to ja dodam sztyblety tej firmy- te sznurowane z przodu... po pół roku, w najszerszym miejscu stopy, tam gdzie mamy strzemię skóra się beznadziejnie wytarła, grubością i fakturą przypomina teraz papier toaletowy 🙄
Dziwne, moje sznurowane Hippiki mają prawie 3 lata i skóra jest nadal bez zarzutu, tylko popruły się przy zamkach, ale nie mam pretensji po takim czasie. Nadal nadają się do jazdy.
Rekawiczki czarne z Detaclonu (nie pamietam jak sie nazywal model) sa skorzane od spodu, a na wierzchu z bawelny. Na poczatku fajne, ale mialam je niecaly rok. Po tym czasie: *dziury na palcach poprzecierane od wodzy *skora strasznie stwardniala i nakladajac musialam pchac reke na sile *w ogole tak sie pomarszczyly, ze nawet bez wlozonaj reki mialy pozaginane palce i pomietolne, jakby je psu z gardla wyjac 😫 Cena to chyba 79 zl. Teraz kupial sobie rekawiczki z Fair play czarne model ''Grippi'' Sa naprawde swietne i niedrogie. polecam
Bryczesy HKM (kolor) - po dwóch miesiącach użytkowania bryczesów w kolorze "miętowa zieleń" mam brudno białe bryczki, w których spokojnie mogę zawody pykać, bo zielony kolor to one mają tylko pod czapsami (i to jak się przypatrzysz mocno).
Bryczesy Pikeur - poszły w kroczu po dwóch miesiącach. Mechaciły się, mechaciły aż w końcu zrobiła mi się przy wsiadaniu O TAAAAKA dziura... 🤔
Nikomu nie polecam czapraka colorado ze stajni.pl (fakt wiedziałam, że za taką cenę nie będzie nic pożądnego, ale nie aż tak). Nawet nie prany stracił kolor po dwuch jazdach 😵
Achaja_Olsztyn, no właśnie też się zdziwiłam 🙁 Ale ja po prostu pecha mam i tyle... : (
Weronika, ja mam od nich 2 czapraki (jeszcze zanim strona stajnia.pl powstała 😁 ) i uważam, że są świetene ; ) Ten zakup akurat mi się udał, mało kto jest zadowolony z ich wyrobów, tu mi się udało trafić, że akurat moje zrobili fajnie 😁
Ja kupiłam sobie w decathlonie rękawiczki które dzielnie służyły mi ponad rok (kosztowały 5zł), był to bardzo dobry zakup, zachęcona nim udałam się do decathlonu ponownie i kupiłam drogie rękawiczki ze skóry 😀 Na pierwszej jeździe zrobiła się w nich dziura, i to bynajmniej nie na szwie 🤔wirek: , obecnie nadal próbuje je dobić, mam je pół roku, mają 3 dziury i tym jedna większa i całe się pomarszczyły po wyjeździe nad jeziorko (ale to ok miały prawo 😀) 🏇
Bryczesy firmy Pikeur za 650zł. Takie z cyrkoniowym napisem PIKEUR przy kieszonce. Cyrkonie poodpadały po pierwszym praniu, leje zmechacone po drugiej jeździe i na dupie zrobiła się dziura w lejach. Kantar z go-sportu z miśkiem, taki w naszyte koniki. Po kilku tarzaniach na pastwisku zardzewiał i ogólnie wygląda jak szmata do podłogi. Seria Hippiki dostępna w Go-sporcie - do dupy. Pieniądze wyrzucone w błoto. Żel na strzałki wogóle nie zadziałał, płyn przeciw obgryzaniu też - koń nadal obgryzał, preparat na owady nie działał nawet 5 minut po popsikaniu konia itd. Preparat na owady F.M. Italii - nie działa nawet 5 minut po popsikaniu, podobnie jak ten z go-sportu. Smar do kopyt PlusVital - zero poprawy po codziennym smarowaniu. Owijki Loesdau - szmaty po pierwszym praniu. Bryczesy z go-sportu w prążki z krótkim lejem - porwały się na szwach po pierwszej, a właściwie na pierwszej jeździe. Sztyblety z Decathlonu, te za 100zł - farbują, rozklejają się. Skarpety Jackson - po pierwszej jeździe przetarł się szew na palcach. Kurtko-kamizelka Fouganza z Decathlonu- po pierwszym praniu z czarnej zrobiła się szara. Balsamy do kopyt z Effola - brak poprawy.
Liderbud, może jakieś trefne masz te owijki z loesdau, mam dwa komplety, jedne tyrane od ponad roku drugie od 4 miesięcy, dalej w swietnym stanie. Sztyblety z Decathlonu rzeczywiście Bubel jakich mało, 'skóra' z wierzchu zaczeła płatami schodzić
sztyblety Hippica z zamkiem z boku - noszone okazjonalnie a odkleiły się obie podeszwy i mam dziurę z boku 🙁 zaniosę do szewca ciekawe czy da się je posklejac ... czapsy Hippica - już dwa razy wymieniali zamki 😵 więc zmieniłam firmę bryczesy daslo bawełniane z pełnym lejem - kolor bardzo szybko wyblakł, leje zmechaciły się i podziurawiły, a bryczesy po praniu w 40 stopniach zmieniły swój rozmiar z 38 na 40. Bryczesy innych firm bez zarzutu 😉 więcej nie pamiętam
Podkolanówki Jacsona też, żadne, nawet najbardziej badziewne skarpetki nie przetarły mi się tak szybko, jak te 😵 Czapraki Fouganza, te drobnopikowane standardowe - po pierwszym praniu szmata, po drugim z przetarcia przy popręgu wylazła gąbka.
Bryczesy Nowak-Center z krótkim lejem, po 2 miesiącach jazdy [raz za czas, początki moje] pozaciągały się, powychodziły nitki, leje się prują w dodatku kijowe zamki. Nie polecam.
Ja dodam rękawiczki z Decathlonu, nie pamiętam nazwy ale promocja była a od spodu były skórzane więc brałam... no i żałuję, po 2 miesiącach jazdy gdzie i tak aż tak bardzo się z koniem nie musiałam szarpać, porobiły się straszne dziury w miejscach trzymania wodzy (i nie tylko 🤔). Normalnie kosztują chyba z 70 zł, ja je kupiłam za 30, ale i tak marna pociecha, bo kiepskie. Nie, nie, nie, a dla odmiany, powiem nie.
Jak tak czytam to normalnie Wam zazdroszcze że rozpadają Wam się rękawiczki po pół roku czy roku, u mnie rękawiczki wytrzymują max 2 miesiące i to jakie by nie były przerobiłam wszystkie od tanich typu Tattini, Elt, Kieffer po Roeckel i Kening. Pogodziłam się z tym że tak musi być jeżdże kilka koni dziennie i wszystko robie w rękawiczkach, zakładam wychodząc z siodlarni a zdejmuje wchodząc nie ważne czy w lato czy w zime...
ja chyba mam tez pecha co do rękawiczek miałam Roeckel dwa modele i bardzo szybko się porobiły dziury, gumowe stoperki(nie wiem jak to nazwać) odpadły, a skórzane się powycierały chociaż bardzo malutko używane i najgorsze że za taką kasę bryczesy Horki porażka wszystko się pruje
Ja już mam chyba 3 rok Tattini. Te takie badziewie coś a'la zamszowe (z gumowymi wstawkami. Najbardziej popularne i największe badziewie). Jak były jeszcze całe to były beznadziejne. Teraz mam na każdym paluszku dziurkę i się dzielnie trzymają i mimo, że mam kilka par dobrych rękawiczek w pace, to wolę te stare szmaty na ręce przyodziać. Jakoś lubię te paluszkowe dziurki. Fajne, wygodne i praktyczne mimo wszystko (jak dla mnie). Nie mówcie, że jest ze mną źle. Ja to wiem 😁
Termobuty Elt Elegance Masakra!!! Kupione w połowie zeszłej zimy, używane mało, bo ja zimą mam lenia stajennego, stan na dziś: Obydwie podeszwy odklejone do połowy buta, na wysokości pięt dziury i wyłazi ocieplina, rozwala się zamek w jednym bucie. Koszmar
Hermia jak zaniesiesz do dobrego szewca to je odreanimuje 🙂 Mi się tak udało jeszcze jedną zimę przeżyć. Bo też ocieplina wyszła, i dziury się w piętach zrobiły.