Po tych skrzynkach piw , to ( jak znam siebie ) zostałabym mistrzynią świata w woltyżerce , hi, hi katija , przepraszam , ale nie nabijam się z twojego konia , ja miałam nie lepsze konie . Poprawiłaś mi humor porównaniem , i tyle . Dziękuję . Mea culpa ,
Ponieważ ja mam 150cm w kapeluszu, moja kobyła tyle samo 😀 więc wsiadanie z ziemi nie stważało żadnych problemow, ale ostatnio odgapiłam od koleżanki, która miała problemy z wsiadaniem na swojego młodego i korzystała z okrąglego składanego krzesełka. Krzesełko okazało sie rewelacyjne i teraz ja też ładuję się z niego na swoją 😉
z bardzo wygodnego sosnowego podestu o trzech stopniach musze szanowac 15letni grzbiet a przy wysokosci konia 155 oraz podestu ok 100, to nawet nogi nie trzeba za bardzo podnosic 😁
Żeby wsiąść na mojego kasztana musiałabym szpagat zrobić, dlatego wsiadam z wysokiej skrzynki na szczotki. Zresztą muszę szanować jego lewą stronę. Koleżanka wsiada na siwkę ze zwykłego krzesła 🙂
Teraz niestety z ziemi, bo jedyne schodki gdzieś "wcięło" 🙁 A powinnam ze schodków - koń po wyścigach, "dziwnie" reaguje, gdy ktoś z ziemi nie ciągnie "za ryj" przy wsiadaniu 😤 Gdy prowadziłam jazdy dla kilku osób i zależało mi, żeby równocześnie dwie/trzy osoby były na koniach, nabyłam w ikei wysokie plastikowe kubły - siedziska po 10 PLN. Rewelacja! lekkie a mocne i stabilne. Można je "sztaplować" więc może być ich dużo, mogą robić za bramki, slalom można układać, kilku jeźdźców może wsiąść w tym samym momencie. Bardzo polecam do "zbiorowej" rekreacji.
Gdy prowadziłam jazdy dla kilku osób i zależało mi, żeby równocześnie dwie/trzy osoby były na koniach, nabyłam w ikei wysokie plastikowe kubły - siedziska po 10 PLN. Rewelacja! lekkie a mocne i stabilne. Można je "sztaplować" więc może być ich dużo, mogą robić za bramki, slalom można układać,
Halo, :kwiatek: możesz jakoś przybliżyć te kubły? Bo weszłam na stronę IKei i nie udało mi się niczego takigo znaleźć 🙁 A bardzo by mi się przydały.
o halo tez mamy taki kubel w stajni. Bardzo fajny i stabilny, tyle, ze sluzy on do zapalania swiatla na hali. Do wsiadania mamy schodki. Tez sa super 🙂
U siebie - Podest lub klocek kawaletkowy 🤣 W jednej "walacyjnej" stajni wsiadałam ze skrzynki po piwie, w drugiej z ogrodzenia lub schodków które raz na jakiś czas się pojawiały 😁
Ja mam takie schodki i polecam je setnie! Wytrzymały nie tylko "zabawę" z moim koniem, mój ciężar i spotkanie z moim samochodem, ale nawet zawalenie się hali: i ostatnio widziałam je w dobrej cenie z Leroy Merlin 😉
Ja przyznaję się bez bicia - na wszystko z ziemi. Niestety zawsze jest kolejka do ławeczek i schodków więc żeby było szybciej to hop i jestem na górze. Jakoś tak się przyzwyczaiłam. No i zły nawyk jeszcze jeden - jak się bardzo bardzo spieszę zdarza mi się wsiadać w stajni 😡
Koń krzaczek a ja mam długie nogi więc bez wysiłku wsiadam. Co innego wieżowce +180 cm w kłębie - wtedy albo wrzucanie albo płot 😉
Sierra Leroy Merlin powiadasz...? U nas w stajni ktoś ma i bardzo praktyczne, ostatnio pozazdrościłam wsiadając na "wieżowiec" trenera... Dzięki za info 😉
Sierra a po ile te schodki były w tym markecie? Może się wybiore w takim razie do Janek po nie lub po te drewniane do Ikei, bo mój mega super pieniek do wsiadania został obgryziony przez konie szkodniki 👿
Halo, jesteś wielka. Nawet nie wiesz, jak drastycznie-pozytywnie odmieniłaś tą informacją nasz (mój i moich koni) czas spędzany na ujeżdżalni 😅 Kupię pewnie 10. Faktycznie, szukanie w katalogu IKEI jest wyzwaniem.
Też ma takie schodki jak Sierra. Zakupione w Leroyu.
Ja mam takie schodki i polecam je setnie! Wytrzymały nie tylko "zabawę" z moim koniem, mój ciężar i spotkanie z moim samochodem, ale nawet zawalenie się hali: i ostatnio widziałam je w dobrej cenie z Leroy Merlin 😉
Ze schodków, stopnia, beczki, pnia, kamienia, wierzby, niskiej gałęzi - z tego co się nawinie 😉 Jak tylko to możliwe - bezpośrednio na grzbiet, nie po strzemieniu. Jak nie ma innego wyjścia, z ziemi. No i przy uczeniu stania przy wsiadaniu też, bo mus to mus, człowiek musi móc, koń musi to znieść. Jeśli by ktoś chciał poczytać, dlaczego wsiadanie z ziemi jest złe dla konia: [[a]]http://cvm.msu.edu/research/research-centers/mcphail-equine-performance-center/publications/usdf-connection/USDF%20Sept07%20Clayton.pdf[[a]]
Wsiadam z obu stron. Pierwsze wsiadania z ziemi "ze złej strony" mogą być zaskakująco trudne (dla mnie były), ale mózg się uczy i szybko się robi lepiej. Na upartego można sobie na sucho poćwiczyć podobne wygibasy.
Gillian, a nie kopiesz w tą drabinę prawą nogą przy "zamachu"? 😉 Teodora, ... i poszłam ćwiczyć przy stole 😁 Skoro mówisz, że nawet oporny mózg się przestawia to zaczynam wsiadać z prawej. Ciekawe czy koń się zdziwi?
wendetta, może tak, może nie 😉 Możesz najpierw się przy nim pogibać z prawej, pozadzierać nogę, poprzystawiać do stopnia "na opak", ponaciągać prawe strzemię - żeby zmniejszyć ewentualne zdziwienie konia.