Blanka siwa, mtl, breakawayy: Cały problem polega na tym, że konie nie przyjaźnią się z ludźmi. To jest fizycznie niewykonalne, więc nie da się odpowiedzieć na to pytanie.
Siss: Ja nie mam żadnych padów, konie poniżej 10 tys. (kupione, nie warte) i używane siodła. Nie czuję się z tego powodu dyskryminowana na forum 😲
Julie może faktycznie przyjaźń to złe określenie, ale jakaś więź, relacja koń-człowiek... tak czy inaczej nie jest to chyba powód do złośliwych komentarzy oraz kłótni która obecnie się toczy...
Natomiast wątek dla szczypiorków w formie "jak sprawić by nowy koń nas zaczął szanować, ufać nam" mógłby ewentualnie zostać, nawet w formie "jak wypracować więź z nowym koniem", ale pomijam fakt, że dla mnie osoba, która nie wie jak coś takiego osiągnąć - jest po prostu zielona w ogólnie pojętej pracy z koniem i na własnego konia nie jest gotowa. Swoją drogą, czuję, że zaraz wątek zejdzie na naturals vs. klasycy.
halo oczywiscie ze jest, ale sporo jest takich watkow. I jak mowie czesto uciekaja pytania, ktorych ja naprzyklad nie potrafie tak sformuowac jak ktos. I sypie sie kilka odpowiedzi, ale nie sa to czesto watki w ktore ja w ogole wchodze. A jak mowilam w zoltodziobach jest wszystkiego po troche, raz kopyta nie interesuje mnie to, raz jak wyluzowac konia tez mnie to nie interesuje itp.itd. Nie jestem stalym bywalcem tamtego watku zebym mogla na biezaco to sledzic. Nie jest tez tak ze kopyta naprzyklad mnie w ogole nie obchodza, tyle tylko ze o podstawowym dbaniu mam pojecie i nie zaglebiam sie w to dalej. Tak ze wiele rzeczy jest poprostu porozsypywanych a dla mnie jak najbardziej waznych. Tak samo kazdy mogl by sie doczepic do watku jak nauczyc konia, bo to tez moglo by sie znalesc w zoltodziobach i tak samo w mlodych koniach i gdzie kolwiek indziej po trochu. Jednak ja wlasnie wchodze w te konkretnbe watki bo wiem ze wchodzac w zoltodzioby jest tam wszystko. A jak nauczyc konia mam konkrety i na pytania odpowiedzi. A jesli bylo by to w watku zoltodziobowym, skonczylo by sie na kilku prostych odpowiedziach, ja potrzebuje nieco wiekszego wglebienia sie w ten temat.
Zaprzyjaznienie sie z koniem szczerze powiedziawszy nie mam pojecia jak mozna to odebrac w jakis budzacy nieporozumienia sposob, Bo skoro biorac nawet na logike kupujemy konia, staramy sie siebie uczyc, zdobywac nowe doswiadczenia. A zeby tak bylo trzeba zbudowac to zaufanie? Zaprzyjanic sie, mysle ze glowna podstawa jest zaufanie ale jest to jakas wiez i nie bala bym sie uzyc tego slowa, oczywiscie jak ktos juz napisal nie za blisko, ale w jakims stopniu. Tak samo z ludzmi zeby zostac przyjaciolmi trzeba sobie zaufac a zeby do tego doszlo trzeba pracowac pytanie jak? Kazdy ma inne metody i inne doswiadczenia. Nie moze byc tak ze od razu sie wszyscy lubia, instruktor tez w jakis sposob zaprzyjaznia sie z koniam uzywajac swojej wiedzy. :kwiatek: Tak ja to widze
wątek dla szczypiorków w formie "jak sprawić by nowy koń nas zaczął szanować, ufać nam" mógłby ewentualnie zostać, nawet w formie "jak wypracować więź z nowym koniem"
No ale na tak zadane pytanie też ciężko odpowiedzieć. Spróbuję 🙂 Należy całymi latami zdobywać wiedzę, doświadczenie i umiejętności, najlepiej od kogoś doświadczonego osobiście, ale także pomocne mogą być książki, a nawet fora internetowe i wtedy się będzie wiedziało jak 🙂
Julie może faktycznie przyjaźń to złe określenie, ale jakaś więź, relacja koń-człowiek... tak czy inaczej nie jest to chyba powód do złośliwych komentarzy oraz kłótni która obecnie się toczy...
Mtl - czego Ty wymagasz od ludzi? Toć to pytanie z serii "jak rozluźnić konia?", "jakie polecacie ćwiczenia na zły dosiad?", "z czego robi się obiad?" Co łączy te pytania? Że są infantylne z samego założenia, że może być na nie jakaś konkretna odpowiedź (albo kilka konkretnych odpowiedzi). Nie chodzi tutaj o prostą podmiankę rażącego w oczy wyrazu "przyjaźń", który kole w oczy każdego, kto nie uważa, że personifikowanie konia da jakiekolwiek pozytywne skutki. Głupie jest po prostu założenie, że można znaleźć w internecie receptę na utworzenie więzi z koniem; dostatecznie uniwersalną, by był sens opisać ją w poście na forum czytanym przez bardzo różne osoby i dostatecznie twórczą, by nie była tylko zbiorem wytartych jak stuletnie gacie frazesów typu "popracuj trochę ziemi".
Swoją drogą, dziewczyny, rispekt za traktowanie naszej Re-Voltowej Plonkowej Królowej jako partnera do dyskusji 😅
Juie no wlasnei byc moze jest to niestosowna do konca nazwa watku, ale wszyscy mniej wiecej wiemy o co chodzi. Co robimy gdy mamy nowego konia? Mozna bylo najprosciej powiedziec aby zmienic ta nazwe... 😀 I nie bylo by bezsensownego gadania i prania brudow? :kwiatek: busch uwazam ze troszeczke podjudzasz, do dalszego niemilego pisania, wlasnie tak jest ze zaraz wszyscy naskocza. Uwazasz ze jest to potrzebne? Bo ja nie, a podobno wszyscy maja dla siebie zrozumienie oraz wzajemny szacunek? Na kazdym kroku jest to podwazalne. 🤔 Nie chodzi tu tez o to aby przez internet podac uniwersalna metode. Tylko wlasnie o to ze w internecie jest wiele ludzi i kazdy moze opisac swoj przypadek, swoja prace oraz konia z jakim mial do czynienia.
z jednego źle określonego wątku rozwinęła się nie miła i zupełnie niepotrzebna kłótnia
Czyli "nasza" wina, że ktoś nie umie określić problemu? Czy też... nie umie zadawać pytań? Może stwórzmy taki skansen (?): "Kącik dla tych, którzy nie wiedzą o co im chodzi?" adrianna32, mnie doświadczenie mówi to samo, co uważa julie: konie nie przyjaźnią się z ludźmi. A gdy człowiek próbuje się przyjaźnić z koniem, to coś z tym człowiekiem "nie halo" 😡
"Sposoby na wzajemne zaufanie" - tytuł lepszy, ale coś to zmienia? Sprawa jest prosta: nauczyć się jak dbać o konia i szukać prostoty "przekazu"- już napisałam.
mtl - jak najbardziej, tylko że będą tutaj zaraz oczekiwać rady na wszystko... jak zrobić w jeden dzień coś, na co pracuje się latami.. wiesz, taki przepis instant na wychowanego konia...
adrianna - wszystko sprowadza się do tego, że jesteś forumowym leniem, bo Ciebie to i to nie obchodzi, a obchodzi Cię coś konkretnego i Ty chcesz mieć to na już, na teraz, bez wysiłku szukania... Piszesz bez krępacji, że do niektórych wątków nawet nie zaglądasz... "Dla mnie...mnie interesuje...ja...mi..." - ciągle tylko ja ja ja i ja! No pardon, kurczę no, nie jesteś tutaj najważniejsza...
Co do zaprzyjażniania - chodzi o to, ze konie to zwierzęta i nie są zdolne do uczuć wyższych, jakimi jest przyjaźń. A jak ktoś chce się z konisiem przyjaźnić, to przeważnie źle się to kończy...
Julie - no i sama sobie odpowiedziałaś 🙂 na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi, taką wiedzę zdobywa się latami. Dokładnie jak napisałaś 🙂 tyle na ten temat, osobiście uważam ten wątek za bezsensowny, ale chcąc wykazać chęć zrozumienia ostatecznie nie miałabym nic przeciwko, żeby został w nieco zmienionej formie, choć sama nigdy bym tam nie zajrzała i nie sądzę by znalazło się wielu chętnych chcących opisywać cały proces zdobywania zaufania u konia - czyli coś, na co pracuje się latami i doświadczenie, które zdobywa się całe życie.
busch - oj, to jest lepsze niż joga! 😀 jak to mnie nie zabije, to już nic 😉
busch ja osobiście nie twierdzę że można tu znaleźć receptę i dokładną odpowiedź na zadane wcześniej pytania, bo nie jest to pytanie "jaki rozmiar derki potrzebuje mój koń?" czy "jak dopasować ogłowie?" bardziej razi mnie sposób w jaki została potraktowana założycielka wątku i kłótnie które są efektem tego wszystkiego - od błednego określenia tematu poprzez złośliwe komentarze...
halo nie mówię że to "wasza" wina, osobiście nie podobają mi się złośliwe komentarze które pojawiły się na początku wątku i doprowadziły do kłótni oraz wyciągania jakiś starych spraw w tym wątku
Oczywiscie ze nie jest to wasza wina, mysle ze dziewczyna tez nieswiadoma byla tego jak to wyglada. I ze tu wiekszosc osob oczywiscie nie zlosliwie. Bierze wszystko tak jak jest napisane czyli najprosciej. I owszem byc moze watek bez sensu zobaczymy co wymysla modzi. Ale przyznasz chyba ze dyskusja posunela sie sporo za daleko? :kwiatek: edit: Chyba pisalysmy rowno :kwiatek:
razi mnie sposób w jaki została potraktowana założycielka wątku i kłótnie które są efektem tego wszystkiego - od błednego określenia tematu poprzez złośliwe komentarze...
To nie są złośliwe komentarze, tylko takie niewinne żarty 🏇
Julie dla stałych bywalców są to niewinne żarty, ale należy też pamiętać że forum to "miejsce publiczne" i mimo wszystko milej czyta się te "właściwe" odpowiedzi 🙂
u mnie dopiero po 1, do tego tydzień wolny od szkoły więc można posiedzieć w nocy trochę dłużej 😁
Julie przez takie niewinne zarty moze sie to zle skonczyc, nie dla was ale naprzyklad dla niej albo konia. Bo jasne moze jest to zle napisane i w ogole. No ale zalozyc watek bedac tu poczatkujacym i dostac rady typu perkusja za zadkiem? Smieszy mnie to bardzo 😁 Ale zobaczcie albo ktos kto nie wie co by sie stalo tak by zrobil, czy nawet wszedl do jakiejs stajni i tak zrobil wiadomo jak by sie to skonczylo. Albo poprostu taka osoba bedzie sie bala o wszystko zapytac, ok zle sformuowane danie ale po co ta cala reszta? Nie mozna delikatniej? Czy ona z kogos szydzila? Nie a tu co się dzieje? darolga tak masz racje w kilku kwestiach, ale leniwa nie jestem bo watki typu skoki mnie malo obchodza, a w zoltodziobach jest wszystko to nie cechuje sie lenistwem a tym ze czytajac wszystko naraz nie bede wiedziala nic, a potrzebuje tej podstawowej wiedzy. A wiadomo ze zebym weszla poszukac tego co mi potrzebne musze poczytac = metlik w glowie. W koncu nie wie się nic. Nie jestem pepkiem swiata tez zauwazylam jak to wyglada, ale przypomne nie jestem zalozycielem watku, nie tylko ja mam takie zdania a innym nie bede dopisywala tego co mowie. Wiec opisalam swoja sytuacje. Sorki za wszystko ale darolga pranie brudow jest tu niedorzeczne po co to? Jestesmy skupiskiem ludzi, ktorzy maja pasje 'konie' dlaczego w kazdym innym zamilowaniu ludzie sie wspieraja a tu? Nie mowie tylko o forum, pewnie wiekszosc wie o co chodzi. Ja nie prowokuje do tych dymow, stanelam w obronie. Ale po co tego typu dyskusje no laski? Ja sie staram jestem wyrozumiala, staram sie miec szacunek a co tu sie dzieje? :kwiatek:
Bo na Polsacie ognistowłosa babka wciska ludziom kit za ich własne pieniądze. 😁 a po drugie fajna dyskusja się TU toczy - przysłowiowa burza w szklance wody i to bez powodu 😵
Hehehehe... dobra jestem. Lepiej już pójdę spać, bo się zagubiłam w czasoprzestrzeni. Też ciągle o tym zapominałam jak mieszkałam w Irlandii 😉 Dobrej nocki wszystkim psyjaciołom konisiuuuuf!! 😍 😉
[quote author=mtl link=topic=25327.msg608535#msg608535 date=1275609226] Julie może faktycznie przyjaźń to złe określenie, ale jakaś więź, relacja koń-człowiek... tak czy inaczej nie jest to chyba powód do złośliwych komentarzy oraz kłótni która obecnie się toczy...
Mtl - czego Ty wymagasz od ludzi? Toć to pytanie z serii "jak rozluźnić konia?", "jakie polecacie ćwiczenia na zły dosiad?", "z czego robi się obiad?" Co łączy te pytania? Że są infantylne z samego założenia, że może być na nie jakaś konkretna odpowiedź (albo kilka konkretnych odpowiedzi). Nie chodzi tutaj o prostą podmiankę rażącego w oczy wyrazu "przyjaźń", który kole w oczy każdego, kto nie uważa, że personifikowanie konia da jakiekolwiek pozytywne skutki. Głupie jest po prostu założenie, że można znaleźć w internecie receptę na utworzenie więzi z koniem; dostatecznie uniwersalną, by był sens opisać ją w poście na forum czytanym przez bardzo różne osoby i dostatecznie twórczą, by nie była tylko zbiorem wytartych jak stuletnie gacie frazesów typu "popracuj trochę ziemi".
Swoją drogą, dziewczyny, rispekt za traktowanie naszej Re-Voltowej Plonkowej Królowej jako partnera do dyskusji 😅 [/quote]
dokladnie tak . dlatego wzielam to wszystko wczoraj za jakis zart. ( ale to juz wychodzilo zmeczennie pozna pora. )
o teraz jeszcze znalazlam jedna wypowiedz, pod ktora tez sie podpisuje cytat darolgi " adrianna - wszystko sprowadza się do tego, że jesteś forumowym leniem, bo Ciebie to i to nie obchodzi, a obchodzi Cię coś konkretnego i Ty chcesz mieć to na już, na teraz, bez wysiłku szukania... Piszesz bez krępacji, że do niektórych wątków nawet nie zaglądasz... "Dla mnie...mnie interesuje...ja...mi..." - ciągle tylko ja ja ja i ja! No pardon, kurczę no, nie jesteś tutaj najważniejsza... "
Przyjaźń z koniem to jeden wielki problem. Jeśli koń uważa nas za równego sobie to będzie już tylko gorzej
no właśnie. Może na początek należałoby powiedzieć sobie czy przyjaźnimy się z koniem
A. Na naszych zasadach
B. Na końskich zasadach
Jeśli A. to koń ma się zachowywać jak ludzki przyjaciel człowieka
Jeśli B. człowiek ma się zachowywać jak koński przyjaciel konia
Jednocześnie żadna z wersji raczej nie przewiduje jeżdżenia jednego na drugim gdyż w sumie ja nie spotkałam się z przypadkime by jeden człowiek kazał się nosić sidział na grzbiecie sewego ludzkiego przyjaciela
ani też raczej koń-przyjaciel nie wskakuje na grzbiet swojego konia przyjaciela i nie każe sie wozić
Wracając do tematu: - rozmawiam z końmi bardzo dużo . Treser zawsze podchodzi do stajni i pyta: -Co,Dusiu? Co mówisz? Bo nie słyszę. A ja: -Nic,nic rozmawiałam z końmi. Druga sprawa- staram się wszystko robić przy koniach miło i delikatnie. Czyszczenie,siodłanie. Unikam szarpania, drapania. A nawet jak jakiś pasek mocno zaciągnę -to zaraz pogłaskam w to miejsce. Tak,żeby moja obecność nie kojarzyła się z bólem.
Trzecia - nie ustępuję kiedy koń usiłuje sobie marginesik przesuwać.Nie daję się popychać, deptać , potrącać. Jak coś robię przy koniu to po mojemu. Bez przemocy-ale konsekwentnie. Znam osoby przesadnie ustępujące i to jest problem. Spadają w hierarchii na dno. Konie wytrząsają z nich smakołyki a potem lekceważą.
Relacji koń - człowiek nie można uznać za przyjaźń i porównywać do przyjaźni ludzkiej czy końskiej. Nie można i koniec.
Przecież końskie relacje opierają się na hierarchii i zawsze któryś z przyjaciół stoi wyżej. Inaczej się nie da. Ja sobie nie wyobrażam, żeby moje konie nie czuły wobec mnie respektu (nie mylić ze strachem !) i to jest dla mnie podstawa do jakichkolwiek działań.
"Zaprzyjaźnić się" rozumiem bardzo elementarnie. Tak, żeby nasz koń nas nie gryzł, nie kopał , przyszedł na zawołanie. Odróżnił od obcych. Tylko tyle i aż tyle. I na tej zasadzie przyjaźnię się z mnóstwem koni u nas.
nie przesadzajmy. koń to nie pies. Jak jest na pastwisku ze SWOIMI końskimi przyjaciółmi to nie jest moim priorytetem by zaspokoił moje puste ego i przychodził na zawołanie.
nie przesadzajmy. koń to nie pies. Jak jest na pastwisku ze SWOIMI końskimi przyjaciółmi to nie jest moim priorytetem by zaspokoił moje puste ego i przychodził na zawołanie.
Czemu puste ego? To znaczy nie pytam czemu masz puste, tylko czemu uważasz to za sztuczkę cyrkową. Przyjście na zawołanie jest bardzo przydatne przy dużych wybiegach. Ja gwiżdżę i lecą wszystkie. I zabieram na jazdę tego , którego potrzebuję a reszta nas odprowadza.