Miszka ja mam buty biegowe z Lidla zakupione jakieś 3 lata temu i są to najlepsze buty biegowe jakie kiedykolwiek miałam 😜 Nie wiem czy te obecne są zrobione tak samo (z wyglądu są inne) ale gdybym potrzebowała nowych, to myślę, że za tę cenę zaryzykowałabym 😉 Ale ja jestem biegacz rekreacyjny, robię ok 5km dziennie 😉
Edytka mam nadzieję, że nie odebrałaś mojego postu jako ataku na korporację i ich pracowników? 😉 Po prostu lubię wspierać małą, lokalną działalność, a jestem trochę uczulona na te wszystkie firmy emanujące sztabem marketingowym, za którym nie idzie nic więcej. Co gorsza, który wpływa na nas wszystkich. Nie powiem, żebym nie myślała po cichu o modelu Free... 😀
No co Ty! My mamy po prostu inne style biegowe, ba, powiedziałabym że w kwestii biegania to jesteśmy przeciwieństwami 😁 A do tego jestem mega podatna na reklamy Nike 😀 Za to na co dzień sama szukam rzeczy lokalnych, z certyfikatami eko, kupuje głównie w sklepach dla wegan itp.
Free Runy, też mnie ciągną, ale czuję, że do butów minimalistycznych muszę dorosnąć i schudnąć 😉
Bieg dla kobiet był super 😅 Bardzo wolny, ale w świetnej atmosferze. Wszystkie biegałyśmy z różowymi (naturalnymi!) kwiatkami. Były sztuczne ognie, czekoladki, gorąca czekolada, tanczyłyśmy, darłyśmy się. Ja chcę jeszcze raz 😅
chciałabym zacząć biegać. Niestety nie wiem od której strony to ugryźć. Dla bezpieczeństwa powinnam kupić buty do biegania. Zależy mi na jak najtańszych bo nie wiem czy złapię bakcyla. Będę biegała w mieście, raczej po twardym. Możecie podpowiedzieć jakie buty mogłabym zakupić? Od ilu km dziennie zaczynaliście biegi?
szalonakobyła na początek nie patrz na kilometry i nie podchodź do biegania jak do zaliczeń na WFie na 100 m. Rób sobie marszobiegi, gdzie bieg może nawet przypomniać wolniutki trucht. Możesz też spróbować plany treningowe dla początkujących, np ten http://bieganie.pl/index.php?cat=6&id=81&show=1 Początki biegania są straszne, potem jest tylko lepiej 😉
Jeśli chodz o buty - wstrzymaj się z zakupem. Na początku wystarczą zwykłe wygodne sportowe. Jak się wciągniesz, to będziesz myśleć czy potrzebujesz buty z amortyzacją czy minimalistyczne. Już nie mówiąc o tym, że nie wiemy czy pronujesz, supinujesz czy biegasz neutralnie 😉
Edytka, dzięki za link 🙂 Kupiłam dziś uroczą koszulkę z napisem 'run addict', więc trzeba by było na ten napis zasłużyć. Spróbuję więc powoli, 8 dni marszobiegów sobie daruję i zacznę od tygodnia 1 🙂
Chętnie bym się dopisała do towarzystwa, jeśli wolno. 🙂 Mam ambicję i motywację do rozpoczęcia biegania, tylko pogoda nie sprzyja. ;< Wy w jakich warunkach biegacie? Ja planuję zaczekać na dodatnie wieczory, nie wyobrażam sobie hasać na mrozie. 👀
Nie ma złej pogody do biegania, jest tylko nieodpowiednio dobrany strój. 😉 - święta mądrość biegaczy. ACZKOLWIEK, jeśli planujesz zacząć bieganie teraz, to proponowałabym duuużo marszu i dużo przebywania na dworze, żeby organizm się przyzwyczaił, a póki pogoda się nie poprawi, malutko samego truchtania. Na początku biegowej przygody odporność spada, dopiero po jakimś czasie zaczyna rosnąć.
Wy w jakich warunkach biegacie? Ja planuję zaczekać na dodatnie wieczory, nie wyobrażam sobie hasać na mrozie. 👀
w każdych 😉 Jestem zadowolona z właśnie mijającej zimy, to były dobrze przepracowane biegowo miesiące.
A za 6 tygodni mój pierwszy półmaraton. Muszę się pochwalić, że w zeszłą niedzielę pekły 22 km 😅 Wyszło 2 godz. 15 min z hakiem, ale założyłam sobie, że ma być przyjemnie, a nie szybko. Jak podczas startu uda mi się "obciąć" gdzieś te 15 min to będę przeszczęśliwa 🙂
wendetta brawo! 😅 Stosujesz jakiś plan, interwały czy zawsze wolne, długie wybiegania? Będziemy trzymać kciuki za pokonanie bariery 2 h, to bardzo dobry czas na debiut! Podziel się wrażeniami, jak się czułaś na 20-stym kilometrze? 😜 Podwójna dawka endorfin jak po 10-ciu? 😉
Moje ulubione biegowe motto: "Nie biegasz po to by schudnąć, chudniesz po to, by biegać". Obiecałam sobie, że muszę schudnąć, żeby moje ścięgno dało o sobie zapomnieć. Nie poznaję siebie, ale od 3 dni mam normalny apetyt, standardowo potrafię zjeść ogromne ilości jedzenia, i tak cud, że mam rozmiar 38, a nie 40<, a od piątku... Jedzenie? No, fajnie. Można dalej? 😁 I... czuję się, jakbym coś brała... 😵 Jestem tak nakręcona, że szok! Niesamowite ile energii pochłania nadmierna konsumpcja... Czuję się 10 lat młodziej. 😜
Cintra, dzięki :kwiatek: Nie biegam według żadnego konkretnego planu, ale bardzo interesuje się tematem, czytam, szukam, pytam na forum biegowych na przykład i mniej więcej orientuję się jak to ma wyglądać. Gdyby to ode mnie zależało to ciągle robiłabym długie wybiegania, bo wtedy mi najprzyjemniej, ale wiem, że nie tędy droga 😉 Staram się biegać min. 4-5 razy w tygodniu i jak najbardziej te treningi urozmaicać. Nie biegam typowych interwałów, bo raz, że nie zrobiłabym tego poprawnie bez odpowiedniego sprzętu (na razie korzystam tylko z Endomondo), dwa uważam, że to jeszcze nie ten poziom, a 3 zwyczajnie mi się nie chce (nie mam przesadnych ambicji biegowych 😉). W tygodniu biegam krótsze dystanse, przebieżki (czyli można powiedzieć taki substytut interwałów 😉), dużo podbiegów (ukształtowanie terenu w okolicy mi to ułatwia), fartleków, luźnych wybiegań jak akurat mnie uliczki poniosą. W sobotę z reguły robię sobie w miarę szybkie 6-7 km. W niedziele to co lubię najbardziej, czyli jak najdłuższe i jak najwolniejsze wybieganie. Co do uczucia to powiem Ci, że do 18 km było mega przyjemnie! Chociaż i tak bez porównania z tygodniem wcześniejszym, kiedy zrobiłam 18,5 km w całości- wtedy od 10 km do końca banan mi z twarzy nie schodził, czułam się cudownie, miałam ochotę serdecznie ucałować każdego mijanego człowieka- typowy endorfinowy haj 😉 A ostatnio po 18 km jakby mnie "odcięło". Nogi zaczęły słabnąć, zaczęłam czuć w pośladkach każdy krok- nie było jakoś bardzo trudno, ale już nie tak przyjemnie. Do tego nieziemsko obtarła mnie skarpeta na podbiciu (do tej pory leczę :/). Więc wrażenia z końcówki raczej ambiwalentne- organizm pewnie trochę się zdziwił, bo to był pierwszy raz. Ale założyłam sobie, że pokonam barierę połówki to pokonałam. I mam teraz ogromną ochotę na więcej i więcej!
EDIT. a jeszcze przypomniała mi się taka zabawna sytuacja z tego pierwszego długiego wybiegania. Biegnę sobie już tą mega przyjemną końcówkę, lekko i miło i mijam sobie dwóch spacerujących młodzieniaszków. Oczywiście "hihihi, haha, szybciej, szybciej!", jakieś durne poklaskiwania 😉 Odwracam się i mówię "chłopcy, miejcie litość, to już 19. kilometr...". I słyszę tylko "O ku.....wa! Nie no, to szacun!". Nawet mi się miło zrobiło 😁
No proszę, zagięłaś kolegów. 😁 Nie dręczą Cię żadne kontuzje? Pamiętam, że kiedyś wspominałaś coś o urazie ścięgna... 🤔 Obecnie przykładam zimny okład na ścięgno, chciałabym zacząć wiosnę mocno biegowo. 😉 Bez oszczędzania się, bez kontuzji... Rozciągam się, ostatnio bardzo mało biegałam 🙁 ale nie jestem pewna czy zażegnałam kontuzję. Oprócz maści i chłodzenia można jeszcze coś domowego, sprawdzonego zastosować? W sumie to nie wiem czemu nie pomyślałam o ziołach. :/ Poczytam i zorientuję się w temacie.
Jak na razie nic poważniejszego mnie nie nęka 😉 Tak, latem zeszłego roku przeszłam kontuzję ścięgna, czy tam tkanek miękkich okołościęgnowych (jak to określił mój cudny ortopeda). 3 tygodnie wyjęte z życia, ale teraz nie ma po tamtej niedyspozycji śladu. Domyślałam się, że wtedy po prostu zaczęłam za szybko i za mocno biegać po zbyt długiej przerwie, w dodatku jeszcze w fatalnym obuwiu. Teraz biegam w dobrych butach (w końcu szarpnęłam się na wizytę w sklepie biegacza 😉) i nauczyłam się SŁUCHAĆ swojego ciała. Jak po intensywnym wybieganiu "czuję" kolana (stricte boleć, nigdy mnie nie bolą, to raczej uczucie przemęczenia, przeciążenia) to sobie odpuszczam na 2-3 dni, robię krótsze, spokojne biegi, albo robię ćwiczenia siłowe, idę na basen, zumbę itp. No właśnie, ćwiczenia siłowe- na nogi, całe ciało, to też pomaga. Nic innego mnie raczej nie boli. Poza jakimś drobnymi incydentami typu obtarta stopa. Zimą jeszcze w czasie biegania poślizgnęłam się na lodzie i wykręciło mi stopę. Pobolewało (kości w środku) przez jakiś czas, ale NIE w czasie biegania (tylko kiedy np chciałam stanąć na palcach), więc biegałam- nie bierzecie ze mnie przykładu oczywiście 😀 ale ja lekarzy unikam jak mogę. altacet na noc i po jakimś czasie minęło. Jak na razie (odpukać!) bieganie wychodzi mi tylko na dobre.
Cintra, uważaj z tym zaczynaniem wiosny mocno biegowo, to najgorsze co możesz zrobić. Zacznij powoli, zwiększaj stopniowo objętość treningową, o ok 10 % tygodniowo, trocę więcej jeśli czujesz się realnie na siłach. I pamiętaj- PRZED bieganiem rozgrzewka, rozciąganie tylko PO! 🙂 Co do ziół- śledzisz może wątek o ziołowej suplementacji na forum bieganie.pl?
Oczywiście. 🤣 Nawet kupiłam te zioła. Wiem, że są dla zawodowców, ale zawierają Cha de Bugre - naturalny wypalacz tłuszczu. Ostatecznie jednak sprzedałam dalej, wstyd mi było faszerować się tak mocnym dopingiem.
Jak najbardziej wszystko na spokojnie! Nie mogę się doczekać wybiegań 1h<... 💃 💃
Po Twoim wcześniejszym poście, dot. NIE rozciąganie przed bieganiem, stosuję od niedawna taki tryb: 10 min biegu (ok. 1,5 km), 10 min rozgrzewki, reszta biegu. Po całym biegu też przeważnie się rozciągam. Wcześniej rozciągałam się przed, później całkowicie po. To co zastosowałam teraz jest ok?
wendetta tak sobie ostatnio o Tobie myślałam i chciałam się pytać jak tam u Ciebie przygotowania do PM. A tu proszę, wchodzę i całe długie posty 😀
Nie ma złej pogody do biegania, jest tylko nieodpowiednio dobrany strój. 😉 - święta mądrość biegaczy. 🙇 najprawdziwsza prawda. Dla mnie teraz biega się fantastycznie i raczej obawiam się upałów w lecie. Na mróz można się ubrać, w upał bardziej się niestety nie da rozebrać i na dłuższe wybiegania bez wody trochę strach wyjść.
Na mróz można się ubrać, w upał bardziej się niestety nie da rozebrać i na dłuższe wybiegania bez wody trochę strach wyjść.
No właśnie, biegacie w lato w samych stanikach sportowych? 👀 Na początku miałam mega obawy, ale przecież to nie jest stricte bielizna tylko i tak dość dużo zasłaniający element stroju sportowego. Ostatecznie biegałam bez pierwszej warstwy do kilkunastu stopni na plusie, bo inaczej było mi za ciepło. Przypomniało mi się jak biegłam sobie w Lasku Bielańskim, w jednym ręku koszulka, w drugim buty i mijał mnie inny biegacz. Przy okazji standardowego pozdrowienia zobaczyłam chyba najpiękniejszy uśmiech ever. Ahh, biegacze są tacy seksowni... 😍
Oczywiście. 🤣 Nawet kupiłam te zioła. Wiem, że są dla zawodowców, ale zawierają Cha de Bugre - naturalny wypalacz tłuszczu. Ostatecznie jednak sprzedałam dalej, wstyd mi było faszerować się tak mocnym dopingiem.
Jak najbardziej wszystko na spokojnie! Nie mogę się doczekać wybiegań 1h<... 💃 💃
Po Twoim wcześniejszym poście, dot. NIE rozciąganie przed bieganiem, stosuję od niedawna taki tryb: 10 min biegu (ok. 1,5 km), 10 min rozgrzewki, reszta biegu. Po całym biegu też przeważnie się rozciągam. Wcześniej rozciągałam się przed, później całkowicie po. To co zastosowałam teraz jest ok?
ja tego wątku nie śledzę, ale aktywnie uczestniczę w dyskusjach w dziale Dieta i suplementacja (to mój kolejny konik) i widzę ten wątek cały czas wysoko- czyli cieszy się popularnością. Stąd przyszło mi do głowy, że może warto zajrzeć jak kogoś temat interesuje 🙂 Dlaczego wstyd i dlaczego "tak mocnym"? Zaciekawiłaś mnie 🙂
Co do rozgrzewki to trzeba po prostu wyczuć co najlepiej na kogo działa. Najważniejsze, że rozgrzewkę robisz! U mnie rozgrzewka to zazwyczaj chwila marszu, potem jakieś podskoki w miejscu, pajacyki, wymachy, wykopy, rozgrzanie stawów, przysiady, czyli tzw (uwaga!) rozciąganie dynamiczne (nie mylić w rozciąganiem statycznym, które bezpiecznie robić można tylko po biegu i polega na głębokim rozciąganiu i dłuższym pozostawaniu z pozycjach, co głównie ma zapobiegać napięciom mięśni). Poza tym zwykle pierwsze 1-2 km traktuje jak rozgrzewkę, biegnę powoli, ale ciągle, dlatego rzadko kiedy kieruję się na treningach wskazaniami zegarka. Zresztą prawie wszystkie moje treningi to takie biegi z narastającą prędkością 😉
wendetta tak sobie ostatnio o Tobie myślałam i chciałam się pytać jak tam u Ciebie przygotowania do PM. A tu proszę, wchodzę i całe długie posty 😀
[quote author=Cintra link=topic=26269.msg1712641#msg1712641 date=1363039607] Nie ma złej pogody do biegania, jest tylko nieodpowiednio dobrany strój. 😉 - święta mądrość biegaczy. 🙇 najprawdziwsza prawda. Dla mnie teraz biega się fantastycznie i raczej obawiam się upałów w lecie. Na mróz można się ubrać, w upał bardziej się niestety nie da rozebrać i na dłuższe wybiegania bez wody trochę strach wyjść. [/quote] jak miło, że ktoś tu o mnie pamięta :kwiatek:
osobiście to ja się już upałów nie mogę doczekać 😀iabeł:
a tak btw, czy któraś z biegających Pań obecnych tutaj też jest wege?
wendetta mocne sądząc po opiniach na forum. 🙂 A wstyd, bo ze mnie jest niedzielny tuptuś i co się będę faszerować profesjonalnymi suplementami dla wyczynowców. Fakt, że z zupełnie innego powodu... 😁
Idę rozpracować Twój nick... 😎
P. S. Wątek o ankiecie dot. zbiórki dla yacoola rozbawia mnie do łez. 😁
no ba! a tak btw, czy któraś z biegających Pań obecnych tutaj też jest wege?
Ja jestem wegetarianką, ale powoli zaczynam też odstawiać nabiał. Planuje do lata przestawić się na weganizm, tylko poki co badam jeszcze grunt, sledze blogi.
Edytka, mnie też cały czas po głowie chodzi weganizm, ale zastanawiam się czy to by już nie było przegięcie... Ogólnie do swojej diety (mam tu na myśli długofalowy sposób odżywiania, a nie tymczasową dietę odchudzającą w potocznym rozumieniu) przywiązuje sporą wagę. I tak już na mnie patrzą na dziwoląga, bo nie jem mięsa, jestem na diecie low carb, nie ruszam żywności przetworzonej, fast foodów, słodyczy itp. (chociaż to ostatnie punkty to kwestia zdrowego rozsądku i powinny dotyczyć każdego człowieka). Podstawa mojego odżywiania to w tej chwili nabiał, warzywa i orzechy. Po przejściu na weganizm zostałyby mi tylko warzywa, owoce i orzechy...
Podlinkujesz jakieś co ciekawsze blogi? :kwiatek: Może coś mnie zainspiruje...
A jak u Ciebie z wynikami badań? Stosujesz jakieś suplementy? Tak swoją drogą jestem świeżo po kompleksowych badaniach (ze zwględu na dietę i bieganie) i jak żyję nie miałam lepszych wyników (krew, cukier, cholesterol- chociaż ten jest za niski, próby wątrobowe itd.), a suplementuję tylko wit. B12.. Swoją drogą skierowanie na próby wątrobowe dostałam tylko ze względu na uprzedzenie mojej pani dr, która chciała "sprawdzić czy sobie czegoś nie popsułam tą fanaberią" (czytaj wegetarianizmem).... 🤔 Trochę oburzające... Przepraszam za mały OT.
wendetta zgadzam się, to oburzające. Podziwiam za rewelacyjną dietę (kurde, nie tylko za dietę! :respect🙂 i przypominam przemądrzalsko, że Jurek Scott jest weganinem, a swojego czasu był witarianinem, ale porzucił to, bo nie miał czasu gryźć takiej ilości warzyw. 😁 Facet zjada codziennie ok. 7 tys. kcal, więc jest co gryźć. 😉 Dba o jakość pożywienia, zdrowia chyba nie można mu odmówić... Wszystko jest kwestia odpowiedniego zbilansowania, skoro wyczynowy ultras daje radę to myślę, że każdy może być w pełni sił na takiej diecie. Inna kwestia, że sam sobie to wszystko hoduje... Jak coś wyrośnie na słońcu to jest pożywne, pełne energii i witamin. A jak coś rośnie w szklarniach, jest przewożone tysiące kilometrów, pryskane nie wiadomo czym... 🤔
🏇 melduję, że dziś przebiegłam prawie całą trasę mojego marszowania czyli 8km z hakiem, prędkość światła 🤣 😂 7,4km, jeden stan przedzawałowy jak się na mnie pies rzucił, poza tym ofiar w ludziach nie było🙂 to chyba początek mojego biegania- czuję się lepiej niż po marszobiegu i spacerowaniu...