Forum konie »

Dzierzawa

Koń nie jest trudny do jazdy, trzeba jeszcze w niego włożyć sporo pracy

no i to może też być problemem te "sporo pracy" jak sama piszesz. Trudno mi oceniać wirtualnie, ale te "dużo pracy" może znaczyc bardzo wiele.

Myśle, że dla kogoś, kto jeździ rekreacyjnie, umiejętności konia są wystraczające (koń dobrze reaguje na pomoce, można na nim pojechać w teren, można poćwiczyć ustępowania, łopatki - no podstawy takie, ale nie każdy koń rekreacyjny je zna). Dla kogoś o większych amibcjach - pewnie nie. Ale też w każdym ogłoszeniu podkreślam, że to koń do jazd rekreacyjnych. Dla bardziej ambotnych przewidziałam opcję jeżdżenia z moją instruktorką na moj koszt, tzn. opłata za jej jazdy jest odliczana od ogólnej kwoty.
Lemon  :kwiatek:  Życzę Ci jak najlepiej!

Niestety, dobrze wiem jak to bywa z dzierżawiącymi - sama kiedyś też nie jechałam do stajni, bo ciemno, zimno i mokro, ale miałam okazję trafić na bardzo dobrego i wymagającego mentora jeździeckiego, który skutecznie mi wytłumaczył, że dzierżawa to nie tylko jeżdżenie na koniku jak słonko świeci i konik ładnie chodzi 😉

Uważam, że jeśli ktoś decyduje się za dzierżawę, to ponosi wszelką odpowiedzialność za konia. Do konia trzeba przyjechać, zająć się, podać witaminy, jeśli się nie wsiada to chociaż lonża... Do tego trzeba chyba dojrzeć 😉
Co innego jazda w rekreacji raz czy dwa razy w tygodniu, gdzie konia zwykle oddajemy kolejnej osobie ; a co innego prawie jak własny kopytny, ze wszystkimi tego konsekwencjami...

Jestem zdania, że dzierżawa uczy odpowiedzialności i polecam ją każdemu, kto myśli nad kupnem własnego konia.
Nie wiem czy w wieku 16lat byłoby dla konia dobrze, gdyby stał się prawdziwie moją własnością...
A teraz, po kilku latach dzierżaw, wiem, że dałabym radę. (gdyby nie to, że nie jestem w stanie zapewnić mu opieki i utrzymania na poziomie, do którego się przyzwyczaiłam 😉 )
Jestem zdania, że dzierżawa uczy odpowiedzialności i polecam ją każdemu, kto myśli nad kupnem własnego konia.

jak najbardziej popieram.

Myśle, że dla kogoś, kto jeździ rekreacyjnie, umiejętności konia są wystraczające (koń dobrze reaguje na pomoce, można na nim pojechać w teren, można poćwiczyć ustępowania, łopatki - no podstawy takie, ale nie każdy koń rekreacyjny je zna). Dla kogoś o większych amibcjach - pewnie nie. Ale też w każdym ogłoszeniu podkreślam, że to koń do jazd rekreacyjnych. Dla bardziej ambotnych przewidziałam opcję jeżdżenia z moją instruktorką na moj koszt, tzn. opłata za jej jazdy jest odliczana od ogólnej kwoty.

może te ogłoszenia zbyt "profesjonalnei" są sformułowane i trochę ludzi chętnych ale dość początkujących czy mało obytych odstrasza. A ci na wyższym poziomie może mają już swoje konie.
może te ogłoszenia zbyt "profesjonalnei" są sformułowane i trochę ludzi chętnych ale dość początkujących czy mało obytych odstrasza. A ci na wyższym poziomie może mają już swoje konie.


Może masz rację, bo pewnie gdzieś robię błąd. Dzięki za sugestię, spróbuję napisać bardziej "laicko" 😉
Dziękuję za odpowiedzi 🙂


Nie wymagam ani harówki ani nawet ciężkiej pracy, po prostu ludzkiego podejścia.
I zwykłej pomocy bo sama nie jestem w stanie zrobić wszystkiego codziennie.


Konie są bezproblemowe w obsłudze, pracy pod siodłem....oczywiście jak zawsze można nad czymś popracować rozwinąć się jako para.

Ale fakt lenistwa a szczególnie zaniedbywania zwierząt wynikającego z lenistwa nie jestem w stanie zrozumieć. Co do innych spraw staram się być tolerancyjna.

Jeśli chodzi o pieniądze nigdy nie pomyślałabym, że płacenie za taką współdzierżawę może dopingować do lepszego zajmowania się końmi. Wydawało mi się, że raczej dopinguje do podejścia "płacę więc wymagam" a co za tym idzie niezadowolenia w przypadku kontuzji, braku możliwości jazdy itd.

Szukam po prostu osoby z racjonalnym podejściem, która będzie zarówno jeździć jak i zajmować się końmi, a nie tylko wozić szanowne 4 litery na koniku a jak z konikiem coś będzie nie tak to do widzenia.

Stajnia nie jest także na końcu świata.

Ale jak widać to za duże wymagania 😉
Szukam po prostu osoby z racjonalnym podejściem, która będzie zarówno jeździć jak i zajmować się końmi, a nie tylko wozić szanowne 4 litery na koniku a jak z konikiem coś będzie nie tak to do widzenia.

Nie wiem dokładnie co rozumiesz poprzez "zajmowanie się".  Bo wczesniej pisałaś o pomocy w stajni za jazdy.

Nie obraź się, ale sposób w jaki formułujesz swoje wypowiedzi tu na forum  niejako świadczy o tym że masz jakieś takie dość negatywne nastawienie, na dokładkę  od razu nastawiasz się na kontuzję konia (jesli koń generalnie jest zdrowy i jest użytkowany z głową to naprawdę rzadko coś się dzieje z winy jeźdźca) i  w ogóle masz jakieś być może nierealne i wygórowane wymagania - a to może być właśnie przeszkodą i powodem braku chętnych bądź szybkiej rezygnacji tych co się zgłosili.
ElaPe to mnie rozbawiłaś 🙂

Zapewniam Cię, że się mylisz i wyciągasz zbyt daleko idące wnioski.
a ja wam powiem że nie ma juz takich dzierżawców jak kiedyś.
teraz po to dzierżawi się konie żeby dupsko powozic na prywatnym i można było powiedziec nie jeżdże w rekreacji.
mało kto dzierzawionego konia traktuje i opiekuje sie nim jak swoim.
rozumiem że są osoby które chca czegoś wiecej niż rekreacja że chcą startować rozwijać sie.
taki przykład mam konia do dzierżawy który jest po małym sporcie ( regionalki w skokach LL, L i P) stajnia w której trzymam konie jest bez hali ale powiedziałam że jesli znajdzie się osoba chetna na pełną dzierżawę to i jestem w stanie go przenieść do stajni z hala i innymi podobnymi i nagle okazuje sie ze ludzi brak bo to już za drogo.
najlepiej by było gdyby dać konia w dobrze wyposażonej stajni za 200zł mieś przy 4 jazdach w tyg + wyjazdy na zawody. a jak już się komuś chce wydzierżawić za 200zł bo to jest np 1/3 pensjonatu to źle bo tego nie ma tamtego.

3 lata temu moja znajoma dzierżawiła konia za 1500zł mieś bo płaciła za pensjonat kowala witaminy treningi wszystko i cieszyła sie, w tej chwili ludzie oddający konie do dzierzawy spuscili mocno z ceny bo duża ilość koni do dzierżawy jest do wyboru do koloru.
i ludzie sa wybredni dostaja konia dajmy tej klasy P w skokach a tyle co nauczyli się skakac ale jest źle bo to nie koń klasy C tylko P mimo ze nie maja na tyle umiejetności.
bo duża ilość koni do dzierżawy jest do wyboru do koloru.

to pewnie jest też powód grymaszenia ludzi
Moim zdaniem trochę przesadzacie...
Po pierwsze koni chyba nie ma do wyboru, do koloru, przynajmniej ja tego nie widzę. Z drugiej strony z sytuacji dzierżawcy sprawa wygląda nieco inaczej- po pierwsze jeśli ktoś się chce rozwijac to chce zapewne wydzierżawic konia, którego nie będzie musiał uczyc, a który go nauczy. Takich koni dzierżawa już trochę kosztuje, więc w sumie kupno się w sumie w pewnym sensie bardziej opłaca, niż płacenie ponad koszty utrzymania jeszcze wydzierżawiającemu.
Ja ostatnio też dzierżawiłam konia, z tym, że zdawałam sobie sprawę, że to właściwie ja będę tego konia bardziej uczyc niż on mnie. Pomijając dosc korzystne warunki dzierżawy, w końcu doszłam do wniosku, że także bardziej korzystne jest kupno niż wkładanie pracy i pieniędzy w czyjegoś konia.
Nie mówię, że dzierżawa w pewnych sytuacjach rzeczywiście nie jest korzystnym rozwiązaniem, ale na dłuższą metę nie bardzo się opłaca.
nie sądzę by ktokolwiek z wypowiadających się tu mówił o czymś innym niz dzierżawa czy półdzierżawa konia za kwotę będącą pokryciem kosztów pensjonatu (pełna dzierżawa) czy części kosztów pensjonatu (częściowa dzierżawa)
No tak, ale ja odwołałam się w pierwszym przypadku do ogółu- w sensie dzierżawy koni sportowych, oczywiście wiem, że da się wydzierżawic i takiego konia jako "pełna dzierżawa", ale czasami wydzierżawiający życzą sobie jeszcze jakąś kasę za miesiąc, czasami wcale nie małą.
A w drugim przypadku odwołałam się do częściowej dzierżawy, która na dłuższy czas IMO nie ma sensu.
konie sportowe to zupelnie chyba jednak inna "bajka" - tutaj ludzie mówią o koniach dla kogoś co własnie z rekreacji chce pójśc trochę wyżej i raczej nie aspiruje do konia "sportowego" w sensie z jakimiś dobrymi wynikami z areny sportowej.
nie sądzę by ktokolwiek z wypowiadających się tu mówił o czymś innym niz dzierżawa czy półdzierżawa konia za kwotę będącą pokryciem kosztów pensjonatu (pełna dzierżawa) czy części kosztów pensjonatu (częściowa dzierżawa)

Motto:

a ja wam powiem że nie ma juz takich dzierżawców jak kiedyś.
                                                                       
                                                                        Solina

"Kiedyś" w ogóle nie było dzierżawców, jedynie sprytni dysponenci mienia państwowego lub podobnego. Oczywiście, gdy "kiedyś" nie oznacza czasów Mieszka I lub 10 lat temu.
"Pełna" dzierżawa to taka, w której ktoś płaci za możliwość dysponowania koniem - a pokrycie kosztów jest oczywiste - w innym przypadku nie jest to dzierżawa, a możliwość użytkowania w zamian za pokrycie całkowite lub częściowe kosztów utrzymania konia. Może być jeszcze współdzierżawa - ale nie ma czegoś takiego jak dzierżawa częściowa.

Jeżeli będę dorzucał się do benzyny sąsiadowi, a on da mi auto na zakupy w weekend - to wymieniamy świadczenia, ale nie dzierżawię jego samochodu, nawet jeżeli jest to czynność powtarzalna.
Język i rozumienie słów są ważne - bo jak pisze ewangelista - "Na początku było Słowo".

Wprowadzenie do języka pojęcia dzierżawy częściowej skutkuje potem tym, że są osobniki, które uważają, że można sobie konika pojeździć za 200 zł na miesiąc, bez zobowiązań, a może nawet postartować - bo właściciel nie ma czasu, nie chce, nie może, wyjechał, boli go noga lub ręka.

W takim przypadku piszemy i mówimy, że "dam możliwość jazdy za opiekę i/lub pokrycie utrzymania całkowite/częściowe", a nie "wydzierżawię konia".
W przypadku, gdy to koń westowy dodajemy klauzulę "powracającemu z zagranicy" - co zapewne starsi (mężczyźni, bo starszych kobiet nie ma) pamiętają - oznacza płatność w dolarach 🙂
Z tym że to tak sie przyjęło potocznie określać "półdzierżawa" coś co de facto jest współużytkowaniem konia w zamian za uiszczanie jakiejś miesięcznej kwoty. Ja nazwałam taką umowę Umową o użytkowanie konia.

A kiedyś czyli nie dalej jak 15 lat temu w ogóle nikt nie znał takiej formy jak półdzierżawa bo koni prywatnych było mało a współużytkownik nie był im do niczego ptorzbny bo konie posiadali wtedy zamożni ludzie.
Solina a ja Ci przyznam 100 rację. Sama szukałam osoby do współdzierżawy, konia który spokojnie Nkę w skokach i ujeżdżeniu pójdzie. I była mega lipa. Zgłosiło się może 5 osób?? Z których większość odpadła po usłyszeniu kwoty  😵 Znalazł się jedna osoba która się zdecydowała.

A koszt był tylko połowy pensjonatu, reszte brałam na siebie. Jazda 3 razy w tygdoniu, w tym jeden dzień w weekend.

I lipa. Teraz jeździ mego zwierza koleżanka, nic mi za to nie płaci. Bo jak miałam znowu się bawić w szukanie dzierżawcy to serdecznie dziękuję.
bo to też trochę jest tak, że jak ktos już troszkę lepiej jeździ to może nawet sobie znaleźć konia za darmo do jazdy.
bo to też trochę jest tak, że jak ktoś już troszkę lepiej jeździ to może nawet sobie znaleźć konia za darmo do jazdy.

Z tym, że jak już trochę lepiej jeździ, to najpierw w to lepsze jeżdżenie musiał zainwestować - a wtedy to "za darmo" nie jest całkiem za darmo - bo poświęca swój czas - więc korzyść bywa obopólna - dodaje "temu koniu" wartości, pracuje z nim - więc darmowość polega na tym, że nie wymieniają się pieniędzmi, a świadczeniami 🙂
no tak to wygląda. Co może być jednym z powdów braku chętnych na odpłatne współdzierżąwy, dzierżawy czy współuzytkowanie konia.

Bo i koni się więcej zrobiło też od tych dawnych czasów a więc i zapotrzebowanie na tych co to trochę lepiej jeżdżą którzy na zasadzie transakcji wymiennej (ja konia ty mi go pojeździsz i podszkolisz) jeżdżą konie.
Ja też spotkałam się z takimi dzierżawami.

Dostajesz praktycznie surowego konia, jeździsz go, płacisz za dzerżawę, kiedy koń staje się jezdny właścieciel mówi o sprzedaży.
A ja się pytam w imię czego?
Po kilku takich sytuacjach powiedziałam stanowcze nie dzierżawą.

Inne sprawa Solina,, myślę, że mało jest tak naiwnych osób jak Twoja koleżanka, wywalając 1500 zł misięcznie na nieswojego konia i jeszcze się przy tym ciesząc.
I jeszcze wszyscy którzy tak nie robią są bee?
ja dzierżawiłam konia przez 3 lata i nie narzekam 😉
ale faktem jest, ze od pewnego momentu zaczęłam zabiegać o to, zeby go kupić - bo zainwestowałam w niego duzo czasu, pieniędzy i emocji i wolałabym jednak nie obawiać sie, że koń zniknie mi z oczu, bo komus innemu się spodobał.
na szczęście to tez udało się zorganizować i ostatecznie od niedawna mój Kaszek jest już mój-mój 🙂

remendada, moja koleżanka dzierżawiła tego konia jakieś 5 lat temu gdzie nie było jak teraz takiego wyboru.
chciałam tylko podkreślić to że jest dużo koni do dzierżawy, ludzi z dużymi umiejętnościami chcących dzierżawić jest mało a ci co chcą dzierżawić mają nie wiadomo jakie wymagania co do miejsca gdzie stoi koń, umiejętności konia oraz ceny ( w tym chcą niskiej max do 300zł)
niestety dzierżawiąc konia który stoi w drogiej stajni nikt kto chce się odciążyć finansowo nie da takiego konia za 300zł tylko jest to cała kwota pensjonatu bądź połowa, natomiast koszty są niższe gdy stoi w stajni o mniejszym standardzie i cena jest niższa ale wtedy dzierżawce maja jakieś "ale" bo nie ma tego czy tamtego.

prawda jest taka że raczej nikt z właścicieli koni nie dzierżawi ich dla własnego widzi mi się czy trendu ale z braku funduszy na utrzymanie lub braku czasu.
a w kwestii jaką poruszyła Ela że lepsi jeźdźcy jeżdżą konie nieodpłatnie bądź je " dzierżawią" wydaje mi się że jak ktoś chce nauczyć czegoś więcej swojego konia powinien zainwestować w instruktora/ trenera lub dogadać się z kimś kto tego jeździł.
szczerze wątpię żeby bardzo dobry jeździec czy osoba z dużymi umiejętnościami chciała sobie pojeździć konika za darmo, raczej biorą za to pieniądze.
Remendada, dla czego naiwna? Dla mne to zupełnie normalne. Znam kilka osób co płacą albo płacili tyle. Jak ktoś chce mieć wybór i moc z konia zrezygnować w każdej chwili, ale w tym samym czasie ma kasę żeby temu akurat koniowi załatwić w tej chwili wszystko co najlepsze i mieć czyste sumiennie że się nie jeździ na byle jak podkutym, albo byle jak odzywianym koniu, na bylejakim podłoże. To dla czego nie? Wiadomo coś ten koń musi dawać w zamian oprócz tuptania w lesie, ale w każdym wypadku takie konie dawali możliwości rozwoju.   
Arimona, możliwe, że sądzę tak przez pryzmat własnych- niezbyt dobrych- doświadczeń.

Bo gdybym miała wolne 1500 zł, nigdy w życiu nie bawiłabym się w dzierżawę, tylko kupiłabym swojego futrzaka.
Dzierżawa to jednak nic pewnego- w jednym dniu konia masz- w następnym już nie.
Wiem, że są umowy z prawem do pierwokupu etc.. jednak w praktyce to różnie wygląda.
ale majac te 1500zl czasami wlasny kon kosztuje wiecej w utrzymaniu to raz, dwa z wlasnym koniem jestes juz zwiazana nie zaleznie od tego jak beda twoje finanse wygladac w przyszlosci.
po trzecie dzierzawiac za tyle kasy spisuje sie umowe na czas okreslony 😉
Może kosztuje więcej, ładujesz te pieniądze w swoje nie w cudze.
Zresztą, to Ty powiedziałaś o tych 1500 zł, dzierżawiąc też możesz wybrać pensjonat za 1200 zł i wyjdzie więcej.

Poza tym trenując koń wzrasta na wartości, trenując swojego wzrasta Twoje- trenujac czyjeś wzrasta czyjeś.

To trochę jak remont wynajmowanego mieszkania  😉


edit:
Fakt, że jestem trochę krytycznie nastawiona do dzierżaw, ale mam ku temu dość duże powody.
BTW sama teraz szukałam konia do współdzierżawy, ale mam my z tego co zrozumiałam mówimy o pełnej dzierżawię, za pokrycie pełnych kosztów z koniem na wyłączność, bo o takiej tutaj mówię.
Remendada, ale dziewczyny mówią o tym, że dzierżawca może się wycofać, nie jest związany i może odejść. To jest ogromny plus dzierżawy. A jak masz swojego, to już z tym trudniej
Kate, zdaję sobie z tego sprawę.

Zresztą, jak kończyłam pisać tamten post swierdziłam, że tak naprawdę trudno się tutaj spierać, bo tyle ile plusów jest też minusów.

I jeśli ktoś chce dzierżawić, będzie widział plusy, a jeśli jest przeciwny minusy.
No właśnie, chodziło mi o to na swojego idzie dużo więcej kasy niż te 1500. I fakt że w moich przypadkach to były bardzo klarowne układy. Ale w sumie racją co piszesz, wiadomo że różnie to bywa. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się