a ja jestem chyba dziwna, bo jedna kosteczke zjem i mam dosc czekolady na tygodnie, hihi
Już się bałam, ze jestem jedyna 🙂 Po kosteczce/ dwóch już mi słodko więc czekoladę odkładam na bok i tak potrafię jedną tabliczkę jeść 2 tygodnie 🙂 Jedyne co pochłaniam naraz to mikołaj/zając czekoladowy, zamrażam, nalewam do środka mleka i tak sobie jem i pije naraz 😉
Spróbuj ją zamrozić 🙂 nie jest wtedy taka słodka i da się pochłonąć większą ilość ale masz wrażenie, że jesz lekko czekoladowe wióry 🙂
Moja rodzina miała dramat, bo ja tak słodkiego i czekolady od dziecka nie jem. Wiadomo przyjeżdżała rodzina przywoziła małej Ninevet czekolady a ja niezbyt zadowolona wrzucałam je do szafki 🙂 potem odkryłam, że Brat wiele rzeczy zrobi za tabliczkę i moje życie stało się piękniejsze 🙂
dziewczyny zazdroszczę Wam tego nie jedzenia słodyczy. Ja potrafię pochłonąć okropne ilości i nic nie jest w stanie mnie zasłodzić. Niestety odczuwam to w kg 🙄
czekolada mój największy nałóg zaraz po koniach 😁 mam dni gdy nie zjem wcale(ale to wyjątkowe dni), ale zazwyczaj jem 1 a czasem dochodzi i do 8 😵 (i wcale nie mam dość)
o matko ale Wam zazdroszcze ! Ja ze wzgledu na trądzik nie widziałam (a raczej moje podniebienie 😉 ) czekolady i słodyczy od ładnych paru lat. oczywiscie wyłączając sytuacjie kiedy nie wypada odmówic przy rodzinie czy znajomych 🤣
A ja to Wam powiem, że czekolady... nie lubię 🤔 Może dla mnie nie istnieć ale... powiedzmy raz w miesiącu mam dzień na słodkie. Nie obejdzie się wtedy bez nutelli. Np teraz pochłaniam słoiczek 😜 Ahhh ta moja dieta 😁
Milka dessert wystarcza mi na dwa-trzy dni.. jestem na odwyku, czasami dorzucę "Pawełka" z advokackim nadzieniem albo kinder bueno, ale miewam też dni bez ...
Kocham czekoladę i muszę zjeść coś czekoladowego niemal codziennie, a na jednej kostce się nie kończy- zawsze zjadam całą. Moja ulubiona to mleczna z orzechami. A w tej chwili pochłaniam Snickersa 😀
Próbował ktoś takiej charakterystycznej, wielkiej czekolady ( chyba 300g) belgijskiej do kupienia w almie krakowskiej. Opakowanie kolorowe jakby z lat 50tych.... ???
Czyli można im zaufać w razie czego? BO mam straszną chęć co nieco zamówić w czasie przepływu gotówki Uwielbiam czekoladą, a te szlachetne odmiany to pożeram na raz. Dobrze, że często kasy nie mam bo bym zbankrutowała 😁
juz tak panowalam nad soba, nie potrzebowalam czekolady, nie mialam na nia ochote, moglam zjesc 1 kostke i wystarczala mi na tydzien. pobylam 3 tygodnie w anglii i co? 👿
cala chalwa zjedzona, zostalo mi tylko kilka rzadkow czekolady z orzechami i 3 rzadki mojej ulubionej bialej... oraz jedna paczka zelkow-dzdzownic, ktore trzymam na czarna godzine (megadół).
znow sie uzaleznilam od slodyczy... to prawie jak alkoholizm 😤
Gdyby nie zdrowy rozsadek poszlabym do kuchni i pozarla wszystko czekoladowego, co zostalo w szafce. Dobrze, ze sie jeszcze trzymam, ale moj organizm (czy raczej zlosliwy diabel w mozgu) domaga sie czekolady tu i teraz natychmiast 🙄 i wez tu czlowieku zyj 🙄
a tak z ciekawosci - macie jakies fajne przepisy na cos mocno czekoladowego? np. na jakis tort czy cos? zaprosilam kolezanke, moglabym cos upiec 😁 (a poza tym kazdy pretekst by sie napchac czekolada jest dobry 😁 )