Ciąża własna lub cudza. Wygrana w totka. Zgubienie jej ulubionej bluzki. Radykalna zmiana gustu, np. idziesz ze mną na koncert (tu wstaw znienawidzonego wykonawcę), kupiłam dwa bilety 😉
U mnie niestety pomysłów brak. 🤔 Mam nadzieję że do popołudnia uda mi się przygotować jakiś znaczący "wkręt Stulecia", wszyscy się nabiorą a ja będę miała satysfakcję przez następne 2 tygodnie; mój wkręt przejdzie do historii, napiszą o nim podręczniki a profesorowie na uczelniach będą wspominać 1 kwietnia 2010 roku. Wkręcę wszystkich tak efektownie że w Warszawie na rondzie Dmowskiego będzie stał mój pomnik. Na koniu oczywiście...
Przyjaciółka się odezwała, że chce mnie prosić o zostanie świadkową na jej ślubie. Fakt, związek "młody", acz namiętny - czemu nie? pomyślałam. Ucieszyłam się jak głupia, pogadałyśmy chwilę. Pierwsza myśl - eee, toż to 1 kwietnia. Ale moja mama mówi - "nie no, na TAKIE tematy się nie żartuje". No fakt. Więc ja szybko pochwaliłam się drugiej przyjaciółce, która również dała się nabrać, podzieliła się ze swoją mamą, nasłuchała się w zamian aluzji na swój temat (bo zaręczona od ponad roku a ślubu nie widać). A tu zonk - to był żart.
Dobry żart, bo nabrały się aż 4 osoby. Szkoda tylko tych dogryzań, co się tamta od matki nasłuchała... 🙄
Ja nabrałam męża na ciążę już o godzinie 00:20 dzisiaj 🙂 Wymagało to jednak uprzedniego całotygodniowego, wytrwałego zjadania ogórków i musztardy, i deklarowania różnych innych zachcianek spożywczych... Ale ja naprawdę mam zachcianki, może to jednak ciąża 🤔
11 lat temu nabraliśmy moją kuzynke na źrebaka. Nasza wspólna kobyła miała się na dniach źrebić, już o 7 do kuzynki zadzwonił właściciel stajni. Ja ją lekko ostudziłam, przypominając, że jest 1 kwietnia, ale pojechałam i przestawiłam do naszego boksu inną klacz, podobnie umaszczoną, ze źrebakiem przy boku😉 Śmiesznie było.
Mnie dzisiaj w stajni ładnie wkręcili . Wchodzę do boksu młodego ogiera Aramisa z myślą, żeby poczyścić i pojeżdzić . No i wchodzę jak zawsze z uśmiechem na twarzy CZEŚĆ LULUŚ, dałam smakołyka, pogłaskałam . Ale tak patrze EEJJ. CO TO JEST? 🤔 Przestawili mi konie , ale też wstawili ogiera młodego tylko że Ambasadora 🤣
Mnie nabrali 😀 zadzwonili ze stajni że moja przelazła przez ogrodzenie, weszła sąsiadowi w pole i narobiła szkód i niestety trzeba będzie płacić 😵 z mojej strony cisza - zrobiłam się zielona i slyszę prima aprilis. Dopiero potem do mnie dotarło że to raczej mało możliwe, chociaż moja lubi się turlać pod ogrodzeniem 😁
ja dzisiaj nabrałąm przyjaciółkę że myłam okna, spadłam z drabiny i przy tym mam chyba połamane nogi XD ale miała meeeeega strasa :p a mnie dziś również wrobiono że moja siwa jest niby od sierpnia źrebna xD
Kiedyś, jak stałam jeszcze z Chłopakami w Nielepicach, właściciel napisał na stronie, że jedna z klaczy (która jest baaaaardzo gruba i była wtedy źrebna) urodziła... bliźniaki 😜 Wiadomość rozeszła się błyskawicznie, a gdy dowiedziałam się, że to nie prawda byłam bardzo rozczarowana i zawiedziona 😁
Ja właśnie się turlałam po podłodze, bo wrobiłam kuzynkę, ciocię i wujka za jednym razem 🤣
Zadzwoniłam z domowego na domowy. Zaczęłam szybko nawijać, że dzwonię z radia RMF FM i mają szansę wygrać 20 tysięcy. Najpierw odebrała kuzynka, podała ojcu, musiałam powtarzać. Odpowiedział elegancko na pytanie "Czy płaci abonament radiowo - telewizyjny" i w tym momencie, powiedział, że dziękuję i się rozłączył. Po chwili dzwoniłam ich poinformować o prima aprilisowym żarcie 😁 Kurcze, tylko szkoda, że nie mogłam zobaczyć ich min 😉
Frajdę robi wkręcanie kogoś i jest to dużo bardziej zabawne niż czytanie skróconego jego opisu na forum 😉
Ja dzisiaj 4 osoby wkręciłam, że koń mi zaczął barany walić, zleciałam i połamałam rękę. Gips od nadgarstka do samego barku, na miesiąc, albo dłużej 😁 Wszyscy łykają 😀
A ja wpadłam na genialny pomysł 👀 Wzięłam komórkę, znalazłam na YT nagranie papugi mówiącej 'dzień-dobry' i zadzwoniłam na domowy rodziców. Miny bezcenne i do tego zastanawiali się nad tym telefonem jakieś pół godziny 😂
ja rok temu zadzwoniłam do taty, że nasz tygodniowy źrebak rzyga 😂 hihi panika w głosie. uwierzył al potem był prawie obrażony 😉
a dziś mężowi wkręciłam że pół km od stajni spotkałam jego wałacha jak sobie biegał po szosie bo zwiał staennemu przy wyprowadzaniu. opisałam dokłądnie co i jak... łyknął i że złapałam go w bramie kościoła 🤣