jeśli po scaleniu posty ułożą się w kolejności chronologicznej - będzie totalny bajzel. ja bym zostawiła, jak jest. i raczej pilnowała tematu przewodniego a trolla - nie karmić. forma pisania danona jest trollowa, niezależnie już od treści
Niestety, na ochwat.pl nie znalazłam żadnego opisu konia, u którego występowałby tego typu problem z motoryką ruchu konia działającą destruktywnie na zdrowe kopyto.
danon, ponownie proszę o konkretny argument przeciw kuciu w opisanym przeze mnie przypadku. Wciąż zakładam, że za twoimi wypowiedziami stoją jakieś logiczne argumenty - jeżeli tak nie jest, też wolałabym się od ciebie o tym dowiedzieć.
Przekaz chyba zrozumiałam. Naprawdę, tu na forum ludzie są życzliwi. Możesz bez obaw napisać: metoda dr Strasser jest wg. mnie super, chciałbym o tym pisać i pisać, tylko osobiście nie mam tak naprawdę nic rzeczowego do napisania, więc będę bzdury i puste slogany w posty wrzucał.
Mądre "nabiałowe" przysłowie: krowa która dużo ryczy - mało mleka daje ----------------------------------------------------------------------
Alvika, ja stosowałam buty klejone - pisałam o tym w wątku o butach na volcie. tej firmy co w Twoim linku ale inne buty - wtedy takich jeszcze nie było.
Dla "szuraka" zastanawiamy się nad klejoną podkową właśnie. Sponsor wypytywał się w Arpavie o Dynamixy, ale niewiele potrafił z tego powtórzyć. Niestety, w Sopocie mamy tylko kilka osób, które kleiły na Dallmery, a to nie to samo. Wciąż mam za mało informacji.
Kulesław już ma foto TK II przy boksie, niech się przyzwyczaja. Zakup przeniesiony będzie na ten rok jeszcze, bo euro galopuje 🙄 Jeżeli udałoby się zgrać obie sprawy, to zaczyna być opłacalnym wyjazd do DE na obuwnicze zakupy.
A mój koń od dzisiaj rana jest rozkuty !! 😅 💃 Pierwsze próby stępowania i kłusa w ręku (po latach kucia) przeszedł pozytywnie. Ale jak dostałam rachunek 😲 - zemdlałam. Drożej mnie to przyszło jak kucie na Luvexy. 😡 🤔 🥂
Przekaz chyba zrozumiałam. Naprawdę, tu na forum ludzie są życzliwi. Możesz bez obaw napisać: metoda dr Strasser jest wg. mnie super, chciałbym o tym pisać i pisać, tylko osobiście nie mam tak naprawdę nic rzeczowego do napisania, więc będę bzdury i puste slogany w posty wrzucał.
Mądre "nabiałowe" przysłowie: krowa która dużo ryczy - mało mleka daje
🤔wirek: mądralińska czy tobie sie w d ... zatwardziło? moge smiało napisac ze nie odpisze na twoje durne pytania ,jesli nie umiesz włączyc myślenia to trudno ,,rzeczowego,, do napisania o kopytach miałabym wiele jednak tego nie zrobie bo nie musze [chyba ze kiedys gdy uznam to za warte swieczki]
poza tym strona ochwat.pl czy jakakolwiek ksiazka strasser jest rzeczowa ,jasna ,zrozumiała ze gdy zwykla pomoc lekarska i kowalska nie pomaga koniowi ,wrecz przeciwnie ,to trzeba sprawdzic met strasser
prosisz, prosisz i się bana doprosisz. proszę o kulturalne wypowiedzi
danon, ja nie zejdę do twojego poziomu, więc polecam cztery głębokie oddechy 😀
poza tym strona ochwat.pl czy jakakolwiek ksiazka strasser jest rzeczowa ,jasna ,zrozumiała ze gdy zwykla pomoc lekarska i kowalska nie pomaga koniowi ,wrecz przeciwnie ,to trzeba sprawdzic met strasser W opisywanym przeze mnie przypadku pomogła pomoc kowalska - koń okuty stał się koniem w sprawnym i całkiem szczęśliwym. BEZ metody dr Strasser.
Tłumaczysz nam, że złem jest: kazde kucie czy zwykłe czy ortopedyczne ,dopasowane czy za małe Przypadek opisany przez mnie jest prostym przykładem na nieprawdziwość twoich dość kategorycznych (autorytatywnych? Nie, już nie 😁 ) stwierdzeń. CND.
Podzielę się z Wami wrażeniami z dzisiejszej wizyty kowala - innego niż ten, który prowadził nasze konie przez ostatni rok (Alvika, Ty wiesz kto 😉). Wrażenia? Ogólnie pozytywne.
Raz: Rozmawiał. Pogadaliśmy sobie, podzieliliśmy się poglądami, nie wyzwał mnie od wariatek 😉 chociaż podchodził bardzo ostrożnie. Pokazałam mu wystrugane osobiście kobyłki, pokazał lekka asymetrię ścian u rudej - spiłowałam po jego wyjeździe. Poza tym stwierdził, że kopyta poprawne. Dwa: Nie uważa, żeby stawianie na wysokich piętkach było panaceum na wszystko. Nie uważa, że nasze konie mają za niskie piętki. Trzy: Obejrzał jedną kobyłkę, powiedział, że wg niego nie ma tu co ciąć i nie rżnął na siłę/do krwi (nasz poprzedni kowal tak właśnie zrobił w podobnej sytuacji...).
Żeby nie było, mamy też różnicę w poglądach - uważa, że naturalny ruch powinien być "lekko z palca", mnie już teraz nic do tego nie przekona, szczególnie jak wykonuję kilka kroków na własnych nogach (też chodzimy z piętki, zauważyliście? 😉) Druga różnica w poglądach - nie wykluczam, że będzie mieć rację, ale zamierzam dać kobyle nieco czasu na werkowaniu naturalnym. Kwestia dotyczy naszej źrebicy - wg niego kopyto jest za "krótkie" i wymagałoby podkucia, gdyby pracowało. Mówi, że pęknięcia na przedniej ścianie wynikają z "genetyki", słabości kopyta i też mogą być wskazaniem do kucia. Póki co, wystrugana przeze mnie raz. Zwierzę ma półtora roku i do pracy jeszcze trochę jej czasu zostało, przez ten czas spróbujemy kopyto podhodować i zobaczymy co z tego wyniknie. Bardzo żem ciekawa 🙂 Objawów bólowych nie ma, więc kuć półtoraroczniaka nie będę 😉
...a poza tym, połowa stajni zmienia kowala na tego właśnie.
jeju, może mało się znam... może mało wiem i widziałam... ale jeśli podkuje się roczniaka, bo ma słabe kopyta to co będzie jeśli pójdzie do pracy???
dea - moim zdaniem właściwa decyzja! może warto pomyśleć o biotynie lub zwiększeniu ruchu (jeśli ma mało?) może jakieś inne witaminy... ale nigdy kucie źrebaka!!!
z tego co ja się znam, a może nie wiele... jedyną możliwością kucia źrebaka są schorzenia nóg, które poprzez kucie chcemy "podleczyć" lub wada kończyn działa destruktywnie na kopyta i chcemy je chronić... 🙄
xx_0_xx, można użyć u tak małego źrebaczka takiej specjalnej masy z której formuje się na kopycie taką podkowę jaką potrzebuje. jest zupełnie bezinwazyjna . a można wyciągnąć źrebca z różnych chorób np podkurczy czy sztorca.
Tak żeby wyjaśnić - kowal nie sugerował w tej chwili kucia naszej źrebicy, tylko mówił, że wg niego kopyto jest zbyt krótkie i ew. będzie wymagać kucia w przyszłości, jak koń pójdzie do pracy. Wygląda to tak: Faktycznie nieco dziwne w porównaniu do kopyt naszych "maluchów". Ale czy naprawdę jest za krótkie? Nie wiem... właśnie dotarła do mnie książka Pete Rameya i jest tam fajna fotka perszerona ciągającego "zawodowo" wóz po asfalcie (boso). Kopyta takie, że wyglądają jakby były starte do zera (płaskie trójkąciki w ujęciu bocznym). Koń w doskonałej kondycji roboczej 😉 Może foto trzasnę przy okazji i wkleję to zdjęcie 🙂 Młoda dostaje biotynę od pewnego czasu, paszę, witaminki, ruchu ma full - i rusza się bez problemu i żwawo w trzech chodach. Sprawdzimy czy wystarczy odrobinę zmienić werkowanie, żeby usunąć pęknięcia i co się będzie działo z kształtem...
...a źrebaczek nie jest mały, to krowa 160cm w kłębie - większa od mojej pięciolatki 🙂
BeAtra - ja chciałam porozmawiać nawet z "naszym byłym" kowalem, tym, któremu już naszych koni nie dam - nawet specjalnie się z pracy zerwałam, ale przyjechał wcześniej i się z nim minęłam. Jak będzie okazja, na pewno z nim pogadam. Ciekawa jestem opinii wszystkich ludzi z doświadczeniem.
Cieszę się, że choć częściowo Wam przypadł "do gustu". To jeden z lepszych kowali, z jakimi w ostatnich latach pracowałam. Rozsądny, szczery, spokojny.
Ten "ruch lekko z palca" - znaczy się bardziej człapiący (ptasi?) niż posuwisty? Tu mnie zaciekawiłaś, napiszesz o co chodzi?
Alvika - chodziło mu o to, że koń ma lądować lekko na czubku kopyta, prawie płasko, ale absolutnie nie na piętce - nie potrafił mi wyjaśnić dlaczego - bo tak 😉 Na argument, że tylna część kopyta jest anatomicznie bardziej dostosowana do pracowania w rozszerzaniu, powiedział, że tak, tak oczywiście, ale gdybym chciała, żeby koń lądował na piętce, to bym musiała piętki podnosić (??) Tośmy se pogadali 😉
...jak dla mnie, implikuje to krótszy wykrok, bo noga wyrzucona na maksa do przodu jest wcelowana piętką w ziemię. Żeby stanąć na "palcu", konio musi nieco ją cofnąć względnie (gdzieś widziałam taki schemat).
[quote author=A+A link=topic=209.msg124036#msg124036 date=1229637068] też chodzimy z piętki, zauważyliście? 😉) [/quote] baletnice i modelki chodza z palców;]
Całkiem niezły przykład 😉 Zwłaszcza, jak się weźmie pod uwagę wiek emerytalny baletnic (40/45 o ile się nie mylę). No mało "naturalny" jest balet. I chyba na dłuższą metę mało zdrowy... (Tylko czego się nie robi dla sztuki 🙂 )
A+A - wiem, że to anatomicznie nie jest to samo miejsce, ale funkcjonalnie jest - zgodzisz się?... :> Właśnie, tylko baletnice chodzą tak jak konie z palca. Nawet kobiety w szpileczkach chodzą na poduszce pod palacami (jak to się nazywa?..), nie na czubkach palców...
Nie wiem czy "jedność palca" ma tutaj znaczenie... nasze palce w nogach są tak uwstecznione znowu, że nie mają znaczenia w aspekcie ruchowym (nie biorą udziału w ruchu). Przednia noga konia ma podobny funkcjonalnie układ stawów jak noga człowieka. Nawet angole mają (nieprawidłową anatomicznie) nazwę na nadgarstek: knee (kolano).