Jeśli ktoś nie bada koni pod kątem zarobaczenia, to zdecydowanie polecam Equimax. Bije wszystko, łącznie z tasiemcem, naprawdę warto raz do roku go zastosować.
dwa żrebaki ośmiomiesieczne stoją razem w boksie - jeden po odrobaczeniu pierwszym uspokoił sie z tarciem ogona drugi nie. okresowo miewał zaburzenia trawienia wnioskując po kupie, ale że ciągle aż do listopada miał dostęp do zielonego upatrywałam w tym powodu. W końcu zielone się skończyło, odrobaczane regularnie, pomyślałam zrobię badanie kału- tylko to już był czas kolejnego odrobaczenia- wywnioskowałam sobie tak, że kupię Panacur, bo tani , podam im, a na dniach złapie kupę i zawiozę do badania. Jak wyjdzie robactwo to będę odrobaczać czymś lepszym. Wcześniej odrobaczałam Equimaxem i iwermaktyną. No i Panacurze przestał trzeć ogon.
odrobaczałam przed samymi świętami. Teraz nie mam wątpliwości , tylko zastanawia mnie co w Panacurze było takiego, że dał radę, a Equimax i Iwermektyna nie ?
Tam coś było w ulotce, że zwalcza jakieś robale występujące u źrebiąt ssących ( a on na wybieg z matką chodzi),ale w przypadku podania mega dawki,a ja podałam im normalną, na wagę mierzoną.
dea Eozynofile wzrastają w przypadku zarobaczenia nie tylko tasiemcem 😉
Tak, oczywiście, to skrót myślowy był 😉 Jeżeli się zrobi badanie kału i wyjdzie czysto, a krew wykaże eozynofilię, to można wnioskować o tasiemcu, chociaż to i tak nie jest 100% (alergie, pierwotniaki...). Kojarzysz jakieś inne badanie krwi, które specyficznie w tasiemca celuje?
Marysia, panacur działa na owsiki, a tarcie ogona dośc czesto jest przez nie spowodowane. Czasem wystarczy tylko oanacur, np między odrobaczeniami mocną pastą.
dea Nie, ale apropos tasiemca to jeśli zostanie on stwierdzony przynajmniej u jednego konia w danej stajni, to istnieje duże prawdopdobieństwo, że u innych też bytuje, ale akurat "nie wylazł". Myślę, że jeśli ktoś ma podejrzenia w tym kierunku to nie powinien się zastanawiać tylko bić od razu equimaxem, odpowiednią dawką tak aby nie wyprodukować pasożytowi oporności. Dopiero wtedy jest cyrk 🙁
a co do lekarzy i tasiemca to zupelnie nie wiem czemu oni tak się upierają ze tasiemczyca u konia jest prawie nie możliwa. Sama spotkałam sie z tym wielokrotnie.
Co do gzów, to teoria teorią ale najlepiej obserwować kiedy pojawiają sie gzy te latające na dworze i kiedy znikają, potem trzeba policzyc wg ksiązki, w połowie przypadkow nie trafia sie w gza.
a co do lekarzy i tasiemca to zupelnie nie wiem czemu oni tak się upierają ze tasiemczyca u konia jest prawie nie możliwa. Sama spotkałam sie z tym wielokrotnie.
Tasiemczyca występuje, także w warszawskich stajniach, sama byłam zaskoczona szczerze mówiąc.
To chyba glista bo tasiemiec jest taki z kawałków , kurcze dziś znalazłam w boxie i już dostaje palpitacji serca (niedziela więc nie będę męczyć weta) Nie wiem jak to możliwe jak przed zimą był odrobaczany 😤 Zobaczę jutro czy coś będzie ,dziś dałam następną dawkę dyni Planowałam w marcu odrobaczać i chyba będę musiała szybciej 😵
monia, cykl rozwojowy glisty to około 3 miesięcy (jeszcze uściślę), EDIT: około 2 miesięcy, więc jeśli odrobaczałaś na początku grudnia to postacie dorosłe mogą być już 🙁 U źrebaka/młodziaka spotkałaś? One łatwo łapią.
Właśnie u konia dorosłego ,cudowałam z nim wiele razy ,badania ,różne pasty (miał takie luźniejsze kupy ) kurcze nic nie wychodziło po żadnych pastach ,proszkach czy zastrzykach a po głupich pestkach dyni wylazła taka wielka 😲 Już mam wizje ile ich on ma w sobie ,jadę jutro do weta po pomoc
Jakiś czas temu miałam kontakt z forumowiczką, która sprowadzała pasty na odrobaczenie z Anglii. Oczywiście pokasowałam wszystkie PW i nicku też już nie pamiętam.
Ewentualnie proszę tę osobę o kontakt albo jeśli ktoś wie, o kogo mi chodzi, to niech podpowie na PW :kwiatek:
To dziwne bo fenbenat jako lek weterynaryjny zawiera lek w większej dawce niż pasty, które są dostępne i zarejestrowane jako preparaty (dostępne "bez recepty"😉 więc powinien być skuteczniejszy.
cytat z innego wątku. to prawda, pasty na odrobaczanie można kupić "ot tak"? Zawsze wydawało mi się, że muszą być zamawiane u weta a w hurtowniach- przez weta.
Wracając do tematu... Chcę zdobyć febenat (u koni stwierdzono w kale słupkowce). Problem w tym, że nasza "psia:" wetka która zwykle sprowadza nam pasty ma wielkie problemy ze zdobyciem tego leku. wie ktos gdzie we wrocławiu można bezproblemowo dostać ten preparat?