Forum towarzyskie »

kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

halo ja też jestem przeciwniczką wszelkich leków opartych na pseudoefedrynie.
Wolałabym zostać jutro w domu i nikogo nie przestraszyć, a przede wszystkim nie zarazić... ale nie mam wyjścia- muszę tam jutro być i koniec.
Dlatego pytam czy macie jakiś sposób na te załzawione oczy i ciągłe kichanie.
To się coraz bardziej nasila- oczy mam już malutkie i całe czerwone, a łzy ciekną bez przerwy...
Mówisz Zyrtec? Czy coś podobnego na alergię?
Znalazłam w apteczce Flonidan.
Z ulotki : " Substancją czynną preparatu jest loratadyna. Substancja ta blokuje obwodowe receptory histaminowe typu 1 (H1). W ten sposób hamuje działanie histaminy, substancji wywołującej objawy alergiczne. ".
Brać?
Możesz brać, nie zaszkodzi. A czy pomoże? Nie wiadomo. A czemu nie chcesz przyhamować kataru lekami na pseudoefedrynie? żądne inne leki skutecznie nie zahamują cieknącego z nosa wodnistego kataru. Krople jeśli zadziałają to na krótko.
Mi Flonidan pomógł, ale efekty były widoczne dopiero po tygodniu/dwóch.
tunrida biorę Fervex.
Napisałam, że nie jestem zwolenniczką z tego własnie względu o którym pisała halo- szybko hamują objawy (ale nie leczą przecież) i ludziom się wydaje, że już zdrowi są (a takie niedoleczone przeziębienie czy grypa może być przecież niebezpieczne).
No nic wzięłam Flonidan, szprycuję się 3 x dziennie fervexem i psikam do nosa Otrivin.
Może jakoś jutro będę w stanie funkcjonować 🙂
Dzięki 🙂
Żadne leki nie leczą przeziębienia, wszystkie tylko hamują/łagodzą objawy. Organizm wirusówkę i tak musi zwalczyć sam. Ale jeśli skarżysz się na objawy i chcesz zniwelować objawy, żeby jutro dać radę na spotkaniu, to musisz brać właśnie te leki, które te objawy niwelują.  🙂dało ci się kupić Fervex? Mi mówili, że jest wycofany. ( a to mój ulubiony lek przy przeziębieniach)
No tak masz rację 🙂 Mój ulubiony lekarz rodzinny, który mnie prowadził od niemowlaka przez ponad 22 lata (kilka lat temu odszedł na emeryturę) w ogóle zabraniał czegokolwiek zażywać na przeziębienie.
Dopiero jak gorączka powyżej 38 to brać coś na zbijanie (twierdził, że stan podgorączkowy jest wręcz dobry dla organizmu zwalczającego wirusy).
I jeszcze zalecał głodówkę (albo bardzo niskokaloryczną i lekkostrawną dietę).
Tyle, że jak człowiek nie ma czasu żeby sobie spokojnie przez tydzień pochorować, to niestety trzeba się jakoś podratować osiągnięciami współczesnej farmaceutyki 😉

A fervex miałam w apteczce, także nie wiem czy można jeszcze kupić.
A wiesz czemu mieli wycofać? Niebezpieczny jest czy co?

Nie mam pojęcia. Nie dostałam Fervexu, ale dostałam jakiś odpowiednik zawierający albo te same składniki, albo bardzo podobne.
W czwartek mój mąż normalnie w aptece kupił fervex.
Widocznie trafiłam na ten okres:

http://pieniadze.fakt.pl/Fervex-wycofany-ze-sprzedazy-Popularny-lek-na-objawy-grypy-skazony-,artykuly,212966,1.html

W takim razie cieszę się, że wrócił.  🙂
halo pokleszczowe sprawy miałam wykluczone z rok czy dwa lata temu, myślisz żeby powtórzyć ?

Macie jakieś sprawdzony krem albo maść pod nos, przy katarze? Już nie wiem czym smarować, a niedługo będę miała tam jedną wielką ranę  🙄
kolebka, ja smarowałam zwykłą Niveą, ale bardzo często.
U mnie najlepiej się sprawdza ten mały kremik z Oriflame w tycim różowym słoiczku albo zwykła wazelina.
Maleństwo, mówisz o miodziku🙂 to jest mój sposób na wszystko. Na łokcie i kolana przede wszystkim suche, i podnos po katarze też. Właśnie z tym walczę.
No, o miodziku 😉 Na katarowy nos jest mega, nie boli, nie szczypie, goi rewelacyjnie.
Potwierdzam! To jest dobre na wszystko! (otarcia, podrażnienia, zadrapania). Donoszę - że na koniu też 😀
Teraz ja mam taką małą zagwozdkę, a w zasadzie to nawet dwie. Dwa lata temu podczas badania USG jamy brzusznej wykryto u mnie naczyniaka w prawym płacie wątroby. Wprawdzie zmiana malutka, bo tylko 6mm, ale żeby potwierdzić, że to tylko naczyniak miałam robioną tomografię. Tomografia wyszła ok. Ponieważ czytałam, że takie zmiany należy kontrolować co jakiś czas, dzisiaj byłam na takim kontrolnym usg. I okazało się, że...naczyniaka nie ma. I teraz moje pytanie, jak to jest możliwe? Czy zawinił sprzęt? Czy naczyniak z racji wielkości faktycznie gdzieś mógł się "schować"? Bo wchłonąć to się chyba nie mógł?
I jeszcze drugie pytanie-na tej samej tomografii wyszło, że mam stłuszczeniową wątrobę. Nie pije, nie palę, nie mam nadwagi (przy 166cm wzrostu ważę 51 kilo) i gastrolog u którego byłam stwierdził, że to dlatego, że nie jem mięsa...Owszem, nie jem, ale czy to może mieć jakieś znaczenie?
Naczyniak 6 mm jest chyba na tyle mały, że mogło się nie udać go zobaczyć na USG. Pewno na tomografii by wyszedł. Ale skoro go nie widać, to raczej nie powiększa się, nie? Dobrze ci. Mój ma 6, ale cm.  🤔
jaka jest inna przyczyna żylaków niż zaburzenia krążenia w nogach? robiłam dziś Dopplera, żyły drożne, wyniki krwi - rewelacja. A nogi mam całe fioletowe  🤔
Jakiś tydzień temu nabiłam się stopą na gwóźdź. Gwóźdź wystawał pionowo z deski leżącej na ziemi, a ja wdepnęłam na niego z całej siły, bo straciłam równowagę.. Nie wiem jak głęboko wszedł, ale możliwe że dość mocno. Przez pierwsze 2 dni posmarowałam ranę maścią Tribiotic, stwierdziłam, że to wystarczy, by nie doszło do zakażenia i potem rana się sama zagoi, zarośnie. Niestety, ale jest nawet gorzej, dziś zauważyłam, że palec pod którym jest rana jest z boku spuchnięty. Generalnie gwóźdź wszedł pod skosem, więc możliwe, że tam w środku coś się dzieje.. Najgorsze jest, że boli to non stop nawet teraz gdy siedzę i nie obciążam tej stopy i nie wiem jak to podgoić, wszak codziennie jestem w stajni i w ruchu, cały czas chodzę i biegam, wytwarzam nacisk na tę ranę i mam wrażenie, że zamiast lepiej to wygląda to coraz gorzej.. Nie wiem czym mogę to posmarować, czy powrócić do Tribioticu, czy to w ogóle może pomóc? Zaklejać to plastrem? Robić może jakiś podkład z waty, żeby nacisk na to miejsce był zminimalizowany?
W sumie jakieś 2 dni p tym wypadku nabiłam sobie dłoń na drucianego haka, przeszedł on na wylot, także też miałam dziurę w ręce.. Pewnie płytszą, ale krwi leciało znacznie więcej. Dłoni używam non stop, zakleiłam ranę tylko przez pierwszy dzień, niczym nie smarowałam, a zagoiło się.. Też lekko boli przy dotyku, jest trochę zaczerwienione, ale zarosło i wygląda to całkiem ok.. Dlatego martwię się, że coś się dzieje nie tak z moją stopą..
gllosia, do chirurga! (obawiam się, że maść ichtiolowa i antybiotyk po byku mogą nie wystarczyć🙁)
Uważam, ze jak najszybciej powinnaś wybrać się do lekarza, raczej chirurga. Pomyśl też o zagrozeniu teżcem.
Ale do chirurga aż? Myślałam, że jestem w stanie sobie zupełnie sama z tym poradzić..  🙁 Posmarować czymś przyspieszającym gojenie..
gllosia, nie wiadomo, co na tym gwoździu było, rana widać, że się nie goi, dodatkowo jeszcze w takim "ruchliwym" miejscu. Te bym nie zwlekała i pojechała do lekarza, najlepiej na pogotowie, to nie będziesz na wizytę 3 miesiące czekać w kolejce.
Ja dwa dni temu wylądowałam na NPL płacząc z bólu/ ucisku w okolicy brzucha. Generalnie byłam przekonana, ze coś mi tam pęka, że wnętrzności mi się przestały w brzuchu mieścić, jakby mi coś tam spuchło [?] nie umiem opisać tego. Brzuch cały był napięty, twardy, a ja czułam taki naprawdę mocny ucisk... wszędzie. Dostałam zastrzyk przeciwbólowy i rozkurczowy, po chwili ból ustąpił. Przypisano mi ketanol i spasmolinę [mocniejsza nospę], Pan doktor kazał zażywać w razie wystąpienia kolejnych reakcji bólowych.
Wczoraj jeszcze dwa razy musiałam się wspomóc lekami, dzisiaj już funkcjonuję ale dalej czuję, że coś tam "mam". Lekki ucisk ciągle jest, odczuwam spory dyskomfort. Najlepiej mi jest jak siedzę. Jutro na własną rękę idę na usg jamy brzusznej, a później już z wynikami do lekarza pierwszego kontaktu, bo moje samopoczucie dobija do dna i nie wytrzymam czekając najpierw na skierowanie, potem na badanie, a później na kolejną wizytę. A mam wrażenie, ze dotykanie mnie po brzuchu nie przyniesie diagnozy.
Ktoś ma pomysł co mi jest? Miał podobnie?
Ja już z tego wszystkiego mam jakieś drgawki, cała jestem roztrzęsiona. Nie wiem czy to kolejny objaw, czy to już tło nerwowe wynikające z ciągłego dyskomfortu czy tam lekkiego bólu. :/
Na pogotowiu mogą odesłać, skoro to nie jest sprawa "teraźniejsza" tylko sprzed kilku dni. Niestety, przynajmniej u nas tak jest.
poradnia przyjmie 🙂
Na pogotowiu mogą odesłać, skoro to nie jest sprawa "teraźniejsza" tylko sprzed kilku dni. Niestety, przynajmniej u nas tak jest.



Serio? Nawet jeśli to wygląda wstretnie i może być groźne (załóżmy)? To nie wiedziałam 🙂
moje miasto jest całe do zakopania i zbudowania od nowa.
Nine a jak u Ciebie z kupkami?
opolanka, mogą, nie znaczy muszą.  Jak przyjdziesz z czymś naprawdę poważnym, ale parodniowym to nie wygonią.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się