Trzymajmy się, w kupie raźniej
MoniaaA- podsumowując, Gruby w tym roku w sumie przestał jakieś 5 miesięcy, nie wliczając dni wolnych w robocie 😉 więc na pewno niedługo będzie lepiej 😉