Forum towarzyskie »

Kochanka(-nek) czyli o małżeńsywach i zdradach.

Presja
kajam się  :kwiatek:
Ugh jak braknie argumentow jak bumerang wraca zdanie - Ty na pewno masz kompleksy! 😂
Więc zmartwie Cię ale bynajmniej daleko mi od kompleksów w sferze związku 😉
Mój post był daleki od emocjonowania się a już tym bardziej nie wiem gdzie dojrzałaś ich całą masę. To było raczej zaśmianie się z zażenowaniem z Twoich wspaniałych porad i szczerych wyznań 😉

A wątek jak chyba nie zauważyłaś powstał w celu rozmów na ten temat a nie jako kącik wsparcia 😉
Przed A to raczej przecinek powinnam dać, żeby bardziej zrozumiale było  😉  :kwiatek:

A ja tu Pana Tołstoja przywoływałam. O rety! Jestem z innej planety i dobrze!
Dobrze mieć swoja planetę, nie ? 😁
Jasne ja to mam kompleksy, hahahha. Dobre ale pominmy szczegoly. Generalnie uwazam ze seks to 50% udanego zwiazku, to nie tylko, wlozyc i wyciagnac za przeproszeniem. Wiekszosc tak to uwaza, to bliskosc, cieplo, namietnosc, przyjemnosc, ktorej czesto w zwiazkach brak!
Oczywiscie zwiazek to rownie zaufanie ale zastanowcie sie nad tym. Skoro wybieracie sobie partnera biezecie slub, jest niby to zaufanie, ktore oczywiscie stawiam na 1 miejscu, niby obydwoje sobie ufacie. Wszystkjo o sobie wiecie. To skad sie bierze w takim razie problem zdrady?z  kosmosu? Przeciez dobrze i uwaznie dobieracie sobie partnera? Mozecie pisac co chcecie, lepiej udawac ze tak nie jest. Ale uwazam ze w duzym stopniu mam racje. Nie mowie o wyjatkach, ktore poprostu to kreci, takie zdradzanie. Mowie o zdrowym zekomo zwiazku...
mój facet od 10 dni jest na innej planecieplaneta owa mianuje się
okresleniem MUNDIAL 2010  😤
Zależy jaki kto widzi przebieg przyczynowo-skutkowy zdrady. Bo dla mnie brak seksu i zdrada fizyczna to efekt końcowy całego skomplikowanego przebiegu. W skrócie pisząc najpierw powoli sypie się w wyższych sferach związku jak rozmowy, zaufanie, szczerośc, troska itd (a składa się tego masa na dobry związek). Skutkiem tego jest niechęć do bliskości, czułości i na końcu seksu. Człowiek robi się sfrustrowany no bo wszystko nie tak, sprzeczki, ciche dni i jeszcze nie ma jak pozbyć się napięcia. I stąd bierze się nagle cudotwórcza kochanka, z którą we wszystkim się dogadujemy, świetnie bawimy, nie ma żadnych pretensji i fochów o to np czemu w kuchni znowu bałagan i na dodatek mamy z nią super seks.
chociaż ten koniec końców, brak seksu
tez nie musi byc ostatecznym powodem skoku w bok.
ogólnie, dla mnie, NIE MA usprawiedliwienia dla zdrady
po prostu
Daniela po czesci tak ale naprawde niestety nie zawsze! Naprawde znam mase przypadkow tego typu, mase. Ale nie zapomne dodac rowniez o przypadku kiedy kobieta w pelni zaspokaja faceta a on szuka innej. Ale seks to rowniez czesc zwiazku, kobiety naprawde bardzio czesto sie zmieniaja, po kilku miesiacach nie jest tak jak bylo. Mimo ze zwiazek jest dobry, nie ma sie ochoty. Troche zle ocenilas i mnie, i moje wypowiedzi, a tak ze tego typu przypadki... Zanim wydasz opinie na moj temat najpierw spytaj ok?

A ja jak zwykle jestem wyluzowana, mam szerokie zrozumienie dla spoleczenstwa. I nie pakuje kazdego do jednego worka, tylko analizuje problem indywidualnie. Nie mozna tak oceniac. Nie popieram zdrady, absolutnie. Ale nie mozna kazdego jednakowo oceniac, nie wiadomo jakie przyczyny i skutki. Nie uznaje nbezwzglednosci.  😀 😀
Spoko 😎 Ja mam teraz wybitnie zły czas - sesja na głowie i jakaś kretyńska statystyka! 😀iabeł:
Podsumowując uważam podobnie jak koenicke - nie ma usprawiedliwienia dla zdrady. Bo zawsze gdy która kolwiek ze stron czuje, że jest już mocno nie tak powinna o tym powiedzieć uczciwie i podjąć decyzje o ratowaniu związku bądź rozstaniu. A nie zostawianiu sobie otwartej furtki a za plecami sprawdzaniu czy może byc gdzieś lepiej.
Oczywiscie, masz prawo tak uwazac nie neguje tego. Nie narzucam nikomu wlasnej racji. Mam szacunek do swiatopogladu ludzi, mimo ze czesto sie z nimi nie zgadzam. Ale naprawde fajnie by bylo, gdy by kazda ze stron rozmawiala ze soba i wymieniala swoimi spostrzezenmiami. Kazdy ma inny poglad na zycie, kazdy widzi to inaczej. Dlatego mozna, powiedziec, probowac nakierowac ale nie twardo osadzac.

W innym ukladzie uwazam za watek bez sensu, poniewaz naprzyklad moje i Aski posty sa pakowane do niuniek, Danieli i nie wiem Grzeska, do bezwzglednych, a jeszcze innych do chamskich itp. Przeciez ja piszac to spodziewalam sie ataku, spodziewalam sie go bo wiedzialam ze zaraz kazdy bedzie wypisywal swoje poglady, probujac mi wcisnac ze jestem kij wie kim. Ale wy macie racje, a ja znowu uwazam inaczej. Ale mowie, wiele jest takich tematow, w ktorych nie ma jednej jedynej tezy. Dlatego warto tez czasami stanac w skorze innych, spojrzec na rozne okolicznosci i jesli sie nawet nie zgadzamy sprobowac zrozumiec. A nie bezwzglednie oceniac.
Ciekawe z tym seksem, Adrianna.
Zadziwiające wręcz.
Bo ja się jakoś spotkałam z przypadkiem, że zdradzający facet wcale nie wymaga tego, żeby kochanka była ciągle zwarta i gotowa na wystawienie dupy. Kochanka mówi: "nie :P" i idą na spacer  😁

Zależy jaki kto widzi przebieg przyczynowo-skutkowy zdrady. Bo dla mnie brak seksu i zdrada fizyczna to efekt końcowy całego skomplikowanego przebiegu. W skrócie pisząc najpierw powoli sypie się w wyższych sferach związku jak rozmowy, zaufanie, szczerośc, troska itd (a składa się tego masa na dobry związek). Skutkiem tego jest niechęć do bliskości, czułości i na końcu seksu. Człowiek robi się sfrustrowany no bo wszystko nie tak, sprzeczki, ciche dni i jeszcze nie ma jak pozbyć się napięcia. I stąd bierze się nagle cudotwórcza kochanka, z którą we wszystkim się dogadujemy, świetnie bawimy, nie ma żadnych pretensji i fochów o to np czemu w kuchni znowu bałagan i na dodatek mamy z nią super seks.

he he he, cudotwórcza, mówisz?  😁
a na serio, to się z tym zgadzam
szepcik a gdzie ja napisalam ze ma sie ktos nadstawiac 24 na dobe?  🤔wirek: Ludzie tez pracuja, maja dzieci itp. Tak sie nie da. No ale mowie jak ktos nie moze spytac, to pierniczy od rzeczy...  🤔
A o co ja mam Ciebie pytać? Napisałaś post, i ja go tak zinterpretowałam. Że seks to główny powód, dla którego się zdradza, i że jak partner/partnerka nie chce tak często, jak by chciała tego druga strona, to zdrada murowana.
Zresztą widzę, że nie tylko ja to tak zrozumiałam. Poza tym, pierwsze zdania brzmi: "Ja wam powiem jaki jest główny powód zdrady"
O co mam się spytać? Czy aby na pewno napisałaś to, co myślisz?
Wg Adrianny mój chłop od stycznia/lutego ma kochankę, bo moje libido po hormonach jest równe -100000  😲

o cholera!  😲
      Wydaje mi sie ze w slowach Adrianny jest ziarenko prawdy - choc jak dla mnie fakt, ze mezczyzni zdradzaja bo seksu bylo za malo swiadczy o nich fatalnie. Zamiast zdradzac mozna sprobowac dociec dlaczego dziewczynie seks nie lezy (niestety problem lezy najczesciej w niedostatkach, hm, technicznych kochanka, ktory na ogol jednak nigdy w swoich rozwazaniach dotyczacych przyczyn oziebliwosci partnerki nie zahacza o wlasne niedobory).
  Czy nam sie to podoba czy nie, seks jest waznym elementem spajajacym pare ludzi i jesli jedna ze stron nie czerpie z niego takiej przyjemnosci jak druga to koniec koncow zwiazek sie skonczy, chyba ze oboje porozmawiaja o tym szczerze i bez falszywego wstydu. Oczywiscie ze latwiej jest zdradzic i strugac nieszczesliwego, niezaspokajanego w lozku ale to jest pojscie po najmnniejszej linii oporu.
Mi się wydaje, że jak coś więcej wygaśnie to i du*ą faceta się nie zatrzyma.
Czytając ten wątek w telefonie byłam narażona na czytanie postów osób ignorowanych. A właściwie jednej takiej osoby.
Oczywiście,że się cieszę, że jestem z innej planety niż adrianna .Podobnie jak Grzegorz zwróciłam uwagę na wpis o narkotykach i nawet zgłosiłam go Moderatorom jako gorszący młodych dyskutantów.
A co do tematu - to są trudne sprawy. Dla każdej ze stron .I często dla dzieci. Sytuacje skomplikowane i dramatyczne.
Sprowadzanie ich do zaspakajania potrzeby ciała i szukanie w tym recept - mogą stosować tylko osoby na poziomie ....
no z innej planety niż ja.
Między naszymi planetami zawieszono loty- bez możliwości przywrócenia.
Mi się wydaje, że jak coś więcej wygaśnie to i du*ą faceta się nie zatrzyma.


też tak uważam
no kurcze spójrzcie na pierwszego lepszego chłopaka/kobietę na ulicy i zadajcie sobie pytanie, czy chcielibyście się znaleźć z nim w sytuacji intymnej, w łóżku.
jestem typowa nimfomanka
Buhahahahah.


A więc urozmaicasz sobie zabawy łóżkowe żebyś facetowi się nie znudził i Cię nie zostawił? Jesteś nimfomanką, tak? Buhahahaha.
Sorry.


Wiesz kim jest 'typowa nimfomanka' jak to nazywasz? Wiesz coś o tej chorobie jaką jest hiperseksualność? Powinnaś raczej napisać, że lubisz seks, bo bycie nimfomanką m.in. prowadzi do zdrad (o czym w tym wątku mowa i twierdzisz, że unikasz tego jak możesz) i jest zaburzeniem psychicznym. Jestem alkoholiczką, bo czasem napiję się piwa. I hazardzistką, bo czasem gram w karty.
To tak, jeśli się czepiać słówek.


A wracając do tematu, ludzie zdradzają z różnych powodów. I jeśli ktoś robi wszystko żeby tylko seks urozmaicić to chyba nie ma w innych sferach nic do zaoferowania. Przykro by mi było gdyby facet był ze mną tylko dla łóżkowych amorów.
widac ze znasz jedynie podstawowa definicje tego slowa. Dlatego mieszasz od reczy.  😁 Nie ma to jak pisac na kazdy temat, majac jedynie niewielkie na ten temat pojecie. I coz ciekawe stwierdzenie, zeby mnie nie zdradzil. Nie ma to jak kochana re-volta. Oraz wybujala wyobraznia, calkowicie znudzilo mi sie tlumaczenie kazdego slowa na tym forum, jak i przestalam sie wciagac w dziecinne prowokacje oraz potyczki slowne. Robi sie to juz zalosne.  😂 Winny sie tlumaczy, wiec jak juz pisalam what ever.  😁
Skoro znasz inne znaczenia słów, niż cała reszta, to raczej nie z całą resztą jest problem  😎
Seks to chyba też emocje, bez emocji też jest możliwy ale chyba prościej iść do prostytutki. Zaspokojenie swoich potrzeb to jedno a możliwość odczucia emocji to drugie. Nie chcę pić do Ciebie adriano, ale bycie nimfomanką jest niemal jednoznaczne z porzuceniem chęci bliskości drugiej osoby.

i definicja :

Hiperseksualność (hiperlibidemia) to ciągła, wyniszczająca i uporczywa potrzeba uprawiania stosunków płciowych, przesłaniająca inne potrzeby człowieka. U kobiet nazywana nimfomanią, u mężczyzn satyriasis. Pojęcia te odnoszą się do wzmożonych potrzeb seksualnych.
Nadmierny popęd seksualny połączony z poszukiwaniem nowych partnerów i podejmowanie współżycia w każdej, nawet nie sprzyjającej temu okoliczności, bywa wyrazem zakłócenia kontroli impulsów. Często wiąże się z potrzebą przeżywania napięcia w sytuacjach skrajnego ryzyka, często także z uporczywym, nieraz panicznym, dążeniem do uzyskania potwierdzenia własnej sprawności. Uzyskanie satysfakcji poprzez zdobywanie nowych partnerów jest wówczas związane raczej z sukcesem uwodzenia, niż z powstaniem nowego, atrakcyjnego związku.
jA TUTAJ PADNE, MYSLICIE ZE PRZYPADEK TU OPISANY MUSI BYC W 100% PODRECzNIKOWY?  😲 No to widze ze ciekawie tu jest, ale zakonczcie te pisanie. Bo ja naprawde nie mam ochoty sie tu tlumaczyc, przed calym klasztorem. Cieszcie sie z tych swoich zdrad, wspierajcie sie nawzajem. heh ciekawe tylko co mowi psycholog na poradach malzenskich, pewnie uslysze ze temat sexu omija wielkim kolem.  😁 Mi wystarczylo pol roku zeby wyjsc z tego czegos tu, pojelam co za ludzie tu siedza. Od tej pory przestalam sie tlumaczyc, przejmowac czymkolwiek. Poprostu smiac mi sie chce jak czytam tego typu watki, no i jeszcze te ataki.  😁
Jeśli przypadek nie jest 100% podręcznikowy to tym mianem nie jest nazywany.
Nie wiem co gorsze: śmiać się z całej Volty. Czy jak cała Volta śmieje się z Ciebie.
adrianna32 ręce opadają.
Skoro wątek cię śmieszy to po co sie w nim udzielasz?
To ja odejdę od łóżka w innym kierunku:
-Zdrada- czasem słyszę jak kobiety gadają o swoich mężach. Tak publicznie-np.u fryzjera.
Mąż nie jest anonimowy-bo panią do fryzjera przywozi i ją odbiera i jak słyszę -na fryzurę zarabia.
No i zaczynają się gadki ..... och...  😡 :
-Mój Franio to nigdy klapy w ubikacji nie spuszcza.
-A mój Zygmunt-to jak leje - to po ścianach , a szkoda bo właśnie mamy nową łazienkę/ w domu ,który ów Zygmunt zbudował/
- No, a mój Rafał -to tak chrapie...słuchajcie... jak wieprz. No, ale z tym jego brzuchem,to....
I tak dalej i tak dalej. O WSZYSTKIM - najbardziej intymnych sprawach np.zdrowotnych.
Nie wiem czy panowie w swoim środowisku -gadają podobnie.Nieważne.
Dla mnie takie gadki-żeby zabłysnąć u fryzjera-to ZDRADA.
Dotyczą też dzieci .
Tania, ale czym zablysnac? ze ma sie gorszego chlopa? czy ze sie z nim "wytrzymuje"?
Tania, ale czym zablysnac? ze ma sie gorszego chlopa? czy ze sie z nim "wytrzymuje"?

No,mnie nie pytaj.Ja tego nie rozumiem ani nie robię. Tylko siedzę, czytam książkę i mimo woli słyszę .
Taka pańcia -jedna z drugą - na pewno oburzyłyby się gdyby "Franio" zdradził w ten obiegowy sposób - a same sypią tajemnicami domowymi jak z rękawa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się