Czy mógłby ktoś wstawić zdjęcie konia z wędzidłem z długimi czankami, które przy końcu czanek ma drut (ten zapobiegający braniu czanek do pyska). Przyszło mi nowe wędzidło i wydaje mi się, że strasznie ten drut wysoko, koń bez problemu mógłby go wziąć w pysk, jakby wargi wyciągnął. Pytałam w wątku o wędzidłach ale cisza...
Przyznam sie, że pierwszy raz slyszę aby "drut na końcu czanek" był po to, aby kon nie bral czanek do pyska. "Drut" ten - jak nazwałaś - służy do stabilizacji i wzmocnienia działania dwóch czanek jednocześnie na pysk konia. To jest jego funkcja - a nie po to, aby kon nie chwytał czanek pyskiem. Jeżeli sie mylę - to mnie poprawcie. Wiem, że jeżeli koń bierze czanki do pyska - metodą jest zalożenie mu czanek nie prostych - ale powyginanych. Z tym sie spotkalam w praktyce.
kasiakliczkowska Szczerze, nie zwróciłam nigdy na to uwagę. Dobrze wiedzieć, ale jednak wolałabym, żeby osoba posiadająca zdjęcie je wstawiła.
damarina czarteros nasza Prosiak też z upodobaniem coś takiego robiła. A na zwykłym wędzidle nieustająco misza wędzidłem w pysku, jakie by ono nie było, tzn podrzuca je sobie językiem do góry. A czanki łapała dokładnie tak jak koń na twojej fotce. Pomogło kiełzno z bardzo szeroką płaską i lekko wygięta do tyłu czanką no i łącznik (czyli metalowa "spinka" na dole czanki) Można przez pewien czas zakładać nachrapnik to tez utrudnia nadmierne manipulacje pyskiem.
Czy ja o czymś nie wiem?
Pytałam, bo zależy mi na tym, żeby jazda była komfortowa dla obu stron. Jak widać, będę musiała zaufać intuicji. A myślałam, ze dobrze wytłumaczyłam o co mi chodzi...
Hmmm... ciekawe. Może akurat przy tym koniu "drut" tak zadziałał.
Ale jego docelowe zastosowanie jest inne. Stabilizacja i równomierne działanie czanki na pysk (wzmocnienie siły sygnałów na pysk)). Dlatego "drut" ten może być umiejscowiony wyżej niż "na końcu" czanki. Nadal spełnia rolę i stabilizuje jej działanie.
Sepia, a meksykańskie mogą być? Jeśli tak, wpisz w wyszukiwarkę: "mexican dancing horses" albo "dancing horses". Oni tam używają powszechnie długich czanek z takim łącznikiem na końcu.
A jeśli chodzi o branie czanek do pyszczka, to może jeszcze wypróbować taki patent, jak u konika na filmie (te kółka):
Sepia, a meksykańskie mogą być? Jeśli tak, wpisz w wyszukiwarkę: "mexican dancing horses" albo "dancing horses". Oni tam używają powszechnie długich czanek z takim łącznikiem na końcu.
Sepia - tylko miej świadomość że takie czanki j.w. to "brzytwa" w pysku konia. Jeździ się na nich na luźnych wodzach i wyłącznie na jedną rękę. To wymaga dużej umiejętności i wprawy oraz delikatności w ręku. Inaczej - będzie to narzędzie tortur dla konia.
Sepia, a meksykańskie mogą być? Jeśli tak, wpisz w wyszukiwarkę: "mexican dancing horses" albo "dancing horses". Oni tam używają powszechnie długich czanek z takim łącznikiem na końcu.
A jeśli chodzi o branie czanek do pyszczka, to może jeszcze wypróbować taki patent, jak u konika na filmie (te kółka):
Nie wydaje mi się, ma długość 6,5 metra a to białe to nie guma tylko sznurek jak w carrot sticku. Myślałam, że ktoś tu się będzie orientował bo kupiłam to hurtem w zestawie z napierśnikami i ogłowiami west.
Nigdy nie kupowałam butów przez internet... Czy są sprawdzone firmy produkujące kowbojki, czym się kierować przy wyborze takiego buta? Na razie najlepszy asortyment z tego co znalazłam ma kinghorse, ale oni chyba mają sklep tylko internetowy..?
cena jest wysoka. Ale przekonałam się, że te buty, które kupiłam w kinghorsie są naprawdę niezniszczalne tłukę je cały rok- nie oszczędzam w zadnej pracy, latałam w nich tez po miscie- dopóki nie poplamiłam ich wypływającą z Bodkowego nosa krwią. Tu niestety ich "lans"się skończył, bo nijak zmyc tego nie mogę
ale deszcz, śnieg, upał, jazda, kurz, błoto, obormik... i są jak nowe ( oprócz krwistych plam) I mega wygodne do tego. Warto wydac te pieniądze . Jak będę miała kasę to kupię sobie jeszcze jedne.
[quote author=Złota link=topic=27.msg1757788#msg1757788 date=1366796700] cena jest wysoka. Ale przekonałam się, że te buty, które kupiłam w kinghorsie są naprawdę niezniszczalne tłukę je cały rok- nie oszczędzam w zadnej pracy, latałam w nich tez po miscie- dopóki nie poplamiłam ich wypływającą z Bodkowego nosa krwią. Tu niestety ich "lans"się skończył, bo nijak zmyc tego nie mogę
ale deszcz, śnieg, upał, jazda, kurz, błoto, obormik... i są jak nowe ( oprócz krwistych plam) I mega wygodne do tego. Warto wydac te pieniądze . Jak będę miała kasę to kupię sobie jeszcze jedne.
edit- literówka [/quote] Złota- mi chodziło o te w kwiatuszki 😉
Mam prośbę o ocenę siodła. Mój koń ma dość wystający kłąb, siodło leci na przód. Wstawiam zdjęcia, na których wydaje mi się, że jest najlepiej:
1. Podłożyłam kocyk pod przód. Siodło ma dociągnięty popręg i jest przed jazdą. Pad cieniutki. 2. Zdjęcie po jeździe. Wkładam całą rękę pod przód. 3. Kłąb przed jazdą 4. Kłąb po jeździe