Forum konie »

bezmyślność ludzka nie ma granic !!!

Niektorzy ludzie to prawdziwe bestie!!!
Takim sie zwierat pod opieke ie pwinno dawac!
Przykry widok...Biedna kobyla....
Bardzo dużo w Was agresji jak na osoby apelujące o odpowiednie traktowanie zwierząt.

Właściciel nie zareagował, i owszem, źle zrobił, za co bardzo żałuje. Nie potraficie tego w ogóle docenić? Człowiek nie może już popełniać błędu? Pomijając tych naprawdę winnych, którzy wiecznie odwracają kota ogonem i próbują zwalić całą winę na resztę świata. Już wiemy, że nie można im wierzyć, bo potwierdza to wiele osób. Natomiast o właścicielu wiemy tyle, że żałuje, że się przyznaję, jest więc prawdomówny. Myślę, że warto to docenić.


Zartujesz? Ciekawostka ja nie zostalam doceniona bo wyciagnelam konia z transportu dalam mu zycie, zapewnilam mozliwie dogodne warunki jak na moja wiedze, jedzenie, zabawki i inne pierdoly. A tu mi sie dostalo okropnie, rozumiem ze zrobilam blad bo nie mam doswiadczenia, nie spodziewalam sie tego. A jednak nie docenil mnie nikt.

A Ty opowiadasz ze on ma skruche? Hahahah, przeciez teraz sie im wszyscy do D... dobrali, wiec jest obawa, ufal im bezgranicnie jak kon krwawil, a teraz ich obrzuca miesem? No sory ale nie robmy jaj, co jeszcze? Moze go nosic na rekach bo nie oddal klaczy?  🤔wirek: I jednak zawolal weta? Z reszta nawet nie on. Tlumaczylam ja tez bylam laikiem mialam konia 3 miesiace, opisalam ze kon przewrocil sie 2 razy i zaprzestalam akcje. A po opisaniu nikt nie docenil, tylko dostalo mi sie jak swini za obiery, mimo ze nie do konca slusznie.

Co Ty opowiadasz? Jak to ktos mi kiedys ladnie napisal, jak by Twoje dziecko bylo w przedszkolu gdzie kaleczylo by sie o druty, i bylo szarpane to tez bys gadala czy reagowala? No bzdura...  🙄
adrianna32, Powiem szczerze, ze w tym momencie PIERWSZY raz mam takie samo zdanie jak Ty.
Brak słów  po prostu.
Notarialna to wielki komplement, odnosze wrazenie ze sie troche poprawilam. Albo przynajmniej widze to inaczej!
  :kwiatek:
Widziałam już różne skutki ślepego zaufania. Szkoda, że ucierpiało na tym zwierzę i jednocześnie dobrze, że prawdopodobnie w tym momencie jego cierpienia się skończyły. Co docenić? Skruchę. Dla wielu tutaj jest bez różnicy czy właściciel ją okazał czy nie. Dla mnie to są po prostu klapki na oczach. Dobrze jest dawać ludziom szanse, zwłaszcza jeśli okazują chęć poprawy. Ja nie umniejszam winy właściciela, a jedynie jestem przerażona tym atakiem.

Jeśli chodzi o zakup konia bez wystarczającej wiedzy - wiele osób popełnia ten błąd, gdyż nie zdają sobie sprawy z tego JAK WIELE trzeba wiedzieć. To duży błąd, owszem. Ale właściciel tego konia przechowywał konia w stajni, w której powinno się mu dobrze radzić i przekazywać odpowiednią wiedzę. Szkoda, że przekazano mu jakieś chore sposoby, ale nie jesteśmy w stanie racjonalnie ocenić jego postawy póki nie znamy sytuacji od środka. A nie znam jej ani ja, ani wy. Więc może należałoby powściągać trochę język?

To jest moje osobiste zdanie, po prostu uważam, że jak się od ludzi czegoś oczekuje to samemu nie można być hipokrytą. Groźby urwania języka jednej ze sprawczyń są tego najlepszym przykładem. Osobiście mnie to przeraża.

Miejmy tylko nadzieje, że winni zostaną odpowiednio ukarani. Ktoś wspominał o zakazie startów - dla mnie to żadna kara. Osoby, które nie wahały się użyć takich metod nie powinny w ogóle sprawować nad zwierzętami pieczy, tym bardziej, że jak się okazuje, psami też nie zajmowały się odpowiednio.
I nie uważam, że właściciel nie powinien także ponieść konsekwencji - wyraził chęć zadośćuczynienia, jednocześnie podkreślają, że nic nie jest w stanie odkupić jego poczucia winy. Ja doceniam, wy, owszem, nie musicie. Chciałam tylko skromnie dać znać o moim zdaniu w tej sprawie.

adrianna32 co zmienia to, że TY zareagowałaś? Bardzo dobrze, że to zrobiłaś, ale co to zmienia w tej sprawie? Sytuacje mogą być całkiem odmienne.
EDIT: Nie zauważyłam, żeby właściciel obrzucał ich mięsem, przepraszam, może mi coś umknęło. W dużej mierze bazuje też na słowach Pana Reya, który rozmawiał z właścicielem osobiście, a myślę, że jest osobą, na której zdaniu można polegać.
Błagam, ja po prostu mówię co myślę, staram się przy tym nikogo nie obrażać.
Ja też muszę się zgodzić (!!!) z Adrianną - może i właściciel był laikiem, ale to go w żaden sposób nie tłumaczy. Kupując konia czy jakiekolwiek inne zwierze, trzeba najpierw zdobyć trochę wiedzy, przeczytać książkę (lub kilka) o podstawach jeździectwa i opieki nad koniem, a dopiero potem kupować zwierzaka. Zamiast tego, właściciel zdał się na "wiedzę" instruktorki - ale jak można wiedzieć, czy trafiło się na osobę kompetentną, samemu nie mając żadnej wiedzy? Pomijając już fakt, że wciąganie konia za język do przyczepy jest tak oczywistym przykładem znęcania się, że nie trzeba żadnej wiedzy, zeby to zauważyć - jedynie minimum rozumu. A tak skrajna głupota i naiwność moim zdaniem nie tłumaczy nikogo (za wyjątkiem ludzi upośledzonych umysłowo).

Edycja: Atea, ja oceniam po czynach, nie po słowach. Skrucha nie przywróci koniowi języka. I zastanowię się nad zmianą mojej opinii o właścicielu konia, jeżeli zrobi coś mądrego - np. złoży zeznania w sądzie, wpłaci pieniądze lub popracuje woluntaryjnie dla jakiejkolwiek fundacji itp - natomiast jego skruchę mam w nosie. Po to człowiek ma mózg, żeby go czasem użył - czyt. myślał przed faktem, a nie po. A kupno konia bez żadnej wiedzy i zdawanie się tylko i wyłącznie na "eksperta" jest przykładem niewybaczalnej głupoty - i nie ma na to usprawiedliwienia.
atea Ty tak slepo ufasz jak ten tym zekomo w chwili tragedii. Dla mnie to jest pod publike, tyle. Teraz sa obawy przed tym co moze sie stac. To nie jest skrucha tylko najprostrze w swiecie zagranie. A nawet jesli skrucha, jakim kosztem? Nie wydaje ci sie to chore? Chyba ze faktycznei facet jest uposledzony i to tez zdrowo...  😵 Co ma zrobic jak sprawa jest tak ostro poruszana? Jakie jest stanowisko wielu ludzi w tej sprawie? To w swietle prawa wyglada fatalnie. To tak jak nie udzielic pierwszej pomocy, albo nie pomoc bitemu czlowiekowi, to jest karalne! I co wyroku nie ma byc bo facet okazal skruche? No please...  🤔wirek:
Atea, Ale do cholery jasnej moja matka będąca laikiem w sprawach końskich była przerażona traktowaniem tego konia. Stwierdziła, ze nawet jako laik by nie pozwoliła na takie traktowanie zwierzęcia. No kurde!

Owszem. Właściciel może nie doświadczony, może był ślepo zapatrzony w te 'autorytety'. Ale nic nie usprawiedliwia go w tym momencie. Głupi laik, spoza towarzystwa jeździeckiego na pewno by zareagował!
Ja bym się nie zdziwiła jakby po tej sprawie zaostrzyli prawo dot. zwierząt. Ale niestety musi sie coś stać złego by takie prawo zaostrzono. i tylko zwierzęta cierpią.

Właściciel lekkomyślnie postąpił, że kupił konia po tak krótkim okresie jeżdżenia. Bardzo lekkomyślnie. Nie zdziwiłabym się jakby się okazało, że zrobił to na hurra, bez odpowiednich badań.
Teraz ma udawać świętoszka, który roztacza nad sobą poczucie 'żalu' i krzywdy? Nie, do mnie to rzekome poczucie winy nie przemawia.
Psa też zaczniecie ciągnąć za język jak nie będzie chciał iść na spacer? 🙄

Nie zdziwiłabym się jakby zwierzęce organizacje (nie tylko końskie) działające w kierunku polepszenia praw zwierząt i zaostrzenia prawa zaczeły się masowo domagać o zaostrzenie tego wszystkiego.

Tak wstyd mi czasem, że jestem człowiekiem...
Atea, krótka piłka. Pozwoliłabyś, żeby ktoś ciągnął za język obwiązując go sznurkiem Twojego konia/psa/kota/kozła/dziecko? Ja w każdym przypadku powiedziałabym NIE!!! Co więcej, rzuciłabym się z twarzą i pięściami na pomysłodawcę i wybiła mu ten pomysł z głowy.

Notarialna, moja mama zareagowąła tak samo.
Strzyga, Nie trzeba być specem by wiedzieć, ze zwierzęta też odczuwają ból i się stresują. Ale skoro ludzie byli tak zapatrzeni w ... (tu wstawić epitet jaki nam pasuje) to wszystko jest możliwe.
Szkoda, że przekazano mu jakieś chore sposoby, ale nie jesteśmy w stanie racjonalnie ocenić jego postawy póki nie znamy sytuacji od środka. A nie znam jej ani ja, ani wy. Więc może należałoby powściągać trochę język?
Z tego co wiem, to zostało to zapodane na końskim forum, gdzie dyskutują ludzie, więc chyba autor liczył się z tym, że zabiorą tu głoś ludzie, którzy  notabene nie znają sprawy 'od środka'.
Poza tym, gdyby miały się wypowiedzieć osoby z tego środowiska, zapewne... gucio by z tego wszystkiego wyszło. Bo zaraz by się pewnie okaząło, że a) nikt nic nie widział (znowu wracamy do pt. "znieczulica"😉 b) autorytet to autorytet, z tym sie nie dyskutuje (nawet jeśli znęca się nad zwierzętami) c) jeźdźcy stajni się boją/nie chcą się wypowiadać. Bo niestety na dobrą sprawę - nie muszą.

A co do zakazu startów - pisałam to po przeczytaniu wypowiedzi Wiceprezes Małopolskiego Związku Jeździeckiego i to pierwsze co przyszło mi go głowy - choć fakt, kara byłaby to znikoma, ale biorąc pod uwagę sądownictwo w naszym kraju - zapewne póki co - jedyna.
Pozwoliłabyś, żeby ktoś ciągnął za język obwiązując go sznurkiem Twojego konia/psa/kota/kozła/dziecko? Ja w każdym przypadku powiedziałabym NIE!!! Co więcej, rzuciłabym się z twarzą i pięściami na pomysłodawcę i wybiła mu ten pomysł z głowy.


Nie uwazacie ze w ogole jezdziectwo jest dosc mocno naruszające dobrostan koni? Wyobrazcie sobie pana, który kupił konia, widzi jak go szkolą- lonzowanie (Z BATEM, gdzie różne rzeczy mogą się dziać 😉)- ktos przywiązuje koniowi głowę do siodła czy tylnych nóg, wszyscy mowia ze tak sie robi i nikogo to nie oburza. Przy wecie dudka, zaciskając sznur wokół warg, przy kowalu przywiązuje się głowę konia z 2 stron, na pastwisku stoją "pod prądem", pod siodłem tez przywiązuje się koński pysk czarną wodzą między nogi, nikt nie protestuje, tak ma wyglądać szkolenie. W stajni koń moze stać na łańcuchu głową do ściany, jeździ się w ostrogach, można koniowi dać 3 szybkie, można zamknąć pysk nachrapnikami, wsadzic do pyska dowolną ilość żelastwa- ktoś kto patrzy na te bądź co bądź normalne życie codzienne koni, moze nie wyczuc granicy kiedy ktoś przegina wiążąc sznurek na języku (zwłaszcza skoro ponoć nie pierwszy raz taką metodę wprowadzania konia zastosowano). Wy to wiecie, ale ktoś kto jezdzi w 1 stajni od początku, ma dość nikłe pojęcie i musi przyjmowac wszystko bezkrytycznie, moze sie pogubić.

Zeby nie było- sercem i ciałem jestem klasykiem, nie piję do nikogo- ale spójrzcie na to z strony kompletnego laika
DanceOfDevotion Powtarzam ja bylam kompletnym laikiem! Mowie z wlasnego doswiadczenia, nigdy nie widzialam jak laduje sie konia do bukmanki! I wiedzialam ze tak to nie powinno byc ale pomysl z jezykiem? Toz to dorosly facet, mozna powiedziec tak jak to jest dziecko, ktore nic nie wie i mysli ze tak ma byc bo skutkuje czy sie udalo ale nie dorosly facet!

W takim razie mozemy tez ulaskawiac matki morderczynie w szoku poprodowykm, bo nie wiedzialy ze trzeba sie zabezpieczyc a wziely na siebie obowiazek matki! Nic o tym nie wiedzac! Rodzicem nie stajesz sie od razu, moze glupie porownanie ale krzywde mozna wyczuc na kilometr. Ja nic nie wiem na temat jezy jednak jak malolaci kopali go po boisku zareagowalam, a co krzywda sie nie dziala? To jest chore no ludzie bez jaj tak?

Jak gwalciciel gwalci kobiete to co tez trzeba wziasc poprawke? Bo srodowisko mowilo ze to nic takiego? To wszystko to wielkie naduzycia a na zwierzeta wszyscy przymykaja oczy! Zeby koty wrzucac do betoniarki? Topic? Katowac zwierzeta na to nie ma kar! No ludzie o aborcji sie tak gada, gdzie ja uwazam ze powinna byc zalegalizowana, a tu gdzie naprawde jest cos nie tak, to sprawca jest bez winy....

Uwazam ze wlasciciel jest winny, nie zareagowal!
DanceOfDevotion: nie, nie sądzę, żeby nawet kompletny laik (mający choć odrobinę rozumu) dałby sobie wmówić, że sznurek na języku jest ok. Co do Twoich przykładów:
Lonżowanie konia z batem - myślę, że laik uwierzyłby, że to jest metoda treningowa - chyba, że koń byłby okładany batem do krwi, i na to normalny człowiek, nawet bez pojęcia o koniach, powinien zareagować. Dutka przy wecie - tu laik mógłby mieć wątpliwości, ale raczej nawet laik będzie wiedział, że dutka nie urwie koniowi wargi, i przy zabiegu weterynaryjnym jest mniejszym złem. Koń przywiązany przy kowalu - jest przywiązany chwilowo. I znów, zwykły człowiek powinien to zrozumieć, ale w przypadku, kiedy koń jest uwiązany 24h na dobę, powinno mu zaświtać, że coś jest nie tak. To samo z prądem na padoku - napięcie jest tak małe, że jest nieprzyjemne, ale nie powoduje większego bólu - co można łatwo sprawdzić. Również laik zapewne zauważyłby, jeżeli koń miałby rozerwany pysk od wędzidła, pokaleczone boki od ostróg, byłby skrajnie chudy itp. - to są naprawdę oczywiste sprawy. Można łatwo wmówić laikowi, że np. skoki na wypięciu, brak ochraniaczy, ciasne boksy są ok, ale nie są to z reguły rzeczy skrajnie szkodliwe lub niebezpieczne dla konia.
No i przede wszytkim, powtórzę jeszcze raz: żeby zabierać się za jeździectwo, trzeba się uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć - z różnych źródeł. I samemu myśleć, zamiast ufać ślepo ekspertom. Jak laik przeczyta parę mądrych książek przed kupnem konia, to nie będzie juz totalnym laikiem i będzie w stanie dopilnować dobrobytu konia.
bostonka, Idealne podsumowanie tego co chciałam powiedzieć.
Nawet totalni laicy by zareagowali w tym momencie na krzywdę zwierzęcia.

DanceOfDevotion, Podane przez ciebie niektóre przykłady są o tyle niefortunne, ze to są działania mające podnieść standard bezpieczeństwa. Konie pod prądem na pastwisku? No to wypuśćmy je, niech sobie biegają po okolicy. nic to, ze o drodze spowodują kilka kolizji, może wypadków (tfu tfu), ale co tam, ważne, ze są wolne ^^

Lonżowanie z batem, a prosze bardzo! Moge lonżowac bez bata. Ale bat czasem może służyć jako przedłużenie ręki, pomoc, która może nas ochronić przed szarżującym ogierem sprawdzającym nasze możliwości. Iiii tam, konik sobie wolno hasa, bo przeciez musi się wybiegać ^^

Struganie kopyt bez przywiązywania? Dla mnie takie coś może być TYLKO zrobione wtedy kiedy koń jest stuprocentową oazą spokoju. A i tak nie można nigdy ręczyć za zachowanie zwierza, bo może mu coś we łbie strzelić.

Nie. Dla mnie to było totalne zaślepienie, zaufanie niewłaściwym osobom, ktore niby miały dobrą opinię. W tym momencie właściciel nie ma krzty rozumu, skoro pozwolił na takie coś. Jeśli myślał, ze nic się nie stanie, to niech sam sobie język wyrwie.


To nie jest atak na ciebie, ale tak rozumiem twoje stanowisko. A patenty mogą pomóc, ale tylko wtedy gdy są w odpowiednich rękach.
Nie chcę umniejszać winy właściciela. W żadnym wypadku.

Tłumaczenie się zaślepieniem, brakiem wiedzy i bezgranicznym zaufaniem do tych "ludzi" - sorry Batory, jak już napisałam to dorosły człowiek odpowiadający za siebie i swoją własność (w tym przypadku konia) i musi odpowiedzieć za swoje czyny, a raczej za ich brak. Za brak reakcji, bo gdy widział co się święci powinien złapać lewarek z bagażnika i rozpędzić towarzystwo na kopach.

Ale to co napisała DanceOfDevotion jest niestety prawdziwe. Człowiek, który uczy się jeździectwa w jednej stajni i poznaje "metodykę" tej jednej stajni i nie dokształca się z książek, z internetu, czy od innych osób (dlaczego tego nie robi to już insza inszość), to myśli, że ta poznana "metodyka" jest jedyna prawdziwa i jedyna słuszna. Wiecie ile ja znam takich osób ❓ ❗ I nie przetłumaczysz takiemu, że może być inaczej, bo guru przeca powiedział. Pal licho jak "metodyka" jest w miarę cywilizowana i nie robi zwierzętom krzywdy.

Nic nie powinno zwalniać ludzi z samodzielnego myślenia i osądu sytuacji. Ale czasami mam wrażenie, że dookoła same debile i może lepiej, że nie myślą samodzielnie.

Wmówią ci człowieku, że lanie batem nie jest złe, bo koń nie czuje tak bardzo jak człowiek i trza napierd*** żeby w ogóle poczuł. A koń broczący krwią po laniu batem, to już prawdziwe ekstremum, nie wiem, co to za bat musiałby być. Więc gdy się konia leje batem, ale nie robi krwawych śladów - no cóż pewnie na tym polega jazda konna.

Podobnie pewnie było z tym wprowadzaniem za język. Wprowadzali, wprowadzali i dopóki języki się nie urywały wszytko było oki, dopiero jak język odleciał i zaczęła lać się krew "sprawa się rypła".

Stwierdzam jedno. Podoba mi się, że chłop sam robi aferę i nagłaśnia sprawę, choć musi zdawać sobie sprawę, że pewnie będzie odpowiadał za współudział (bo to się działo za jego przyzwoleniem). Kaja się, żałuje za grzechy - świetnie. Ale kobyle od tego język nie odrośnie. Powiedziałabym, że powinien pójść po rozum do głowy i przerzucić się na bierki lub szachy, no ale skoro ma już tego konia...
Mam nadzieję, że teraz będzie rozsądniejszy w wybieraniu swojego jeździeckiego guru.
masakra
przeczytałam wszystko i jestem w szoku
jak można traktować tak zwierzęta 🙁
Nie chcę umniejszać winy właściciela. W żadnym wypadku.

Tłumaczenie się zaślepieniem, brakiem wiedzy i bezgranicznym zaufaniem do tych "ludzi" - sorry Batory, jak już napisałam to dorosły człowiek odpowiadający za siebie i swoją własność (w tym przypadku konia) i musi odpowiedzieć za swoje czyny, a raczej za ich brak. Za brak reakcji, bo gdy widział co się święci powinien złapać lewarek z bagażnika i rozpędzić towarzystwo na kopach.

Ale to co napisała DanceOfDevotion jest niestety prawdziwe. Człowiek, który uczy się jeździectwa w jednej stajni i poznaje "metodykę" tej jednej stajni i nie dokształca się z książek, z internetu, czy od innych osób (dlaczego tego nie robi to już insza inszość), to myśli, że ta poznana "metodyka" jest jedyna prawdziwa i jedyna słuszna. Wiecie ile ja znam takich osób ❓ ❗ I nie przetłumaczysz takiemu, że może być inaczej, bo guru przeca powiedział. Pal licho jak "metodyka" jest w miarę cywilizowana i nie robi zwierzętom krzywdy.

Nic nie powinno zwalniać ludzi z samodzielnego myślenia i osądu sytuacji. Ale czasami mam wrażenie, że dookoła same debile i może lepiej, że nie myślą samodzielnie.

Wmówią ci człowieku, że lanie batem nie jest złe, bo koń nie czuje tak bardzo jak człowiek i trza napierd*** żeby w ogóle poczuł. A koń broczący krwią po laniu batem, to już prawdziwe ekstremum, nie wiem, co to za bat musiałby być. Więc gdy się konia leje batem, ale nie robi krwawych śladów - no cóż pewnie na tym polega jazda konna.

Podobnie pewnie było z tym wprowadzaniem za język. Wprowadzali, wprowadzali i dopóki języki się nie urywały wszytko było oki, dopiero jak język odleciał i zaczęła lać się krew "sprawa się rypła".

Stwierdzam jedno. Podoba mi się, że chłop sam robi aferę i nagłaśnia sprawę, choć musi zdawać sobie sprawę, że pewnie będzie odpowiadał za współudział (bo to się działo za jego przyzwoleniem). Kaja się, żałuje za grzechy - świetnie. Ale kobyle od tego język nie odrośnie. Powiedziałabym, że powinien pójść po rozum do głowy i przerzucić się na bierki lub szachy, no ale skoro ma już tego konia...
Mam nadzieję, że teraz będzie rozsądniejszy w wybieraniu swojego jeździeckiego guru.


Masz sporo racji, ale to nie jedyny proceder haniebny w tej stajni! A jedyny tak naglosniony. Tym bardziej ze stajnia miala kontakty z innymi stajniami, byly rajdy itp. Wiec nie raz napewno mowiono, a jesli nie to chyba kazdy z nich widzial ze nikt inny nie traktuje tak koni? Dla mnie wystarczylo ze mister bat zostal zdyskwalifikowany to jasno swiadczy dlaczego?

To nie byla stajenka zabita dechami, z matolami wokol. Gdzie kady kazdemu kit wciska! A to jak kon byl tam lany w boksie czym popadnei? Ze lala sie krew? Krew to jest czerwone swiatlo! Ok to ze kon nie czuje jak czlowiek i batem i w ogole. Ale wystarczy pomyslec o jezyku? To bardzo unerwione miejsce czlowiek jak sie przygryzie to boli jak cholera a tu? Nie potrzeba zadnej filozofii.
🤔

ja może zamknę swoją wypowiedź bo widzę, że jak zawsze zaczyna się szereg nadinterpretacji i zachodzenia w skrajności.
Teraz ma udawać świętoszka, który roztacza nad sobą poczucie 'żalu' i krzywdy?
Nie oczekuję tego i nigdzie tego nie napisałam.
Pozwoliłabyś, żeby ktoś ciągnął za język obwiązując go sznurkiem Twojego konia/psa/kota/kozła/dziecko?
Nie, nie zrobiłabym tego. Prawdopodobnie nawet wtedy gdy byłam jeszcze większym laikiem niż jestem teraz. Co to ma do tego co powiedziałam? Czy ja gdziekolwiek napisałam, że właściciel zrobił dobrze? Że jest bez winy?
autor liczył się z tym, że zabiorą tu głoś ludzie, którzy  notabene nie znają sprawy 'od środka'.
Nie chodziło mi o całkowite niewypowiadanie się na temat sprawy, ale o bardziej kulturalne i przemyślane odpowiedzi. Ja rozumiem, że towarzyszą temu emocje, wierzcie mi, że mnie też to bardzo brzydzi i przeraża.
Powtarzam ja bylam kompletnym laikiem!
Adrianno, dobrze, że wtedy zareagowałaś, ale nie możemy całego świata podciągać pod to, jak TY zareagowałaś, czy jak zareagowałabym ja. I już dotarło (przynajmniej do mnie), że byłaś laikiem i wielkodusznie temu zapobiegłaś. Już przy pierwszym poście na ten temat to wyczytałam.
nie, nie sądzę, żeby nawet kompletny laik (mający choć odrobinę rozumu) dałby sobie wmówić, że sznurek na języku jest ok.
Ja dutkę dałam sobie wmówić. (choć do teraz w wielu sytuacjach jest dla mnie półśrodkiem) To też nie jest śliczny widok dla laika. Tak samo jak wielki, straszny bat do lonżowania.

Ja zgadzam się z ElMadziarrą. Jakbyście chcieli zauważyć, ja także nigdzie nie napisałam, że właściciel jest bez winy ( wręcz przeciwnie ), nie napisałam też że należy mu współczuć. Bardzo męczą mnie te niedoczytania i nadinterpretacje na forum. Jeśli ktoś chce mi stawiać jakieś zarzuty, proszę bardzo dokładnie najpierw przeczytać moje posty.
NIE MA usprawiedliwienia dla wlasciciela tego konia. NIE MA. niech se gada, ze jest laikiem itd itp. To tylko kolejne farmazony. KAZDY czlowiek, czy sie zna na koniach czy nie, wie , ze obwijanie jezyka sznurkiem i ciagniecie za niego nie jest racjonalnym pomyslem!


rozumiem, ze nie dla wszystkich jest jasne, ze kon czuje nawet leciutka muszke, gdy usiadze na jego skorze. tymbardziej moze sie wydawac, ze konie sa "nieczule" (dla laika rzecz jasna), gdy np widzi sie  jak koledzy na pastwisku nieraz dosc silnie sie ze soba bawia, kopniaki nie za rzadkoscia, ale nic sie nie dzieje. dlatego jakos bardziej moglabym zrozumiec wpychanie tego konia np miotla do przyczepy ( nie popieram!, ale wiem, ze tak sie czasami zdarza), ale kurcze no, sznurek i za jezyk?! to jest PRZEGIECIE. i nie ma, ze sie jest laikiem. Kazdy kto ma jakikolwiek rozumek w glowie dobrze o tym wie.
ja dziś dostałam mailaz opisem tej sprawy i jestem w ciężkim szoku. Tak ciężkim, że nie wiem co opisać bo nie mogę w to uwierzyć i nie umiem tego ogarnąć 😲
Adrianno, dobrze, że wtedy zareagowałaś, ale nie możemy całego świata podciągać pod to, jak TY zareagowałaś, czy jak zareagowałabym ja. I już dotarło (przynajmniej do mnie), że byłaś laikiem i wielkodusznie temu zapobiegłaś. Już przy pierwszym poście na ten temat to wyczytałam.

ateo zeby byla sprawa jasna!  😉 Nie pisze tego po raz setny zeby pokazac jaka ja bylam dobra czy cos z tych rzeczy absolutnie! Ja tylko ciagle pokazuje ze ja tak ze bylam laikiem, nie mialam nikogo do pomocy, nawet jeszcze forum, a stajnia byla do d... za co tez mi sie oberwalo bo nie byla odpowiednia!

Jednak kiedy dziewczyny pisaly co i jak, nie bylo mi milo czytac jaka jestem okrutna ale dla dobra tego konia go stamtad zabralam! Posluchalam tych co wiedza wiecej! Odwalilam straszna maniane, jezdzilam 8 lat i myslalam ze wiem duzo, fakt jak bym wziela 8 letniego konia mysle ze nie miala bym problemow, a przynajmniej czytajac latwo bym je skorygowala.

Wzielam rocznego ogiera po przejsciach mimo ze nigdy nie mialam stycznosci z mlodym koniem, o ogierze nei wspomne! Nigdy jak juz pisalam nie widzialam jak sie laduje konia do bukmanki, wszystko co ja widzialam wygladalo na proste to byly juz dorosle i ulozone konie.

Jednak tez nie wzielam faceta tylko z kategoria na przyczepke nie znajacego sie na koniach bo poradze sobie sama, wzielam REKOMENDOWANEGO przewoznika, polecanego chwalonego przez ludzi! Jak kiedys wspominalam nie mam wlasnych doswiadczen wiec bazuje na czyis. I tez mogla bym pomyslec kiedy kon upadl mi po raz drugi ze tak ma byc, bo ludzie znajacy sie mi polecili (autorytet) Jednak zaswitalo mi w glowie ze tak to nie powinno wygladac, to jest zle, a stalam ja laik moj facet laik i doswiadczony przewoznik, ktory probowal mi wcisnac ze tak trzeba i wiele koni wchodzi jeszcze gorzej.

Myslalam ze faceta..... Zabralam mlodego i plulam sobie w twarz. NIE MA OPCJI ZEBY ON NIE WIEDZIAL ZE TAK NIE MOZNA, to dorosly facet swoje przezyl mial stycznosc z jezdzcami ich opiniami nawet na temat tej stajni, z reszta skoro w stajni bylo wiecej koni z takimi jezykami. Jestem pewna ze zostal ostrzezony. Ja jestem gowniara, nie wiem nic, laik, no i doswiadczeni ludzie mowiacy mi inaczej. Lampka sie zapalila mimo ze takich sposobow nie bylo, zabralam konia i koniec.

Odcekalam tydzien i sciagalam przewoznika z zupelnie innego regionu, poprosilam o szczepienie 2 minuty i kon wszedl. Jestem gowniara, malo wiem mozna mi kit wcisnac ale nie doroslemu facetowi duzo przezyl, nie robmy z ludzi debili.
Wiec mowie tu do doswiadczonych jezdzcow, ktorzy pewnie stycznosc z konmi maja od lat, moze mysla ze laik naprawde malo wie ale NIE, mowie wam bo sama laikiem jestem. I nie ma dla mnie tlumaczenia, jest winny koniec kropka. Tylko dlatego to opisalam aby przedstawic jak to wyglada okiem prawdziwego laika.  🍴
NIE MA usprawiedliwienia dla wlasciciela tego konia. NIE MA. niech se gada, ze jest laikiem itd itp. To tylko kolejne farmazony. KAZDY czlowiek, czy sie zna na koniach czy nie, wie , ze obwijanie jezyka sznurkiem i ciagniecie za niego nie jest racjonalnym pomyslem!


hmm chciałabym również tak uważać, ale z drugiej strony - jak pierwszy raz usłyszałaś o dudce - co sobie pomyslałaś? ja na poczatku nie wierzyłam temu kto mo opowiedział a później myślałam, że to wymysł sadystów z II wieku. a jak zobaczyłam pierwszy raz to się popłakałam ... (hmm było to delikatnie mówiąc nie udane zakładanie) i jak to powiedziałaś: uważałam że nie jest to racjonalny pomysł
dlatego taki laik, jak widział i znał działanie dudtki, to uważam, że mógł miec prawo nie wiedzieć, że zakładanie sznurka na język NIE JEST tym samym
Atea - masz moje wsparcie, rozumiem co chcesz powiedzieć 🙂

Ode mnie:

1. Koleś wg mnie nie "kaja się ze strachu" bo AFAIK to ON tę sprawę nagłośnił. Otrzeźwienie przyszło późno, za późno, ale on się nie broni przed konsekwencjami nagłośnienia. On nagłaśnia.

2. Wiele osób tu pisało "nawet mój znajomy/brat/mąż/wujek laik kiedy o tym usłyszał, powiedział, ze to bestialstwo!" - ale on był nastawiony, że uslyszy o bestialstwie i wiedział jak skończy się historia. Właściciel Sali widział pewnie wcześniej (podobnie jak inni!) praktykę ładowania za język zakończoną "powodzeniem" (tzn trzeba było jakis czas jeździć bez wędzidła, ale krew się nie lała...), mógł odbierać ten sznurek podobnie jak my dutkę - że nie jest miłe, to widać, ale pewnie tak trzeba.

3. Gdzie pozostałe osoby posiadające konie ładowane za języki? Jak rozumiem nie była to jednorazowa praktyka. Że tamte miały mocniejsze języki albo nie szarpnęły się tak nieszczęśliwie, to tym ludziom należy się mniejszy  🤬?

4. Dutka to naprawdę bardzo bardzo tafne porownanie - ja na przykład obroniłam mojego konia przed dutką weterynaryjną jak zobaczyłam pierwsze reakcje (wet nadal uważa mnie za mięczaka w związku z tym, że nauczyłam konia stać do tego zabiegu) i nadal uważam dutkowanie za ostateczność. Czy wiadomo, że dutka nie zrobi krzywdy? No nie wiem. Ostatnio koń pod moją opieką musiał byc weterynaryjnie obsługiwany na dutce, to była masakra, charczał, bo się podduszał, w efekcie ma obtarte wargi (dobrze że tylko to). Nie jestem takim totalnym laikiem, a i tak zwierzęciu działa się przy mnie krzywda. MOŻNA to było zrobić na spokojnie. Na spokojnie bez sznurków zrobiłam mu 3 zdrowe kopyta, kowal przyjechał do zdefromowanego chorego i nie słuchał moich sugestii, że tak samo albo i lepiej niż dutka podziała zwykłe odpuszczenie w okreslonym momencie i danie 10 sekund spokoju.

Łatwo tak ocenić. Wszystkim rzucającym kamieniami życzę, żeby nigdy nie byli w żadnej dyskusyjnej sytuacji, po której mogliby żałować, że nie zachowali się inaczej.

PS. moje konie stoją bez wiązania do strugania kopyt i uważam to za 100% bezpieczne i normalne.
dea konie ładowane do przyczepy za język, czy, jak ktoś wspomniał, przeciągane przez strumień tą metodą to były konie z Purusa, albo ze Sławkowa, a nie prywatne.
OK, to co z "klubowiczkami" które na nich jeździły? I musiały na kantarach bo języki były opuchnięte? Też wszystko w porządku, bo konie nie były ich, czy moze dlatego, że języki wytrzymały?

Ja tylko próbuję zauważyć, że tam było stado, naprawdę STADO ludzi zamieszanych, to nie był pierwszy raz, a sprawa nagłośniona została właśnie przez właściciela poszkodowanego konia. Dlatego sugeruję nie ferować wyroków i sądowi zostawić rozstrzygnięcie ile winy po czyjej stronie. Chyba że orzeknie niską szkodliwość społeczną  :/
Każdy ko kupuje jakiekolwiek zwierzę, choćby chomika, musi mieć podstawową wiedzę na jego temat. Dużo jest osób które kupując konia są laikami ale przynajmniej większość z nich robi wszystko żeby przestać być tym laikiem. Faceta nic nie usprawiedliwia, to że on nagłaśnia sprawę to tylko obrona siebie samego. Także to, że w tej stajni stosowano takie praktyki i dla niego było to normalne to też nie świadczy dobrze o nim, to nie małe dziecko, chyba potrafił zauważyć że coś jest nie tak.
Ja już powiedziałam, co uważam. YMMV 🙂
OK, to co z "klubowiczkami" które na nich jeździły? I musiały na kantarach bo języki były opuchnięte? Też wszystko w porządku, bo konie nie były ich, czy moze dlatego, że języki wytrzymały?

Ja tylko próbuję zauważyć, że tam było stado, naprawdę STADO ludzi zamieszanych, to nie był pierwszy raz, a sprawa nagłośniona została właśnie przez właściciela poszkodowanego konia. Dlatego sugeruję nie ferować wyroków i sądowi zostawić rozstrzygnięcie ile winy po czyjej stronie. Chyba że orzeknie niską szkodliwość społeczną  :/


dea, bo tak naprawdę winni są wszyscy:
ci którzy bestialskie praktyki stosowali,
ci którzy biernie asystowali,
ci którzy nie reagowali,
a nawet ci którzy reagowali, ale na jedno warknięcie pani prezes podkulali ogony i siedzieli cicho,
ci którzy poodchodzili, bo nie mogli patrzeć na bestialstwo, zostawiając konie w łapskach brutali,
i ci którzy po cichu za plecami pani prezes usiłowali wyprowadzić konie na prostą też są winni.
ElMadziara, masz rację, że wszyscy. których wymieniłaś, są winni. Ale wygląda na to, że tylko właściciel do winy się poczuwa.


Odcekalam tydzien i sciagalam przewoznika z zupelnie innego regionu, poprosilam o szczepienie 2 minuty i kon wszedl. Jestem gowniara, malo wiem mozna mi kit wcisnac ale nie doroslemu facetowi duzo przezyl, nie robmy z ludzi debili.

Adrianna, a dlaczego szczepiłaś przed samym wyjazdom? Nie mogłaś zrobić tego wcześniej? Po co konia dodatkowo stresować?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się