Forum towarzyskie »

SE, i inne zakłamane media

Zakładam wątek, bo jestem po rozmowie z działem wydarzeń gazety SE. Sama pracuję w gazecie, tak się stało, że w poniedziałek otrzymaliśmy informację z komendy o zabójstwie dziewczyny. Pojechaliśmy na miejsce, rozmawialiśmy z rzecznikiem policji, siostra zabitej. Informacje jednoznacznie wskazywały, że ciało znalazła straż, dziewczyna została wywabiona z domu tuż przed tym jak szła spać. Przed chwilą dostałam cynk że super e. również o tym napisał, całkowicie zmieniając fakty i dobarwiając historię. http://www.se.pl/wydarzenia/kronika-kryminalna/kidalowice-podkarpackie-kolega-zgwalcil-udusil-i-s_137012.html
Nie mogę zrozumieć, jak takie parszywe ścierwo jeszcze żyje w Polsce. Kto tą gazetę kupuje? Przecież w tym artykule po za tym, że dziewczyna nazywała się Magda i została uduszona nie ma ani więcej słowa prawdy.
To jest artykuł napisany przez mojego redakcyjnego kolegę
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100421/JAROSLAW/79258351

W dziale wydarzeń Pan powiedział mi że informacja ta została częściowo spisana ze strony policji. NA stronie natomiast znajduje się wyraźna informacja że ciało zostało znalezione przez straż która została zawiadomiona o tym że pod lasem się pali. SE napisał że znalazł ja jakiś spacerowicz. No w głowie się to nie mieści. Jak ta gazeta może bezprawnie dopisywać sobie fakty, wydarzenia i rzeczy które nie miały miejsca,

Presja SE wychodzi troche z innego założenia co do podstaw swojej działalności. dla nich najwazniejsze to sprawę jak najbardziej przekręcić aby jak najwięcej uwagi przykuła.

Niesttey nie za dużo ofiar SE wpada na pomysł aby podać ich do sądu za ta praktyke...
Gdyby nie fakt że rodzina i tak ma już dość, z miłą chęcią bym im podsunęła tą myśl do głowy. Ale to nie jest info o Edyci Górniak że nie była w majtkach a była tylko poważny dramat. Straszne ścierwo ta gazeta,
Przeczytałam artykuł na SE i tak sobie myślę, że oni pisząc to wszystko, chyba piszą dla śmiechu :| "bydlak","okrutnik","potwór" itp... Przy całości te i kilka innych tekstów wyglądają jak wypracowanie typka z gimnazjum. Ale dlatego właśnie nie czytam żadnych Faktów, Super Expresów itp. No chyba, że mi wpadnie w ręce u kogoś w kibelku 😁
kiedys jadac majac w perspektywie dluzsza jazde autobusem, a dysponujac jedynie 1zl gotowki nabylam gazete pt FAKT. zalowalam, bo nie dosc, ze bylo mi wstyd to trzymac w reku, bylo mi zal zeta, bo moglam se gume kupic i szczeka poruszac, to takie pierdolety i farmazony jakie tam nawypisywane w glowie sie nie mieszcza....
"złamał mu się trzonek od łopaty"  😂 piszą, jakby sami byli na miejscu zdarzenia, masakra, a ludzie w to wierzą..
Jeśli chodzi o inne zakłamane media z tutułu wątku, to dodałabym jeszcze 'tefałenowski' program UWAGA o którego zakłamaniu dowiedziałam się dopiero gdy pewien ich reportaż dotknął mojego 'środowiska' 🤔wirek: To co pokazali w tv było tak dalekie od prawdy, że nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać 🙄.
Ja czytuję Fakt lub S.E na wsi w soboty. Bo w najbliższym sklepiku to jedyne dzienniki.
Zwykle mnie bawią "informacje" tam zawarte.
No i mam w pamięci "Man in Black" -gdzie bohaterowie z tabloidów czerpali informacje o kosmitach  😉
I kosztują 1 zł. I dobrze się palą w kominku.
powiem tak:
na studiach miałam zajęcia z prof. Bralczykiem. pewnego dnia poprosil nas, zeby kazdy przyniosl jakis dziennik, byly Wyborcze, Rzeczpospolite, Polski i właśnie Fakt i SE. wzielismy sie za interpretacje jednego artykułu z SE. artykuł był przerażający, o jakiejś patologicznej rodzinie, w której urodziło się dziecko w domu, a chwile pozniej ojciec wsadził je do piecyka i spalił żywcem. wszystko było tak napisane, jakby autor tam był i obserwował całe wydarzenie. język przerażający, cała sytuacja też, ale prof. Bralczyk tak to interpretował, że nam leciały łzy ze śmiechu...

przecież wiekszość tych artykułów jest zmyślana tak samo jak te pytania nastolatek w BRAVO.
szkoda nawet tych złotówek na to g... 😉
to tak jak z pewnym tygodnikiem w czasach komuny

-panie Zenku jest "Prawda"?
-a co sąsiedzie, malowanie pan planuje?

Zakładam wątek, bo jestem po rozmowie z działem wydarzeń gazety SE. [...] Jak ta gazeta może bezprawnie dopisywać sobie fakty, wydarzenia i rzeczy które nie miały miejsca,


Gdybym pracował w którymś z partyjnych PR, to chętnie bym za Twój tekst zapłacił.

O tym, że tak pracują tabloidy każdy, kto się tym interesuje wie od dawna. Ukazują się zdjęcia nieistniejących osób, podawane są fakty, które nigdy nie zaistniały, a których czytający nie jest, poza wyjątkami, władny zweryfikować. Istotą tych wpisów jest to, że zdarzenia mogły mieć miejsce - ale nie miały. Podstawowym atrybutem tych tekstów jest jednak to, że są one obojętne z punktu widzenia realnej rzeczywistości. Z powodu tego, że zabójca mieszkał w X, a nie w Y i miał na imię Stefan, a nie Ambroży nasze osobiste bezpieczeństwo nie ulega zmianie - podobnie, jak cena paliwa na stacji benzynowej.

Rzeczywistym problemem nie są tabloidy - ale to, że media uchodzące za poważne postępują podobnie - z tą różnicą, że dotyczy to osób i zdarzeń prawdziwych, a nie wymyślonych - i co istotnie takich, które mają wpływ na nasze życie.

Pewnie jesteś ciekawa, za co te pieniądze, które miałbym zapłacić, gdybym był "partyjny".

Otóż w tej chwili media przeżywają kaca po tym, jak się okazało, że gwałtownie zmieniły front w ocenie śp. Lecha Kaczyńskiego. Spowodowało to częściową lub całkowitą utratę wiarygodności - która jest niezbędna do zbliżającej się wielkimi krokami kampanii prezydenckiej.

Dlatego każde działanie, które pozwoli odwrócić uwagę od istoty zagadnienia jest cenne - ktoś, kto szuka wsparcia argumentami, na kogo ma głosować - ten z pewnością nie będzie tego robił w kronice wypadków SE czy innego tabloidu - ale sięgnie po GW lub sprawdzi, kogo nie lubi np. Kuba Wojewódzki - lub, jeżeli wyznaje inną opcję - sięgnie po ND, "Rzepę", "Trybunę" czy co tam lubi.
Celowo wymieniłem GW - by posłużyć się weryfikowalnym przykładem, jak to GW "znalazła" Maybacha należącego do znanego redemptorysty, co okazało się wierutną nieprawdą. Siła przekazu była jednak tak duża, że Mój Ulubiony Autor uznał tę informacje godną podpisu w swym awatarze.

Tutaj można sobie przeczytać, jak bardzo pewny jest autor (nie, nie ten Mój Ulubiony), że wiadomość jest prawdziwa:
http://wroclaw.dlastudenta.pl/wiadomosci/artykul/Czyim_samochodem_jezdzi_ojciec_Rydzyk,965.html

Warto zauważy, że zacytowany link pochodzi z portalu dla studentów, przyszłej elity - a nie jakiegoś SE.
Kilka lat po tej informacji:
http://e-biznes.pl/2007/02/portal-dlastudenta-pl-w-arbomedia-polska/

W ramach serwisu funkcjonuje samodzielna redakcja publikująca autorskie, czasem kontrowersyjne artykuły i komentarze. Dzięki temu DlaStudenta.pl obecny jest w debacie publicznej.


Oczywiście łatwiej pójść do kiosku i kupić gazetę, czy otworzyć w sieci jakiś "portal opiniotwórczy", by się dowiedzieć, co trzeba myśleć.
Ostatecznie nie po to poważne osoby wydają poważne pieniądze, żeby obywatele mieli swoje zdanie.

Nestor - To nie jest tajemnica że Fakt czy SE to tabloidy podobnie jak niemiecki Bild i inne ścierwa. Cechą tabloidu są duże zdjęcia, wstrząsające artykuły i temu podobne rzeczy. Nie obchodzi mnie to czy oni piszą że Kasia zabiła siekierą pana X czy ktoś kogoś uszkodził. Mnie obchodzi prawda najprawdziwsza, informacje, które są sprawdzone a jakim językiem zostaną napisane i jak ujęte to inna historia. Normalne, że nikt nie napisze w Fakcie informacji, że skradli pieniądze babci takim językiem jak w GW, bo by 95% czytelników faktu musiałoby iść po słownik.
Dzwonię do SE w celu zgłoszenia, że na portalu ktoś wypisał wierutne bzdury, na co facet odpowiada, że autor tekstu czerpał informacje z portali gazet regionalnych i strony policji. Moje pytanie brzmi skąd, zatem czerpał informacje, których nie ma nigdzie, no z tąd, że je sobie dopisał i wymyślił żeby podkręcić tekst. Rozumiem, że chce zarobić, ale to nie były osoby medialne, które muszą liczyć się z kłamstwami tylko zwykli szarzy ludzie, których dotknęła straszna tragedia, a opisano ich córkę jak ladacznice, która sama się prosiła o to żeby ją zgwałcił.
... opisano ich córkę jak ladacznice, która sama się prosiła o to żeby ją zgwałcił.


Ja znalazłem tylko zdanie o tym, że spożywała alkohol - zestawione z oświadczeniem znajomych, że jest to niemożliwe.

Picie alkoholu nie jest czymś, co stanowi potępienie dla osoby w wieku dorosłym - a u osoby, która robi to sporadycznie może wywołać inny skutek,  niż u pijącej "tradycyjnie".
Nie czytuję SE - a moi znajomi nie czerpią informacji o mnie z tego poczytnego periodyku, ale rozumiem, że rodzinie zamordowanej uwłacza każda nieprawdziwa informacja w mediach - i zgadzam się z tym, że jest to niegodziwe, tj. podawanie o kimś niesprawdzonych wiadomości.

Słusznie zauważyłaś, chociaż chyba nieco mimowolnie - że jest to domeną prasy w ogólności - różni się tylko język, poziom erudycji i tematyka.
W sprawie, o której piszesz dziennikarz wyjdzie z opresji, zasłaniając się informacją od anonimowego informatora - a dostępu do akt śledztwa nie masz, by mieć dowód zaprzeczający.
Jedyna rada - nie kupować i nie czytać. Jak rzekł kiedyś Mark Twain (albo podobnie) - kto nie czyta gazet jest niedoinformowany - kto je czyta, ten jest źle poinformowany.
Presja, wybacz,a le jeśli mam być szczera, to język Gazety Wyborczej też czasami woła po pomstę do nieba. Nie mówiąc o dodatkach lokalnych. Czasami aż przykro mi to czytać.
Presja, wybacz,a le jeśli mam być szczera, to język Gazety Wyborczej też czasami woła po pomstę do nieba. Nie mówiąc o dodatkach lokalnych. Czasami aż przykro mi to czytać.


O - właśnie dokładnie to miałam napisać 🙂

GW w moim osobistym rankingu spadła poniżej poziomu SE i Faktów kilka lat temu jak po raz kolejny, kolejną, inną sprawę,  którą znałam od podszewki opisała zupełnie inaczej - jak te przysłowiowe gazety-ścierwo tylko, że jest pewna różnica: GW aspiruje do roli dziennika opiniotwórczego (dziennik- opiniotwórczy - to takie trochę karkołomne zestawienie - ale niech będzie 😉 ), a gazety ścierwo- nie.

Swoją drogą jestem ciekawa jak wyjdzie akcja wymierzona w GW przez kibiców Lecha : http://wyborczapinokio.pl/.
Banery na ulicach już widziałam.
Dziewczyny, to nie było zdanie użyte w celu faworyzowania GW tylko przykład na to że SE czy Fakt ma grupę docelową w postaci prostych (często nie wykształconych ludzi) i dlatego jest pisana prostym językiem. Mi chodziło o to że nie zależnie od tego czy pisze GW czy SE czy każda inna gazeta, przekaz ma być prawdziwy. Okej mogą dokolorować sobie jakieś informacje, wiadomo jadą na sensacje, ale dopisywać takie bzdury? Nie piszę tego bo inne gazety piszą inaczej, tylko wiem co mówili rodzice, siostra, znajomi. Tak więc, powiem tyle artykuł jest daleki prawdzie. Strach pomyśleć ile informacji w TV i innych mediach mogą tak być kolorowane...


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się