Forum konie »

Konie z pochodzeniem nieznanym

horse_art - ja czekałam pół roku na opisanie konia.Jesteśmy z tego samego woj. więc zadzwoń w pon  najlepiej wtedy jest kierownik i się wszystkiego dowiesz, ale teraz jeżdszą opisują więc raczej problemu nie będzie.
pol roku ? ło matko... dawno to bylo?
i znow widac bzdurność naszej biurokracji - konia kaza opisywac w wieku do 6-ciu miesiecy, a czeka sie wiecej....czyli zeby bylo przepisowo to zglaszac by trzeba bylo jak jest jeszcze w lonie matki hahahha 😁

w poniedzielk? to sadzisz ze nie ma sensu jutro zeby uprzedzic ze dostana moje wyniki? lepiej odrazu do kierownika? i jego prosic do telefonu odrazu?
Znowu błąd- należy go zgłosić do pół roku.
No ja zgłaszałam jak dostałam umowę kupna-sprzedaży konia. no dokładnie pół roku temu zgłosiłam... do tego wielokrotnie dzwoniłam i się pytałam kiedy ... ale ciągle był przegląd ogierów.Ale się doczekałam.Nic im nie zarzucam- żeby zaraz nie było....Cieszę się że sam opis i czipowanie poszło szybko i sprawnie. No najlepiej zadzwoń w poniedziałek wtedy zgłosisz konia, podasz wiek, swoje dane itp i możesz się spytać w biurze od razu kiedy przyjedzie kierownik do opisania lub poprosić o przekierowanie i się osobiście zapytać. Ja pytałam ciągle się w biurze🙂
Ja nie powiadamiałam  że idą do nich badania.Jak zaznaczyłaś w formularzu gdzie mają pójść to na pewno dostaną.
Wiesz może jakby był to źrebak sprawa poszła by szybciej. Tak mi się wydaje🙂
odebralam wyniki krwi - w sensie zaplacilam, bo znalam juz je tydz temu - zzhk tez:P - konie oczywiscie zdrowe, nawet panie z lab. stwierdzily ze to ze nei maja chorob ktore nie wystepują w polsce jest baaardzo dziwne  😜 a przepisy są po prostu durne ;]

zadzwonilam tez do zwiazku, oczywiscie trwa wlasnie jakis przeglad ogierow  👍, czy inne zebrania wiec kierownik niewiadomo kiedy przyjedzie, ale zadzwoni dzien wczesniej, podobno najblizsze 2 tyg nie moze, ale kolejne "zobaczymy, i moze kolo miesiaca"? ciekawe ktorego? hahahaha 😂

zadnych papierow mam do nich nie dostarczac, tylko zalatwic zeby "konik był uwiazany jak pan kierownik przyjedzie". i 100 cos tam zl zaplacic. a dane moje i znajomego wzieli sobie z wynikow badac, bo tylko nasze teraz mają 😉

edit: kaja - nie moge otworzyc linkow, cos jest zle, czy to znowu moje łącze szwankuje?🙁
horse_art - ja czekałam pół roku na opisanie konia
Ja czekałam średnio 7 - 10 dni ... a jestem z tego samego wojeództwa... szczęście mam, czy jak?
zależy kiedy zgłaszałaś konia, ja trafiłam akurat na "ciągły" przegląd ogierów 😉 Na pewno zależy tez jaki powiat, gmina, i czy w okolicy są jeszcze jakieś konie do opisania, bo do 1 nie przyjadą przecież.
Wiosną w każdej gminie są przeglądy koni, o ile jest w niej jakiś hodowca zgłoszony. Wtedy można sobie konika doprowadzić.
u mnie przyjeżdżali do 1go (znaczy do pojedynczych sztuk)
nie słyszałam aby u nas organizowane były zbiorowe przeglądy z opisywaniem...
No mi tak wszyscy mówlili że musze czekac bo do 1 konia w okolicy nie przyjada, a w poblizu przeglądów  nie ma więc nie dało by rady z koniem pojechać. Ale ważne że został juz opisany 😉
gaga - moze dlatego ze jestes najblizej od siedziby 😀

do mnie ze 40 km (choc podobno byl juz niedawno w okolicy 🙁 ), ale jednak mysle (mam nadizeje) ze moze sie kierownik ruszy w miare szybko, bo maja tylko te moje 4 konie na blacie..no i wlasnie - nie jednego a 4... i tylko narazie wiadomo o przegladach przez 2 tygodnie :P
tylko troche kicha ze nie podadza choc przyblizonego terminu tylko kierownik zadzwoni dzien wczesniej... a jak mnie nei bedzie akurat? w sensie ze bede miala inne wazne plany? wolalabym byc ;]
Moja bida, Brema NN. gdy kupowałam 6-ciolatkę byłam 7-mą właścicielką myszy. dotarłam do hodowców, obdzwaniając wstecz cały paszport i później dalej. Mamusia hodowli Popielna, tatuś czysty kn. Moje nie było opisywane przy matce, więc NN. z racji tego, że NN, właściciel nie dostał dotacji unijnych na hodowlę ras rodzimych, więc oddał dwuletnią wówczas Bremę na rzeź, bo tam najłatwiej taką "bidę" sprzedać :/.





Powiedzcie mi jak teraz jest z opisami koni - kupiłam klacz wlkp z pochodzeniem wschodniopruskim trakeńskim - najprawdopodobniej jest źrebna ( na maj - czekam na weta i usg  :icon_rolleyes🙂 - niestety pokrył ją ogier nieuznany (chłop na wsi wypuścił wszystkie konie razem  👿 klacze i tego ogiera oraz młodzież). Czy teraz jak się urodzi maluch będzie w opisie miał pochodzenie po matce? czy będzie z obu stron NN i jakiej będzie rasy???
Źrebak będzie miał wszędzie NN, nawet matki mu nie wpiszą. Miałam analogiczną sytuację w zeszłym roku, opisałam w tym wątku gdzieś wyżej 🙂. Acha, rasa 😉 typ szlachetny...
Źrebak będzie miał wszędzie NN, nawet matki mu nie wpiszą. Miałam analogiczną sytuację w zeszłym roku, opisałam w tym wątku gdzieś wyżej 🙂. Acha, rasa 😉 typ szlachetny...


Kawusia, jesteś pewna? bo ja się dowiadywałam odnośnie mojej i podobno źreb będzie NN (rasa: typ prymitywny), po mojej NN, ale pochodzenie od ojca (kn z licencją, jeśli do tego dojdzie) będzie opisane. rzekomo nawet jest szansa idąc później w rasę w którymś pokoleniu w przód na wpis do jakichś "ksiąg przedstadnych" czy cuś. ja się orientowałam jakoś w pierwsze pol roku po zakupie, teraz mam tonę zmartwień innych na głowie i nie śledzę tematu. natomiast informacje na wtedy miałam wprost z katowickiego OZHK. nie sądzę, żeby z prymitywami było inaczej niż ze szlachetnymi, dlatego opisałam swoje doświadczenie z tematem.
Tak jestem pewna. Inna jest sytuacja gdy klacz NN pokryje się ogierem z licencją a inna gdy klacz z pochodzeniem pokryje się ogierem NN czy też bez licencji. W tym drugim przypadku źrebak będzie całkiem NN (forma walki z dzikim kryciem) a w pierwszym będzie miał pochodzenie po ojcu a od matki NN.
Przyszedł do mnie właśnie paszport z psikusem...
1. Miał być wpisany rok w dacie urodzenia a jest "brak"
2. w miejscowości opisu konia jest błąd ortograficzny
I co teraz mam dzwonić i odesłać paszport?Niby małe pomyłki ale sam rok urodzenia miał być na pewno i  jednak nazwa miejscowości no  tez powinna być prawidłowo.
Karson załapał się jeszcze na inną politykę wydawania paszportów. Ojciec NN, ale matkę ma wpisaną normalnie. Ale co typ szlachetny, to typ szlachetny 😉
siwaaa, odsylaj. miejscowosc to w sumie kij tracal, ale rok urodzenia to sie moze przydac kiedys...
no to najpierw jutro zadzwonię i potem odeśle🙂
znowu się naczekam... 😤
siwaaa - ja bym dzwonila i odsylala....a poprawki sa bezpratne z tego co kojarze...szczegolnie ze to ich wina ;] a rok ważna rzecz  -jesli sie da to zalatwic to niech poprawiaja...

a wlasnie rok urodzenia... bo czesc koni nn ma wpisywane, cześć nie... u mnie np maja wszedzie nn (lacznei z rokiem) ale w nr paszportu jest rok "wmontowany" 😉 tez bezsensu bo byly opisywane przy matkach wiec wiadomo kiedy sie urodzily ;]

ja bedzie u moich? bo swojego znam (w koncu jego porod odbieralam...dokladnie miesiace tylko nie pamietam), 2 koniki (dzieci najstarszej) tez rok do wyliczenia (najmlodszy to i dzien bo urodzil sie na miejscu), ale "matka" - kupiona ze zrebakiem, w ciazy... , to tak naprawde cholera wie ile ma, mozna mniej wiecej, ale tez niewierze do konca w to co mowili sprzedawcy ;/

hegemonia - sliczny NN - w ogole nie widac co to za rasa  😁
Jutro zadzwonię i się wszystkiego dowiem , mam nadzieje ze panie w biurze nie stwierdza ze roku nie musi być i ze jak jest tak wystawione , to żeby tak zostało. Pan kierownik przy opisie zaznaczył tylko rok urodzenia i powiedział że będzie wpisany , więc nie wiem czemu nie ma go w paszporcie  🤔wirek:
Datę ur, matkę, ojca wszystko znam , nawet świadectwo pokrycia itp mam ale cóż jak koń został opisany w wieku 3 lat....
Tak jestem pewna. Inna jest sytuacja gdy klacz NN pokryje się ogierem z licencją a inna gdy klacz z pochodzeniem pokryje się ogierem NN czy też bez licencji. W tym drugim przypadku źrebak będzie całkiem NN (forma walki z dzikim kryciem) a w pierwszym będzie miał pochodzenie po ojcu a od matki NN.


Kawusia, znowu info na ok rok temu: jeśli kobyłę NN pokryję ogierem NN (tudzież ogierem bez licencji- wychodzi na jedno), to źrebak "idzie do utylizacji", jak mi to ładnie, acz nieco delikatniej nakreślił pan w OZHK. w ramach walki z dzikim kryciem 😉. dlatego w moim interesie jest znaleźć łogra kn z licencją (czy tam innych osób w określonej rasie/typie).

brutalne działanie, aczkolwiek wg mnie skutecznie jest w stanie wyeliminować dziką hodowlę, przynajmniej w kręgu oświeconych ludzi (bo "chłop co ma kunia, a sąsiad ma kunicę to i tak SE źróbka odchowają..." bądźmy realistami 😉 )
no wlasnie...lata temu slyszalam o tej utylizacji" ale jakos problemu z paszportami i trzymaniem takich z nieudokumentowanym nie ma ;] a i meso paszport miec musi.
(i to pojawia sie sprawa... na jakiej podstawie moim znajomym sprzedano te kn bez jakich kolwiek dokumentow? a sprzedawca panstwowy... - chyba jakis smrodek nie? ;] )
no wlasnie...lata temu slyszalam o tej utylizacji" ale jakos problemu z paszportami i trzymaniem takich z nieudokumentowanym nie ma ;] a i meso paszport miec musi.

no i słusznie- "mięso" paszport ma. transport jest odbierany w rzeźni razem z paszportami. ale widzisz, kiedyś takich restrykcyjnych przepisów nie było, więc np. handlarzom zostały jakieś stare paszporty (kwestia pierwszego roku/dwóch od paszportowego obowiązku), których nie zdawali na rzeźni, bo nie było konieczności. później trafiał do nich "nieudokumentowany" koń i zaczynało się wielkie grzebanie w starych paszportach. czasem nawet całkiem nieźle wychodziły takie "dobierane" paszporty 😉 gdyby nie to, że koń obecnie 24 letni wg paszportu ma 10, albo znajoma czekała "po cichu" na paszport dla kobyły bo był z bardzo fajnym opisem, tylko ... kobyła miała niespełna 2 lata, a paszport był na 4-latka ówczesnego.

"utylizacja" źrebaka nie odbywa się poprzez oddanie na rzeź. w ogóle sprawa jest trudna, bo cywilizowani ludzie nie będą dziko rozmnażać koni (bo jaki to ma sens?) a chłopu do szopy i tak OZHK zaglądać nie będzie. ale wracając do utylizacji- źrebak taki powinien być humanitarnie uśpiony, a następnie jego ciało zabrane przez jedną z firm zajmujących się, jak to ładnie nazywają- "utylizacją odpadów". w ten sposób eliminuje się dziką hodowlę, drogą humanitarną i ekologiczną.

a "smrodków" horse_art jest dużo (chociażby paszportowe opisane przeze mnie czy Twój przykład). ja się nie dziwię, że państwowa hodowla pozbyła się bezpapierowców. źle by to na ich hodowlę rzutowało. a po sprzedaniu już nie ich problem. tylko problem będzie, gdy za x-lat Twoja znajoma będzie musiała podjąć jakieś poważniejsze leczenie konia (wet spisuje dane z paszportu, nie każdy pozwoli sobie na leczenie konia na boku), albo w końcu pożegnać swoich myszatych przyjaciół gdy pogalopują na wieczne łąki. przyjedzie wówczas krwiopijczy przedstawiciel swej branży "...- util" (ten człon nazwy niezmienny, więc reklamy/ antyreklamy nie robię) i nie przyjmie "odpadu do utylizacji", bo odpad nie ma dokumentu 🤔 . pozostaje tylko zakopać zwłoki "na ogródku" 🤔 co oczywiście jest niezgodne z prawem, tak jak i posiadanie nieopisanych koni.

to tak w teorii

wiadomo też, że nikt normalny posiadając NNkę bez paszportu nie zgłosi się do związku, bo ten mu unicestwi konisko. i koło się zamyka.
PZHK nie ma prawa odmówić wystawienia paszportu.  Nawet, jeżeli źrebię jest od obojga NN. Nie ma prawa też nakazać utylizację bezpapierkowca! Jeżeli w Pl chcę hodować konie NN, to jak najbardziej mogę- nikt nie jest w stanie mi tego zabronić  😁
A jeszcze takie pytanie mam:
niepowtarzalny nr przeżyciowy  powinien się zgadzać z naklejka umieszczoną obok??

edit: juz wiem ta naklejka to kod transpondera 🙂
siwaa ja też miałam błędy w paszporcie. Tylko nie z NN tylko z koniem z pełnym pochodzeniem. No cóż, miałam konia 10 letniego a kiedy zajrzałam w paszport okazało się że to roczniak  😉 Ja poszłam do nich i po prostu powiedziałam jaka jest sytuacja. Wszystko na ich koszt  🙂
Mąka - no to niezła pomyłka  😁
Ja właśnie załatwiłam sprawę,  w sumie nie muszę odsyłać paszportu bo rok urodzenia jest na końcu nr przeżyciowego a ze nie ma go w  w dacie ur to mi Pani wyjaśniła dlaczego.
Mój jest NN tylko w paszporcie i to przez głupotę hodowcy, bo nie wiedział że przepisy się zmieniły , no niestety mój błąd bo w sumie przy kupnie byłam zapewniona ze ze świadectwem itp  będzie miał pełne pochodzenie jak wyrobie mu paszport.Mogłam zadzwonić do  związku i się upewnić , ale tak nie zrobiłam.. Ale cóż mówi się trudno  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się