Efcia przy takich kryzysach trzeba zacisnąć zęby i się nie dać 😉 Dobrze zrobiłaś, że nie pozwoliłaś A. zsiąść. A ja od poniedziałku siedze chora w domu... I fiksuję bez konia. 🤔wirek: Cały dzień myślę tylko co u niej, czy nic nie boli.... I oczywiście z nudów zaczynam wyszukiwać nowe, ładne czapraczki... Ech...
[quote author=Pauli link=topic=3.msg116877#msg116877 date=1228936137] Instruktorka mówi o nim, że ma własny punkt widzenia, który w żadnym punkcie nie zbiega się z ludzkim :P
jak moja... zupełnie jak moja! znaczy się inteligentna bestia! 😜 [/quote] Ooo, i jak moja 😀
Dzieki dziewczyny, tak już wszystko ok, sytuacja opanowana... Z jednej strony jestem załamana, że ciągle mu coś się dzieje z drugiej niesamowicie szczęśliwa, że nic mu się poważnego przy kolce nie stało. Teraz tylko czekam co dalej... Ale wiecie co, takie stresowe i nieprzyjemne sytuacje bardzo zbliżają, jakoś teraz czuję, że na bank go nie sprzedam, o czym juz myślałam... Dzieki jeszcze raz kwtk
O cholera, MoniaA! Musisz jakieś czary nad tym koniem odprawić, bo to już za dużo "szczęścia" na raz! Ja bym już wykitowała z tymi przygodami, tobie na pewno też dużo nie brakuje... Będzie dobrze, trzymam kciuki! Powieś mu czerwoną wstążkę na kantarze albo co 😉
kujka- ofkors, że różowy 🤣 🤣 Jak szaleć to szaleć 🙂 Dzionek to taka sierotka, że nawet mu będzie ten kolor pasował 🙂
Ja dzisiaj bezkoniowo, ale wczoraj go pomęczyłam na hali (sama nie miałam siły wsiadać po 2-dniowym maratonie zakupowym 😁 ) i mu starczy- dzisiaj free. Coś czuję, że na Święta to koń uwierzy w Mikołaja 😉
A ja dzisiaj jestem wniebowzięta, bo skakaliśmy z Grubasem niewyobrażalne do tej pory wysokości, i jestem z niego taka dumna, świetnie sobie poradził, no puchnę z dumy🙂
A na padoku mnie dzisiaj rozbroił, bo kiedy ja zaczynam biegać, to on jak to zobaczy to natychmiast przylatuje i zaczyna biegać za mną, dopóki nie przestanę albo mu się nie znudzi. Taka nowa zabawa 🙂
Monia, wspolczuje. Ciesze sie, ze z ta kolka dobrze sie skonczylo, bo to jednak straszna rzecz!! Trzymajcie sie!! A tak na marginesie. Dostal przeciwzapalne?? To wet wpadl dal przeciwzapalne i wypadl, ze ma jeszcze raz przyjechac sprawdzic noge?? Wiesz co jest, czy nie?? Swoja droga to jak dostal Budapirazol (jak sie domyslam) to przeciez przez jakis czas nic sie wlasciwie nie zobaczy, poki ma to we krwi to kulec tez nie bedzie.
Klami, nie powiem Ci teraz co dostał bo zostawiłam kartkę z nazwami w stajni ale wydaje mi się, że właśnie Budapirazol i coś na F. Generalnie to stwierdził, że koń kuleje od kopyta bo tętnią mu tętniczki. Co dla mnie jednak jest nie prawdą... A co do kolki, to jestem na 99% pewna, że dostał ją od tych leków, dzisiaj konsultowałam to z wet i powiedziała, że rzeczywiście jest to mozliwe ale mało prawdopodobne, na wszelki wypadek dostał przeciwzapalne ale takie, które raczej nie podrażniają żołądka itp. No i dzisiaj koń już nie kuleje 😉
fotki nie nadaja się, same nieostre, niestety na hali fotki nie wychodza takie jakbym chciala.
A dzisiaj Killerowy w miarę, ja jakos nie mialam weny na prace na wędzidle znim bo do tego trzeba naparwde bardzo duzo cierpliwosci.
Za to Aktorobata wreszcie zaczal się wyrabiać, poszlismy na łąkę, i moglismy normalnie popracować, przejscia volty, zaglopowania w pelniej rownowadze, raz tylko pomylił nogę. Więc jestem z niego naparwde dumna bo bardzo chętnie wspolpracuje z czlowiekiem.
Monia, niestety, ale po tym co piszesz to raczj mocno prawdopodobne, ze leki sie do kolki przyczynily. Swoja droga ciekawa diagnoza weta. że właśnie Budapirazol No i dzisiaj koń już nie kuleje No i kulec nie bedzie jesli rzeczywiscie dostal B. Tak mniej wiecej dziala ten lek dlatego czesto stosuja go jako "tani doping" na zawodach gdzie nie badaja krwi. Nie cche teraz sklamac, bo nie pamietam dokladnie, ale to sie ladnych pare tygodni utrzymuje we krwi i dziala caly czas. Tylko, ze czesto nie usuwa przyczyny i sama kontuzja moze sie bardziej uszkodzic, bo nie boli. Zreszta jakiekolwiek diagnozowanie kiedy B. dziala mija sie z celem, bo wet nic nie zobaczy.
Klami, dlatego też dostał drugi lek, ten już nie przeciwbólowy a przeciwzapalny. W tym przypadku jestem w pełni świadoma, że koń kuleje bo krąży mu we krwi lek przeciwbólowy, dlatego też po ''no i dzisiaj koń już nie kuleje'' napisałam ''😉'' .Jutro napiszę Ci dokładnie co dostał, bo zabij mnie ale nie pamiętam.
Butapirazol jest raczej glownie przeciwzapalny, no ale rowniez przeciwbolowy. Zreszta i tak juz nie robi, ze tak powiem. To sie dluuugo utrzymuje we krwi i zaklamuje pozniejsze proby diagnozowania (dlatego zdziwilam sie, ze wet podal a jutro bedzie sprawdzal co z noga). Buzki nie zauwazylam, sorry.
Klami, jak pisałam niestety nie mam na tyle dużej wiedzy żeby samemu leczyć konia a szkooda 😉 Więc nie bardzo mogę zadecydować co ma dostać co nie. Jutro Ci napiszę co dokładnie dostał w żyłe. Bardzo możliwe, że zupełnie coś innego niż B. ale naprawdę nie mogę sobie przypomnieć, jutro wszystko napiszę 🙂 A co to za kontuzja u Was była dokładnie?
Monia, i tu jest wlasnie caly problem. My jako wlasciciele mamy raczej niewielka wiedze a weci sa niestety bardzo rozni... Tez niewiele wiem, jakies takie ogolne pojecie o rzeczach podstawowych jedynie. Np. apropo slynnego Butapirazolu. Grunt to wet, ktoremu mozna zaufac i o wszytsko wypytac (ja aktualnie mam to szczescie). U nas to byla bardzo dluga historia.... W duzej mierze dlatego, ze pozno zgliosilam sie do wlasciwego czlowieka. Powodem wszytskiego byl "czip". Nie wiedzialam o tym a kon uszkadzal sobie kolejne nogi i co chwile kulal generalnie.
MoniaaA-kurcze, szczerze wspolczuje i trzymam kciuki zeby juz wszystko bylo dobrze.Ja tam tez juz powaznie mysle o jakims odczynianiu czarow, bo z Nutki nogami tez fatalnie-zreszta przez caly rok cos jej dolega-to noga-prawie zawsze inna, a to klab, a to przewiana obolala szyja, teraz znowu nogi, masakra jakas 👿 I strasznie mi jej szkoda, jest teraz taka smutna 🙁
Milusia, dzieki. Ehh niestety tak to jest z tymi zwierzakami... Klami już się dowiedziałam co dostał, a dokładnie Butapirazol i Fluniksynę. No niestety co do tych wetów to różnie bywa, ja powiem szczerze, że moim zdaniem nie mamy dobrych i doświadczonych wetów, których można o wszystko wypytać i zaufać. Jak narazie mojego konia leczy weterynarka, która jest moim zdaniem godna polecenia.
Efcia przy takich kryzysach trzeba zacisnąć zęby i się nie dać 😉 Dobrze zrobiłaś, że nie pozwoliłaś A. zsiąść. A ja od poniedziałku siedze chora w domu... I fiksuję bez konia. 🤔wirek: Cały dzień myślę tylko co u niej, czy nic nie boli.... I oczywiście z nudów zaczynam wyszukiwać nowe, ładne czapraczki... Ech...
Monia, coz wiecej powiedziec. Trzymaj sie i zycze zebys sie dowiedziala co jest koniowi i mogla niedlugo sie cieszyc zdrowym zwierzakiem. Ja sie "bujalam" pol roku i juz na prawde brakowalo mi sil. dokładnie Butapirazol i Fluniksynę No to przez najblizsze pare tygodni proby ponownego diagnozowania nie maja wiekszego sensu. To drugie nic mi nie mowi. Co do wetow to jest na kraj powiedzialabym, ze kilku takich "na prawde", ale sa. Ja moge z czystym sumieniem powiedziec, ze jesli chodzi o mojego konia to jest osoba, ktorej ufam w 100%. Niestety ma do nas bardzo daaleko.
Klami, Twój nabrał sylwetki zupełnie jak ta moja - czytaj kwa-dra-to-wej 😉 A jak ją kupiłam, to nawet jakieś tam małe wcięcie w talii było 🤔 Ech, jak to mówiłą moja ex trenerka o klaczy koleżanki, "musi być gruba, bo inaczej źle się czuje"
Milusia, też macie problemy ze sztywną z przewiania szyją? Bo my też co i raz. Pfff, kopana królewna 🙄
malenstwo, bardzo matematyczna sylwetka... hehhe... Mnie juz coraz bardziej przeszkadza ta "kluskowatosc". Coz, co by nie bylo kon przez pol roku nie pracowal. Pokaz nam zdjecia krolewny... 🤣
cos ostatnio pechowe jestescie laski 🙁 ja wrocilam z wykladu Dalajlamy z super nastawieniem, jutro jade do Pablytka i oplace pensjonat resztka pieniedzy jaka mi zostala... ehh jestem tptalnie splukana ;/
malenstwo-kobylka nie jest moja, ja opiekuje sie nia w ciagu tygodnia juz od ponad 2 lat bo jej wlascicielka pracuje w Wawie i jest u Nuty w weekendy, ale przez ten czas bardzo sie zzylam z koniem i strasznie mi zal jak jej cos dolega,a w tym roku co chwila cos jest nie tak-jakas klatwa normalnie.Ta szyje miala przewiana na szczescie tylko raz, ale tak ze chodzila z glowa prawie przy ziemi 🙁 😲, a ostatnio nagniotla sobie bardzo bolesnie klab...gumowym pasem od derki 🤔 Dzis tez byl u niej wet, tym razem do nogi-ale mam nadzieje ze w koncu sie to skonczy, bo kolezanka tez juz podlamana
kate, merci. Wiecej juz nie bardzo mam. Nowego nic nie mam (zreszta klucha malo fotogeniczn jest aktualnie) a stare juz wlasciwie wszytsko bylo..... Zreszta juz i tak zdominowalam ta strone watku.