Klami, będzie git, zobaczysz. Musisz w to wierzyć, już tyle ostatnio z Pączkiem przeżyłaś że teraz już nie może być źle.
Burza Nieee, dlaczego voltowicze kupuję te cudowne pady (hortensia?) i wklejają zdjęcia na gdniadych koniach ? 🤬 Przez was będę musiała kupić fioletowy czaprak, po prostu MUSZĘ !
Dla mnie ten wątek jest trochę dziwny. A no to dla tego, że ja się czuję rekreantem a nie dorównuję Wam, tu się wypowiadają sportowcy. No to jak to jest, kto jest rekreant?
Fanfan Wieki temu na egzaminie "ruchawców" trafił mi się temat: "Eufreniczne wartości rekreacji" 🤣 czyli "szczęściodajne", gdyby ktoś nie wiedział. Można rzecz odwrócić: rekreacją jest to, co daje szczęście! A głównymi celami rekreacji ruchowej jest podobno aktywny wypoczynek w czasie wolnym (żeby potem wydajniej pracować), odreagowanie stresów 😂, przyjemność, kontakt z przyrodą. W każdym razie - dopóki to frajda jest głównym celem np. sportowych zmagań, a nie wynik rywalizacji sportowej, czy zarabiane pieniądze - to mamy do czynienia z rekreacją, niezależnie od poziomu zmagań. Sądzę, że rekreantem jest także Mistrz Olimpijski w WKKW, na co dzień praktykujący! dentysta. I z definicją Kona to się nadal zgadza - bo poniżej 155 😀 Ale fakt - gdy się czyta ten wątek, to chciałoby się zaproponować zmianę tytułu na "Dlaczego nie kupować konia? Wszystkie powody."
ehh, wczoraj jadąc do mojej koniny zatrzymał mnie widok kucki sąsiada, który ma od niej źrebaki, sprzedaje, a nie dość to, nie robi jej kopyt, klacz nie widziała w życiu owsa, ciąga ogromny wóz... i co? widze dziewczynki siedzące na niej, znaczy jedna, druga stała i coś się wymandrzała. było by fajnie, gdy by nie to, że klacz ma coś z nogami, że jak każe jej się zrobić krok to kuli uszy i dalej stoi. ma coś z obiema nogami tylnymi (ochwat?), kuleje na przód jeszcze 😕
a mój, jak to mój, było całkiem przyjamnie, tylko wczoraj miał dzień pod tytułem 'szybciej, szybciej!' ale dało się go jakoś utrzymać 🙂
halo, no prosze- ja od swojego eks-trenera, z ktorym kiedys skakalam, nasluchalam sie ze do 130 to jest rekreacja i kazda krowa pojdzie i bla bla. co bym nie skakala bylo- 'toz to 80 stoi', 'ledwo metr' itd. efekt jest taki,ze jak poszlam sobie pomierzyc moje 70-80 co sobie na mlodym kicalam (i dalabym sie pokroic za te wysokosci) to wyszlo 90-100. oko mam 'spaczone' i widze nizej niz stoi. cale szczecie mlody chyba widzi tak samo,bo nie zglaszal uwag do lekcji 😉
hehe- anegdotycznie- z tym samym trenerem skakalam swoja pierwsza wyzsza przeszkode z klusa 'no 120 raptem'- ale cichaczem po treningu poszlam zmierzyc te moje 120- pamietam jak dzis ze wyszlo 138 😉
szafirowa chyba wiem o kim mówisz. Właśnie przez to jego "spaczone oko" nie zdecydowałam się na treningi z nim. Może to dla ciebie śmieszne, że ci tyle stawiał, ale jakby mi (niedoświadczonemu jeźdźcowi) i mojemu (zielonemu) koniowi postawił takie wagony i kazał skoczyć, to chyba bym zeszła z konia i podziękowała 😉
halo dlaczego ten wątek jest o tym, dlaczego nie kupować konia? To, że któryś czasem okuleje albo pokaże różki, to chyba wszyscy wiedzą. Jak dla mnie to ten wątek zawsze był bardzo radosny i chyba po części dzięki niemu znalazłam determinację, żeby swojego kupić 🙂 Chociaż przyznaję, że ostatnio się tu smutno zrobiło 🙁
Jak tam wasze kulawce dziewczyny? Klami, Renata-Nasturcja, Rewir? mOniska jak kaszlak?
No bez przesady! To że koń czasem kuleje nie znaczy, że w ogóle nie warto go mieć. Wystarczy poczytać inne posty o udanych zawodach, o postępach w jeździe, o tym co my byśmy bez tych koni zrobili, etc. 🙂 A więc nie zgadzam się z halo, ot co!
Dzionka, one (konie) CIĄGLE kuleją, a jak nie kuleją, to chociaż guza sobie nabiją 🙄 albo przynajmniej z siodła wyrosną i trzeba bedzie przerwac robote i siodlo dopasowywac :P a jak nie to, to kaszlą, albo kolkują... moim zdaniem te zwierzaki nie zasługują na miano "uzytkowych" 😎
Karolcia, Burza ma podkładkę z ręczniczka 🙂 wiem, bo sama jej to podpowiadałam 😉 a my zagalopujemy kiedy będziemy na to gotowi. na razie moim zdaniem nie ma żadnego powodu, zebyśmy juz zaczynali galopy. ze wzgledu na przebyta kontuzję nie zamierzam niczego niepotrzebnie przyspieszac, a ze względów treningowych nie ma absolutnie żadnego dobrego uzasadnienia do wprowadzania galopów w najbliższym czasie. na razie kłusujemy ok 10 minut (w najdzikszych porywach do prawie 15 w bardzo dobry dzień) i jest to taki kłus, że galop moze dla mnie w ogóle nie istnieć 😎
Hahaha, a tutaj to się akurat zgodzę 😀 😀 Konia warto kupić, ale nie warto go użytkować, bo same problemy 😉 Najlepiej jak wszystko dzieje się na raz - mój w czasie największej kulawizny odsadził się podczas czyszczenia (pierwszy raz) i nabił sobie guza wielkości mandarynki na środku czoła 😁 Kulawy jednorożec...
Dlaczego pogoda nie pozwala mi na rozdziewiczenie Opala, którego mam już od 2 tyg. chyba 🙁 ?
halo, ja jednak zmienila bym tytul na "dlaczego warto kupic sobie konia". koń nie tylko w pełni sprawny czy w pełni zdrowy daje nam radosc i relaks, mój koń ma COPD II faze i przez pól roku chodził tylko stepem co nie oznacza ze do niego nie przyjezdzałam, byłam 6-7 razy w tyg, czyscilam go męczylam, karmiłam cukierkami i tez czerpałam z tego przyjemnosc i tylko czasem wsiadalam na stepa nie wiecej jak 2 razy w tyg.
caroline, a przysłowie "zdrowy jak koń" wymyslił chyba ktos kto na oczy konia nie widział 😎
Dzionka Nie bierz wszystkiego tak dosłownie 🤣 Po prostu kogoś niezaznajomionego z wątkiem może dziwić tytuł w zestawieniu z treścią 🙂 Konie to delikatne zwierzęta, m.in. za to je kochamy 💘
caroline, a przysłowie "zdrowy jak koń" wymyslił chyba ktos kto na oczy konia nie widział 😎
lub nigdy konia nie miał 😉
a tak na powaznie - podobno geneza tego powiedzenia jest taka, ze niegdyś konie albo były zdrowe albo ich... nie było. no i leczone tez nie bywały, a kulawych się szybko pozbywano. a skoro nie widywano koni chorych, to osoby postronne wyrobiły sobie opinię, ze konie po prostu nie chorują. jak słyszałam podobnie jest z powiedzonkiem "zdrów jak ryba" - ryby albo są zdrowe albo padają - bo nie ma jak (i chyba czym) ich leczyc. wiec rzeczywiscie - jesli ryba plywa, to jest zdrowa 😉
Witajcie🙂 Nie było mnie chyba pół roku, nie wiem kiedy nadrobię, ale nieprędko.
Zaraz lecę do koni, ale muszę się pochwalić :
Rambo odzyskany, wywalczony, i wreszcie wyciągnięty z rekreacji 😅 W zasadzie mój. Oprócz mnie, będzie go, jak to określiła "wypożyczać ode mnie" raz czy dwa w tygodniu nasza dobrodziejka, "prawowita" właścicielka.
Rambol na razie ma przerwę w treningu, został wreszcie zaszczepiony, odrobaczony, podkuty na cztery, parę dni temu miał zrobione zęby. Obija się na pastwisku i przyzwyczaja do nowego rozdziału w życiu. Jeszcze nie zdążyłam ochłonąć, ostatnie tygodnie były najbardziej szalonymi w życiu.
Kucynka robi mega postępy, za rok ruszamy na czworoboki 🙂
Trzymajcie się Dziewczęta, uściski dla Was i zdrowia dla koni!
Gosic, wlasnie nawet ostatnio myslalam,ze Cie gdzies ukradli 😉 super,ze sie tak poukladalo! o, wreszcie zawialo optymizmem!
(kurcze siedze od dobrych 15 minut i zastanawiam sie jak zdefiniowac to ze ogier 'stempluje'? tzn. owo samo stemplowanie- bo kurcze potrzebuje do pracy magisterskiej jakas zgrabna definicje wpakowac,a wujek google odmawia pomocy w tej kwestii- ktos ma pomysl?)
Mój kulawiec to mi uciekł wczoraj jak go sprowadzałam do stajni, polatał sobie po polach przenicy i rzepaku, taaaak fajnie mi się go goniło. Ale w końcu się zlitował i przybiegł kłusikiem z niewinną miną. W końcu to znaczy po jakiś 15 minutach i dobrych dwóch kilosach od stajni. Eh.. nie dość, że ozdobny, to jeszcze utrudniający życie 😉
Burza super zdjęcia 🙂 Takie pozytywne i uśmiechnięte U nas jest... rewelacyjnie 😅 Pani Trener jest moim guru, sprawiła że znów z uśmiechem na twarzy wsiadam na Libellę 🙂 I żaden koń na którym jeżdzę nie sprawia mi takiej radochy. Libelka jest spokojna, grzeczna, uważna.... Sprawia wrażenie jakby tą całą energię, którą kiedyś wkładała w furię, teraz wkładała w pracę. Stara się jak nigdy, słucha i czeka na kolejny sygnał.... I jeździmy sobie na spacerki do lasu. Jest poprostu bajecznie 💃 I tylko się się boje, żeby nie zapeszyć...