Forum konie »

SKARGA SĄSIADA na konie, gospodarswo - PILNE!

Presja, mogłabyś mi szybciutko oszacować koszt budowy szklarni i przeliczyć na opłacalność konsumpcji tych pomidorów i ogórków?  😁
Halo - biorąc pod uwagę że szklarnia a) ma już 15 lat b) została wykonana ze starych okien to niewielki  😉 A doliczając do tego jeszcze fakt że mam swoje a nie z chemikaliami to zdrowie ponoć bezcenne.
mnie tez sie nie chce, jednak taniej wychodzi isc po mleko do sklepu niz trzymac krowe. Teraz tez sie zyje inaczej, dawniej rodziny byly wielopokoleniowe, w jednym gospodarstwei mieszkalo ok 7-10 osob, a teraz zwykle 2-4. I nie oplaca sie dla dwoch osob zasuwac przy krowie, ogorkach itp. Moze jeszcze jakies grzadki, kilka kur...
Nie opłaca się chodzić przy grządkach  🤔
Mam gospodarstwo o pow.ok 20ha dom 10 pokoi. Mieszkam tam tylko z mężem i uważam że warto chodzić przy grządkach bo wcale nie ma tam dużo roboty, a warzywka są smaczne. Nawet mam 0,5ha warzywek dla koni  😀 i mi to się opłaca. Czy jestem z innego pokolenia  👍
Czy jestem z innego pokolenia 

nie, po prostu twój gen lenistwa jest niedorozwinięty 😉
ja tez bym chciała miec swój ogródek 🙁 ale nie mam gdzie

kiedys w stajni mi pozwolili i mi zrobili miejsce i zasadziłam marchewke i chyba rzodkiewke ale teraz już tam nie stacjonuje. Kurcze chyba pojde po moje marchewki 😀
jak cenisz swoj czas pracy na 2 zlote za godzine to nie dziwie sie grzadkom. Ja sie cenie wyzej, i wole isc kupic ziemniaki a czas wolny poswiecic na cos inego niz okopywanie, plewienie, podlewanie itp.
Od dwoch lat pracuje poza gospodarstwem i nie widze powodu zebym sie miala grzebac w ziemi po pracy. Ale jezeli ktos mialby siedziec na 4 literach i patrzec w przestrzen niech sobie urzadza ogrodek.
Moi sasiedzi przez cale lata nosili wode w wiadrach z oddalonego o 500 m zrodla, nosili ja na wlasne potrzeby jak i dla 4 krow i konia. Na sugestie, ze moze by podlaczyli rury i mieli by ta sama wode pod wlasnym cisnieniem u siebie na podworku tez sie oburzali na lenistwo.  " Bo w zyciu trzeba sie narobic", i ten ktory w wieku 40 lat nie ma zrypanego kregoslupa i rak jak pien drzewa to z miasta i leniwy  🤔wirek:
Jak sasiadowi dzieci pouciekaly od tej fizlozofii zyciowej i zostal sam z noszeniem wody i szescdziesiatka na karku to w dwa miesiace instalacja wodna byla gotowa, i teraz ma wode i w domu i w stajni. Kazdy ma swoje marchewke
jak cenisz swoj czas pracy na 2 zlote za godzine to nie dziwie sie grzadkom. Ja sie cenie wyzej, i wole isc kupic ziemniaki a czas wolny poswiecic na cos inego niz okopywanie, plewienie, podlewanie itp.



Wyobraź sobie że są ludzie dla których możliwość spędzenia godziny plewiąc, kopiąc, podlewając to jedyna chwila w ciągu dnia kiedy mogą się zrelaksować  😉 Bo takie prace wbrew pozorom bardzo wyciszają i człowiek może odpocząć "robiąc" Zresztą, po co stawiać konie we własnej stajni skoro można trzymać w pensjonacie  😉
tet, lepiej siedzieć na tyłku przed telewizorem albo przed komputerem.

Wyhodowane samemu warzywa i owoce są nieporównywalnie zdrowsze i mają nieporównywalnie lepszy smak.
nie no jasne, że trzeba tak robić by się nie zarobić na śmierć.

też znam przypadek takiej rodzinki na wsi co to świniom jak robili żarcie  to parowane ziemniaki wrzucane do "zupki" świńskiej  rozgniatali rękami we wiadrze w tej zupce. A każdy inny po uparowaniu i przesypaniu do skrzynki rozdrabniał takim narzędziem na kiju z końcówka rozdrabniakącą w kształcie S.

z tym że ogólnie tendencja jest taka że ludzie wolą na kanapce poleżeć przed TV niż faktycznie cos konkrentego zrobić - pod pretekstem powszechnym na wsi  "i tak się nie opłaca"

Bo czasem się nie opłaca. Mój sąsiad tak pieści swoje "dziesięć setnych" ziemniaka, że za kilogram to pewnie z 10 zł wyjdzie. Ale za to ma własne, na moim oborniku 😉
Chyba zrobię wam fotkę moich pomidorów z pozdrowieniami dla tych co kupują w auchanach, realach, lidlach i biedronkach  😁
Presja gdybys na tych fotkach mogła uwiecznić jeszcze zapach takiego pomidora i smak to byłoby super. Niewiele ludzi już pamięta jak smakuje prawdziwy pomidor.
Ja nie lubię pomidorów  😜

pokemon, nawet byczych serc prosto z grządeczki, cieplutkich od słońca?  💘 🙇 rozmarzyłam się...
oj tak, cieplutkie od letniego słoneczka i na nim też dojrzałe pomidory o wielkich nieregularnych kształtach. Posypane grubą solą i konsumowane ot tak w ręku. Albo na pajdzie chleba z GSu (ciekawe czy ktoś jeszcze takie chclepy pamięta) z masełkiem. Mnniammm.
tetmoże cenię swoją pracę za 2zł, ale ja bynajmniej nie wydaję 70 zł za 20 kg musli bo chce mi się to samej przygotować za jakieś 15zł i przynajmniej wiem że to nie posiada chemii, ani nie jest zepsute!. I to samo robię dla siebie. A w zimie otwieram słoiczek z dżemikiem truskawkowym i wpylam z goferkiem- po prostu bezcenne  😉
A byczymi sercami to ja się właśnie zajadam  😀 słodkie, a zapach przecudowny
no jasne, ze doceniam jakosc warzyw wlasnej produkcji, chcialabym tylko zwrocic uwage, ze ktos kto zawodowo zajmuje sie gospodarstwem i jest rolnikiem z zawodu a nie z doskoku lub faktu posiadania ponad 1 ha przeliczeniowego raczej nie bedzie pielenia ogrodka traktowal jako rozrywki. A jakos zeszlo na oplacalnosc, dlatego proponuje, zeby policzyc rzeczywiste koszty wlasnego kilograma pomidorow, uwzgledniajac wszystkie posiwiecone temu kilogramowi czynnosci, a przede wszystkim poiczyc roboczogodziny.
To nie jest dyskusja czy wlasne pomidory sa smaczniejsze tylko czy tansze, i co sie komu oplaca. Ja mam zwykle troche wlasnych ziol, bo nie kosztuja mnie czasu, pracy, ani zaangazowania, a tez wole wlasne niz kupowane.
ps. moj sasiad (ten krow)tez ma wlasne ziemniaki, kiedys nawet kupilam od niego worek, byly tak paskudne ze z calego worka zjadlam chyba z 1,5 kg, reszta poszla na kompost. Bo on uprawia je metoda ekstremalnie oszczednosciowa, tzn, ma mieszanke roznych gatunkow, w tym 80 % jest z gatunkow pastewnych. Kazdy z nich gotuje sie inaczej, jak jeden jest twardy, drugi juz zamienia sie w rzadka mase a smakuja paskudnie bez wzgledu na stan skupienia. Za to biore od niego mleko, ktore liczac wg nakladow pracy powinno kosztowac ok 8 zl za litr, a kosztuje mnie nic, tzn oddalam sasiadowi moje rowy pod wypas. Ja nie musze kosic a on ma krowe nazarta.
.
...ale masełko też musi być własne, właśnie ukręcone we Frani 😉
A propos opłacalności to podejrzewam że wszyscy do koni dopłacamy i to dość dużo, ale to lubimy.
Każdy też może dopłacać do marchewki itp jeżeli lubi. Biorąc pod uwagę koszty bardziej opłaca się kupić w sklepie ale jeżeli porównujemy jakość to wycenić się tego nie da.
Chleb z GS-u bezcenny. Byłem ostatnio u znajomka pod Wojcieszkowem(lubelskie, tam skąd Ramzes) i zabrał mnie na targ do Adamowa i Tam był ten chleb i takie cuda jakich się nie znajdzie na opolszczyźnie. np drewniwne grabie do trawy, kosiska z wygietą rączka i inne cuda z lat 80 XX wieku (klimat bezcenny)
np drewniwne grabie do trawy,

u mnie na wsi tylko takie były. Dziadek wyrabiał.
Ja teraz daję swoim koniom buraczki czerwone (ćwikłowe) mam ich posiane jakieś 40 arów. 3 buraczki na razie ważą kg, ale one rosną jeszcze (w tamtym roku miałam parę buraków co ważyły 2-3kg jeden, a tak normalnie 0,5kg jeden). Codziennie skarmiam wiaderko 10l gdzieś 10kg na 6koni. Skarmiam już 3tyg. Obecnie buraki kosztują 1,5zł lub więcej. Wychodzi że w sklepie wydałabym 315zł.
Nasiona kosztowały mnie 50 zł. mąż posiał  😉, ja palcem nie kiwnęłam  😂 nawóz to obornik. Tylko raz musieliśmy prysnąć na chwasty 100 zł. Orka + uprawa + oprysk usługowo (bo wychodzi drożej) 40 arów godzina i po krzyku wyniosła by 250 zł.
Planuję zebrać 4t na jesień po mimo tego,że teraz podkradam  😡
Co najgorsze to Zbiór!!! jakieś 4h


Ja ostatnio jadłam prawdziwy wiejski chleb! W związku z tym że nie posiadam (jeszcze) kaflowego pieca z brandurą do której mogłabym włożyć cokolwiek do pieczenia, będziemy zamawiać sobie u pewnych ludzi ze wsi.

p.s - najwcześniej może nam upiec pod koniec sierpnia, bo ma tyyyle zamówień  😎
Presja, Ja mam zamiar upiec taki chlebek w piecu po zakończeniu diety.
Do tej pory piekłam tylko w maszynie albo w piekarniku.
No teraz trzeba w końcu w piecu kaflowym upiec 😀
W związku z tym że nie posiadam (jeszcze) kaflowego pieca z brandurą do której mogłabym włożyć cokolwiek do pieczenia, będziemy zamawiać sobie u pewnych ludzi ze wsi.

chleb sie piecze w piecu chlebowym a nie kaflowym

To jest takie coś  w którym sie najprzód spala suche drewno, najlepiej suche gałęzie bukowe, po czym wygarnia wszysko co ze spalenia zostało i wkłada na to miejsce cheby. Piec chlepowy jest zrobiony z cegieł szamotowych i jest w środku podłużny i chleb się wkłada takimi specjalnymi drewnianymi wielkimi łyżkami
tet, ale dlaczego liczyć to ścierwo z hipermarektu, które obok warzywa nawet nie leżało? Policz kilogram pomidorów z uprawy ekologicznej, to trochę więcej niż 2 złote...
W związku z tym że nie posiadam (jeszcze) kaflowego pieca z brandurą do której mogłabym włożyć cokolwiek do pieczenia, będziemy zamawiać sobie u pewnych ludzi ze wsi.

chleb sie piecze w piecu chlebowym a nie kaflowym

To jest takie coś  w którym sie najprzód spala suche drewno, najlepiej suche gałęzie bukowe, po czym wygarnia wszysko co ze spalenia zostało i wkłada na to miejsce cheby. Piec chlepowy jest zrobiony z cegieł szamotowych i jest w środku podłużny i chleb się wkłada takimi specjalnymi drewnianymi wielkimi łyżkami

Ela ja mówię piec kaflowy bo z zewnątrz obłożony jest kaflami.
Ale działanie tzn palenie w nim i pieszczenie jest takie jak opisujesz.
piec kaflowy = piec do ogrzewania pokoi. Kaflowy bo obłożony kaflami

przynajmniej tak się przyjęło z dawien dawna mówić
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się