Baardzo inspirujący wątek, dzięki za wszystkie niezapomniane foty! Zwykle, na szczęście, inspirujące i do śmiechu, ale... odkopawszy fotki z kursu sprzed lat ze zgrozą stwierdziłam, że tak uchwycona chwila naprawdę potrafi pokazać potworne, potworne błędy 😵 Zdecydowanie nie ma co rzucać niepewnych jeźdźców na głęboką wodę, widać po fakcie, widać po fotach 😲 Pozdrawiam przy okazji współuczestników tamtych skoków, mam nadzieję, że te zdjęcia pomogły... jak mi!
Jasne, tym bardziej, że cieszę się, że wywołałam re-akcję 😉 Wszyscy uchwyceni przetrwali swoją trudną chwilę, amazonka na zdj. 4 spadła dość łagodnie dopiero kawał za przeszkodą. Hm, jeśli w ogóle... Oj, słabo pamiętam. I tylko koni żal, nacierpiały się, ucząc nas jazdy 😕 Zdałam sobie z tego sprawę dopiero po tej sesji. AAA, zapomniałam dodać, że ten materiał szkoleniowy nie jest mojego autorstwa, dziękuję czujnym fotografom!
edytka - zamieniłam na wersję z przepisową il. pix.
Ech, niestety, to nie mój fotograf, bo i nie ja jestem na focie 😉 Szkoda, że nie to ja, nie moja fota i nie mój fotograf, bo też uważam, że moment jest genialnie uchwycony - lot równo równoległy, kłoda pozuje z najlepszego profilu, kolory żywe, a świat jakby zamarł... No i te przyczajone grzyby 🤣
Oj, ten u góry stracił pewnie oko... a wcześniej był pokazany przypadek odgryzania ucha... Konie są jednak drapieżne, nawet kanibalistyczne, tylko trzeba umieć uchwycić tę chwilę 😁 A ten koń ze zdjęcia cieciorki tak wysooko skacze, chociaż ma takie krótkie nóżki 😂
A to ja. Pierwsze skoki............ na główkę. No ale tak to jest jak się dochodzi do wniosku że już się wszystko potrafi...... Nauczyło się pokory. Bolesna to była lekcja.... 😜