W biurach trwa walka o wentylatory, a mój domowy nie mieści się do torebki. Staniki i makijaż straciły sens. Boję się wyjść z domu. Na mieście nie wychodzę z cienia. Najbardziej eleganccy faceci w marynarkach mają plamy potu na plecach. Widziałam na campingu samochód przykryty obrusem, żeby się nie nagrzewał. Przy drogach stoją zagotowane samochody. Konie można jeździć o 6 rano. Woda w jeziorze nie orzeźwia.
Jest fatalnie. Asfalt się topi, przyklejam się do siedzeń w autobusach, panowie paradują bez koszulek dumnie prezentując swoje wątłe klaty i bujne owłosienie pod pachami. Generalnie zaduch i smród przepoconych ciał. Nic tylko siedzieć w cieniu i popijać wodę z cytryną.
Dobrze, że w pt lecę do Egiptu, chociaż Egipt mamy w Krakowie 🤔wirek:
ja jestem w szpitalu - jest mega duszno, jedynie jak otworze okno i drzwi jest jako tako . w pokoju jestem sama, ale przy odwiedzinach czy wizytach nie da sie wytrzymać, max to 2 osopoy . ; / dzisiaj w cieniu na dworze przy wietrze bylo jako tako, chociaz sie cala do wozka przykleilam... ja chce deszcz!
a i no kleje sie strasznie, a sama sie jeszcze nie dam rady wykapac, jestem skazana na mamę .; /
Jasne, o zachodzie słońca, kiedy ukośne promienie oślepiały mnie, dezorientowały konia i skrywały drągi w głębokim cieniu... Bardzo romantycznie! I ten malownicze chmury kurzu. Starałam się jeździć o wschodzie słońca, żeby się przynajmniej załapać na rosę, ale byłam zbyt zmęczona - poprzedniego dnia przecież jeździłam o zachodzie słońca, a noce są krótkie 🙂
masakra... upał jak nie wiem. Męczymy się z małą w domu. Na szczęście małej pokoik należy do chłodnych i tam spędzamy większość dnia. Na dwór nie wychodzę, bo Julia się męczy i zaraz jest cała mokra. Wczoraj byliśmy na działce to się kąpaliśmy, a przedwczoraj rozłożyłam jej basenik na środku salonu. Niech chociaż ona ma radochę i orzeźwienie.
wł. Felix-Huston, forever felicis! jeździłaś o 4 rano? Respekt🙂 ja takiego zacięcia nie potrafię z siebie wykrzesać. Szczególnie że stajnia od domu daleko więc zanim wrócę po jeździe to i tak zdąrzy się zrobić patelnia.
ja już nie wyrabiam. jest tak gorąco i duszno że tego opisać sie nie da. wstaje o 3 rano żeby pojeździć cudze konie kończe tak o 8 jak już jest upał jade do domu sie wykapać i przespać ( mam o tyle dobrze że mieszkam w domu jednorodzinnym i na samym dole prawie że w piwnicach mam stałą temp w pokoju bo tylko 15st 🙂 ) potem do pracy na 15 wiec jest masakra przejechać przez miasto w taki upał. trzeba uważać bo niektórzy kierowcy sa tak zmęczeni pogodą że jeżdżą jak pijane muchy. swoje konie jeżdżę tak po 20.
podobno w niedziele w krakowie maja byc burze. licze na to ze po nich ochłodzi się chodź prognoza pogody mówi ze dalej bedzie upał
Śpię pod prześcieradłem, piję hektolitry wody, ubieram się w niezbędne minimum, a i tak mi jest gorąco. Jakby spadło do 18 stopni to chyba bym odtańczyła dziękczynny taniec na cześć takiej temperatury 🤔wirek:
Dzisiaj u nas nawet w miarę, teraz jest wiaterek i w słońcu tylko 40 stopni to wielka ulga bo przez parę dni nie schodziło z 60 stopni w słońcu . Może było nawet więcej ale termometr się skończył 😁 wkurzyłam się dzisiaj bo wstałam po 4 wypuścić konie ,przyszykować wszystko na powrót koni o 8 a one nie wróciły i dalej łażą po łące i po co ja tak wcześnie wstawałam 👿 Ja już przeszłam na kawę mrożoną i zwykłą wodę, bo już nie wyrabiałam pić słodkie napoje a teraz idę spać .
przez 11 mcy w roku mam ciemno w ogrodzie bo za duzo drzew, do tego jesienia tony lisci do zgrabienia/spalenia
ale ten 1 mc upałow jest tego wart. w ogrodzie nie zdaje sobie sprawy z tego jaki jest upal... i w zasadzie wcale nie podlewam, troche tylko wieczorami. wszystko w cieniu...
Ludzie jest lato i ma być gorąco! Jak mróz to źle, jak pada to źle, gorąco też źle Bo Polakom się nie dogodzi! 😎
Co nie zmienia faktu iż temp. powyżej 34* w cieniu to LEKKIE przegięcie! 😵 Byłam na rowerku i powiem Wam, że nie było najgorzej - Wiaterek od morza miło wiał, alejki zacienione... Brakowało tylko mp3 i muzyczki 😉 Teraz siedzę przy otwartym oknie, co chwila coś żłopię zimnego i, uwaga: raz na jakiś czas czuję wietrzyk! 😜
Jutro i pojutrze jeszcze ma nas przyprażyć do 35*, niedziela ponoć chłodniej (mówili, że 25, 27* - To już będzie ziąb! :lol🙂 a od poniedziałku a piać od nowa to samo...
Wyjechałam ostatnio w teren o 5 rano. Przed 6 było już grubo ponad 20 stopni i słońce dawało jak w samo południe 😵. O zachodzie słońca zmasowany atak owadów też nie pozwala się ruszyć. W pracy klima i da się żyć, ale podróż do i z powrotem komunikacją publiczną... W nocy nie da się spać. Jak wezmę prysznic rano to już po ubraniu się jestem znów spocona. Ciekawe co na to ci, którzy przepowiadali, ze lata w tym roku nie będzie.
Rzeki są ciepłe, jeziora to zupełna zupa. Zimna woda w kranie nie jest dość zimna. Lody się za szybko topią. Pizza nie smakuje. Zamiast zasiadać pod parasolkami, goście tłoczą się w ciasnych i ciemnych wnętrzach klimatyzowanych knajp. Ludzie w mieście taplają się w fontannach i wachlują wachlarzami, ruszają się powoli jak muchy w smole i nie przejawiają zwykłej agresji... To jakiś plus tej temperatury 🙂 Edit: Właśnie przypomniało mi się, co mi się nad ranem śniło... że w nosie, obok kolczyka, miałam zatkniętą parasolkę do drinków, taką dużą, rozpostartą nad moją głową i rzucającą na nią cień... Upał zagotował mi mózg, aż boję się iść spać.